Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 225486.90 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 744213 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 66.20km
  • Czas 02:27
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serialowo

Czwartek, 24 lipca 2025 · dodano: 24.07.2025 | Komentarze 5

Serial "niewyspanie" trwa dalej. Dzień kolejny zaliczony.

Dzisiaj na szczęście nie padało, ale było bardzo pochmurnie. W sumie to lubię, bo jest malowniczo, choć foty zwierzaków wychodzą średnio. Ale za to najczęściej nie ma upałów, co jest wartością samą w sobie :)

Wyjazd oczywiście poranny, przedpracowy, na zachód. I trochę dłuższy, bo zapomniałem włączyć zegarek, orientując się na piątym kilometrze. Przyczyna? Jest w pierwszym akapicie :)

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Wspomniana malowniczość:
Ciężkie chmury nad klasykiem
Pochmurna rowerówka
Ze zwierzaków balotowy żuraw, przelatująca czapla, czajki trzy oraz wrzeszcząc coś myszołów. Wszystko niestety w fatalnym świetle.
Żuraw ukryty za balotami
Zbliżenie na żurawia
Przelatująca czapla
Czajki trzy
Myszołów na starym drzewie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 61.80km
  • Czas 02:19
  • VAVG 26.68km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

O frustracie

Środa, 23 lipca 2025 · dodano: 23.07.2025 | Komentarze 8

Dzisiaj jechałem w deszczu, co mnie w sumie zaskoczyło. Myślałem, że tylko postraszy, niestety. Na szczęście nie były to jakieś wielkie opady, ale tyłek zmókł. I głównie na ostatnich kilometrach.

Wyjazd oczywiście poranny, niedospany.

Trasa dokładnie taka, jak wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Najpierw o zwierzakach z tej szarzyzny. Żurawie trio...
Żurawiowe trio
...czapla...
Czapla w krzakach
...oraz kruki.
Kruki na polu
Rowerówka jeszcze na sucho.
Chmury na klasyku
No i wydarzenie dnia, czyli dziewiczy debil. Od kiedy powstała kretyńska śmieszka w Palędziu i Gołuskach, z teleportami i kostką, regularnie ją olewam. I do tej pory o dziwo był spokój, być może kierowcy jeszcze nie odnotowali, że ten antyrowerowy wynalazek istnieje, a może po prostu stwierdzali, że jest tak absurdalny, że mnie rozumieją. Do dzisiaj.

Jechałem sobie spokojnie, wcale nie wolno, ponad trzy dychy na godzinę, gdy usłyszałem za sobą klakson. Nie jeden, ale upojny dźwięk uwieszenia się na tym ukochanym przez większość rodaków elemencie. Jako że człowiek im starszy, tym spokojniejszy, pierwotnie temat olałem, ale że frustrat się nie poddawał, to tylko kulturalnie pokazałem, przykładając rękę do ucha, że coś słabo słyszę i dodałem jeszcze gest ziewania. Po chwili PZ-towy szeryf wyprzedził mnie na gazetę i specjalnie zahamował gwałtownie przede mną. Klasyka. Byłem na to przygotowany, mając już ręce na klamkach, więc nie tylko go ominąłem częściowo, ale prawie udało mi się zrównać z miejscem, gdzie ta menda siedziała, ale zdążyłem zobaczyć jedynie nalany ryj i wąsy, bo nasz bohater dodał gazu i tyle go widziałem. Oczywiście już się nie szczypałem i mam nadzieję, że usłyszał moje pozdrowienia. Cyknąłem też fotkę na pamiątkę. Szkoda tylko, że nie udało mi się (już był za daleko) uwiecznić naklejki z rybą (jest tylko plamka z lewej strony), bo miałbym pełen obraz miłosiernego Polaka-katolika.

Aha, śmieszka to to coś po lewej, wiem, że ciężko zauważyć :) Szkoda, że nie jechała za nami policja, z chęcią zapłaciłbym tę stówę za brak jazdy po DDR, żeby dorwali i uwalili tego potencjalnego mordercę.
Ten as prawie mnie rozjechał
Żeby nie było - w tamtym roku starałem się zainterweniować w gminie Dopiewo i w Zarządzie Dróg Powiatowych, żeby jeszcze podczas budowy zrobili tam chodnik z dopuszczeniem, a jednym z moich argumentów było to, że na pewno będzie dochodziło do konfliktów. Odpisano mi, że nie ma mowy i w ogóle to jest super. No cóż... Oto dowód, czyli treść mojego maila:

Dystans z dojazdem do pracy. Już Czarnuchem. No i jeszcze ukojenie nerwów, czyli Dębina.
Dębina po deszczu




  • DST 63.40km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.60km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oddychająco

Wtorek, 22 lipca 2025 · dodano: 22.07.2025 | Komentarze 8

W nocy padało, a nawet lało. Na szczęście nad ranem przestało, a do tego spadła temperatura, i to znacznie. Uff.

