Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 229355.45 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 754377 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 63.30km
  • Czas 02:26
  • VAVG 26.01km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świteziankowo

Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 27.05.2024 | Komentarze 2

Wciąż na ostrym kole. To znaczy nie do końca, bo znów się zapomniałem, zmieniłem jadąc pod górkę przedni bieg na niższy i potem musiałem bawić się w korektę łapami. Skleroza nie boli. Jest szansa, że w środę dopcham się do serwisu, będzie nowy pancerz, a ja odzyskam przerzutkę.

Dzisiaj gorąco, wyżowo i wietrznie. Fuj. Nie walczyłem.

Trasa wciąż wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Miejscówka w Kamionkach dzisiaj w wersji mikro :) Świtezianka oraz rybki na tapecie.
Samiec świtezianki
Rybki z Głuszynki
Płynąca Głuszynka
Inne fotki z trasy.
Droga przez Sypniewo
Rowerówka wycinkowa
Poznańskie maki
No i jeszcze myszołów latał wysoko na niebie. Ledwo bo ledwo, ale uchwyciłem.
Kołujący myszołów
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 51.80km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czajkowo

Niedziela, 26 maja 2024 · dodano: 26.05.2024 | Komentarze 6

Dzisiaj było tak, jak być powinno w weekend: spałem długo i wyruszyłem późno :) Minus taki, że w międzyczasie zrobiło się ciepło, jak dla mnie za ciepło już.

Wciąż duje ze południowego wschodu z wariacjami autorstwa wiatru typu: "a, co mi tam, zmienię se kierunek na zachodni, bo widzę rowerzystę, który myśli, że będzie miał lekko". No wredna to bestia.

Jazda na jednej zębatce z przodu. Taśma izolacyjna nie pomogła.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Łąka w Kamionkach stała się ostatnio jedną z moich ulubionych miejscówek do zatrzymania. Dzisiaj na przykład wypatrzyłem na niej czajkę.
Czajka w trawie
Czajka szuka jedzenia
Kolejne spojrzenie na pola w Kamionkach
Na moście w Kamionkach
Przeleciał w międzyczasie tamtędy... DOG :)
DOG na niebie :)
Wróćmy na ziemię. Polską ziemię... :) Nawet się nie zdziwiłem, jak to zobaczyłem.
Nawet nie byłem specjalnie zdziwiony. Żyję w Polsce
No i jeszcze prawie pełnia.
Prawie pełnia




  • DST 61.50km
  • Czas 02:10
  • VAVG 28.38km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrokolnie

Sobota, 25 maja 2024 · dodano: 25.05.2024 | Komentarze 13

Sobota niestety w pracy.

Plusem jedynym była motywacja z wcześniejszym wyjazdem, bo w "normalny" weekendowy dzionek ruszałbym pewnie dopiero koło jedenastej.

Ciepło się zrobiło, po południu już za ciepło. Ale rano jechało się całkiem ok.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Jeszcze w Poznaniu sympatyczne spotkanie z sarenką.
Sarenka w trawie
Oko w oko z sarenką
Podsypiająca sarenka
Zemsta Adolfa zamieniła się w... Jezioro Adolfa :)
Zemsta Adolfa zamieniła się w Jezioro Adolfa
A widok z Kamionek stał się jednym z moich ulubionych.
Słoneczna rowerówka
Wielkopolska w pigułce
Kilka kilometrów pod domem pyk! I nie mam przedniej przerzutki. Poszedł pancerz. Pozostało mi ręcznie zmienić na większy blat i dojechać do domu. No nic, zapowiada się kilka dni na mtb albo na prawie ostrym kole, bo serwisy zawalone ludźmi od pękniętych dętek...
Pęknięty pancerz i mam prawie ostre koło :/
Dystans z dojazdem do pracy.

