Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 219678.55 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 729315 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 61.30km
  • Czas 02:16
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze ładnie

Wtorek, 2 stycznia 2024 · dodano: 02.01.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj jeszcze aura całkiem sympatyczna. Nadchodzą deszcze, wiatry, a potem mróz, jednak póki co dało się żyć.

Niestety koniec dobrego w temacie wolnego (joł!) i trzeba się było zmotywować do wczesnego wstania i klasycznego ruszenia na rower (jeszcze szosę) przed pracą.

Trasa to tym razem południowa pętelka: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Trzeba przyznać, że malowniczo było. Lubię to :)
Poranek w Puszczykowie

Styczniowe klimaty
Styczniowa rozlana Warta
Rozlewiska Warty
BS-owa blokadę zastałem w kilku częściach, ale na szybko poskładałem i znów stoi.
Przy skromnej BS-owej blokadzie
W głębi lasu
Zwierzakowo skromnie: kormorany na drzewie oraz samotna sarenka w oddali.
Kormorany na drzewie
Samotna sarenka
Do pracy Czarnuchem, bo pogoda raczyła się zbiesić.




  • DST 52.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 113m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noworocznie

Poniedziałek, 1 stycznia 2024 · dodano: 01.01.2024 | Komentarze 9

Sylwestra udało się jakoś przeżyć. Na szczęście miasto Poznań po raz kolejny olało lobby fajerwerkowe, dzięki czemu nie było największego cholerstwa o północy. Niestety debilna tradycja pierdzenia wciąż ma się mocno, więc oczywiście nie obyło się bez stresu dla zwierząt, jednak trzeba przyznać, iż było tego - na oko i ucho - mniej niż zazwyczaj. A Kropa dzielnie wytrzymała, choć znów pojawił się kaszel :/

Mamy nowy rok, więc można było się wyspać. Jak na moje nowy rok może być codziennie :)

Pogoda całkiem przyzwoita jak na styczeń - sześć stopni na plusie, wiatr niezbyt upierdliwy. Z minusów - nie miało padać, więc, co jasne, dopadł mnie deszcz, w towarzystwie którego przejechałem kilka kilometrów.

Sporo rowerzystów, jak to zimą - pozdrawiających, uśmiechniętych (prócz jednego chyba za bardzo "pro", który nie raczył odmachać), czyli rozumiejących, że rower to radość połączona z kulturą. No cóż, jakoś przeżyjemy okres od maja do października i znów tak będzie :)

Trasa zachodnia, klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Pierwszym dzikim zwierzakiem widzianym przeze mnie był co prawda kruk, ale niech będzie, że jednak żurawie :)
Noworoczna para żurawi
Noworoczny klangor
Przeleciał mi nad kaskiem również spory klucz gęsi.
Spory klucz gęsi
Pieski czekały :)
Trzeba było odwiedzić z okazji rozpoczęcia roku :)
Pełne szaleństwo :)
Nie mam pojęcia, jak to opisać :)
A poza tym... nudy. No i fajnie :) Oby ten rok taki był, atrakcji mamy już chyba dość.
Pierwsza tegoroczna rowerówka
Wielkopolski pejzaż
Aha, Dębina wciąż stoi :)
Kropa znów z kijkiem
Zachód słońca na poznańskiej Dębinie




  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malownicze pożegnanie roku

Niedziela, 31 grudnia 2023 · dodano: 31.12.2023 | Komentarze 13

No proszę. Kto by się spodziewał, że ostatni dzień 2023 roku będzie taki fajny?

Ja nie :)

Przede wszystkim już nie wiało tak jak ostatnio, tylko o wiele, wiele słabiej. Szok i niedowierzanie. No i było słońce. Wow.

Wyjazd po jedenastej, a trasa tym razem wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - Dębina.

Wspomniane słońce rządziło.
Słońce nad Wartą
Niebo nad polem
Upadek pod słońcem :)
Błękitne Szczodrzykowo
Rowerówka ze Szczodrzykowa
Prawie jak w Egipcie ;)
Zwierzaki. W Szczodrzykowie kilka gęgaw...
Gęgawy i krzyżówki
...na poznańskim Sypniewie znajome sarenki...
Stadko sarenek z poznańskiego Sypniewa
Sarenki spod nadajnika
Aktywne drapanko
...oraz zakamuflowany myszołów, który wybrał środek. To znaczy Śródkę :)
Ukryty myszołów
Myszołów leci do środka Śródki :)
Aha, odwiedziłem Żabkę z Sypniewa. Jednak pieski są dwa :) Super.
Piesek za kasą :)
Drugi z żabkowych piesków
Ufny pychol :)
Wszystkiego najlepszego w kolejnym roku. Spokoju, pogody cały czas i braku wiatru życzę :)

PS. Jednak wyszło to 20 666 kilometrów :) Ale to tylko wersja na teraz, bo muszę podopisywać zaległe kilosy.




