Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 223870.00 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 740365 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.60km
  • Czas 02:14
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maltańska zguba

Niedziela, 27 sierpnia 2023 · dodano: 27.08.2023 | Komentarze 10

Nie wiem, czy z dzisiejszego wypadu się cieszyć, czy się wkurzać. Na samego siebie. Bo tak się zagapiłem podczas stawania i robienia zdjęć, że... zgubiłem licznik. Kolejny :(

Sigma jest tak beznadziejnie skonstruowana, że koszyczek się wyrabia, sam sprzęt się luzuje i potrafi wypaść na większej nierówności. To właśnie się stało. A że nad Maltą, to oczywiście już go nie znalazłem, za to ktoś stał się posiadaczem czegoś, co zapewne przyda mu się jako termometr. Bo jako zegarek nie, gdyż się spieszy. Wrr.

No dobra, ale od początku. Wiało z północnego zachodu, więc tam się wybrałem. A że rano, to postanowiłem zahaczyć o Maltę, która powinna być jeszcze pusta. No nie była, oczywiście masa pieszych łażących po części dla rowerów, norma. Ale mimo wszystko ładność rzucała się w oczy.
Poszarpane niebo nad Maltą
Malta w odbiciu
Parkowanie na Malcie
Spojrzenie na centrum Poznania znad Malty
Poznań na tablicy na Malcie
Trybuny toru regatowego Malta w Poznaniu
Malta Ski z oddali
Klasyczny sposób jazdy na rowerze nad Maltą
Maltanka akurat zbierała się do pędu pełną parą :)
Maltanka na bocznym torze
Kolejka Maltanka na pełnej parze
No i ptaki. Kormorany się pojawiły, super.
Kormoran znad Malty
Kormoran w locie
...a mewy i kaczki to wiadomo :)
Mewa z kormoranem w tle
Mewa srebrzysta z Malty
Śpiąca krzyżówka
Zamyślona kaczucha
Kaczka z płaskim dziobem
Uśmiechnięta kaczka
A tej pticy nie znam :)
Samolot nad Maltą
Potem szukałem wspomnianą zgubę, jak wiadomo bez sukcesu. Ale w sumie prawie 20 kilometrów po samej Malcie wyszło, co mi pogmatwało plan wyjazdu. Więc poleciałem na żywioł, przy okazji przypominając sobie o dawno niewizytowanych częściach miasta. Okazało się, że nosa dzisiaj z niego nie wyściubiłem, a pięć dych wpadło :) Z Malty do Głównej, potem Krańcowa, Warszawska, Antoninek, Nowy Młyn, Kobylepole, Pokrzywno, Krzesiny, Garaszewo, Minikowo, Starołęka, Las Dębiński i do domu. A potem znów do centrum, ale Czarnuchem.

Staw Browarny cenię bardzo.
Nad Stawem Browarnym
Staw Browarny z bliska
Wodospadzik na Stawie Browarnym
Na koniec piękny oświecony poranek.
Słoneczna poznańska pomostówka




  • DST 57.60km
  • Czas 02:18
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

200% normy

Sobota, 26 sierpnia 2023 · dodano: 26.08.2023 | Komentarze 9

Weekend niestety w pracy. Ale płatny dodatkowo, w ramach nadgodzin, więc jakoś lepiej się idzie do roboty ze świadomością, że płacą 200% :)

Pogoda od rana była niepewna, zapowiadano nawet burze, więc na wszelki wypadek wybrałem się na rower Czarnuchem. I dobrze zrobiłem, bo gdzieś w połowie drogi pojawiły się lekkie opady, które towarzyszyły mi już do końca.

Trasa zachodnia, klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Szaro i buro, ale jakieś tam ptactwo się trafiło. 

