Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 223870.00 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 740365 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.50km
  • Czas 02:20
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po(u)lewka

Czwartek, 17 sierpnia 2023 · dodano: 17.08.2023 | Komentarze 4

W nocy padało, nad ranem pojawiły się burze, a gdy wstałem i zajrzałem za okno, musiałem się upewnić, czy nie jestem pod prysznicem :)

Na szczęście te atrakcje minęły w okolicach dziewiątej, ale było grubo - część ulic zamieniło się w potoki, znów studzienki zaczęły bawić się w gejzery, a wiatr robił swoje. Ruszyłem więc Czarnuchem, bo wiedziałem, że czysty nie wrócę.

Trasa tym razem północno-wschodnia: Dębiec - Wartostrada - Chemiczna - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Śródka - Bałtycka - Wartostrada - Las Dębiński - dom.

Początkowo wszędzie kałuże, ale stopniowo wszystko zaczęło schnąć, więc można było spokojnie kręcić.

Takie było niebo po burzy:
Chmuty po burzy
Niebo ad Wartą
Mokradła przy poznańskiej Wartostradzie
Wartostrada w kilku odsłonach.
Wartostrada po deszczu
Wzdłuż krzywej linii
To mnie już nawet przestaje dziwić...
Nie, mnie to już nawet nie dziwi
No i oczywiście obowiązkowe ratowanie ślimaków. Kilka przeniosłem, jeden chciał być gwiazdą internetu, no to ma :)
Ślimak pokonuje Wartostradę
Wędrujący ślimak
Rogowa pokazówa :)
To antyrowerówka z Koziegłów.
Koziegłowskie antyrowerowe absurdy
Nie mogło lasu zabraknąć :)
Wjazd do lasu obowiązkowy
Las w okolicach Dębogóry
Zapomniana kładka
Jeszcze kotek polny...
Kotek polny
...oraz wartostradowa czapla.
Czapla obok Wartostrady
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 57.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeźniorzynki

Środa, 16 sierpnia 2023 · dodano: 16.08.2023 | Komentarze 7

No nie ma lekko. Wciąż pogodowa rzeź.

Nie wiem, co gorsze - zapowiadane jakiś czas temu na dzisiaj deszcze, czy ta patelnia, która dochodziła ponownie do 35 stopni... 

Wyjazd poranny, z jedynym założeniem: przeżyć. Jakoś się udało :)

Trasa zachodnia, antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Błotniak się trafił na niebie:
Błotniak stawowy w locie
Oraz żuraw.
Lecący żuraw
Taka lampa była:
Lampa nad klasykiem
Jest pierwsza tegoroczna dożynka! Tytuł trafia do Dopiewca :)
Pierwsza tegoroczna dożynka - tytuł trafia do Dopiewca :)
Pod kogutem
Dowód zbrodni:
Rzeźni ciąg dalszy
Do pracy Czarnuchem, bo głównie przez Dębinę. A po drodze natrafiłem na piękny nowy mural.
Koci mural


Kategoria Dożynki!!! :)


  • DST 53.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Parówa centralna

Wtorek, 15 sierpnia 2023 · dodano: 15.08.2023 | Komentarze 15

No i nadeszło największe pogodowe gówno. Dzisiaj w cieniu temperatura dochodziła do 35 (!) stopni, a w słońcu... Nie wiem, bałem się wtedy patrzeć w licznik.

Miałem wstać wcześnie, żeby wyjechać przed największą parówą, ale się nie udało. Bo... było za gorąco, żeby się wyspać. Błędne koło. A nawet dwa.

Wiało z południa, więc wybrałem się znów do Radzewic. Chętnie, gdyż miałem przyzwolenie na zostawienie roweru i spokojne pójście na spacer, bez martwienia się, że ktoś mi go zwinie. Tak też zrobiłem, ale szybko się ewakuowałem - z powodów wiadomych. Oddychać się na polu nie dało, mimo że wiało.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice. I powrót swoimi śladami.

Fotki. Na początek te ze spaceru.

