Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 232174.55 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.58 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 761626 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 133m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pacynkowo :)

Czwartek, 25 lipca 2024 · dodano: 25.07.2024 | Komentarze 5

Upały chwilowo zamknęły swoje paskudne ryje. Cudownie. Oby na zawsze :)

Tyle z plusów. Z minusów - wiatr, ale dzisiaj nawet taki do ogarnięcia, choć upierdliwy i ciągle w pysk.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Fiałkowo - Więckowice - Sierosław - Zakrzewo - Dąbrowa - Wysogotowo - Skórzewo - Junikowo - Kopanina - Dębiec.

Nie padało, czyli znalazłem jeszcze jeden plus :)
Baloty na tle elektrowni w Plewiskach
Niepoznański Poznań Główny
Ciekawy myszołów się trafił.
Balot i myszołów
Myszołów o ciekawej barwie
Dystans z dojazdem do pracy. A na Półwiejskiej w końcu ktoś nie drze ryja i nie "kierownikuje", tylko zajmuje się porządną robotą :) Świetna sprawa, oczywiście poleciał pieniążek :)
Pani z pacynkami z Półwiejskiej w Poznaniu
Walizeczka z pacynkami
Walizeczka z pacynkami © Trollking




  • DST 63.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szarakowo

Środa, 24 lipca 2024 · dodano: 24.07.2024 | Komentarze 8

Aura dzisiaj była co najmniej niepewna, a pogodynki jak zwykle nie pomagały. Połowa pokazywała, że padać będzie, połowa, że nie.

Finalnie postanowiłem nie ryzykować i pojechać Czarnuchem. W sumie nie za bardzo się to do czegoś przydało, bo tylko raz lekko pokropiło, ale spokój psychiczny to cenna rzecz :)

Trasa północno-zachodnia: Dębiec - Kopanina - Junikowo - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Zakrzewo - Dąbrowa - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

 Bohaterem dnia został kicaj. Rzadko je widuję, więc tym bardziej się cieszyłem z sesji.
Zajączek z profilu
Szarak-filozof
Biegnący przez pole zając
Szarak na tle balotów
Zając przechodzi przez ulicę
Obok wypatrzyłem magazynowe żurawie.
Magazynowe żurawie
Reszta zdjęć z okolic Lusowa:
Polny motyw
Rowerówka z Lusowa
Jezioro Lusowskie z łódki
Magia chmur nad Lusowskim
Martwe drzewa nad jeziorem
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.22km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słonecznikowo

Wtorek, 23 lipca 2024 · dodano: 23.07.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj już bez deszczu, za to wciąż z mocnym i upierdliwym wiatrem. Zawsze to jednak jakaś część zmian na plus :)

Wyjazd przed dziewiątą, na zachód, trasą: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Póki znów nie pada (ma jutro), jest ładnie. Chmurki robią swoje.

No i słonecznik, oczywiście :)
Słonecznikowy landszafcik
Pole słoneczników
Słonecznik z rezydentami
Balotowa rowerówka
Kolega wciąż w kamuflażu.
Wciąż w kamuflażu
A idąc po chleb sfociłem telefonem poranną kawkę :) 
Poranna kawka
Dystans zawiera dojazd do pracy.

Aha, jeszcze Dębina :)
Oświecony mostek na Dębinie




  • DST 62.10km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Baloty z deszczem

Poniedziałek, 22 lipca 2024 · dodano: 22.07.2024 | Komentarze 8

Oszaleć można z tymi pogodynkami. Ale w sumie to nie nowość :)

Jak zwykle starałem się do tematu wyjazdu podejść racjonalnie i przeanalizowałem cztery różne prognozy. Według dwóch miało padać, ale po południu, a według reszty miało padać, ale przed południem. Postanowiłem udawać, że wierzę w którekolwiek i szykowałem się już do wyjazdu szosą. Na szczęście przed samym wyruszeniem spojrzałem za okno, gdzie zobaczyłem... deszcz. Lekki bo lekki, ale jednak.

Więc szybka zmiana planów i wybór padł na Czarnucha. No i dobrze zrobiłem, bo co prawda po chwili kapać przestało, żeby po dziesiątym kilometrze solidnie nawalać, potem przestać i znów zacząć. Do tego wiało w pysk non stop, więc... miło było olać średnią :)

Z plusów: miła temperatura. Koniec.

Trasa zachodnia, kombinowana, bo z potencjałem na nawrotkę: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - serwisówki - Dąbrówka - Palędzie - Gołuski - serwisówki - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Las Dębiński - dom.