Kruk...
Krzyczący kruk
...żurawie...
Wędrująca para żurawi
Klangorujący żuraw
...oraz szpaki. Dużo szpaków.
Olbrzymie stado szpaków
Szpacza afera
Rowerówka również szara.
Szaro na klasyku
A tu Luboń. 100% Lubonia w Luboniu.
Luboń. Po prostu Luboń
W ogóle to jak zwykle idiotów za kółkiem nadreprezentacja. Dlatego tak ucieszyła mnie reakcja kierowcy, który grzecznie czekał, żeby mnie wyprzedzić, bo było wąsko i podwójna ciągła, więc żeby mu ułatwić manewr, gdy tylko była możliwość zjechałem lekko na skrzyżowaniu w podporządkowaną i dałem znać, że może działać. Podziękował mi nie tylko radośnie machając ręką, ale i długo światłami. To przywraca wiarę w to, iż nawet w tym dziwnym kraju może być jednak normalnie :)

Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 57.60km
  • Czas 02:18
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakręconka

Piątek, 25 sierpnia 2023 · dodano: 25.08.2023 | Komentarze 7

Zakręcony dzień.

Na szczęście rowerowo również :)

Rano padało, co było o tyle fajne, że chociaż nie było upału. Potem przestało, co było o tyle fajne, że mogłem iść na rower. A potem zrobiło się parno i gorąco, co było o tyle fajne, że... a nie, to już nie było fajne.

Wyjazd Czarnuchem, bo mokro. Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Boćki jeszcze są, jakby ktoś pytał.
Profilowe dla bociana
Bociek na latarni
Bocianie miejscówki - do wyboru
Gęgawy również.
Gęgawy w locie
Zakręcające stadko gęgaw
Zbliżenie na gęgawy
No i oczywiście młody perkoz...
Młody perkoz na wodzie
...jak i perkozek.
Sunący perkozek
Perkozek z profilu
Rowerówka dzisiaj z Dębiny.
Rower wśród dębińskiej zieleni
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 58.10km
  • Czas 02:04
  • VAVG 28.11km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ulicznie

Czwartek, 24 sierpnia 2023 · dodano: 24.08.2023 | Komentarze 6

Wiem, zawsze marudzę, że wieje. Bo zawsze wieje, to proste.

Nooo, prawie zawsze :) 

I dzisiaj był ten dzień, gdy przynajmniej na siłę podmuchów nie mogłem narzekać, bo wiatr był po prostu słaby, przez co czułem się nieswojo. A że ciągle duło w pysk, to przecież norma :)

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Moja ulubiona... ulica. Tak, ten szlak to właśnie ulica Bukowska w Konarzewie. Niech na zawsze taka zostanie.
Wierzbowym szlakiem
Rower pod wierzbami
Słabo ze zwierzakami. Jedynie daleko i wysoko na niebie myszołów oraz błotniak, ledwo uchwycone.
Kołujący myszołów
Średnio wyraźny błotniak
Do pracy Czarnuchem przez Dębinę, a tam moja ulubiona cierpliwa czapla :)
Czapla na powalonym drzewie
Zamyślona czapla




  • DST 64.50km
  • Czas 02:18
  • VAVG 28.04km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zapuścić żurawia :)

Środa, 23 sierpnia 2023 · dodano: 23.08.2023 | Komentarze 9

No. W końcu dało się żyć. I to bez specjalnego narzekania.

Bowiem nie tylko temperatura do przeżycia, ale w wiatr zrobił się mniej upierdliwy. Dziwnie się z tym czuję :)

Trasa to antyluboński klasyk: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wczoraj ze zwierzakami kiszka, dzisiaj już lepiej. Najfajniejszy był żuraw, który cierpliwie pozował nawet do paszportu :)
Ktoś tu zapuścił żurawia
Żuraw z profilu
Dumnie prezentujący się żuraw
Żuraw podczas drapania
Było też szpacze zbiegowisko, czyli szpakowisko.
Szpakowisko, czyli szpacze zbiorowisko
Oraz nieśmiała pustułka.
Pustułka na drucie
Na polach wciąż dużo kółek :)
Trochę więcej kółek
Dystans z dojazdem do pracy, ale Czarnuchem, bo po lesie.