PS: Warta Poznań, ze swojej oczywiście winy, ale również przez olanie wkładów do koszulek z Lecha Poznań, na 99% (zostało 10 minut do końca meczu) spada z Ekstraklasy. Wstyd, Lechu, wstyd...




  • DST 57.10km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.35km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kaczkobarowo :)

Piątek, 24 maja 2024 · dodano: 24.05.2024 | Komentarze 13

Dzisiaj pewne było to, że pogoda będzie niepewna. Ale w sumie miły zaskok się trafił, bo rano nie padało, a nawet było słonecznie.

Wiało niby z północnego wschodu, a w praktyce tylko w pysk, ale oczywiście wybrałem tak trasę, żeby w teorii mieć powiewy w plecy. Teoria matką głupich.

Finalnie odświeżyłem klasyk: Dębiec - Wartostrada - Chemiczna - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Malta - Piotrowo - Wartostrada - Dębiec.

Dziewicza Góra wciąż na swoim miejscu :)
Dziewicza Góra
Za to kapliczka w Dębogórze została odrestaurowana. I dobrze, całkiem klimatyczna jest, a prawie się rozpadała.
Pod kapliczką w Dębogórze
Odrestaurowana kapliczka
W Mielnie przyuważyłem młodego konika z mamą.
Młody konik z matką
Szczęśliwe koniki
Rośnie w ekspresowym tempie Kładka Bedrychowska, którą uważam za kolejny przekręt na styku Rowerowy Poznań - prezydent Jaśkowiak. Ponad 150 milionów zeta idzie na to lekką ręką, a ja na przykład zauważyłem kolejny absurd, którym nikt się nie chce zająć, czyli wymalowanie zwykłego pasa rowerowego między Maltą a ulicą Świętego Michała. O Starołęckiej, Obornickiej i innych nie wspominając. Ale nic, Rowerowy Poznań przed wyborami wylobbował, trzeba zrobić :/ Nie powiem, połączenie centrum ze Śródką się przyda, ale przecież jest tyle ważniejszych potrzeb. Póki co mamy objazd Wartostrady, który nauczyłem się już objeżdżać, tak kretyńsko jest wykonany :)
Powstaje bezsensownie droga Kładka Berdychowska
Zamknięty odcinek Wartostrady
Na koniec najfajniejszy moment wyjazdu: przy Malcie znalazłem... Kaczko-Bar :) W sumie to zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie wronie, a tu nagle przybiegły do mnie młode kaczki, nadzorowane przez mamę. Spojrzałem w górę i wiedziałem, że w tym miejscu nie były przypadkowo :) Za jedyne 2 zeta można bowiem nakarmić je garścią ziaren. Ja oczywiście miałem przy sobie tylko kartę, więc pozostało mi tylko robienie zdjęć, ale się poprawię, obiecuję!
Kaczuchy lecą
Kaczko-Bar przy poznańskiej Malcie
Kaczki pod nogami
Zaciekawione kaczki
Kaczuchy wygrzewają się na Malcie
Kacza młodzież pod opieką mamy
Zadowolona kaczka
Dystans z dojazdem do pracy. Ale już Czarnuchem, bo na wieczór zapowiadano burze.




  • DST 57.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 179m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z okazji Dnia Żółwia

Czwartek, 23 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 11

Zgodnie z zapowiedziami od wczoraj pada.

Dzisiaj rano również, przynajmniej do okolic dziewiątej z groszami. Wtedy tylko kropiło, postanowiłem więc chociaż zaglucić, a że opady zanikły (wróciły pod koniec jazdy), to udało się wykręcić cały dystans, łącznie z dojazdem do pracy.

Trasa kombinowana: z Dębca do Lubonia, potem Wiry, Komorniki, Szreniawa, Rosnowo, Komorniki, Plewiska i Poznań, w którym wykonałem dokrętkę przez Dębinę, Starołęką, Minikowo do domu, skąd pognałem po ogarnięciu się do roboty.

Przygód nie było, prócz gazeciarza w Luboniu, czyli nihil novi.