  • DST 52.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wierzbonorma

Sobota, 30 grudnia 2023 · dodano: 30.12.2023 | Komentarze 6

Ciągle jest zadziwiająco ładnie. Podejrzane.

Ciągle mocno, a nawet bardzo mocno wieje. Tu nie ma nic podejrzanego, to niestety norma :)

Wolne, więc wyjazd dość późny, po jedenastej.

Trasa klasycznie zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

O, właśnie tak było. A wierzby stoją.
Grudniowe niebo
Wierzbowe kolory
Rowerówka spod wierzb
Spotkałem myszołowa...
Myszołów na zalanym polu
...spotkałem kwiczoła..
Kwiczoł w trawie
...a potem myszołów spotkał kwiczoła :) Ale bezkrwawo, bo to nie jego target.
Myszołów podziwia kwiczoła
Średnia... jak to ostatnio. Minusowa :)




  • DST 56.80km
  • Czas 02:11
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bielikowo

Piątek, 29 grudnia 2023 · dodano: 29.12.2023 | Komentarze 11

Dzisiaj krótko, bo końcówka roku intensywna.

Wyjazd oczywiście poranny, choć wyspany byłem średnio. No nie ma lekko.

Trasa zachodnia, ale tym razem z wariacjami: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Na granicy Trzcielina i Lisówek coś mi w oddali wystawało z polnej trawki. Szybkie hamowanie, wyjęcie aparatu i całe trzy sekundy, żeby uwiecznić bielika, który oczywiście raczył od razu odlecieć. Ale coś widać, więc mam kolejny dowód na to, że gdzieś w tej okolicy ma swoje gniazdo.
Bielik w oddali, niechętny do focenia
Odlatujący bielikO, to miejsce "spotkania". Bielik był gdzieś na granicy pola. Oczywiście już nie w momencie tego ujęcia :)
Oświecona rowerówka
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.20km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów świstakowo

Czwartek, 28 grudnia 2023 · dodano: 28.12.2023 | Komentarze 7

Wracamy do dni świstaków :)

Czyli: pobudka, kawka, pies, rower, pies, praca, powrót. I jeszcze wieczorny spacer z psem :)

Dzisiaj było podobnie, również z trasą, czyli: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Bardziej pochmurno niż wczoraj, za to wiało podobnie. Zła zmiana.

Dawno nie widziałem żurawi. Dziś już tak:
Lecący żuraw
Ukryte żurawie
Klangor na całego
Podobnie z sarenkami.
Pędzące sarenki
Stado sarenek
Zbliżenie na sarenki
No i jeszcze rowerówkowe widoczki.
Nieśmiała rowerówka
Mroczne słońce
Dystans z dojazdem do roboty.




  • DST 62.40km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myszoszon :)

Środa, 27 grudnia 2023 · dodano: 27.12.2023 | Komentarze 6

Dzisiaj już udało się pokręcić szosą, choć dane statystyczne wypadu tego nie pokazują :) Wieje wciąż masakrycznie, rozpędzić się nie ma jak, więc jest jak jest.

Wyjazd poranny, tym razem na kawie i wyjątkowo kawałku makowca, który został po świętach :)

Trasa taka sama jak wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ładny myszołów się trafił, dał mi szansę na całe jedno ujęcie.
Myszołów z profilu
Poza tym w Trzcielinie mikroobchodzy Powstania Wielkopolskiego, więc pieski się pochowały :(
Obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego
A wczorajsza droga dzisiaj już mniej spektakularna.
Prawie jak wiosną
Lisówki w świetle
Jeszcze rowerówka...
Rowerówka pochmurna
...i dojazd do pracy.




  • DST 51.50km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Płaskonieboizm

Wtorek, 26 grudnia 2023 · dodano: 26.12.2023 | Komentarze 10

Dzisiaj już na płaskim. Z doświadczenia wiem, że lepiej wrócić wcześniej i mieć ten dzień na psychiczne przygotowanie się do codziennych realiów. To się naprawdę sprawdza :)

Odespanie wykonane, potem - po odczekaniu aż poranne opady znikną - spacer z Kropą, a dopiero potem, już na luzie, na rower.

Napisałem "na luzie"? Kłamałem :) Niestety, moje marzenia o sympatycznym i miłym wypadzie zostały zniszczone najpierw przez deszcz, przez który musiałem zmienić szosę na Czarnucha, a potem przez wiatr, który niestety wciąż masakruje. Mam wrażenie, że łatwiej kręciło mi się ostatnio w górach niż dziś na podpoznańskich polach. A średnia - lub jej brak - jest tylko tego dowodem.

