Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 228751.15 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 752923 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.11km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosomarcowo

Niedziela, 2 marca 2025 · dodano: 02.03.2025 | Komentarze 5

Doczekałem się - kursik szosą znów za mną :)

Tyle plusów. A z minusów? To prosta zagadka - wiatr, który znów zrobił się mocny, upierdliwy i średnio sprawiedliwy. No życie.

Wyjazd bardzo późny, bo odsypianie intensywnego weekendu długo trwało. Czyli jakoś w okolicach 11:30.

Trasa zachodnia, polna, klasyczna i nieosłonięta: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Walkę odpuściłem, nie było sensu kopać się z wietrznym koniem.

Żurawi coraz więcej - super! :)
Żurawie na polu
Żurawie na dole i na górze
Nadlatujące żurawie
Kruków z grubsza tyle samo :)
Kruk na polu
Wspomniana szosa.
Znów na szosie




  • DST 62.50km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nagły atak śnieżycy

Sobota, 1 marca 2025 · dodano: 01.03.2025 | Komentarze 5

Powoli zaczynam wątpić, czy w tym roku jeszcze pojeżdżę szosą. Dzisiaj chciałem to zrobić mimo ulic mokrych po wczorajszych opadach, ale przezornie spojrzałem w prognozy, z których jedna mówiła o tym, że będzie sucho, a druga o przelotnych opadach, więc nauczony życiem wybrałem jednak Czarnucha.

Dobrze zrobiłem. Jestem z natury optymistą żyjącym w Polsce, czyli pesymistą, co ma swoje plusy, bo dzięki temu uniknąłem jazdy na wąskich oponach podczas kilku ataków śnieżycy wymieszanej z deszczem. Oczywiście o śniegu żadna z pogodynek nie wspominała. Wiadomo, w marcu jak... :)

Wiało, więc jazda emerycka. Na walkę zabrakło determinacji.

Trasa północno-zachodnia: Poznań - Plewiska - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Lusowo - Lusówko - Sierosław - Zakrzewo - Skórzewo - Plewiska - Poznań.

W zacinającym śniegodeszczu wypatrzyłem ładne stadko sarenek:
Stadko sarenek
Czujny koziołek
Stadko podczas opadów
Koziołki pędzą przez deszcz ze śniegiem
Opady były intensywne, ale na drogach niewidoczne, przez plus na termometrze.
Jazda w deszczu ze śniegiem
Pływanko zaliczone :)
W wodach Jeziora Lusowskiego
Dystans z dojazdem do roboty, bo sobota pracująca.




  • DST 61.20km
  • Czas 02:30
  • VAVG 24.48km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tanecznie

Piątek, 28 lutego 2025 · dodano: 28.02.2025 | Komentarze 7

Dzisiaj wpis krótki, bo dzień intensywny - pobudka, rower, weterynarz, praca, dentysta... Uff.

Wyjazd oczywiście poranny, znów niestety Czarnuchem, bo kolejny raz mżyło. I wiało, co widać po średniej.

Trasa polna, zachodnia, taka sama jak wczoraj: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Zwierzaki oczywiście obecne :) Gęgawy...
Stadko gęgaw
Zbliżenie na gęgawy
...żurawie...
Pasące się żurawie
...oraz sarenki.
Niewyraźne sarenki
Rowerówka klasyczna.
Rowerówka z Lisówek
Dystans z dojazdem do roboty.

No i jeszcze filmik. Wczoraj udało mi się uchwycić tańczące żurawie, więc się pochwalę :)




  • DST 61.50km
  • Czas 02:27
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biało i świątecznie :)

Czwartek, 27 lutego 2025 · dodano: 27.02.2025 | Komentarze 6

Miała być dzisiaj szosa, ale... nie było. Bo kropiło.

