Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 221527.45 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.67 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 733698 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 24.05km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podarowana chwila słońca

Sobota, 17 maja 2025 · dodano: 17.05.2025 | Komentarze 4

Sobota od rana deszczowa, choć z przerwami. I z takiej właśnie przerwy skorzystałem, ciesząc się nawet w pewnym (kluczowym) momencie słońcem.

Postanowiłem wybrać dzisiaj Czarnucha, głównie z powodu mokrych jeszcze dróg, ale i po to, żeby nie mieć pretekstu do walki o średnią z wiatrem, który wciąż masakrował koszmarnie. No i dostać okazję do wjazdu na chwilę do lasu. Jedno i drugie wypełnione :)

Trasa z grubsza w tę i z powrotem: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Wspomniany las mnie nagrodził, bo za Lisówkami miałem mały raj: tak zieleń, jak i żurawie oraz ciekawskie sarenki. A ambona na szczęście pusta i w środku coraz bardziej zdewastowana. Zimno, więc zostawiłem otwarte okna, a co :)
Spacerujący żuraw
Ciekawskie sarenki
Pola w Lisówkach
Na leśnej drodze
Piękno lasu
Rower we właściwym miejscu
Po raz kolejny byłem na meczu Orkana Konarzewo :) Tym razem ze Zniczem Obra...
Aktywna obrona
Mecz Konarzewo - Obra
Tu bez gola
Dynamiczna akcja
Flagi nad trybunami
No i niestety pech - gdy chciałem ruszać, zauważyłem panę (zapewne błąd w postaci za mocnego napompowania koła i walnięcia w dziurę), więc chcąc nie chcąc jeszcze pozostałem na terenie stadionu :/
Pana zamiast kibicowania
Jutro od samego rana deszcz :/




  • DST 52.30km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Antyrozrywka

Piątek, 16 maja 2025 · dodano: 16.05.2025 | Komentarze 5

Dzisiaj powtórka z (nie)rozrywki, z tą różnicą, że udało mi się zdążyć przed deszczem. Za to wiało i masakrowało tak samo, a może nawet mocniej. Walki nie było.

Trasa klasyczna, zawiana, polna, zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Dawno mnie nie było w Luboniu. Muszę częściej nie bywać, bo dzisiaj dwa razy bym umarł na kilometrze - najpierw emerytka mi się wpieprzyła z podporządkowanej, a potem jakiś koleś na światłach nagle postanowił włączyć wsteczny, ot tak, bez powodu. Dobrze, że stałem kawałek za nim...

Zdjęć mało, bo aura słaba. Ale wpadł kruk...
Kruk na polu...czapla...
Przelatująca czapla
...oraz myszołów.
Skupiony myszołów
A tu Szachty na kilkanaście minut przed oberwaniem chmury.
Przed deszczem na Szachtach
W weekend może w końcu uda mi się nadrobić BS-a. Mam co prawda wolne, ale sporo na głowie.




  • DST 52.30km
  • Czas 02:03
  • VAVG 25.51km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesień!

Czwartek, 15 maja 2025 · dodano: 15.05.2025 | Komentarze 2

Połowa maja. Wczoraj ponad dwadzieścia stopni, dzisiaj... siedem, koszmarny północny wiatr oraz deszcz, nawet przez chwilę z lekkim śniegiem. Fajnie jest :)

Rano było jeszcze nawet słonecznie, ale ja wyjechałem jakieś dwadzieścia minut za późno, więc przez tyle właśnie czasu kręciłem w zacinającej ulewie.

Średniej nie ma. Nie istniała.

Trasa zachowawcza, co nie pomogło: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Głuchowo - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Udało się wypatrzeć żurawie. Ledwo :)
Ledwo wystający znad pola żuraw
Tu są dwa żurawie :)
Tu jeszcze czas bez opadów. Później już musiałem wyciągać deszczówkę z plecaka oraz zabezpieczyć aparat i telefon.
Jeszcze przed deszczemA po południu się rozpogodziło, więc spacer po Dębinie i napotkanie takiego mutanta :)
Pani dzięcioł z jedzonkiem
Nakręciłem filmik, jak obrobię to udostępnię :)




  • DST 53.35km
  • Czas 02:03
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radzewidzki powrót

Środa, 14 maja 2025 · dodano: 14.05.2025 | Komentarze 4

Krótki i spontaniczny wypad do Radzewic za mną. Okazało się, że mam dwa dni wolnego, potem też, ale pogoda miała się zepsuć, więc skorzystałem. No i udało się to połączyć z rowerowaniem, czyli kolejny plus dodatni.