Są baloty, jest impreza :)
Bociek wskakuje na balot
Balot-elli :)
Zmoknięty bociek
Dowód na to, że się ruszyłem.
Chwila na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.

A na deser... bober :) Udało mi się już się z nimi zaprzyjaźnić, jeden praktycznie się mnie nie boi, tylko spokojnie wcina zielsko, czasem na wyciągnięcie ręki. Magia :) Szkoda tylko, że wychodzą na Dębinę jak już jest zmrok, nie ma szans na jasne i wyraźne zdjęcie.
Bóbr wcinający zielsko
Zbliżenie na bobra




  • DST 56.50km
  • Czas 02:05
  • VAVG 27.12km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Misja Radzewice

Niedziela, 21 lipca 2024 · dodano: 21.07.2024 | Komentarze 6

Dzisiaj miałem małą misję. Wykonałem.

Plan w sumie był prosty - połączyć przyjemne z pożytecznym i rowerem podjechać do Radzewic, bo ojciec przyjechał tam na kilka dni zresetować głowę na odludziu. No i przy okazji dowieźć mu dwa piwa bezglutenowe, bo nigdzie w okolicy takich nie było. No i spoko, plecak spakowany, do butelek doszedł aparat i kilka pierdół, prosta sprawa.

Tylko ten cholerny upał... Mimo że ruszyłem przed dziewiątą, już było ciężko. W Radzewicach postanowiłem zrobić sobie jeszcze siedmiokilometrowy spacer po okolicy, potem posiedziałem z rodzicielem i wróciłem przed piętnastą. Powrót był największą rzezią - licznik pokazywał ponad 35 stopni. Ale jakoś dałem radę i żyję :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice - powrót swoimi śladami.

W Rogalinku poznałem nowe koleżanki. Jedna nawet postanowiła dać mi buzi :)
Krowa mnie liznęła
Ktoś mnie chyba polubił
A druga nie :)
Ta krówka lekko nieśmiała
Z Radzewic fotki mam, ale czasu na obrobienie dzisiaj już nie, więc tylko jedna znad Warty (cholerni wędkarze i kajakarze, wszystko straszyli)...
Nad Wartą w Radzewicach
...oraz bocian czarny przelatujący mi nad głową. Miałem szczęście.
Przelatujący bocian czarny
Bocian czarny nad głową
Resztę ujęć postaram się jakoś wkleić w ciągu najbliższych dni.

Jeszcze złota Dębina z popołudnia.
Złota Dębina
A propos - gdy wracając jechałem kładką wzdłuż torów między Starołęką a Dębiną, to powoli wyprzedzał mnie pociąg. Wiedziałem, że jedzie za wolno, żeby był normalnym składem, no i się nie pomyliłem - miałem bowiem przez chwilę doping... kiboli Górnika Zabrze ("jedziesz, k...a, dajesz, k...a!"), bo to oni nim jechali na mecz do Poznania :) W sumie miło, życzyłem im powodzenia, bo po ostatnim sezonie Lech stracił u mnie resztki szacunku.




  • DST 62.50km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.17km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sójkowe przedszkole

Sobota, 20 lipca 2024 · dodano: 20.07.2024 | Komentarze 8

Sobota pracująca. Zawsze to jakaś motywacja, żeby wstać przed największym upałem :)

Wyjazd koło dziewiątej. Wtedy jeszcze dało się żyć, potem już nie.

Trasa wschodnia, z wariacjami: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Postanowiłem sprawdzić, co kryje się za pewnym zagajnikiem w Szczytnikach, który zawsze mijałem. No to sprawdziłem :) Przede wszystkim baloty...
Słoneczne baloty
Balotowe parkowanie
...ale w samym lasku ciekawsze zjawisko...
Zagajnik z sójkami
...sójkowe przedszkole! :) Młodziaki latały, dokazywały, wyrywały sobie zboże, wrzeszczały... Magia :)
Sójka ze zdobyczą
Sójkowa narada
Sójkowy duet
Sójkowa wymiana zdań
Sójka prezentuje profil
Sójka bawi się w Batmana
No i w sumie to mi zrobiło dzionek :)

Dystans z dojazdem do roboty.




  • DST 62.60km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 157m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Batalionowo

Piątek, 19 lipca 2024 · dodano: 19.07.2024 | Komentarze 5

Ciepło, coraz cieplej. Fuj.

