Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213232.45 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 712423 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Góry na raty

Wtorek, 9 lipca 2024 · dodano: 09.07.2024 | Komentarze 6

Dzisiaj do tematu trzeba było podejść taktycznie. Zaczęła się temperaturowa rzeź, więc żeby pogodzić wszystkie rodzinno-psie (pies to oczywiście też rodzina, żeby nie było!) interesy, zdecydowałem się na kompromis i najpierw wpadł poranny spacer po okolicach Michałowic (to taka piękna wieś położona z grubsza na wysokości Szklarskiej Poręby, bliska mi od dawna), a po powrocie rower. Dreptanie udane, zdjęcia może kiedyś będą, póki co zdycham, w końcu urlop :)

A zdycham, bo potem, już bez presji czasowej, mogłem ruszyć w rowerowy świat, mając świadomość, że mogę umrzeć z rąk Boga Słońca :) Na szczęście gnojek był stopowany kilka razy chmurami, więc jakoś przeżyłem. Tragedii nie było, choć średnia tragiczna, ale nie zamierzałem się forsować.

Trasa wschodnio-południowa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Kostrzyca - Ścięgny - Miłków - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Fotki, no bo co? :)
Rzeka Bóbr w Bobrowie
Rowerówka z Bobrowa
Indanie w Rudawach
Pałac w Wojanowie
Piękny Bóbr na wysokości Trzcińśka
Pod Sokolikiem
Rower wodny w Rudawach
Karkonosze na dłoni
Bogini Śnieżka
Ze zwierzaków oczywiście gąsiorek. One mnie śledzą :) Podobnie jak wiatr, gnój mnie znalazł i dzisiaj dał do wiwatu.
Gąsiorek na drucie
Gąsiorek mnie obserwuje
No i moje przypadkowe odkrycie, gdzieś na styku Janowic i Trzcińska, na podwórku zapyziałego domu, kiedyś przejętego przez Polaków od Niemców. Te perełki musiałem ocalić od zapomnienia.
Zapomniane rzeźby na polskim poniemieckim góskim podwórzu
Zapomniany aniołek
Anioł bez członków
Lekko schizolskie dziecko
Rozmarzony ktoś
BS-owe zaległości nadrobię chyba jutro. Czy tam pojutrze :)




Rudawicka zacność

Poniedziałek, 8 lipca 2024 · dodano: 08.07.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj było zacnie jeśli chodzi o widoki. Dziękuję, pogodo, że się ogarnęłaś. A wiatrowi za to, że mnie jeszcze tu nie odnalazł :)

Wiało cholera wie skąd, ale za to niezbyt mocno - super sprawa, warto było pojechać w góry, żeby tego doznać :)

Kierunek na dziś to ukochane Rudawy Janowickie, czyli: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Jasiowa Dolina - Maciejowa - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Jak zawsze podczas pobytu w górach uważam, że nie ma sensu pisać, skoro można wklejać foty :) No to są. Oczywiście rządzą Rudawy, na początek widziane znad glinianek, a potem już bez nich.
Górskie odbicie w gliniankach
Rudawy znad glinianki
Rowerówka znad Rudaw
Panorama rudawsko-karkonoska
Zbliżenie na Rudawy
Sokoliki z daleka
Zbliżenie na Sokoliki
Śnieżka też wleciała.
Chmury nad Śnieżką
Zbliżenie na Śnieżkę
Ze zwierzaków samotna czapla...
Czapla na polu
...oraz starzy dobrzy trollowi znajomi :)
Troll w pelnej krasie
Urowerowany troll :)
Aha, w końcu miałem czas na obejrzenie z zewnątrz Zamku Karpniki, kiedyś ruiny, teraz, nie powiem, całkiem całkiem obiektu. Taki mini Kórnik :)
Zamek Karpniki w pełnej krasie
Most do Zamku Karpniki
Po południu solidny spacer. Dzionek udany :) A BS-a nadrobię jutro, pojutrze lub popojutrze :)


Kategoria Góry


Sprawdzić co w Szklarskiej

Niedziela, 7 lipca 2024 · dodano: 07.07.2024 | Komentarze 7

Mikrourlopik :)

A że w sumie od siebie do siebie wybieram się jak na wakacje, to po co za dużo kombinować? :) Znów Sudety, a przy okazji kilka misji do wykonania.

Niedziela ma swoje prawa, więc odespanie, a wyjazd około dziesiątej, do sprawdzeniu czy Zombiakiem da się jeszcze jeździć. Chyba się da.

