Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 223448.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 739284 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garniec rozpoczęty

Niedziela, 5 marca 2023 · dodano: 05.03.2023 | Komentarze 4

Przyznam, że białego widoku za oknem się nie spodziewałem. Pogodynki zapowiadały co prawda lekkie opady, ale widok pasujący bardziej do stycznia mnie zaskoczył. Coś tam o garncu kiedyś było, sprawdza się.

Miało to jeden plus: brak motywacji do wczesnego wstawania, więc udało się wyspać.

A potem wykonać spacer po Dębinie, ale bez Kropy, która dopiero co wyszła z przeziębienia i nie chciałem ryzykować jej zdrowia. I choć wolałbym spacerować w towarzystwie psa, to jednak trzeba przyznać, że jakoś łatwiej robi się foty ptaków, gdy ich nie straszy, oczywiście najczęściej przypadkiem :)

Kilka zdjęć udowadniających, że z zimą nie ściemniam:
Ośnieżony bunkier na poznańskiej Dębinie
Śnieg na Stawie Dębowym, Dębina
Prawdziwa zima w marcu
Zimowe widoki z poznańskiej Dębiny
W sumie pod koniec śniegu już prawie nie było, wiedziałem więc, że jednak dzisiaj pokręcę. No i udało się, nawet szosą.

Trasa: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Tak pięknie się na niebie zrobiło:
Kosmiczne niebo
Chociaż widoczków do uchwycenia zabrakło.
Rowerówka pod drzewem
Za to przelotnej śnieżycy - wręcz przeciwnie :)
Mała śnieżyca po drodze
Ptakom ewidentnie nie chciało się latać. Jedynie samotny żuraw przeleciał mi nad głową.
Widziałem żurawia cień
A, i Czarka się znalazła. Lekko ośnieżona :)
Ośnieżony kotek
Ktoś tu się przymila :)
Małe głaskanko obecne
Na koniec coś, co zrobiło mi dzionek. Samica dzięcioła dużego tak się zawzięła, żeby dostać do (chyba) słoniny, że zamieniła się w niezłą akrobatkę. Dawno żadna ptasia sesja nie dała mi tyle radochy :)
Podciąganie, stopień zaawansowany :)
Skoro nie można normalnie... :)
No i się udało upolować :)
Ekwilibrystyki ciąg dalszy
Samica dzięcioła dużego zadowolona z sukcesu
Aha, z Kropą i tak poszedłem, tyle że później :)




  • DST 62.10km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimne safari

Sobota, 4 marca 2023 · dodano: 04.03.2023 | Komentarze 3

Wolne.

Wyspałem się. Rzecz rzadko spotykana, więc warto zaznaczyć :)

Od rana zimno, do tego padało, więc dzionek zacząłem od spaceru, bo skoro i tak musiałem iść z Kropą do weta, to przy okazji zrobiłem rundkę po Dębinie. W ciszy i spokoju.

Na rower ruszyłem gdzieś w okolicach dwunastej trzydzieści. Nastrój do walki zerowy, bo było zimno i mega wiało. Więc takowa nie istniała.

Trasa zachodnia i lekko północna: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Sierosław - Lusówko - Lusowo - Batorowo - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Junikowo - Grunwald - Kopanina - Dębiec.

Coraz więcej drzew idzie po topór :( Dzisiaj widziałem resztki wierzb w Lusówku. Faktycznie starych, ale przecież potencjalne zagrożenie z takich nikłe. Tym bardziej, że ostatnie wichury dzielnie przeżyły. Przynajmniej moje diabelskie drzewo wciąż stoi.
Kolejny raz pod diabelskim drzewem
W Lusowie za to bez niespodzianek.
Przy pomoście nad Lusowskim
Klasyczne ujęcie znad Jeziora Lusowskiego
Przy drugim brzegu wypatrzyłem stado łysek...
Stado łysek w oddali
...no i generalnie w zwierzaki obrodziło. Najpierw przydomowa sarenka...
Scenka wiejsko-sarenkowa
Sarenka ucieka na pole
Ostrożna sarna na polu
...następnie podobny motyw z żurawiami...
Żurawie przydomowe
Zaniepokojone żurawie
...a między Lusówkiem a Lusowem prawdziwe safari! Wielka kumulacja: gęsi tundrowe, żurawie i łabędź obok siebie. Przyjaźń międzygatunkowa cieszy :)
Trochę jak na safari
Gęsi tundrowe i żurawie
Akcja integracja: gęsi, łabędź i żuraw
Po powrocie zmieniłem jeszcze rower i zrobiłem sobie rundkę po Dębinie. Kilka okazów wpadło, ale nie mam siły dziś się tym bawić, więc tylko Czarnuch na tle upadłego olbrzyma.
Objazdówka po moim lesie
W końcu, pod sam koniec dnia, wyszło słońce. Co ciekawe, chwilę później również... księżyc.
Księżyc za dnia




