Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 219203.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.68 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 728136 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Gęsiówkowo

Środa, 12 czerwca 2024 · dodano: 12.06.2024 | Komentarze 5

Słonecznie też już było :) Dzisiaj wróciły chmury, a nawet lekki deszcz. A potem nagle zrobiło się na chwilę ładnie. No nie ma nudno :)

Dzisiaj w końcu dojechałem do właściwej Szklarskiej, a to był mój główny cel. Oscypki się same nie kupią :)

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Wiało, ale tak do przeżycia.

Fotki takie se, musiałem szukać momentów, gdy cokolwiek było widać. Przy okazji wypatrzyłem całkiem spore stado żurawi.
Poranny brak widoków
Żurawie u stóp Śnieżki
Żurawie pod Wojcieszycami
Pasące się żurawie
Latał też sokół, ale w tych warunkach i na wysokości był nie do uchwycenia.
Niewyraźny sokół
Pogoń Szczecin to powinna raczej na kolanach do Krakowa pielgrzymować za zawalenie finału Pucharu Polski, a nie się w górach rozbijać :)
Autobus Pogoni Szczecin w Szklarskiej Porębie
No i sama Szklarska.
W Szklarskiej Porębie
Wiadomo co ;)
Obowiązkowy punkt programu
Widok ze Szklarskiej
Spojrzenie na Kotły
Stacja przekaźnikowa na Śnieżnych Kotłach
Zjazd ze Szklarskiej
Na Stawach Podgórzyńskich chwila światłości.
Przy Stawach Podgórzyńskich
Błękity na stawie
Pomost na stawie
Zazieleniony Staw Podgórzyński
Widok ze Stawów Podgórzyńskich
Ledwo widoczne Karkonosze
Śnieżka w chmurach
Tamże miła niespodzianka - całe stadko gęsiówek, czyli gęsi egipskich.
Zaniepokojona gęsiówka
Gęsiówka z młodymi
Gęś egipska na wodzie
Tyle z atrakcji na dzisiaj. Jeszcze jest sporo fotek do przejrzenia, ale to na spokojnie lub - po poznańsku - ze spokojem :)


Kategoria Góry


Odnaleziony w górach przez wiatr

Wtorek, 11 czerwca 2024 · dodano: 11.06.2024 | Komentarze 14

Wczoraj informowałem, że wiało słabo. Byłem w szoku. Wyjaśniło się - widocznie nieświadomie oszukałem wiatr, ten się zgubił, ale niestety ogarnął i mnie odnalazł.

Dzisiaj więc wiało tak, jakby ten gnój chciał się na mnie zemścić. Mega mocno, z każdej strony, no i non stop. No cóż, bezwietrznie już było :)

Dzionek intensywny, czyli rowerowy wpis na szybko. Wyszło słońce, więc trochę fotek porobiłem, ale w Szklarskiej Dolnej nagle pojawiły się groźne chmury, przez które zawróciłem.

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Zachełmie - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba Dolna - Piechowice - Wojcieszyce - Cieplice - Czarne - Staniszów - Czarne - centrum.

Widoczki:
Śnieżka górująca nad Chojnikiem
Chojnik ze Śnieżką w tle
Zbliżenie na Chojnik
Śnieżne Kotły
Zbliżenie na Kotły
Na jeleniogórskim polderze
Stawy Podgórzyńskie
Łabędź na stawie
No i płynne przejście do ptactwa. Na stawach w Podgórzynie łabędzie bacznie obczajaly, czy im młodziaków nie zabiorę...
Zaniepokojony łabędź
Rodzice chronią młode łabądki
Opalający się łabędzi juniorzy :)
Brzydkie kaczątka :)
...a głowienka zerkała z ukosa.
Samiec głowienki
Potem jeszcze masaż, spacer, załatwianie spraw... Padam na pysk. Dzisiaj BS-a nie nadrobię. Ale w najbliższym czasie już na pewno :)


Kategoria Góry


Rudawski spontan

Poniedziałek, 10 czerwca 2024 · dodano: 10.06.2024 | Komentarze 5

Szybki i spontaniczny wyjazd do Jeleniej Góry. Oczywiście z rowerem, który znów czekał, w tle :)

Trochę planów było, więc wyjazd dość wczesny. Kierunek - wbrew podmuchom - wschodni. Raz, że chciałem nawiedzić moje ukochane Rudawy Janowice, dwa - o dziwo owe podmuchy nie były mocne. To nie Poznań :) I co najciekawsze - lepiej jechało mi się pod wiatr niż teoretycznie z nim. Ot, ciekawostka.

Trasa: Jelenia Góra - Dziwiszów - Podgórki - Kapella - Podgórki - Dziwiszów - Jelenia Góra - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Bobrów - Wojanów - Dąbrowica - Jelenia Góra.