Oczywiście gdy przyjeżdżam, to góry postanawiają się ukryć pod chmurami, chyba mają na mnie focha. Plus jest jeden - najczęściej pierwszego dnia udaje mi się zmylić wiatr, który się gubi i zanim mnie odnajdzie, to wieje słabo. Tak było dzisiaj.

Trasa: Jelenia Góra - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Górna - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Widoki słabe, ale nie wypada nie wklejać, więc proszę bardzo :) Najpierw z drogi do Szlarskiej...
Góry i chmury
Karkonoski pejzaż w chmurach
Chojnik w chmurach
Na trasie do Szklarskiej Poręby
...potem sama Szklarska (korki i tłumy tak okrutne, na szczęście oscypki w stałym miejscu bez podwyżek) z kilkoma obowiązkowymi motywami...
Nie może zabraknąć :)
Oscypkowe ujęcie obowiązkowe
Na tarasie w Szklarskiej Górnej
Głowa paruje na górze
Na peronie stacji Szklarska Poręba Górna
Szrenica w chmurach
...no i jeszcze stawy na styku Podgórzyna oraz Jeleniej, a na nich łyski stare i młode oraz czapla. A co! :)
Dorosła łyska
Młoda łyska
Czapla z Jeleniej Góry
Oczywiście potem jeszcze nierowerowe wypady, ale czasu na przeglądanie zdjęć brak :)


Kategoria Góry


  • DST 51.70km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.51km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wcześniakowo

Sobota, 6 lipca 2024 · dodano: 06.07.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj wyjazd dość wczesny, po ósmej, bo zapowiadano upały, a tego cholerstwa nie lubię i trzeba się było ratować.

Wiało niby z południowego wschodu, a w praktyce z południa, a jeszcze bardziej w praktyce: najpierw w pysk, a potem w pysk :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Kamionki ostatnio stały się jednym z moich ulubionych miejsc...
Pod muralem w Kamionkach
Łąka w Kamionkach
...tym bardziej, że na tej łące wypatrzyłem żurawie.
Żuraw w trawie
Żuraw udaje grubasa
Parka zatrawionych żurawi
W sumie grzywach też wpadł w kadr :)
Grzywacz na szczycie drzewa




  • DST 64.85km
  • Czas 02:24
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chmurkowo

Piątek, 5 lipca 2024 · dodano: 05.07.2024 | Komentarze 6

Pogoda się chyba ustabilizowała. Dzisiaj nie padało, nie było upału, wiało umiarkowanie. Spoko.

Wyjazd przed dziewiątą, bo kawa się sama nie wypije :)

Trasa znów taka sama: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nawet ładnie było, bo chmury rządziły.
Szaleństwo na niebie
Klasyk dzisiaj słoneczny
Najpierw ja się zatrzymałem, żeby pogłaskać przez płot, a gdy wracałem to już czekał na zakręcie :)
Prezentacja jęzora
Radocha z głaskanka
Do pracy Czarnuchem. A co!
Cieniście na Dębinie
Jako że po drodze zwierzakowa bida, wlatuje drepcząca czapla :)
Wędrująca czapla




  • DST 61.40km
  • Czas 02:27
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 127m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie z buta :)

Czwartek, 4 lipca 2024 · dodano: 04.07.2024 | Komentarze 6

Od rana niestety padało. I to momentami całkiem solidnie. 

Na szczęście znów mogę napisać "na szczęście przestało" :) Albo inaczej: bardziej kropiło niż lało, więc ruszyłem Czarnuchem.

Trasa taka jak wczoraj: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ciężej niż z kroplami walczyło się z wiatrem, bo gnój w połowie zmienił kierunek. Ale cóż, nikt nie mówił, że będzie lekko.

Na polskich śmieszkach widziałem już niemal wszystko i przecież nic mnie nie zdziwi... Jednak nie, wrrrróóććć! :)
Spokojnie, to tylko buty na DDR-ce
Obowiązkowa rowerówka...
Pod drzewkiem
...obowiązkowe głaskanko...
No a jak! :)
...a na zaprzyjaźnionym płocie dzisiaj bez gąsiorków, za to obecne były: potrzeszcz oraz dymówka.
Potrzeszcz na płocie
Śpiewający potrzeszcz
Potrzeszcz na mnie wrzeszczy :)
Dymówka na mnie zerka
Dymówka na płocie
Dystans zawiera dojazd do pracy.




