Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197810.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 323m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deja vu polskiej rzeczywistości

Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 27.02.2014 | Komentarze 2

To nie tak, że dopadł mnie jakiś sklerotyczny Parkinson i wklejam zdjęcie z treningu sprzed dwóch dni. To tutaj jest dzisiejsze. Łęczyca. 35 km/h to prędkość, podczas której moje koła napotkały ten sielski, polski widoczek. Na szczęście i o dziwo - bez ofiar. Ale to już w sumie nudne się robi. Może po prostu budujmy ścieżki od razu ze szkła?

A sam trening miał dwie wady - południowo-wschodni wiatr, wcale dziś nie silny, ale o tyle problematyczny, że nie ma z południa Poznania drogi, która by szła dokładnie w tym kierunku. A tak lubię jeździć najbardziej - połowę pod wiatr i powrót z przyjemnym podmuchem w plecki. No więc musiałem kombinować i wyszło na to, że w sumie praktycznie wciąż czułem boczny podmuch. Druga wada - ta cholera Starołęka. Pisałem już kilka razy o tym wąskim gardle miasta (na wykresie z Endomondo to te "górki" pod koniec), ale wciąż mnie zadziwia bezczelność kierowców parkujących i wyjeżdżających z każdego kierunku jakby na ślepo oraz tępota pieszych, którzy uznają całą szerokość ulicy za nienarysowane przejście. A skoro nim jest to po co patrzeć czy coś nie nadjeżdża?

Pozytywne jest za to jedna rzecz - znów dziś odbył się trening :) dwa dni chodzenia po 5 km w tę i z powrotem do pracy skutkowały tylko nienawistnymi myślami wobec mijających mnie rowerzystów. Czego się wstydzę :)





Komentarze
Trollking
| 19:03 czwartek, 27 lutego 2014 | linkuj Wolę nie ryzykować, kilka razy już mi się zdarzało usłyszeć ten koszmarny dźwięk: "sssss...." :/ sprzątać? po co? przecież ktoś by musiał codziennie te drogi kontrolować. A tak to sami rowerzyści w końcu rozjadą barachło po całej ścieżce. Nasze rodzime podejście.
daniel82
| 15:05 czwartek, 27 lutego 2014 | linkuj Wbrew pozorom na takim szkle na dobrych (tzn nie wyjechanynch na maksa) oponach nie jest tak łatwo złapać kapcia. Co nie znaczy oczywiście że ktoś mógłby to posprzątać.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zegar
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]