Łącznie przeszedłem w ciągu dwóch dni około 26 kilometrów, no i przejechałem rowerem ponad 130. A, i jeszcze wpadłem jedną nogą w bagno, więc mogę całość uznać za triathlon :)

Trafił mi się - jak zwykle - piękny klimat, zrobiłem masę zdjęć zwierzaków, ale je powklejam zapewne w kolejnych wpisach. Dzisiaj skupię się głównie na widoczkach, tak z wczoraj, jak i z dzisiejszego spacerowania. Oto kilka z nich:
Słońce nad radzewickim polem
Rozlewiska Warty
Warta w Rogalińskim Parku Krajobrazowym
Oświetlone dęby
Poszarpana Warta
Staw koło agroturystyki
Sarna w ciąży
To w skrócie :)

Rano śniadanko z ulubioną perspektywą...
Śniadanko z perspektywą
...i można było się zbierać.
Widok z tarasu
Problem był jeden: koszmarny wiatr w północnego zachodu, czyli centralnie w pysk. Dlatego najpierw pojechałem kawałek na południe, żeby się przygotować psychicznie, a dopiero potem do Poznania. Trasa: Radzewice - Trzykolne Młyny - Czmoniec - Orkowo - Niesłabin - Zbrudzewo - powrót swoim śladem do Radzewic - Rogalin - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

No ciężko było, nie powiem. Ale okazało się, że jak się człowiek zaprze, to z górki w Rogalinku, pod mega mocny powiew, da się wyciągnąć maksa na poziomie 50 plus :)
Krówka między drzewami
Kultowe miejsce
No i jeszcze o nowym piesku gospodarzy. W tamtym roku odszedł niestety wiekowy wilczur i kundelek Rudy został sam. A że na wsiach psy się wciąż rodzą na potęgę, to ma już towarzysza - Miśka, szczeniaka szalonego i niewyżytego :) No i kogoś mi przypominającego... :)
Rudy ma dość :)
Niełatwe relacje
Misiek pilnuje wejścia
Zabawa - stan permanentny :)
Bestia szarżuje :)
Misiek - prezentacja uzębienia
Portet czarnej bestii :)
A od jutra przez kilka dni deszcz...




  • DST 77.80km
  • Czas 02:51
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gęgająco

Wtorek, 13 maja 2025 · dodano: 13.05.2025 | Komentarze 4

Króciutko, bo ostatnio nie mam czasu na nic.

Wyjazd około dziewiątej, w warunkach podobnych jak ostatnio, choć było ciut cieplej, a wiało z północy. Chyba :)

Trasa: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Zakrzewo - serwisówki - Plewiska - Poznań.

Generalnie wątków kluczowych brak, choć spore stadko gęgaw w Lusowie skradło me serce :)

No i nawet się mnie nie bały.
Spore stado gęgaw w Lusowie
Wędrujące gęgawy
Młodziaki wyszły na trawkę
Gęgawy przy brzegu
Gęgawy sunące po jeziorzeA pomost ktoś... ukradł.
Na plaży w Lusowie
Dojdą jeszcze dzisiaj jakieś kilometry, postaram się je dodać przed końcem dnia.

Edit: no i doszło jeszcze ponad 20 kilometrów na spontaniczny wyjazd do Radzewic. Szczegóły jutro, to samo jeśli chodzi o nadrabianie BS-a :)




  • DST 58.10km
  • Czas 02:09
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne czarnowidztwo :)

Poniedziałek, 12 maja 2025 · dodano: 12.05.2025 | Komentarze 2

Był wolni i weekend i nie ma wolnego weekendu, a jest poniedziałek. Ależ paskudnie brzmi to zdanie :)

Oczywiście dzisiaj do pracy, więc wyjazd poranny,

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęcka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada do końca i powrotem - Hetmańska -- dom.