Dostojka latonia.
Dostojka latonia
Gąsiorki.
Całus albo przekazanie żarcia :)
Parka gąsiorków
Samica gąsiorka
Dziwnie biała pliszka siwa.
Pliszka siwa w ciekawych barwach
Łabędzie.
Nawodnienie jest ważne
Łabędź podczas toalety
Odlatująca czapla.
Uciekająca czapla
No i radzewickie widoczki.
Znów w Radzewicach
Drzewo widzenia złego i... złego, czyli upału
Zalew Warty z cienia
Kawałek cienia
Strażnicy Agroturystyki też dzisiaj mieli dość :)
Czworonogi mają dość
Co się zresztą dziwić?
I to w cieniu....
W drodze powrotnej musiałem dwa razy się zatrzymać, żeby kupić cokolwiek zimnego do picia, bo bym zdechł, tak mi czacha parowała.
Nie dało się bez przerwy na nawodnienie
Aha, liczyłem na cień, ale dopiero podczas jazdy przypomniałem sobie, że przecież lasami pod Poznaniem zarządza Nadrzeźnictwo Babki... Więc tam, gdzie kilka lat temu był zielony tunel, aktualnie jest pustynia :(

Z atrakcji jeszcze rzadko widziane krówki.
Zgrzana krówka
W poszukiwaniu trawy
I kawałek Dębiny.
Oświecenie na Dębinie
Zieleń i woda na poznańskiej Dębinie
Jakoś przeżyłem ten straszny dzień.




  • DST 58.10km
  • Czas 02:14
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 52.30km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedparówa

Poniedziałek, 14 sierpnia 2023 · dodano: 14.08.2023 | Komentarze 5

O dzisiejszej temperaturze nawet nie chce mi się wspominać... A jutro ma być jeszcze gorzej, kumulacja parówy przed nami :(

Dzisiaj dało się jeszcze JAKOŚ żyć. Ale co to za życie? Nawet nie próbowałem walczyć.

Wyjazd poranny, a kierunek wschodni: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Intuicyjnym miejscem, gdzie mnie ciągnęło, była woda :) Na przykład ta w Koninku...
Staw w Koninku
...gdzie objawił się mistrz drugiego planu...
Ukryty mistrz drugiego planu
...oraz ta większa, w Szczodrzykowie.
Słońce nad Szczodrzykowem
Szczodrzykowska rowerówka
Tam uciekała przede mną łyska...
Uciekająca łyska
Spokojna łyska
...po raz pierwszy przyuważyłem (niestety z daleka) perkozka...
Perkozek w oddali
Perkozek z boku
...oraz już bardziej "klasyczne" perkozy dwuczube, w tym sporo młodzieży.
Dorosły perkoz dwuczuby
Młody perkoz dwuczuby
Spokojny perkozi młodziak
Dwa młode perkozy
A po drodze jeszcze przyuważyłem parkę myszołowów.
Kołująca para myszołowów
Myszołów z boku
Szybujący myszołów
No i bocianią balotnicę. Albo balotniarza :)
Bociana balotnica :)
Dystans z dojazdem do pracy. Ledwo dojechałem w tym cholernym ukropie.




  • DST 52.30km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez żadnego trybu :)

Niedziela, 13 sierpnia 2023 · dodano: 13.08.2023 | Komentarze 5

Dzisiaj już powrót do trybu normalnego, bez wymysłów. Czyli w sumie bez żadnego trybu :)

Gorąco i wiało. Niby z zachodu, a w sumie zewsząd. To znaczy w pysk.

Trasa antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przy upale nie mam za bardzo siłę na długie wywody, bo mózg mi się zamienia w jajecznicę, więc tylko kilka fotek :)
Chmurki znów dają radę
Klasyczny klasyk w wersji klasycznej :)
Masa balotów
Żurawie spotkałem.
Odlatujący żuraw
Lądowanie żurawi
Dyskusja w klangorze
Szpaka.
Szpak w zieleni
Oraz czaplę.
Lecąca czapla




  • DST 53.20km
  • Czas 01:53
  • VAVG 28.25km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na agrobogatości :)

Sobota, 12 sierpnia 2023 · dodano: 12.08.2023 | Komentarze 5

Krótkiego resetu ciąg dalszy. Oraz zakończenie.

