Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 205982.45 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.00km
  • Czas 01:41
  • VAVG 30.30km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 410m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrząc

Czwartek, 8 maja 2014 · dodano: 08.05.2014 | Komentarze 4

Ja się pytam: czy w końcu ten wiatr kiedykolwiek zamierza osłabnąć? I od razu zaznaczę, że oczekuję tylko i wyłącznie odpowiedzi pozytywnej, najlepiej z rygorem natychmiastowej wykonalności :) albo choć, jeśli się nie da, ustalić jeden kierunek, z którego raczy podążać, bo dziś znów czułem się przez niego pomiatany jak nowy w klasie z rudymi włosami...

Jedyne co fajne to to, że nie padało - i to mi się ostatnio podoba, bo w kwietniu było tak, że lało z rana, a po południu, kiedy gniłem w pracy się wypogadzało. Teraz jest odwrotnie - i tak może jak dla mnie zostać.

Nie podobało mi się za to dziś to, co wyczyniali kierowcy większych samochodów - od trucków w górę. Trzykrotnie mijali mnie dosłownie o centymetry, a do regulaminowego półmetrowego odstępu brakowało jakieś... pół metra. Wyraziłem za każdym razie głośno co o tym myślę, ale czy dotarło do tępych i nieodpowiedzialnych łbów - nie wiem.

Trasa: "kondomik" - przez Mosinę, Łódź i Stęszew. Przy okazji uwaga: jeśli zależy wam na czasie to omijajcie Krosinko - remont czegoś-tam jeszcze potrwa chyba dłuższy czas. Ofiarą ruchu wahadłowego stałem się dziś dwukrotnie, stojąc i z napięciem oczekując na zmianę kolorów na sygnalizacji. Co nie jest łatwe dla takiego lekkiego daltonisty jak ja :)




Komentarze
Trollking
| 17:50 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj Remik - jest tak jak piszesz. Mentalnie prawie w każdej rzeczy jesteśmy 100 lat nie tylko za Murzynami, ale i za Eskimosami i Pigmejami. Zasada "przepisy są po to, żeby je łamać" jakoś nie wzbudza negatywnych emocji, tylko pochwały. Ile razy było tak, że gdyby nie moje przewidywanie to leżałbym już w jakimś wygodnym pudełku sześć stóp pod ziemią - nie zliczę. Ale niestety nie jest to przypadłość tylko kierowców, ale również pieszych i rowerzystów, z dużym uwzględnieniem tych, którzy rower widzą pod swoimi czterema literami 3-4 razy w roku... no cóż, moje wyzwiska o tyle mogą zmienić, że chcąc nie chcąc coś może do skrzyczanego dotrze...
A wiatr chyba ma zamiar tak cały maj wiać. Rok temu nie byłem na BS, więc nie wiem czy tak samo było wtedy :) pozdro!
rmk
| 13:23 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj Z kierowcami jest tak, że jak jest ograniczenie do 40 to jedzie się 50, jak do 140 to 150. No bo przecież te 10 km/h to granica tolerancji. A w takiej np. Austrii mandat dostaje się za przekroczenie prędkości o 2km/h. Bo przecież skoro jest ograniczenie to trzeba go przestrzegać. Kiedyś bliżej było mi do naszego toku myślenia teraz jestem zdecydowanie za tym drugim. Z wymijaniem/wyprzedzaniem nas na rowerach jest tak samo. Po co metr jak mogę go minąć o 50cm. Przecież to tylko 50cm mniej. Przykłady można mnożyć. Ale dopóki taki kierowca nie wsiądzie na rower i nie przekona sie na własnej skórze, że te 50cm robi ogromną różnicę to nic do niego nie dotrze. Możemy wyzywać, klnąć i tłumaczyć ale to nic nie da. Ale próbować trzeba :)
Wiatr mnie dzisiaj prawie z roweru strącił. Równo rok temu też tak wiało, widocznie okolice 10 maja już tak mają ;)
Trollking
| 11:50 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj Faktycznie, mało precyzyjnie napisałem, dzięki za zwrócenie uwagi - chodzi mi o wyprzedzanie i tam rzeczywiście powinna być zachowana odległość metra. A samochody wyprzedzały mnie na centymetry w sytuacji gdy z przeciwka nie jechało nic...
Gość | 10:21 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj Nie wiem, czy mylisz mijanie z wyprzedzaniem. Przy wyprzedzaniu, odleglosc minimalna od rowerzysty to 1 metr (wiem, wiem, rzadko sie zdarza). Przy omijaniu pewnie jest podobnie. Jednak przy wymijaniu czulbym sie bardzo niekomfortowo, gdyby jadacy z naprzeciwka samochod byl w odleglosci mniejszej niz kilka metrow.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ienap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]