Minus? Wiatr, który znów zaczął swoją rytualną rzeź. Zabił mi konkretnie średnią.

Wyjazd poranny, na zachód, klasyczną trasą: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przez większość drogi było pochmurno, ale pod koniec pojawiły się nawet przejaśnienia.

Ze zwierzaków wpadły żurawie przy balotach oraz trznadel. Kadry trochę takie jesienne :)
Duży balot i małe żurawie
Rozmawiające żurawie
Żurawie podążają dalej
Trznadel na krzaku
Zbliżenie na trznadla
Ostatnie pięć kilometrów jechałem ze schodzącym powietrzem z tylnego koła. Udało się uniknąć serwisowania na trasie, bo dziura była mała - okazało się, że najechałem na jakiś kolec, który centralnie przebił gumę. Po wymianie nie wyczułem zadry, więc mam nadzieję, że nie czeka mnie konieczność wymiany opony. 
Przejaśnienie na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 67.10km
  • Czas 02:29
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kumulacyjnie

Poniedziałek, 21 lipca 2025 · dodano: 21.07.2025 | Komentarze 10

Dzisiaj się już nie wyspałem. Praca - na co to komu? :)

Jedyny zysk był taki, że zdążyłem przed największymi upałami, choć pod koniec temperatura zaczęła się niebezpiecznie zbliżać do koszmarnych trzydziestu kresek. Na plusie, żeby nie było. Brrr.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna- Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie łąka w Kamionkach, nad rzeczką Głuszynką. Pełna kumulacja: żurawie, łabędzie, bocian, no i czapla z mistrzynią drugiego planu. Tę krzyżówkę zobaczyłem dopiero podczas przeglądania zdjęć :)
Żuraw na łące
Łabędzia rodzinka
Spacerujący bociek
Czapla z kaczką gratis :)
Magiczna łąka w Konarzewie
Kawałki cienia znalezione.
Pod kawałkiem cienia
Do pracy Czarnuchem, bo na wieczór, noc i poranek zapowiadają burze i deszcze :/




  • DST 53.40km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.11km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 161m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plus dodatnie i ujemne

Niedziela, 20 lipca 2025 · dodano: 20.07.2025 | Komentarze 6

Mimo że wiedziałem, iż będzie dzisiaj rzeź temperaturowa, to nie mogłem odpuścić okazji na odespanie. Po sześciu dniach w robocie była to potrzeba bardziej niż egzystencjalna.

Udało się, jakby ktoś pytał :)

Finalnie wyjechałem późno, bo przed jedenastą. Przezornie ubrany na jasno, żeby umrzeć, ale mniej :)

Trasa kombinowana, najpierw na północ, a potem na wschód: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada wschodnia do Hlonda - powrót do Hetmańskiej - Starołęcka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Win XP wciąż zainstalowany :)
Lipcwy XP-ek
Pod WindowsemDowód na rzeź: Znów temperaturowa masakra
Trochę kadrów znad Warty:
Widok na Wartę w kierunku Ostrowa Tumskiego
Statek na Warcie
Na kładce berdychowskiej
Niedaleko ICHOT-u pojawiły się nowe murale autorstwa Neptuna 471. Zacne.
Jeden z nowych murali
Drugi z bliźniaczych murali
Jeszcze wypatrzona tutaj...
Bagna przy Wartostradzie
...czapla...
Czapla z przywartostradowego bagna
...oraz samochód, który bardzo chciał być rowerem. Tak, na Wartostradzie.
Z tyłu auto, które chciało być rowerem na Wartostradzie
Największy plus wśród tych minusów wynikających z temperaturowych plusów - nie wiało mocno, więc mimo sporej ilości pauz podczas jazdy udało się ogarnąć średnią w miarę mniej żałosną.

PS. BS-a postaram się w najbliższych dniach nadrobić :)




  • DST 63.30km
  • Czas 02:20
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolorowo

Sobota, 19 lipca 2025 · dodano: 19.07.2025 | Komentarze 6

Sobota pracująca. Niestety.

Wyjazd w pośpiechu, bo jeszcze musiałem ogarnąć zakupy, a ten, kto rano w sobotę kiedykolwiek stał w kolejce za kilkoma emerytkami wie, że kupienie chleba potrafi trwać wieki. Tyle z grubsza zajmuje arcytrudny wybór bułeczek i ciasta, o gramaturze tych długich nie wspominając. Trauma :)

W końcu się udało.