  • DST 63.20km
  • Czas 02:25
  • VAVG 26.15km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szadziowo

Piątek, 3 marca 2023 · dodano: 03.03.2023 | Komentarze 7

Dzisiaj atrakcją była szadź. Taka delikatna i tylko w kilku miejscach, ale jak na marzec to element zacny.

Wyjazd na minusie - temperatura nie chciała wskoczyć powyżej minus jeden. Upału nie było :)

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Szadź wyglądała o tak:
Szadź na początku marca
Kawałek obok niej, ale bardzo daleko jednocześnie, wypatrzyłem pierwszą niewyraźną czajkę.
Pierwsza niewyraźna czajka
Poza tym stałe punkty programu. Żurawie...
Pierwsze żurawie trio
Drugie spojrzenie na trio
...oraz sarenki.
Kolejne stado sarenek
Jak widać... niewiele było widać :)
Szaro i buro w Lisówkach
Na Dębinie już pierwsze przebiśniegi.
Pierwsze przebiśniegi na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 63.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szarość

Czwartek, 2 marca 2023 · dodano: 02.03.2023 | Komentarze 10

No i wróciła szarość. A nawet mżawka. No i na co one komu?

Aha, nad ranem była jeszcze mgła, ale na szczęście do momentu mojego wyjazdu zniknęła.

Wyjazd Czarnuchem, bo już kilka razy pogoda mnie zaskoczyła i nie chciałem ryzykować. Ale finalnie tylko kilka razy pokropiło.

Trasa wschodnia: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Z okazji wyroku TSUE, który zmiażdżył rzeźników z Lasów Państwowych (hura!), piękny widoczek:
Baaaaardzo ładny widoczek :)
Obok już zejście na ziemię i Polska codzienna:
Komuś krzesesłko? Komuś rurę do odkurzarcza? :/
Był mój ulubiony (ulubiona w sumie) konik! Najpierw chciał zjeść dzwonek i siodełko...
Próba zjedzenia dzwonka :)
Siodełko też wygląda na apetyczne :)
...aż w końcu znów intensywnie próbował dać buziaka :)
Pysk w pysk :)
Na koniec - co za zaskoczenie! - sarenki. Tym razem dwa osobne stada.
Sarenki pod drzewem
Zbliżenie na sarenki pod drzewem
Kolejne stado sarenek
Dwa koziołki w biegu
No i jeszcze kadr z Dębiny - dzięcioł średni w pełnej krasie.
Dzięcioł średni się prezentuje
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 59.20km
  • Czas 02:10
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ładnie, o dziwo :)

Środa, 1 marca 2023 · dodano: 01.03.2023 | Komentarze 6

Ale ładnie dzisiaj było! Aż dziw :)

Szkoda, że dzionek pracujący, bo chciało się po prostu jechać i cieszyć słońcem. A tak to niestety, siła wyższa.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Motywów wartych ukazania było sporo, ale czasu na przegląd zdjęć brak, więc tylko najciekawsze momenty.

Oto jeden z nich:
Biegacz i sarenki - bezkolizyjne spotkanie
Kto tu ma pierwszeństwo? :)
Jak do niego doszło? Ano sarenki przestraszyły się dwóch bestii...
Sarenki i bestie
Wielka ucieczka!
...które w sumie pewnie chciały się tylko bawić, bo kompletnie olały niedoszłe "ofiary", a mi pozostało jedynie czekać na maksymalnym zoomie na miejsce bezdotykowej "kolizji" z biegaczem :)

Był również myszołów...
Myszołów w locie
...oraz żurawie.
Żurawie w locie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 60.10km
  • Czas 02:16
  • VAVG 26.51km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sarenkowo

Wtorek, 28 lutego 2023 · dodano: 28.02.2023 | Komentarze 5

Dzisiaj trasowe deja vu, tylko że odwrotnie :) To znaczy pokonałem dokładnie te same miejscowości co wczoraj, tylko od tyłu, żeby nie było za łatwo.

