Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 229413.35 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 754526 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.30km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.09km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielkie halo

Środa, 8 maja 2024 · dodano: 08.05.2024 | Komentarze 4

Jedziemy na wycieczkę, bierzemy oponę w teczkę... Czy jakoś tak. W każdym razie ja wziąłem dzisiaj w plecak.

Oczywiście zwijaną :) I lekką. Na wszelki wypadek. Na szczęście się nie przydała. 

Wyjazd przed dziewiątą, tym razem na wschodnią trasę: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Ładnie było, choć oczywiście wiało.

Wielki mi halo :)
Halo nad Czapuramu
Kolorowe pole
Dębina też jak zwykle nie zawiodła. Zatrzymałem się na chwilę, żeby cyknąć rowerówkę, a tu jak na zawołanie para dzięciołów.
Rowerówka z Dębiny
Poranna Dębina
Para dzięciołów
Dzięcioł duży na obalonym drzewie
Aż się drzewa uśmiechnęły :)
Uśmiechnięte drzewo
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 52.30km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne panowanie

Wtorek, 7 maja 2024 · dodano: 07.05.2024 | Komentarze 13

Dzisiaj miało być - mimo pracy - fajnie i lekko. A tymczasem... 

Radośnie ruszyłem sobie rano w drogę, czasowo było nawet ok, w planach jeszcze spacer z psem po powrocie. Przejechałem z Dębca przez Las Dębiński, zachodnią Wartostradę, potem objazdem koło Polibudy do Bałtyckiej, następnie Chemiczną i Gdyńską do Koziegłów, gdzie poczułem, że mam miękko pod tyłkiem. Nie... Nie... Znów pana... Tym razem w tylnym kole.

Obejrzałem oponę i zobaczyłem, że wlazło coś do środka - albo ostry kamyk, albo szkło. Sporo czasu zajęło mi wyskrobanie całości, a dopiero potem zabrałem się za wymianę dętki. Poszło sprawnie do momentu, gdy chciałem ją napompować - za cholerę nie szło, prawdopodobnie coś się stało z wentylem. Szczęście w nieszczęściu, że zawsze wożę ze sobą co najmniej dwie gumy, więc - znów tracąc czas - uporałem się z awarią. Jednak na wszelki wypadek zapodałem niskie ciśnienie, bo nie byłem pewny, na ile to coś, co wlazło spowodowało uszkodzenie od środka. 

Wolno, klnąc na każdy element antyrowerowy (czyli 99%) w Kozichdupach wróciłem do Poznania i do domu z grubsza swoimi śladami. Wyszło akurat 30 kilometrów, więc glut zaliczony, ale postanowiłem jeszcze - po szybkim wyjściu z Kropą - już na normalnym ciśnieniu zrobić rundkę po okolicach, a jeśli będzie ok to pokręcić szosą do roboty. Zwiedziłem więc Górczyn i Świerczewo, a potem Dolną Wildą i częściowo Wartostradą dokręciłem do pracy. Już bez pany.

Podsumowując: pech mnie nie opuszcza. 

Nie wiem w sumie co robić - zamówiłem już co prawda nową oponę, ale biję się z myślami czy po jednym ewidentnym przebiciu takiej niby antyprzebiciowej trzeba od razu zmieniać? Jak sprawdzałem, to żadnej zadry nie wyczułem, jest tylko ślad od zewnątrz. Ot, zagadnienie dla rowerowego filozofa.

Fotek oczywiście nie robiłem prócz symbolicznych. Tu jedna z Wilczego Młyna...
Przy Wilczym Młynie
...a tu z mojego dzisiejszego głównego zajęcia.
Znów pana, tym razem z tyłu...
Średnia oczywiście nie istniała. Były ważniejsze sprawy - kto walczył kiedyś z polskimi śmieszkami na niskim ciśnieniu, ten wie, z czym to się je :)

Ptasie ujęcie na deser to wczorajszy samiec dzięcioła dużego pilnujący budki lęgowej. Oczywiście z Dębiny.
Samiec dzięcioła dużego
Dzięcioł wystaje zza budki
Inspekcja domostwa




  • DST 54.20km
  • Czas 02:05
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 53.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tomicko

Poniedziałek, 6 maja 2024 · dodano: 06.05.2024 | Komentarze 3

Dzisiaj jeszcze odpoczynek po długim weekendzie :) I jednocześnie ostatnia okazja do wyspania się.

Wyjazd jakoś po dziesiątej. Wiało, ale zrobiło się chłodniej, czyli zdecydowanie bardziej sympatycznie.