Trasa zachodnia, kombinowana: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Dopiewiec - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Kolorowo się zrobiło.
Wśród żółci i zieleni
Zwierzakowo skromnie, ale coś tam się upolowało. Koziołka i kanię rudą.
Ukryty na polu koziołek
Koziołek buszujący w zbożu
Kania ruda na niebie
Kania na mnie zerka
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.60km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.22km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żurawiokosy

Piątek, 18 lipca 2025 · dodano: 18.07.2025 | Komentarze 3

Dzisiaj już było całkiem fajnie. Poniżej dwudziestu stopni, bez słońca i bez opadów. Lato idealne :)

Trochę wiało, nie mocno, ale ciągle w pysk. Wybaczyłem jednak, pamiętając o tym, co powyżej.

Start oczywiście rano, w akompaniamencie ziewania.

Trasa tym razem wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Żurawie przy sianokosach zastałem :)
Parka żurawi na sianokosach
Wędrujące żurawie
Zamyślony żuraw
A w Kamionkach wypatrzyłem rodzinkę łabędzi.
Rowerówka z Kamionek
Zachmurzona łąka
Łabędzie z młodymi
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 32.60km
  • Czas 01:20
  • VAVG 24.45km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 77m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lipcowy glut

Czwartek, 17 lipca 2025 · dodano: 17.07.2025 | Komentarze 8

No niestety, glutowanie dzisiaj weszło. Dość niespodziewanie zresztą.

Niby wczoraj wiedziałem, że może od rana padać, ale nie spodziewałem się, że będzie lać. A już analizować prognoz nie miałem czasu, bo znów lekko zaspałem. Wyjechałem w czymś, co przypominało "mżawkę plus", ale dało się jechać. Na piętnastym kilometrze, nauczony doświadczeniem, zrobiłem taktyczną nawrotkę, i była to dobra decyzja - po chwili kręciłem już w prawie ulewie. Jakoś dotelepałem się do domu, ogarnąłem, wysuszyłem, a do pracy zrobiłem sobie sześciokilometrowy spacer, między innymi przez Dębinę. Dobre i to.

Średnią miałem wiadomo gdzie. Tam, gdzie zmokło :)

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Fabianowo - Szachty - Dębiec.

Szachty nawet fajne bez ludzi :)
Alejka na poznańskich Szachtach
Podczas ulewy na Szachtach
Dębina tym bardziej.
Deszczowa Dębina
Zwierzaków, co wytłumaczalne, nie uchwyciłem. Więc kilka zaległości. Płynący zaskroniec...
Płynący zaskroniec
...łabędź...
Profil łabędzia
...oraz pewien tajemniczy stwór :) Cały zestaw oczywiście z Lasu Dębińskiego.
Tajemniczy stwór :)




  • DST 62.70km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.26km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z kleszczem :)

Środa, 16 lipca 2025 · dodano: 16.07.2025 | Komentarze 7

Ciężko mi się dzisiaj wstawało - grawitacja poduszkowa działała aż nadto silnie. Jakoś jednak udało się wstać :)

Wyjazd późny, ale zdążyłem. 

Kleszcza złapałem. Takiego na szosie. Przyczepił się do mnie na światłach w Szreniawie, usiadł na tyłku, nie pozdrowił i nie chciał dawać zmian. I tak kilka kilometrów pod wiatr. Zgubiłem go na śmieszce w Chomęcicach, którą... olałem. Kleszcz postanowił z niej skorzystać, stracił koło i potem już nie był w stanie nadrobić. Jak mi przykro :)

Wiało mocno, ale znów w miarę sprawiedliwie.

Trasa wciąż polna i zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Spotkałem Człowieka-Słonecznika :)
Słonecznik z oczkami
I przewianego myszołowa.
Przewiany myszołów
Myszołów udający harpię
Klasyk zaliczony.
Klasycznie klasyk
Mam jeszcze Polskę w pigułce :)
Polska w pigułce
Dystans z dojazdem do pracy.

BS-a nadrobię. Obiecuję. Może nawet do końca tygodnia? :)




  • DST 62.40km
  • Czas 02:17
  • VAVG 27.33km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ziomkowo ;)

Wtorek, 15 lipca 2025 · dodano: 15.07.2025 | Komentarze 5

Maraton w pracy trwa. Mam za swoje, zachciało mi się wolnego na początku miesiąca...

Wyjazd oczywiście poranny, na napędzie z kawy i banana. Nie konsumowanych jednocześnie, bo pewnie bym po takim miksie w ogóle z domu nie ruszył :)

Aura już ładna po wczorajszych wieczornych opadach. A wiatr solidnie odczuwalny na polach, ale za to o dziwo w miarę sprawiedliwy.

Trasa ponownie zachodnia: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań,

W końcu udało się spotkać ziomka! Tygodnie się nie widzieliśmy :)
Dawno się nie widzieliśmy
Był też myszołów, ale starał się wtopić w pole.
Myszołów wtapiający się w pole
No i obowiązkowa rowerówka, tym razem z Trzcielina.
W Trzcielinie
Tyle. Do roboty Czarnuchem, bo znów istniało ryzyko deszczu.