  • DST 63.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komfortowo

Wtorek, 22 sierpnia 2023 · dodano: 22.08.2023 | Komentarze 8

Jeśli chodzi o temperaturę, to dzisiaj naprawdę było mega. Mimo że 25 stopni w normalnych warunkach byłby na styku mojej tolerancji termicznej, to biorąc pod uwagę ostatnie dni czułem się prawie komfortowo :)

Tylko ten cholerny wiatr. 100% wmordewindu nieźle mnie wymęczyło.

Trasa wschodnia, ale kombinowana: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Windowsa odwiedziłem, dawno się nie widzieliśmy :)
Windows pod słońcem
Oświecony XP
Powindowsowa rowerówka
Niestety kiszka ze zwierzakami dzisiaj :( Z braku laku boćki.
Bociania ekwilibrystyka
Co to ja miałem?
Stoicki spokój boćka
No i jeszcze rogalik nad Dębiną.
Rogalik nad Dębiną
Zbliżenie na rogala
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.10km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.00km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uffff-owo

Poniedziałek, 21 sierpnia 2023 · dodano: 21.08.2023 | Komentarze 9

Uff, dzisiaj już dało się oddychać. Ledwo bo ledwo, ale się jakoś dało :)

Wyjazd oczywiście przedpracowy, a trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Wiało niemal ciągle w pysk, ale nie narzekam, ważne, że temperatura nie zbliżała się już niebezpiecznie do prawie czterdziestu kresek.

W Robakowie nalazłem dożynkę na czasie, z Kenem i Barbie :)
Ken i Barbie, czyli dożynka na czasie :)
Oraz na drugim krańcu wsi jeszcze jedną, mniej spektakularną.
Dożynka z Robakowa
Boćki jeszcze nie odleciały.
Szlakiem bocianich latarni
Bociek jeszcze na gnieździe
Myszołowy i sroki już się przyzwyczaiły do balotów.
Uciekające między balotami myszołowy
Myszołów na samym końcu zooma
Sroka na balocie
A w Szczodrzykowie sympatyczne łabędzie już pięknie wyrosły.
Rodzinka łabędzi
Młode łabędzie
Zaciekawiony młody łabędź
Dystans z dojazdem do pracy.


Kategoria Dożynki!!! :)


  • DST 54.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Akcja pieskopościgowa

Niedziela, 20 sierpnia 2023 · dodano: 20.08.2023 | Komentarze 10

Piekło temperaturowe wróciło...

Dzisiaj w sumie nie zapowiadało się najgorzej, bo od rana ciepło, ale niebo pochmurne, czyli dało się żyć. Ruszyłem pełen optymizmu.

No niestety, dobre się skończyło po kilku kilometrach, bo wyszło słońce i zaczęła rzeź. Pod sam koniec na termometrze w liczniku miałem ponad 36 stopni...

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Najciekawszym momentem wyjazdu był ten pod koniec, gdy już nie miałem sił, ale musiałem się zaangażować :) Bo pod Plewiskami nagle usłyszałem, że ktoś kilkaset metrów przede mną głośno krzyczy, a w moim kierunku leci mala strzała. Trochę tłusta, ale strzała. Okazała się nią buldożka, która uciekła z auta i leciała na oślep. Najpierw próbowałem zagrodzić jej drogę, ale mnie minęła i popędziła dalej, całkiem szybko. Więc nawrotka i w pogoń. Suczka leciała lewym pasem, więc z daleka musiałem dać znać kierowcom, żeby się zatrzymali (brawo, pełne zrozumienie), zrobiłem spory korek, ale psina okazała się mistrzynią ucieczki, lawirując między mną a innymi pojazdami. W końcu, po jakimś kilometrze, wymyśliłem jedyną słuszną opcję - wyprzedziłem ją, kawałek dalej rzuciłem rower w trawę i już biegnąc złapałem. Uff, sukces :)
No i trzeba było uciekać opiekunom? :)
Buldożka złapana po ucieczce z auta
Była obawa, że ktoś nie zdąży zahamować, ale na szczęście obyło się bez placuszka. Nawet jedno auto się zatrzymało i przyniesiono wodę dla pieska. Cała akcja musiała wyglądać komicznie, mam nadzieję, że nikt tego nie nagrywał :) Po chwili dojechali niemniej spanikowani opiekunowie, jak się okazało tymczasowi, bo czworonóg był się być nie ich, a siostry jednej z pań - suczka pewnie myślała, że jak ucieknie, to znajdzie tych prawdziwych. No nic, ważne, że się udało, ładnie mi podziękowano, choć nie wiem za co :)