Podjazd na Łysą Górę, czyli pod Kapellę, względnie Podgórki, był głównym punktem programu. Szkoda, że aura widokowo była tragiczna...
Rudawy w oddali
Rudawy widziane ze szczytu Kapelli
Spojrzenie w dół
Na Kapelli, czyli Łysej Górze
Kapellowy podjazd
Zjazd z Kapelli
Takie znaki lubię :)
Same Rudawy ucieszyły jak zawsze :)
Jedyny słuszny rudawski widok
Sokolik widziany ze strony Trzcińska
Zbliżenie na Sokolik
Zwierzaki. Koniki...
Dynamiczny konik
Zakochane koniki
...ledwo widoczna sarenka...
Sarenka w oddali
...oraz kania przelatująca mi nad głową.
Kania nade mną krąży
Odlatująca kania
A po południu na szczęście znów było widać świat :)
Słońce nad Bobrem
Piękna rzeka Bóbr
BS-owe zaległości nadrobię prawdopodobnie jutro. Lub pojutrze :)


Kategoria Góry


  • DST 52.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.54km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zmęczeniowo

Niedziela, 9 czerwca 2024 · dodano: 09.06.2024 | Komentarze 6

Wypad niedzielny miał być z założenia relaksem, a finalnie jechało mi się gorzej niż w niejeden dzień roboczy. Poczynając od pieszych, którzy przy targowisku Sielanka na Opolskiej czują się niczym panowie świata nawet na środku ulicy, przez wszystkie możliwe czerwone światła zaliczone w Luboniu, a kończąc na gazeciarzach i bezmyślnych rowerzystach. Na piątym kilometrze byłem tak zmęczony psychicznie, że stwierdziłem, że jadę emerycko i nawet się nie staram.

A na polach rządził wiadomo kto :)

Trasa zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Piękne chmury nad klasykiem
Klasyczny klasyk
W końcu spotkałem znajomą psinkę, jak zwykle ekspresyjną niezmiernie :)
Ktoś mnie wita pelzająco :)
Psia radość
200% radosnej ekspresji :)
Jestem odprowadzony
Zwierzakowo słabo. Niewyraźne żurawie w oddali...
Niewyraźne żurawie
...oraz wróbelek. Są, wciąż są, co cieszy.
Wróbel na trzcinie




  • DST 55.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 196m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

U Eleganta

Sobota, 8 czerwca 2024 · dodano: 08.06.2024 | Komentarze 6

Sobota wolna. I bardzo dobrze, bo ostatnie dwa dni miałem aż za bardzo intensywne.

Odespanie, kawa, coś na ząb i można było ruszać. Późno, bo późno, ale jednak.

Wiało z południa (teoria, po nawrotce znów w pysk), więc taka trasa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Krajkowo - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Wiry - Luboń - Poznań.

Odwiedziłem Eleganta z Mosiny :)
Face to face z Elegntem z Mosiny
Elegeant z Mosiny z rowerem

BS-wa blokada odwiedzona. Stoi, nic nie poprawiałem :) Jagódki pierwsze przy okazji wypatrzyłem.
BS-owa blokada stoi
Zbliżenie na las
Pierwsze jagódki
Zwierzaków niestety brak, ale na koziołki i owieczki zawsze można liczyć :)
W Poznaniu koziołki się zawiesiły, pod Poznaniem są :)
A, co, jest sobota! :)
Za to w Parku JPII w Poznaniu wysyp łysek :)
Rodzinka łysek
Łyska w słońcu
Młoda łyska




  • DST 63.80km
  • Czas 02:33
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zwariowanie

Piątek, 7 czerwca 2024 · dodano: 07.06.2024 | Komentarze 5

No nie było dzisiaj lekko. Jesień chwilowo wróciła.

Rano padało, potem przestało, więc ruszyłem, żeby trzy minuty później znaleźć sobie przytulny schron pod wiaduktem na Dębcu, tak lunęło. I żeby nie marnować czasu, jeździłem sobie jak głupi pod tym wiaduktem w tę i z powrotem :)

Gdy przestało, pojechałem dalej, podziwiając... piękne niebo. Zwariować można.

Oczywiście wyjazd Czarnuchem.

Trasa kombinowana: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Złotowska - Junikowo - Kopanina - Dębiec - Las Dębiński - Wartostrada - Dębiec.

Tak było, gdy już deszczu nie było :)
Torowisko w Plewiskach
Na wiadukcie
A tak wspomniane trzy minuty po starcie.Trzy minuty po starcie
Kładka berdychowska rośnie. No trudno. Na razie wciąż jej budowa blokuje przejazd.
Wciąż budują i blokują
Jedna z moich ulubionych ulic - Cmentarna.
Piękna ulica Cmentarna
Jechałem tak, żeby obyło się bez ofiar. Kilku potencjalnym musiałem pomóc się ewakuować.
Uratowany przed rowerzystami ślimak
No i jeszcze polująca pustułka.
Lecąca pustułka
Pustułka coś zauważyła
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.60km
  • Czas 02:30
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strażnikowo

Czwartek, 6 czerwca 2024 · dodano: 06.06.2024 | Komentarze 4

Niestety wrócił rytm dnia "pracowy". A fuj.