Czyli znów wyjazd Czarnuchem. Z tą różnicą, że tym razem na zachód, bo wiatr zmienił kierunek, a i przybrał na sile.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Niespodzianka czekała na mnie w Trzcielinie - czapla biała, której tam nigdy nie widziałem.
Czapla biała w trawie
Przelatująca czapla biała
Poza tym żurawie, akurat w tańcu :)
Tańczące żurawie
Żuraw - pełna prezentacja
Na Szachtach mewy i kolejny wyjątkowy gość - gęś tundrowa.
Mewy na lodzie
Gęś tundrowa na Szachtach
Gęś tundrowa z profilu
Rowerówka jak to ostatnio - bura.
Bezsłoneczna rowerówka
No i oczywiście dowód na to, że dzień święty był święcony :) Choć dość skromnie.
Czwartkowe śniadanko :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.10km
  • Czas 02:29
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 195m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mglisty paw :)

Środa, 26 lutego 2025 · dodano: 26.02.2025 | Komentarze 9

Aura pozostaje wciąż dżdżysta i mglista. Przynamniej nie ma wielkich mrozów i... upałów :)

Dzisiaj wyjazd w okolicach dziewiątej, oczywiście przed pracą. Znów Czarnuchem, bo ma błotnik. Jeden, ale zawsze :)

Wiało już mocniej niż wczoraj, ale bez tragedii, ze wschodu. Tam też pokręciłem.

Trasa z gubsza podobna jak wczoraj: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - Starołęka - Minikowo - Las Dębiński - dom.

Znów spotkałem starego znajomego, czyli pawia wysiadującego sobie bez skrępowania na płocie. Napuszył się, porobił miny, a w końcu na mnie wypiął, ale spotkanie uznaję za udane :)
Paw pozuje do portretu
Pan paw na płocie
Paw podcza nawrotki
Paw się na mnie wypiął
Nad brzegiem Warty po stronie Dębiny widziałem czaplę...
Brzeg Warty z ukrytą czaplą
Czapla znad Warty
...nad głową przeleciały mi żurawie...
Przelatujące żurawie
...a w oddali w mglistych klimatach pasły się sarenki.Spore stado saren z Daszewic
Zbliżenie na mgliste sarenki
Byłem rowerzystą...
Rowerówka znad Głuszynki
ale nie jedynym :)
Rowerzystka we mgle
Na deser jeszcze zamglone drzewo...
Mgliste drzewo
...oraz smutny widok spalonego niedawno dworku w Czapurach.
Spalony dwór w Czapurach
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.20km
  • Czas 02:29
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 178m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fajnie w grubych kapciach

Wtorek, 25 lutego 2025 · dodano: 25.02.2025 | Komentarze 5

Dzisiaj już bez mgieł, ale za to z lekką mżawką, na samym początku i pod koniec wyjazdu. Niezbyt dużą, ale jednak zniechęcającą do jazdy szosa. Mimo że fragmentami nawet widać było słońce.

Wyjazd poranny, na wschód, bo w teorii jakoś stamtąd wiało. W praktyce różnie, ale co ważne - niezbyt mocno, dzięki czemu mimo jazdy na góralu (Czarnuch) śmiało mogę napisać, że jechało mi się bardzo dobrze, nawet udało wycisnąć maksa na poziomie pięćdziesiąt plus. Dobrze zrobiłem kupując duży blat z aż 48 zębami, tego mi trzeba :) Jak będę zmieniał korbę w Heksie będzie to również pierwszy krok, bo tam mi trochę ich brakuje.

Trasa: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki- Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - Starołęka - Minikowo - Las Dębiński - dom

Znajome sarenki - obecne! :)
Koziołek pilnuje ekipy
Przebiegające sarny
Trafiona obiektywem została jeszcze gęgawa...
Gęgawa na łące
...oraz pustułka.
Pustułka na szczycie drzewka
No i stająca się już powoli klasyczną rowerówka.
Znów pod ulubionymi balotami
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.10km
  • Czas 02:29
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgłozasłonka

Poniedziałek, 24 lutego 2025 · dodano: 24.02.2025 | Komentarze 7

Miało być dzisiaj ładnie i wiosennie, a było... nie wiem w sumie jak było. Przez mgłę, która szczelnie zasłoniła wszystko :)

Do tego bardzo delikatnie mżyło, więc z szosy zrezygnowałem. Jednak na takie warunki Czarnuch jest bardziej praktyczny.

Wiało niby z południowego wschodu, a w praktyce z południa, wschodu, a czasem nawet zachodu. Ważne, że wiatr pomagać nie chciał.