Reszta fotek w skrócie, w tym czajki z daleka, żurawie w cieniu, kaczka chłodząca się przez otwarty dziób oraz potwierdzenie, że żyć się dzisiaj nie dało.
Ledwo widoczna parka czajek
Czajka w trawie
Drzewka z żurawiową wkładką
Żurawie wybierają cień
Kaczka chłodząca się przez otwarty dziób
Klasykowa patelnia
Baloty niestety cienia nie dają
What a hell...
Rzadko mi się to póki co zdarza, ale w środku dnia musiałem zrobić sobie drzemkę pod wiatrakiem, żeby jakoś dojść do siebie.




  • DST 61.20km
  • Czas 02:14
  • VAVG 27.40km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czaploporanek

Sobota, 19 sierpnia 2023 · dodano: 19.08.2023 | Komentarze 6

Sobota w pracy... :(

W sumie nic dziwnego, wolne już miałem, teraz w pracy będę z grubsza... non stop.

Wyjazd poranny, oczywiście. Plusik taki, że wiatr się trochę (z naciskiem na "trochę") uspokoił. Ale gorąco wciąż tak samo.

Trasa odwrotna niż wczoraj, ale wciąż wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Zdjęciowo byłem zadowolony już na pierwszym kilometrze, czyli na Dębinie. Czemu? Ano tak cierpliwej czapli jeszcze nie spotkałem :) Upały widocznie rozleniwiają :)
Czapla siwa portretowo
Czapla w pełnej krasie
Zbliżenie na czaplę
Czapla na powalonym drzewie
Przy okazji rowerówkę zrobiłem.
Znów rowerem na Dębinie
Po drodze jeszcze bociek...
Bociek w trawie
Bociek na mnie zerka
Oraz szpak.
Spokojny szpak
Oraz inne, ale nie miałem czasu na nie zerknąć, bo.. patrz pierwszy akapit. Praca.




  • DST 57.10km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.56km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwierzakoplusowo :)

Piątek, 18 sierpnia 2023 · dodano: 18.08.2023 | Komentarze 8

Znów w nocy padało, na szczęście rano odpuściło. Można było ponownie ruszyć szosą.

Niestety od razu zrobiło się parno, co zabiło jakąkolwiek chęć do walki. O wmordewindzie nie wspominając.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Plusem sporo zwierzaków, które wpadły w obiektyw. Uwaga, zaczynam :)

Odlatujące żurawie na granicy Poznania i Szczytnik...
Odlatujące żurawie
...błotniak na balocie i w locie...
Błotniak stawowy na balocie
Falujący błotniak
Błotniak się zamyślił w locie
...czaple wszelakie...
Czaple udają baloty
Czapla siwa na słupie
Czapla biała w szuwarach
...i perkozy...
Perkoz z młodym
Rodzinka perkozów
Wracamy na ziemię. Do Polski. Na śmieszkę, o której już pisałem wielokrotnie.
Śmieszki w PL, realia PL
A na koniec już pozytyw, czyli Dębina :)
Dębińska rowerówka
Poranek na poznańskiej Dębinie
Dystans zawiera dojazd do pracy.