Rano jeszcze dało się żyć, ale już koło jedenastej nawet Kropa nie chciała iść na spacer. Pełne zrozumienie, mądry pies :)

Wiało niby ze wschodu, a jak zwykle tylko w pysk.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Najważniejszym momentem wypadu było wypatrzenie na zalanej łące w Kamionkach kilku batalionów. To bardzo rzadkie ptaki, objęte ochroną ścisłą, więc radocha była wielka. Szkoda tylko, że zdjęcia ze skraju zooma.
Brodzące bataliony
Zbliżenie na bataliony
W tle bocian.
Bocian na łące
Wszystkiego pilnował srokosz.
Srokosz mnie obserwuje
Tu sama miejscówka.
W Kamionkach
No i jeszcze zmęczona upałem sarenka.
Sarenka wędrująca w upale
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 53.20km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.28km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zacny czwartek

Czwartek, 18 lipca 2024 · dodano: 18.07.2024 | Komentarze 5

Wolny czwartek. Zacna rzecz :)

Tym razem się wyspałem. Zacna rzecz :)

Wyjazd koło dziesiątej, przy pięknej aurze, z fajnymi chmurkami. Zacna rzecz :)

Wiatr upierdliwy. Zdecydowanie nie zacna rzecz :)

Trasa zachodnia, lekko północna: Poznań - Plewiska - Junikowo - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Nad Jeziorem Lusowskim ptactwa niestety brak :( No ale za to widoczki po drodze ładne, wspomniane chmurki dodawały wiele do fajności.
Nowy i całkiem fajny pomost
Pomost na Lusowskim
Fale na Jeziorze Lusowskim
Pierwsza łódeczka
Łódeczka numer dwa
Pole z chmurkami
Są wciąż takie polne drogi...
Ludzie-ścierwa niestety trzymają się mocno. Nienawidzę wandalizmu, nieważne czy autorstwa Polaków, Ukraińców czy innych. Tu nie ma poprawności politycznej, sorry.
Nienawidzę wandali, tak z Polski, jak i Ukrainy...
Miałem pasażerkę na gapę :)
Biedronka - pasażerka na gapę
Udało się przyuważyć trznadla i szpaka.
Trznadel od tyłu
Zamyślony szpak
Na koniec słoneczniki. A co! :)
Pole słoneczników
Słonecznikowy lider :)
Słonecznik-peryskop
Słonecznik z zapylaczem
Rusałka admirał gratis :)
Admirał na słoneczniku
Rusałka admirał w pełnej krasie
Fajny wypad, muszę przyznać :)




  • DST 62.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 126m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kamuflażowo

Środa, 17 lipca 2024 · dodano: 17.07.2024 | Komentarze 4

Wiatr zmienił kierunek na zachodni. Prędkości nie zmienił :)

Gnoił.

Wyjazd oczywiście przed pracą, wyspania brak. 

Trasa polna: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Żółwik wciąż w pełnym kamuflażu :)
Żółwik wciąż się kamufluje
Obudziłem kumpla :)
Obudziłem kolegę :)
Uśmiechnięty miłośnik głaskania
Rowerówka tylko dokumentacyjna.
Prześwietlony klasyk
No i jeszcze myszołów z oddali.
Nadlatujący myszołów
Wczoraj odebrałem kolejną, czwartą już do kolekcji, koszulkę za pierwszą setkę w Poznaniu w rywalizacji o Rowerową Stolicę Polski. Do tego fajne lampki.
Kolekcja koszulek otrzymanych przez cztery lata w rywalizacji Rowerowa Stolica Polski
Wygrane lampki
Na koniec smaczek z kotrapasu. Tak, to auto tam sobie stało. Tak, nie było włączonych nawet awaryjnych. Tak. pani lub pana kierowcy nie było w środku. A szkoda.
Parkowanko na kontrapasie? A co, zakupy potrzebą wyższego rzędu!
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 57.20km
  • Czas 02:10
  • VAVG 26.40km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piekarnik otwarty

Wtorek, 16 lipca 2024 · dodano: 16.07.2024 | Komentarze 4

Dzisiaj już piekarnik kompletny. Rano 30 stopni, potem... lepiej nie myśleć.

Wyjazd trochę późniejszy niż zamierzałem, ale finalnie i tak musiałem skrócić wypad, bo dostałem info, że w robocie niezapowiedziani goście (z tych wyżej) i lepiej nie być na styk. No i przez to dokrętka do 50 kilometrów to przejazd do centrum Poznania.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom - centrum.

Raz jeszcze ulubiony aktualnie widok na Kamionki :)
Piękna łąka w Kamjonkach
Mostek w Kamionkach
Zdjęcia na szybko, więc w sumie tylko stamtąd, z bocianio-żurawiej integracji.
Bocianio-żurawia integracja
Bocian i żurawie
Uuaha, bociany dwa
Żuraw na polu
Po południu spał deszcz. Na chwilę. Potem znów zrobiła się parówa.