W nocy było perseidowe preludium, ale zdjęć nie robiłem, bo i tak by nie wyszły, teleskopu nie posiadam :)

Rano kawka z widokiem na łąkę i można było kombinować co dalej. W sumie wiadomo co: spacer w poszukiwaniu obiektów do uchwycenia. Nie zawiodłem się, bo wpadło ich sporo, warto było przejść te 6,66 kilometra :)

Najpierw jednak spojrzenie na niebo nad agro:
Podrapane niebo nad Radzewicami
I wspomniana kawa. Lokowania produktu niezamierzone, choć cenię :)
Poranna kawa po wiejsku
Kadry ze spaceru:
Rozlewisko Warty w Radzewicach
Klimatycznie w Rogalińskim Parku Krajobrazowym
Martwa wierzba pod słońcem
"Upolowanego" ptactwa całkiem sporo, kilka dni zajmie mi pewnie przeglądanie zdjęć, więc na razie kilka okazów. Przede wszystkim w końcu dorwałem dzięciołka. To taki dzięcioł XXXS, wielkości szpaka, w lesie nie do wypatrzenia, chyba że na suchym drzewie. Tam spotkałem parkę.
Skupiony dzieciołek
Dzięciołek na warcie
Parka dzięciołków
Dyrygujący dzięciołek :)
Wszędobylskie szpaki.
Zebranie szpaków
Wrona na szczycie.
Wrona na szczycie
Zakamuflowany gąsiorek.
Zakamuflowany gąsiorek
I inni. Kiedy indziej :)

Aha, bym zapomniał o żuku wiosennym. Pięknym :)
Spotkanie z żukiem wiosennym
Żuk wiosenny postanowił zawrócić
Plan na rower miałem taki, że połowę jadę na wschód, wracam do agro, pakuję się i spadam do Poznania. Udało się. Najpierw więc trasa z Radzewic przez Trzykolne Młyny, Czmoniec, Orkowo i Niesłabin do Zbrudzewa, powrót swoim śladem, a następnie przez Świątniki, Rogalin, Rogalinek, Puszczykowo, Łęczycę i Luboń do domu. O wietrze można powiedzieć jedno: przynajmniej mało przeszkadzał, za co dzięki, bo plecak swoje ważył. Ale przynajmniej mam opatentowaną opcję dojazdu rowerem w jeden dzień na agro.

Fotki rowerowe. A przy okazji uciekające żurawie i bociek.
Żadnej krowy nie spotkałem :(
Chyba za daleko zajechałem :)
Motorynka ze Zbrudzewa
Bizon i ukryte żurawie
Odlatujące żurawie
Przelatujący bocian
Po powrocie Kropa przywitała mnie jak zwykle jakbym wrócił z półrocznego rejsu, ale też dokładnie obwąchała :) Nic dziwnego - piesków nagłaskałem się wiele, oczywiście na czele ze Strażnikami Agroturystyki, czyli Rudym i Reksiem. Ten drugi ma już siedemnaście lat, a pierwszy przed Kropą zawsze uciekał, co w sumie na dobre wyszło, patrząc na gabaryty :)
Strażnicy agroturystyki :)
Rozmarzony Rudy :)
Siedemnastoletni (!) Reks




  • DST 77.50km
  • Czas 02:52
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 201m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwuetapowo

Piątek, 11 sierpnia 2023 · dodano: 11.08.2023 | Komentarze 7

Lekko zwariowany dzień. Ale jak ma się wjątkowo wolne, to można lekko wariować :)

Pierwsza część klasyczna, czyli pięć dych wykonanych zgodnie ze standardem. Na zachód, antylubońską trasą: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ładnie było, tylko wiało znów ciągle w pysk. No nic, przyzwyczajony jestem :)
Full klasyk
Żuraw mi nad kaskiem przeleciał. Popodziwiałem :)
Żuraw nad kaskiem
Takie coś mnie minęło. Ciekawe, co to?
Takie coś mnie minęło
Potem spacer z Kropą po Dębinie, a następnie dokrętka rowerowa, czyli wyjazd na jedną dobę do Radzewic. Spontan, ale takie są najlepsze :)

Trasa dokrętki: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice. Wiatr też niestety pomagać nie chciał.