W sumie cały wyjazd nudny, wietrzny i bez ikry, ale nagroda za ruszenie się czekała na mnie na poznańskim Minikowie, kilka kilometrów od domu. Zatrzymałem się, żeby uwiecznić sójkę, która przysiadła na drutach, ale zauważyłem wysoko na niebie coś, czego nie byłem pewny, tym bardziej, że ostro dawało słońce. Nawet nie byłem w stanie określić czy to żuraw czy bocian. Dopiero później, gdy zgrałem zdjęcia zobaczyłem, że znów miałem mega szczęście, bo to owszem, bociek, ale czarny :) Kolejny na przełomie kilku dni!
Kolejny poznański bocian czarny
Bocian czarny odlatuje
Bez sójki by go tutaj nie było, więc i ona w podziękowaniu :)
Sójka na drutach
No i jeszcze pro forma rowerówka.
Rowerówka z lubianej miejscówki
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 54.10km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.51km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chartowanie

Niedziela, 11 maja 2025 · dodano: 11.05.2025 | Komentarze 5

Jak to u mnie - dzień intensywny, mimo że miał być spokojny :)

Najpierw jednak o rowerowaniu - wyjazd jak na niedzielę dość wczesny, bo lekko po dziewiątej. Wiatr teoretycznie z północnego wschodu, a realnie cholera wie skąd. Prócz tego, że wiadomo, iż w pysk :)

Chłodno, ale było już gorzej, więc nie narzekam.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada do końca i powrotem - Hetmańska - Starołęcka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Wartostrada zamieniła się w rolkostradę. Tak samo bezmyślną jak w przypadku sezonowych rowerzystów.

Fotki z jazdy.
Poznańska katedra
Ryanek nad Poznaniem
Władcy drogi dla rowerów
Rowerówka z Głuszyny
Chmurkowy XP
Kiszka ze zwierzakami. Sytuację uratowała przelatująca czapla.
Przelatująca czapla
Czapla przyspiesza
A reszta dnia to w sumie dziesięć kilometrów spaceru - najpierw bez, a potem z Kropą. Co nie oznacza, że pierwsza część była bezpieskowa - wręcz przeciwnie :) Wczoraj bowiem dostałem informację od organizatorów spaceru charytatywnego stowarzyszenia Chartoterapia, że pojawią się na Dębinie i czy nie mógłbym "rozreklamować" jako, hmm, opiekun tego miejsca, Dzień Charta, który odbywał się w kilku miastach. No ba! Nie tylko, nawet się pojawiłem i zrobiłem fotorelację. Oto jej część:
Uczestnicy charytatywnego spaceru z okazji Dnia Charta
Charci spacer po Dębinie
Spojrzenie nie do podrobienia
Charci portet
Charty są kochane :)
Mądre charcie spojrzenie
Charcik alternatywny :)
Charty - wersja XL
Coś tu się wydarzyło :)
Za ciepło to nie było :)
Super pieski, super ludzie, świetna inicjatywa - w całej Polsce zdobyto sporo pieniążków na pomoc w adopcjach itp. A pełna relacja w TYM poście :)

PS. nadrabiane BS-a jeszcze potrwa, ale się staram :) No jednak, jak widać, nie jest lekko :)




  • DST 54.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 176m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podmokle

Sobota, 10 maja 2025 · dodano: 10.05.2025 | Komentarze 4

Wolne. W końcu. Tęskniłem :)

Wyspanie uskutecznione, a było mi mega potrzebne. Choć miało to swoje konsekwencje, bo rano nie padało, a potem już niestety tak.

I tak w sumie miałem szczęście, bo jakimś cudem ominęła mnie największa chmura i opad, a jedynie zaskoczyły mnie spore kałuże na trasie do Gniezna. Więc zmokłem głównie na tyłku i w butach.