Czyli: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Przygód brak. Co w sumie cieszy.

Nawet bez klaksonu się obyło.

Słońce wyszło! Szok i niedowierzanie :)
Mrożny i piękny poranek na Dębinie
Poranne oświecenie
Co prawda trafił się w oddali żuraw...
Dawid i Goliat, czyli żuraw i drzewo
...a na niebie czapla...
Przelatująca czapla
...ale bohaterami były sarenki. Wszędzie :) Ze trzy stadka spotkałem.
Sarenki pilnują budowy
Śpiochy na słońcu
Parka sarenek pod lasem
Rozleniwiony koziołek
Sarenki w pędzie
Do pracy przez Dębinę.
W drodze do pracy
A po drodze uchwyciłem bogatkę. Taką profesorską :)
Pani profesor bogatka :)
Bogatka z profilu




  • DST 60.50km
  • Czas 02:17
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałkowo

Poniedziałek, 27 lutego 2023 · dodano: 27.02.2023 | Komentarze 11

Poniedziałek niestety nadszedł. Niech go szlag :)

Wyjazd oczywiście poranny. Zrobiło się całkiem chłodno (maks trzy stopnie), więc grubszy strój wrócił do łask.

Wiało z północy, ale na myśl o ponownym pokonywaniu dwukrotnie całego Poznania mnie przeraziła, więc pokręciłem sobie na wschód. Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Aura taka sobie, ale za to były sarenki :)
Zbliżenie na stadko sarenek
Sarenki lekko zaniepokojone
Trucht rozpoczęty
No i żuraw, ale bardzo daleko.
Samotny żuraw w oddali
Szczodrzykowo za to puste :(
Rowerówka ze Szczytnik
Widok na zachmurzony zalew w Szczodrzykowie
Za to antyrowerówka w Żernikach rośnie w siłę. Nawet da się już w jej środku postawić rower bez żadnej stopki! :)
Dokładnie w środku antyrowerówki
Tylko w Polsce - stojak tak naturalny, że ciężko o konkurencję
Obiecuję, że jak tylko będę miał czas, zrobię wszystko, żeby o tym absurdzie było głośno. Tyle że aktualnie mam poważniejsze problemy. Powoli dobijam napęd w szosie, co prawda dzięki zmianom łańcucha trzyma się jeszcze całkiem, całkiem, ale lepiej trzymać rękę na pulsie. Pod koniec roku kupiłem kasetę, ale wstrzymałem się z blatami. Ten mniejszy jest prawie nieruszony, drugi bardziej, więc nie mam pewności czy przyjmie łańcuch bez problemu. Postanowiłem więc na wszelki wypadek go nabyć. No i... kicha. Jeszcze niedawno mogłem wybierać w ofertach, teraz nie ma NIGDZIE. Sklepy nie wiedzą, co z dostawami... Więc jakby ktoś miał odsprzedać nową tarczę 50 zębów FC 5750 do starej 105-tki, 5 śrub, rozstaw 110 mm (TEN DOKŁADNIE MODEL), to będę wdzięczny za info.

Dystans zawiera dojazd do pracy.




  • DST 54.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wariacje

Niedziela, 26 lutego 2023 · dodano: 26.02.2023 | Komentarze 2

Pogoda całkowicie zwariowała. Nad ranem przywitał mnie śnieg, potem drogi zrobiły się na tyle przejezdne, że mogłem kręcić szosą, w pewnym momencie przyszło słońce, później wróciły chmury, lekki śnieżek, a następnie nawet... grad. Jednym słowem: wesoło było :)

Oczywiście wszystko łączył jeden element: paskudny wiatr. A fuj.

Do tego z północy, więc w gratisie miałem atrakcję w postaci jazdy przez całe miasto, dwukrotnie. Jupi. Ale o dziwo opłaciło się, bo nawiedziłem kilka rzadko ostatnio nawiedzanych miejscówek.

Trasa: Dębiec - Górczyn - Grunwald - Jeżyce - Sołacz - Golęcin - Obornicka - Suchy Las - Jelonek - Złotniki - Sobota - Bytkowo - Rokietnica - Starzyny - Kiekrz - Smochowice - Wola - Ogrody - Grunwald - Górczyn - Dębiec.