Spacerkiem wpadło jeszcze łącznie ponad 13 kilometrów.

Już wiem, że przyrodniczo to wypad jeden z lepszych, ale na razie tylko mała próbka :)
Warta w Radziewicach
Zachód w Radzewicach
Zalotna pani gąsiorek obecna :)
Zalotna pani gąsiorek :)
No i komitet powitalny. Częściowo śpiący:)
Komitet powitalny :)
Śpioch na ganku :)
Kolejny agrośpioch
Nadrabianie BS-a najwcześniej jutro. Zbyt wiele kosztowało mnie dodanie tego wpisu na słońce tablecie :)




  • DST 61.30km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stabilniej

Czwartek, 10 sierpnia 2023 · dodano: 10.08.2023 | Komentarze 5

Wolny czwartek. Wyspany czwartek :)

Aura jakby zrobiła się bardziej stabilna. Jeszcze nie za gorąco, ale słonecznie. Nie marudziłem :)

No dobra, oczywiście na wiatr marudziłem, bo pomagać nie chciał, a słaby zdecydowanie nie był.

Trasa zachodnioklasykowa z Luboniem: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Klasyk pięknie zasłonięty :)
Oświecenie klasyka
A aleja wierzb klimatyczna jak zawsze.
Rower pod wierzbami
Szuter między wierzbami
Tamże znów przyuważyłem znajomego koziołka...
Znów zaskoczony koziołek
Koziołek czuje się już bezpieczny
...oraz żurawie.
Żurawia para
Żurawie w pełnej synchronizacji
Żurawie nad drutami
Była też dymówka zastanawiająca się, czy to już czas na pazurki...
Czy to już czas na pazurki? :)
...oraz kotki. Jeden zaskoczony, prawie do mnie podszedł, ale gdzieś zaszczekał pies i się przestraszył...
Zaskoczony kotek
...a drugi udawał, że jest trawą :)
Kotek udaje, że jest trawą
Doszło jeszcze osiem kilosów Czarnuchem, bo trzeba było kilka spraw załatwić, a jak wiadomo najlepiej rowerem.




  • DST 63.40km
  • Czas 02:32
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna padaka

Środa, 9 sierpnia 2023 · dodano: 09.08.2023 | Komentarze 11

Ten sierpień jest jakimś żartem póki co. Ale przynajmniej nie ma upałów :)

Dzisiaj znów padało. Na szczęście lekko, więc udało się wykonać pełen dystans. 

Trasa zachodnia, kombinowana: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Takie niebo było, gdy nie padało. Klimatyczne.
Chmury nad Lisówkami
Pod ulubionym młodziakiem
A tak było, gdy padało. Tę wiatę już znam.
Kolejna odwiedzona wiata podczas deszczu
Zaskoczyłem koziołka :)
Koziołek podgryza drzewko
Zaskoczony koziołek
A pustułka była na pełnym luzie.
Pustułka na balocie
Pustułka z boku
Zaskoczona pustułka
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kocioł królów :)

Wtorek, 8 sierpnia 2023 · dodano: 08.08.2023 | Komentarze 7

Dzisiaj miałem taki kocioł w robocie, że na wpis nie mam ani czasu, ani siły.

Więc w skrócie: wiało, było paskudnie, ale udało się przeżyć.

Trasa to zachodni klasyk, ale tym razem z Luboniem: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Spotkałem zbożowego króla :)
Zbożowy król :)
Ale szybko odkicał :)
Koziołkowe hyc! :)
Wiało.
Zawiane wierzby
I klasykowało.
Klasyczny klasyk na klasyku
A dojazd do pracy Czarnuchem, bo miało padać. I niestety padało.