Dzisiaj Światowy Dzień Żółwia. Wszystkiego najlepszego! :)
Dzisiaj dzień żółwia :)
Inne zwierzę na "ż" to żuraw, ale dzisiaj bez święta, choć przyuważony.
Zmoknięty żuraw
A rowerówka z Dębiny.
Między deszczem a deszczem na Dębinie
Tempo... żólwiowe :)




  • DST 51.60km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.24km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szpiegując :)

Środa, 22 maja 2024 · dodano: 22.05.2024 | Komentarze 9

Pogodowy Armagedon miał się dzisiaj pojawić. I w sumie się pojawił, ale dopiero po południu, do tego póki co niespecjalnie groźny. Mi natomiast udało się pokręcić jeszcze w pełnym słońcu, choć osobiście wolałbym sympatyczne i umiarkowane chmurki.

Wyjazd oczywiście przedpracowy.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny -  Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Gdy jechałem przez Krzesinki, zauważyłem krążącą nad lotniskiem kanię. Więc po hamulcach, aparat z plecaka, cykam, a tu nagle zatrzymuje się cywilne auto i jakaś niewiasta prosi mnie o dowód osobisty i pyta czemu fotografuję obiekt wojskowy. Okazało się, że jest pracownicą wspomnianej bazy. Oczywiście dokumentu nie pokazałem, ale wyjaśniłem, że gdzieś mam te ich zabawki, interesuje mnie tylko żywy drapieżnik. Chyba zrozumiała, bo odjechała. W sumie to ciekawe, bo wiele razy chwytałem F16 w tym miejscu i nikt się nie doczepił, a tu proszę. A kania finalnie mi uciekła.

Fotki. Zaczynam od zaległej łyski ze Szczodrzykowa. Pięknie tańczyła na wodzie.
Łyskogodzilla :)
Łyska lubi zabawę
Łyska płynie kraulem
Łyska na szeroko
Jedyne symboliczne zdjęcie kani.
Niewyraźna kania z chyba szpakami
No i rowerówka oraz widokówka :)
W lesie w Borówcu
Widoczek z Kamionek
Do roboty rowerem nie jechałem. I dobrze zrobiłem. 

A co jutro? Zobaczymy. Ma padać.




  • DST 53.60km
  • Czas 01:59
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wymęczon

Wtorek, 21 maja 2024 · dodano: 21.05.2024 | Komentarze 13

Wolny wtorek. Fajna rzecz :)

Wyjazd po dziesiątej. Aura wciąż z grubsza taka sama, jak ostatnio, choć niestety już coraz goręcej (w słońcu pod trzydzieści na plusie) i jeszcze bardziej wietrznie. Te dwa czynniki strasznie mnie dzisiaj wymęczyły.

Trasa wschodnia, kombinowana, bo kolejne remonty zakwitły w Krzyżownikach: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Sczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Szczodrzykowo nawiedzone :)
W Szczodrzykowie ładnie
Sporo fotek zrobiłem, ale nie zdążę ich przejrzeć, więc tylko rosnące perkozy...
Perkozy ze Szczodrzykowa
Rodzinka perkozów
Gaworzące perkozy
...oraz rarytas: perkozek :)
Płynący perkozek
Obok czapla na straży.
Czapla na straży
Trafił się też... myszołów pocztowy :)
Myszołów pocztowy :)
Myszołów na drucie
Cyknąłem również Polskę w pigułce. Może nie widać, ale paniusia rozmawiała przez telefon :)
Kolejny raz Polska w pigułce
Dębina wciąż stoi :)
Słoneczna Dębina
Na jutro zapowiadają burze, na kolejne dni również :/




  • DST 61.30km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Porannie

Poniedziałek, 20 maja 2024 · dodano: 20.05.2024 | Komentarze 6

Pogoda znów pod znakiem zapytania. Finalnie jednak znów udało mi się przejechać suchą stopą. Za to popołudniem nadszedł deszcz, a nad Gniezno zawitała nawet... zima.