  • DST 66.35km
  • Czas 02:33
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piętnastak

Środa, 3 lipca 2024 · dodano: 03.07.2024 | Komentarze 4

W sumie całkiem fajny, bo jak na lipiec rześki poranek był. Piętnaście na plusie może zostać przez cały rok :)

Tylko wiatr nie może zostać, bo znów mnie sponiewierał przeokrutnie. Polne wariacje miażdżą, nie ma co.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Kormorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Trochę zaczęli już kosić, więc jest minimalna szansa, żeby coś wyhaczyć gdzieś na polach. Trafił się w oddali żuraw z młodym, dobre i to.
Żuraw pilnuje młodego
Całkiem wyrośnięty młodziak
Poza tym nudy.
Chmury nad klasykiem
Dystans z dojazdem do pracy przez Dębinę, ale już Czarnuchem.
Do pracy przez Dębinę
Rudzik z obiadkiem na deser :)
Rudzik z obiadem




  • DST 54.20km
  • Czas 02:05
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słoneczniki czas start

Wtorek, 2 lipca 2024 · dodano: 02.07.2024 | Komentarze 3

Wolny dzionek, czyli wyspany dzionek :)

Wyjazd późny, bo po jedenastej. A co, stać mnie :)

Aura dziwna - gdy ruszałem było pochmurno, po chwili wyszło słońce, żeby potem trafił mnie jeszcze lekki deszczyk. O wietrze nie wspominam, bo to wspomnienie by za bardzo bolało :)

Trasa zachodnia, trochę inna niż zazwyczaj: Poznań - Plewiska - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Sezon na słoneczniki rozpoczęty. A przy okazji wpadła w obiektyw rusałka admirał.
Kwitnące słoneczniki
Słonecznik z rezydentem
Rusałka admirał
Znajoma para gąsiorków obecna :)
Odpoczywający gąsiorek
Gąsiorek coś tam wrzeszczy
Spokojna pani gąsiorkowa
No i jeszcze brzydka rowerówka.
W Trzcielinie pochmurnie




  • DST 61.60km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oddychając

Poniedziałek, 1 lipca 2024 · dodano: 01.07.2024 | Komentarze 5

No. W końcu można oddychać.

Dzisiaj temperatura była niższa o jakieś... piętnaście stopni. Super. Z minusów - taka zmiana połączona była z burzami oraz silnym wiatrem. Ten drugi towarzyszył mi podczas jazdy.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przygód brak. Codzienni gazeciarze, ekhm, upomniani werbalnie.

Dzierlatka sobie siedziała przy autostradzie. I dzięki przejeżdżającym tirom miała zmienne tło :)
Dzierlatka na tle przejeżdżającej ciężarówki
Dzierlatka na płocie
Dzisiaj Dzień Psa, więc głaskanko było. A przy okazji zyskałem oznaczenie roweru :)
Zawsze czeka :)
Głaskanko za wyczekiwanie
No cóż... Chyba rower został oznakowany
No a generalnie było dynamicznie.
Pochmurny klasyk
Dojazd do pracy Czarnuchem, bo po południu padało.




  • DST 65.30km
  • Czas 02:26
  • VAVG 26.84km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

36,6, czyli temperatura w normie

Niedziela, 30 czerwca 2024 · dodano: 30.06.2024 | Komentarze 6

Miało być dzisiaj źle.

I było dzisiaj źle.

Wolałem nie zerkać na licznik, ale kilka razy to zrobiłem. Okazało się, że wziąłem termometr służący do mierzenia temperatury pod pachą :)

Aha, jeszcze wiało przeokrutnie, choć to przynajmniej dawało trochę ochłody.

Trasa to kondominium (Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosinko - Dymaczewo Stare - Dymaczewo Nowe - Łódź - Witobel - Stęszew - Dębienko - Trzebaw - Rosnówko - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań), które wykonuję najczęściej wtedy, gdy są święta i niedziele, bo teoretycznie jeździ wtedy mniej frustratów. Dzisiaj niestety kilku się trafiło.

Wziąłem aparat, ale się nie przydał. Tylko się bardziej przez to spociłem. Fotki z drogi jedynie dokumentacyjne.
Pola wokół WPN-u
Myślałem, że to licznik, a nie termometr :)
Potem jeszcze do miasta Czarnuchem przez Dębinę. Tam też wszystkim gorąco, świteziankom i karpiom również.
Samiec świtezianki
Karpiom też goorąco
Jutro podobno deszcz, ale i ochłodzenie. Za to drugie trzymam kciuki.