W robocie urwanie głowy, więc wpis krótki.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Taką mam sugestię do wiatru: ty gnoju jeden, możesz choć na kilka dni odpuścić? Dziękuję :)

Fotki z Trzcielina...
Kolorowe bagno w Trzcielinie
Trzcielińska rowerówka
Żaba z Trzcielina
No i jeszcze strażnik Teksasu. To znaczy Palędzia :)
Strażnik Palędzia :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 52.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gągołowo

Środa, 5 czerwca 2024 · dodano: 05.06.2024 | Komentarze 6

Najważniejszą rzeczą było odespanie wolnego. Jako że miałem jeszcze jeden bezpracowy dzionek, misja udana :)

Wyjazd po dziesiątej, na zachód. Trasa klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Na godziny popołudniowe zapowiadano opady, ja jednak jechałem jeszcze w pięknym słońcu. I niestety znów w towarzystwie - fenomen - wmordewindu przez jakieś 90% drogi.

Ulubiony widoczek z Lisówek obecny.
Ulubiony widok z Lisówek
Lisówkowa rowerówka
Skromnie ze zwierzakami - tylko kopciuszek. Reszta ukryta w coraz wyższym zbożu.
Kopciuszek na słupie
Za to na Dębinie cudowna niespodzianka - pojawiły się młode gągoły! Rewelacja :)
Pani gągoł z młodymi
Plynąca rodzinka gągołów




  • DST 77.10km
  • Czas 02:51
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 191m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwutrasowo

Wtorek, 4 czerwca 2024 · dodano: 05.06.2024 | Komentarze 12

Drugi, a w sumie i trzeci, a na pewno ostatni dzień ucieczki z miasta do Radzewic.

Pogoda niepewna, ale na szczęście udało się tym razem uniknąć opadów. Fajne to :)

Trasa podzielona na dwa etapy: poranny, a potem do Poznania.

Trasa pierwsza: Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Łódź - Witobel - Łódź - Dymaczewo Nowe - Będlewo - Dymaczewo Nowe - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice.

Będlewo nawiedzone, dawno mnie tam nie było.
Fontanna w Będlewie
Cztery litery przed pałacem w Będlewie
Pod pałacem w Będlewie
Okwiecona łąka
Trasa druga: Radzewice - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Nie było niespodzianki - zgodnie z założeniami ciągle wiało w pysk, nawet wtedy, gdy miało w plecy :)

No i kilka fotek z pobytu.Słońce nad Rogalińskim Parkiem Krajobrazowym
Rozlewisko Warty
Ostoja nadwarciańska
Las pod chmurami
Martwe drzewo
Z drobnicy przyagroturtstycznej: pliszka siwa...
Pliszka ze śniadaniem
...oraz przeżarty mazurek.
Przejedzony mazurek
No i zadowolona Kropa :)
Zadowolona Kropa
Fajny to był reset. A zdjęcia będę jeszcze dodawał.

Wpis widoczny dopiero teraz, bo wczoraj zostawiłem jako szkic - zorientowałem się przed chwilą :)




  • DST 53.60km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.72km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radzewicko

Poniedziałek, 3 czerwca 2024 · dodano: 03.06.2024 | Komentarze 7

Od niedzieli trwa u mnie szybki reset od miasta na wsi, czyli w ulubionych Radzewicach. Pierwotnie przyjazd miał być rowerem wczoraj, ale burze pokrzyżowały plany. Co się odwlecze...

Finalnie wczorajsze popołudnie i dzisiejszy poranek były bez dwóch kółek, za to że spacerami. A potem cofnąłem się do Poznania, żeby dojechać rowerem. Nałóg to nałóg :)

Miało być łatwo i przyjemnie, a zamiast wiatru w plecy męczyłem się z boczniakiem, a na początku drogi nawet z ostrym wmordewindem. No cóż, przynajmniej nie padało :)

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo  - Walerianowo - Rosnówko - Trzebaw - Dębienko - Stęszew - Witobel - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice.

Wpis krótki, bo dodawanie BS-a na tablecie mnie przerasta :) Nadrobię zdjęciowo po powrocie, czyli jutro lub pojutrze. Tymczasem tylko kilka symbolicznych fotek oddających wczorajszą i dzisiejszą aurę.
Między burzami
Port Radzewice przed burzą
Znów w Radzewicach
Jedno już wiem - nie będę żałował tego wyjazdu. O czym świadczy uchwycony ledwo, ledwo, ale jednak, wymarzony dudek! :)
Dudek na gałęzi.
Wpis dodany, sam sobie gratuluję determinacji :)