Dzionek pracujący, więc wyjazd wczesny.

Wiało ze wschodu, solidnie, ale mogło być gorzej :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Poranna Dębina rządzi!
Poranek na Dębinie
Szosą przez las
Chmurki też :)
Podrapane chmurki
Uciekły mi gdzieś daleko bażanty, czyli ponownie zwierzakowa posucha. Więc w zamian ciekawostka z Dębca, kilkaset metrów od mojego domu. O tym, że mamy betonową dżunglę wiem, ale żeby... dziuplę? :) W każdym razie pan dzięcioł duży chyba lekko się pogubił :)
Dzięcioł, któremu się coś pomyliło :)
Ciężko być dzięciołem w betonowej dżungli

Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 52.70km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.03km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 108m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed burzą

Niedziela, 19 maja 2024 · dodano: 19.05.2024 | Komentarze 7

Wróżki od pogody twierdziły, że dzisiaj: a) nie będzie padać, b) będzie padać.

Zaufanie do pogodynek mam takie, że nie wierzyłem ani jednym, ani drugim :) No i finalnie się sprawdziło, bo nie padało, jak jechałem, ale padało, jak poszedłem z Kropą na spacer. W sumie to lepsza wersja niż ta odwrotna. Tym bardziej, że w międzyczasie trafiła się też burza.

Wiało cholera wie skąd. Z grubsza z południa, ale raz z zachodu, raz ze wschodu, generalnie jednak ciągle w pysk.

Trasa polna, znów zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Trzeba przyznać, że póki nie było brzydko, to było ładnie :)
Piękne chmury nad Lisówkami
Drugie spojrzenie na Lisówki
Piękny klasyk
Klasyczna rowerówka
Znów skromnie ze zwierzakami. Ale przynajmniej żaby...
Oko w oko z żabą
Żaba w pełnej krasie
...oraz szpak uratowały honor.
Szpak na drucie
A już na Dębinie było tak. Z czaplą gratis :)
Zieleń z poznańskiej Dębiny z czaplą gratis




  • DST 53.60km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.72km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Naturoblokadowo

Sobota, 18 maja 2024 · dodano: 18.05.2024 | Komentarze 10

Sobota wolna, odespana, najedzona.

Wyjazd późny, w okolicach jedenastej. Aura sympatyczna, bo wiatr w końcu trochę odpuścił, choć sprawiedliwy oczywiście nie był.

Trasa tym razem południowa, bo na wschód nawet nie zamierzałem się pchać - dzisiaj pokazy lotnicze w Krzesinach, więc życie mi miłe. Wolę jechać niż stać w korkach, takie zboczenie :) Czyli stanęło na "szubieniczce": Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Krajkowo - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Oczywiście musiałem odwiedzić BS-ową blokadę. Ktoś znów ją uszkodził, ale pomogła... natura: dokładnie w tym miejscu przewaliło się drzewo. Musiałem tylko lekko skorygować jego położenie i jest lepiej niż było :) Poza tym tam jest pięknie.
Piękno lasu
Przy blokadzie :)
No i jeszcze landszafcik z Baranowa.
Nadwawrciański landszafcik
Statek na Warcie
Niestety, kiszka ze zwierzakami. Jedynie na pocieszenie wypatrzyłem szpaki.
Szpaki na polu
A na Dębinie naburmuszonego gągoła :)
Naburmuszony gągoł
No i moja reakcja sprzed kilku dni na nowe logo Poznania. Oczywiście zrozumiała dla tych, którzy lubią i znają South Park. Chyba się spodobała, bo na stronie "Głosu Wielkopolskiego" pojawiła się wśród promowanych memów :) No i też zrobiłem ją w Paincie, co widać, ale za darmo, nie za 150 tysięcy :)
Moja wersja poznańskiego logo