Trasa: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom. Ostatni raz taka wersja, bo pod Borówcem zaczynają wielką budowę i zamykają ulicę Radiową :(

Fotki jedynie symboliczne, bo było jak było. Kruk gratis :)
Martwe drzewa we mgle
Mglisty świat
Droga we mgle
Kruk we mgle na gałęzi
Mglisty krukNa Dębinie podobnie, choć tam jeszcze trwa rozmrażanie.
Romrażana Dębina
Niewyraźna rowerówkaNo i jeszcze Żabcia :)
Żabcia czynna :)
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo!

Niedziela, 23 lutego 2025 · dodano: 23.02.2025 | Komentarze 5

No, w końcu znów na szosie. Doczekałem się :)

Dzisiaj jechałem w idealnych siedmiu stopniach. Na plusie, żeby nie było. I co prawda jeszcze na polach i momentami na drogach zalegał śnieg, jednak większość już się stopiła i można było jako tako bezpiecznie jechać na wąskich kapciach.

Wyjazd po jedenastej, po odespaniu.

Brakowało jednej istotnej rzeczy - słońca. Było szaro i buro.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcie - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Na polu w okolicach Plewisk wyczaiłem czaplę i trochę za nią połaziłem. Opłacało się :)
Portet czapli
Czapla na polu
Pod Dopiewcem z daleka zerkał za mną myszołów.
Myszołów na czubku drzewa
A w okolicach Lisówek pozdrowiłem znajomą parkę żurawi.
Znajoma parka żurawi
Żuraw na jednej nodze
No i szosowo-śniegowa rowerówka.
Resztka zimy i szosa
Fajnie było :)




  • DST 57.70km
  • Czas 02:18
  • VAVG 25.09km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chełmońsko :)

Sobota, 22 lutego 2025 · dodano: 22.02.2025 | Komentarze 7

Sobota niestety pracująca... No nic, miało się wolne w tygodniu, to się cierpi.

O dziwo słońce wróciło. A i temperatura poszła w górę, więc jechało się jakoś przyjemniej, ale znów Czarnuchem, bo na szosę jednak jeszcze za dużo śniegu leżało.

Trasa po raz kolejny wschodnia: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Daszewice - Babki - Czapury - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom - centrum.

Lekko mnie czas gonił, więc dokrętkę do pięciu dych wykonałem jadąc do roboty.

Sarenki dzisiaj poleciały niczym u Chełmońskiego :)
Sarenki w pędzie
Były też gadatliwe kruki.
Gadające kruki
O, na tym drzewie.
Drzewo z krukami
Jeszcze dwie zimowe rowerówki i koniec wpisu.
Pod XP-ekiem
Las Dębiński wciąż w bieli




  • DST 51.70km
  • Czas 02:04
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Intergracja bis :)

Piątek, 21 lutego 2025 · dodano: 21.02.2025 | Komentarze 8

Piątek również wolny. Nie może tak być codziennie? Oczywiście przy zachowaniu pełnej pensji :)

Wyjazd po jedenastej, tym razem Czarnuchem. Myślałem o szosie, ale znów zastopowała mnie myśl o syfie gdzieś tam na śmieszkach, których ominąć się nie da, oraz chęć przejechania przez Dębinę, po śniegu.

Trasa wschodnia, ale ciut inna niż wczoraj: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - Starołęka - Las Dębińki - dom.

Dzionek zrobiła mi kolejna integracja - tym razem sarenek z łabędziami :)
Zwierzaki dwa
Integracja sarenkowo-łabędziowa
Wspólne śniadanko
No i w sumie tyle przygód :)

Jeszcze rowerówka z miejsca już dla mnie kultowego :)
Znów prawie lato :)
Rowerówka baletowa
Było spoko. Szaro i buro, ale nie musiałem się spieszyć, więc na luzie. I to lubię :)

Jeszcze filmik z wczorajszego koncertu. Pewnie nikt tu nie zna krakowskiego zespołu o chwytliwej nazwie SMKKPM, czyli Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej Kuźni Prawdziwych Mężczyzn, a szkoda, bo chłopaki grają świetnie i z dystansem do rzeczywistości. Za to z sentymentem do lat 80. i 90. Polecam :)