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nagroda w postaci pięknego nieba trafiła mi się pomiędzy Trzcielinem a Lisówkami.
Drzewo i dwa światy
Świat pół na pół
Pod krzakiem gorejącym
Był też dziwnie umaszczony (i niewyraźny) myszołów...
Ciekawie ubarwiony myszołów
...oraz znajoma pieszczocha z Trzcielina :)
Czworonożne przywitanie :)
Oczekiwanie na głaskanie
Zostałem odprowadzony
Tyle. Jutro do pracy :(




Między górami, słońcem i deszczem

Poniedziałek, 25 grudnia 2023 · dodano: 25.12.2023 | Komentarze 21

Znów miało być paskudnie. I znów było. Ale na szczęście po południu oraz częściowo podczas mojej jazdy, jednak to drugie nie tak intensywne jak w dalszej części dnia.

W nocy padało, nad ranem raz tak, raz nie. Postawiłem na tak i ruszyłem :)

Znów trasa zachowawcza, czyli dookoła komina, bo góry to góry, tym bardziej zimą. Czyli: z Jeleniej Góry przez Łomnicę, Mysłakowice, Kostrzycę do Ścięgien, tam chciałem odbić na Karpacz, ale zebrały się tak ciężkie chmury, że odpuściłem i "pognałem" (bo wiało masakrycznie) przez Miłków do Sosnówki, gdzie dopadły mnie pierwsze krople deszczu ze śniegiem. Stamtąd odbiłem na Staniszów, zjechałem do Jeleniej i dokręciłem do pięciu dych przez Cieplice do Podgórzyna i z powrotem.

Gdy wyszedłem z psem, już tylko lało.

Z dobrych newsów: odbudowywana jest trasa kolejowa do Karpacza. Jeszcze długa - nomen omen - droga zanim postanie, ale są już nowe szyny i podkłady na części odcinków. Super!

Wyjazd udany pod tym względem, że w ogóle się odbył :) No i jakieś tam przejaśnienia udało się uchwycić. Dwie czaple siwe gratis. Oraz Pan Peryskop, znany mieszkańcom Poznania bohater grafficiarskiej twórczości Noriakego :)

Średnia nie istniała. Nie dało się o nią walczyć podczas wichury i w słocie. A w sumie nawet mi się nie chciało :)
Odbudowywana trasa kolejowa do Karpacza
Kolej do nieba
Chmury nad torami
Rudawski landszafcik
Kibice dopisali :)
Pierwsze przejaśnienie
Słońce na górą
Zbliżenie na przejaśnienie
Dwie czaple siwe
Przystanek z Panem Peryskopem pod Miłkowem, czyli poznański akcent w górach
Pan Peryskop się dziwi
Sosnówka z jeszcze widocznymi górami
Zaczyna padać deszcz ze śniegiem
Zjazd do Sosnówki
Panorama Karkonoszy znad Staniszowa
Kolejny świetlisty strzał
Jeszcze raz nad stawami w Podgórzynie
Znów na samym dnie
Pochmurny kosmos nad stawami


Kategoria Góry


Deszczowość wigilijna

Niedziela, 24 grudnia 2023 · dodano: 24.12.2023 | Komentarze 11

No proszę. A jednak się udało.

Oczywiście pokręcić. Po wczorajszym glucie obawiałem się, że będzie powtórka z rozrywki, bo lało całą noc, jednak o dziwo jakoś około dziesiątej (teoretycznie) przestało i można było spróbować świątecznego gluta, a nawet - jak się okazało - całego dania. Tyle że dookoła komina.

Wszędzie plucha, płynęło to, co wczoraj spadło z nieba, więc w wyższe partie czegokolwiek nie było sensu się zapędzać. Do tego wiało, a i po drodze parę razy mnie skropiło. Średnia wciąż więc poniżej krytyki.

Finalnie trasa wyszła taka: Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Zachełmie - Sobieszów - Piechowice - Wojcieszyce - Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Fotki jakieś tam są, ale cud, że widziałem w ogóle jakiekolwiek kawałki gór :)
Pierwsze przejaśnienie nad stawem w Podgórzynie
Słońce nad stawem
Widać, że nic nie widać
Smutne słońce nad smutnym brakiem widoków
Trupy dwa :)
Karkonoska rowerówka
Przejaśnienie nad Karkonoszami
Góry, góry i chmury
Panorama zamglonych Karkonoszy
Zbliżenie na pasma
No i zwierzaki. Koniki...
Koniki trzy
...oraz ledwo widoczna czapla biała.
Czapla biała na zamarzniętym stawie
Drepcząca czapla biała
Jutro? Ma padać... Znów :/


Kategoria Góry