Trasa północno-wschodnia: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada - Chemiczna - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Malta - Wartostrada - Hetmańśka - Dolna Wilda - Dębiec.

Warunki o takie:
Rzepak pod chmurką
Widok z pólnocnej Wartostrady
Nagle wjechałem w świat podeszczowy
Jezioro Maltańskie podczas suszy
Tu rok temu była woda...
Te dwa ostatnie fotki to Malta, jak widać średnio imponująca. Dlaczego? Ano w tamtym roku spuszczono wodę z jeziora, a zgodnie z planem naturalnie miała już się uzupełnić. Coś nie wyszło. Podobno wina suszy.

Przy okazji wpadła ukochana Maltanka, jedna z ostatnich kolejek wąskotorowych w Europie :)
Stacja kolejki wąskotorowej
Kolejka Maltanka w Poznaniu
W wagonie Maltanki
Samobójca pod Maltanką :)
Zabytkowa wąskotorówka
A w Dębogórze trzyma się nie tylko kapliczka, ale mała świątynia dla miłośników książek :) Ja tym razem trafiłem na archiwalny komiks i przygarnąłem. Będę musiał następnym razem coś zabrać z domu na podmiankę :)
Kapliczka w Dębogórze
Rarytas z książkowej kapliczki
No i zwierzaki. Maltański perkoz...
Perkoz z Jeziora Maltańskiego
...oraz sójka.
Sójka na drzewie
Spoko wypad, mimo że ciuchy musiały wylądować w pralce :)

Postaram się do końca weekendu nadrobić BS-a. Może się uda :)




  • DST 62.30km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.32km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Końcowo

Piątek, 9 maja 2025 · dodano: 09.05.2025 | Komentarze 4

Znów wpis krótki, bo w pracy rzeź.

Wyjazd oczywiście poranny, zgodnie ze schematem ostatnich dni: zimno plus słońce plus wiatr. Choć trzeba przyznać, że dzisiaj było ciut cieplej. Choć i tak średnia poniżej krytyki.

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Jezioro Tomickie - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Kolejny raz dotarłem na koniec świata :)
Znów na końcu świata
Żółwik był, rozleniwiony.
Znudzony żółwik
Na sekundę na paskudnym czymś przysiadł myszołów i z grubsza tyle czasu dał mi na zdjęcie. Jakoś się udało, jestem już ekspertem w szybkim zsiadaniu, rzucaniu roweru na pobocze i wyjmowania aparatu w locie :)
Myszołów na jakimś paskudztwie
Dystans z dojazdem do roboty. Przez Dębinę.
Piękne kolory na Dębinie
A ja w związku z nowym papą z USA zrobiłem wczoraj mema. Nieśmieszny, ale mój :)
Mema zrobiłem :)




  • DST 63.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarno! :)

Czwartek, 8 maja 2025 · dodano: 08.05.2025 | Komentarze 10

W sumie to mógłbym dzisiaj wrócić po dotarciu do dziesiątego kilometra, a i tak bym był zadowolony, o czym za chwilę :) No ale trzeba było jeszcze wykręcić swoje.

Wyjazd około wpół do dziewiątej, wciąż w pięknym słońcu i wciąż przy paskudnym wietrze. Tym razem północnym. Brrr.

Trasa ponownie kombinowana: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada do końca i powrotem - Hetmańska - Starołęcka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

No to czas na dzisiejszego bohatera dnia. Był nim bocian czarny, którego bym pewnie przeoczył, gdyby nie lata doświadczeń w wypatrywaniu zwierzaków. Siedział sobie w niecce poniżej Wartostrady, niedaleko w sumie od centrum Poznania, ale ewidentnie zbierał się do lotu. Refleks się przydał i mam to :)
Bocian czarny przed odlotem
Kołujący bocian czarny
Pokaz skrzydeł czarnego bociana
Z grubsza tu był mój punkt obserwacyjny.
Na Wartostradzie
No i tyle atrakcji z drogi - wystarczy :)

Dystans z dojazdem do pracy. A w gratisie, trochę w ramach kontrastu, żaba w kamuflażu :)
Zakamuflowana żaba