Trasa podobna jak wczoraj, ale antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Odwiedziłem Jezioro Tomickie, jedno z moich ulubionych, bo po pierwsze ładnie się nazywa, a po drugie cicho tam i spokojnie :)
Nowy-stary pomost
Pomost nad Jeziorem Tomickim
Jezioro Tomickie
Tunel drzewny
Przy okazji trafiła się rybitwa.
Lecąca rybitwa
Zawieszona rybitwa
Na trasie pojawił się również bażant.
Bażant w trawie
Bażant biegnący przez pole
Obowiązkowa rowerówka, jeszcze z rzepakiem.
Rzepakow jeszcze się trzyma
Średnia nie istniała :)




  • DST 52.20km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ambonalnie

Niedziela, 5 maja 2024 · dodano: 05.05.2024 | Komentarze 9

W końcu jakiś dzień bez planów.

Wyspałem się, zjadłem, ruszyłem. Dwa elementy inne niż zazwyczaj :)

Trasa klasycznie zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Postanowiłem odwiedzić ulubiony fragment z okolic Lisówek, czyli styk pól z WPN-em. Jak zwykle piękny.
Wewnątrz cienia
Na granicy WPN-u
Oczywiście nawiedziłem "zakazaną" ambonę. Żaden zwyrol mnie nie zastrzelił :)
Anektowana przeze mnie ambona :)
Upoważnienie dla zwyroli
Wewnątrz ambony
Widziałem zająca... To znaczy sarnę :)
Sarenka udaje zająca
Trafił się też pasażer na gapę: skrzypionka zbożowa
Skrzypionka zbożowa - pasażer na gapę
No i jeszcze Polska w pigułce: rodzinki jadąca radośnie pod prąd (powinni jechać po mojej stronie, tu DDR-ka jest dwukierunkowa) zmuszają innych do jazdy ulicą. Zapewne szoszoni nie żałowali, ale i tak witki opadają.
Polska w pigułce - rodzinka jadąca pod prąd zmusza innych do jazdy ulicą




  • DST 51.50km
  • Czas 01:54
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żabawnie

Sobota, 4 maja 2024 · dodano: 04.05.2024 | Komentarze 8

Dzisiaj w końcu na zachód. Nie powiem, żebym specjalnie tęsknił za świstem wiatru na polach, ale zawsze warto zmienić kierunek :)

Wyjazd po dziesiątej, w pełnym słońcu i temperaturze 25 stopni. Takiej do przeżycia, ale dla mnie już za wysokiej.

Trasa: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Zaczął się już regularny sezon na rechotanie :) To prawdopodobnie żaba jeziorkowa, ale pewny nie jestem.
Żaba jeziorkowa (prawdopodobnie)
Wpadła w obiektyw również dymówka...
Jaskółka dymówka
...oraz pliszka siwa.
Wędrująca pliszka
Pliszka siwa
O cień było ciężko, ale kawałek się znalazł.
Kawałek cienia
Dzisiaj parowozu nie było na Dębcu, bo w Wolsztynie parada (wstyd, ale o niej zapomniałem), ale w zamian pojawił się szynobus w barwach Warty Poznań.
Szynobus w barwach Warty Poznań




  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 153m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Padalcowo

Piątek, 3 maja 2024 · dodano: 03.05.2024 | Komentarze 8

Dzisiaj ponowna wycieczka do Radzewic. A co! :)

Ale najpierw odespanie. Święto to święto, nie przepadam za żadnymi celebracjami niczego, może za wyjątkiem Tłustego Czwartku, jednak ustawowe wolne zawsze cieszy :)

Wyjazd po dziesiątej, wyjątkowo po śniadaniu.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Jechało się średnio, bo ciepło i niestety wiało zewsząd. Fuj. W sumie lepszy był spacer, bo udało się uchwycić kilka ciekawostek. Przede wszystkim padalca, który - co widać na pierwszy rzut oka - jest jaszczurką :)
Padalec zwyczajny
Oko w oko z padalcem
Ale też gąsiorka...
Gąsiorek na drzewku
...oraz mikropustułkę :)
Mikropustułka
A skoro Radzewice, to ukochane widoczki.
Przy łódce w Radzewicach
Warta w Radzewicach
Gdzieś w Rogalińskim Parku Krajobrazowym
Widok z z tarasu w Radzewicach
Chmury nad Radzewicami
Na koniec sympatyczna prośba :)
Kulturalny przekaz :)




  • DST 57.10km
  • Czas 02:11
  • VAVG 26.15km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 158m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracująco

Czwartek, 2 maja 2024 · dodano: 02.05.2024 | Komentarze 9

Wolne to ja już miałem, więc 2 maja przypadł mi pracujący. Nie żałuję, bo przynajmniej pustki :)

Wyjazd oczywiście poranny, na co też nie narzekałem, bo jeszcze nie było gorąco. Tylko wiało, ale... to przecież codzienność.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Trzeba przyznać, że niebo wciąż atakuje ładnością :)
Pocztówka z Czapur
Trochę inny XP
Rowerówka spod XP
Nie mogłem sobie odmówić ponownego uwiecznienia muralu na OSP w Kamionkach. Piękny jest.
OSP Kamionki i ponownie zacny mural
Ze zwierzaków boćki. Tym razem sparowane :)
Para boćków
Bocianie plotki
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 52.10km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.18km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Eskadrowo

Środa, 1 maja 2024 · dodano: 01.05.2024 | Komentarze 14

W końcu wolne bez planów.

A nie, sorry, jak to bez planów? Być musiały, nawet jeśli dość spontaniczne. A tym razem była nimi wizyta u rodziców, którzy jadąc z północny na południe kraju zainstalowali się na krótko w Radzewicach. Wiało ze wschodu (mocno!), więc można było połączyć rowerowanie z odwiedzinami. Przy okazji robiąc pięciokilometrowy spacer po polach i lasach, bo kawa była wczoraj, w Poznaniu :)

Wyjazd około dziesiątej, gdy jeszcze tak gorąco nie było. Podczas powrotu już zrobiło się jednak około trzydziestu na plusie, co później odchorowałem, bo łącznie ponad trzy godziny na słońcu to dla mnie zdecydowanie za dużo.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Zwierzakom ewidentnie też było za ciepło, bo się pochowały, ale honor uratowała eskadra łabędzi :)
Eskadra łąbedzi
Zakręcające łabędzie
Zbliżenie na łabędzie
No i bardzo wysoko na niebie kania ruda.
Przelatująca kania ruda
Poza tym po prostu delektowanie się urokami rozlewisk Warty.
Rozlewisko Warty w Radzewicach
Warta w Rogalińskim Parku Krajobrazowym
Słońce nad Wartą
Rowerówka to dzisiaj widoczek z tarasu.
W Radzewicach
Aha, rowerzystów tysiące. No nic, w końcu była okazja zainaugurować "sezon" i wykręcić już pierwsze kilometry w tym roku :)




  • DST 51.70km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ukropnie

Wtorek, 30 kwietnia 2024 · dodano: 30.04.2024 | Komentarze 10

Kolejny zalatany dzień. Ale coś tam udało się ogarnąć :)

Zabiła mnie dzisiaj temperatura. Odczuwalna w słońcu grubo ponad trzydzieści stopni - to nie jest normalne jak na koniec kwietnia.

Aha, no i oczywiście masakrował wiatr, który ani przez chwilę pomóc nie chciał.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczodrzykowie są już małe łyski :)
Łyska karmiąca
Mała i duża łyska
Mała łyska domaga się jedzenia
Śmieszka również obecna.
Śmieszka z wodorostem
Po drodze końska dawka dokarmiania :) Dawno nie było.
Dokarmianie konika
Coś do przegryzienia
Jeszcze rowerówka...
W Szczodrzykowie
...oraz dowód na maskrę.
Gorąco. Za gorąco
A oto ten, który zrobił mi dzień - dzięcioł czarny z Dębiny. Fotki zrobione ledwo, ledwo, ale jako dowód są :)
Ukryty dzięcioł czarny
Dzięcioł czarny ze zdziwkiem




  • DST 52.60km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.21km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szpakowy szorcik

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 · dodano: 29.04.2024 | Komentarze 7

Kolejny wpis na szybko, po wieczór późny, dzień intensywny, a nie lubię mieć zaległości, więc lepiej dodać cokolwiek, niż nic :)

Trasa wschodnia, ciut podobna do wczorajszej, ale różniąca się końcówką: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Zdjęć zrobiłem nawet sporo, ale zająłem się tylko kilkoma. Może kiedyś przyjdzie czas na następne.

Zamyślony szpak:
Zamyślony szpak
...rzepak...
Rzepakowy XP
Zbliżenie na rzepak
...F16 nad poznańskimi Krzesinami...
Lądująca F16-tka
F16 nad poznańskimi Krzesinami
...oraz Dębina...
Szosa na Dębinie
...której dzielnie pilnuje czapla siwa.
Czapla na warcie
No i tyle. Zdążyłem :)