Oczywiście najciekawszy był Sołacz, gdzie zrobiłem przegląd ptactwa :) Klasycznie: łabędzie, śmieszki i jedna kokoszka. Plus wszędobylskie wrony siwe.
Rower wodny :)
Mokradła na poznańskim Sołaczu
Mostek na poznańskim Sołaczu
Jeden z sołackich stawów
Sołacki klimacik
Łabędź szukający jedzenia
Łabędź pozuje do zdjęcia
Śmieszkowa awantura
Śmieszka suszy skrzydła
Sunąca kokoszka
Ciekawska wrona siwa
Później również było w czym wybierać. Gęgawy...
Spore stado gęsi
Gąski trzy na polu
Zbliżenie na gęgawę
...oraz sarenkowe trio.
Sarenkowe trio
No i chmurki :)
Malownicze chmury
Generalnie wypad udany :)




  • DST 57.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgodnie z zapowiedziami

Sobota, 25 lutego 2023 · dodano: 25.02.2023 | Komentarze 10

Sobota - zgodnie z zapowiedziami - była pogodowo paskudna.

Sobota - zgodnie z zapowiedziami - była u mnie pracująca.

No jakbym kombinował, ciężko było być optymistą :)

Tym bardziej, że poranny deszcz dawał mi dwie opcje: glut albo nieglut, oto było pytanie. Oczywiście postawiłem na bramkę numer jeden.

W deszczu - raz mniejszym, raz większym - wykręciłem zachodnią pętelkę: z Dębca przez Górczyn, Fabianowo, Plewiska, Komorniki, Rosnowo, Szreniawę, Wiry i Luboń na Dębiec, gdzie okazało się, iż chwilowo pojawiły się przejaśnienia, mogłem więc dokręcić do pełnego dystansu, tym razem do Plewisk i z powrotem.

Prócz tego, że wiało na maksa i padało różnie, nie ma o czym pisać. Nawet aparatu nie brałem, czego nie żałowałem, bo do uchwycenia było po drodze absolutne Ziobro. A średnia nie istniała w tych warunkach.
Ku oku Saurona
Ku oku Saurona © Trollking
Coś na kształt przejaśnień
Sprawdziłem stan budowy wiaduktu na granicy Plewisk i Skórzewa. Coś już widać. Rozpierduchę. A przy okazji mogłem odświeżyć mój ulubiony podpoznański absurd.
Prosimy nie regulować odbiorników
Do pracy rowerem, przez Dębinę. Tam udało się coś upolować. Wlazł kotek na... a nie, sorry, czapla :)
Wlazł kotek na... eeee... sorry, czapla :)




  • DST 57.30km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po roku...

Piątek, 24 lutego 2023 · dodano: 24.02.2023 | Komentarze 9

No i doczekaliśmy się smutnej pierwszej (oby ostatniej w czasie walk) rocznicy rozpoczęcia rzezi Putina na Ukrainie. Pamiętam, jak rok temu ciężko się jechało, cały czas z informacjami na uszach, nie wiedząc, co będzie dalej. Potem przez kilka dobrych dni pisałem codziennie relację z tego, co na wschodzie, ale jak wiemy aktualnie sytuacja się lekko "unormowała" i miejmy nadzieję zakończy się pozytywnie. Czyli na przykład pieprznięciem sobie rosyjskiego zwyrola w łeb. Czego mu gorąco życzę :)

Dzisiaj skupiałem się bardziej na aurze. Średniej do jazdy, ale cóż, jest luty. Więc od rana padał... deszcz. I wiało paskudnie. Mimo wszystko wybrałem się szosą, bo na zachodzie pojawiły się przejaśnienia.

Trasa właśnie w tym kierunku: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Atrakcji zabrakło. Jak i czegoś konkretnego do uwiecznienia. W sumie jedynym pozytywem był polski kanarek, czyli trznadel.
Trznadelek profilowo
Trznadel w paskudnym otoczeniu
Obok świecił puchaty mazurek.
Puchaty mazurek
Żurawie gdzieś się schowały, ale jeden się znalazł :)
Dumny żuraw
No i tyle. Opona jak widać służy, a T-rek(s) zamienił się w kundelka :)
Na klasyku wciąż szaro
Dystans z dojazdem do pracy.