Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 228625.95 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 752679 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.70km
  • Czas 02:12
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Heksa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Błotniakowo

Czwartek, 29 maja 2025 · dodano: 29.05.2025 | Komentarze 8

Ależ dzisiaj wiało... Wiem, że piszę o tym niemal codziennie, ale dzisiaj było "wybitnie" :/ Momentami czułem się jak na chomiku.

Oczywiście szosy nie mam (i nie wiem kiedy i czy będę miał), więc wyjazd Heksą. To człowieka uspokaja w temacie średniej, więc nie walczyłem, tym bardziej, że trochę po lesie i polach pokręciłem.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ostatnie wydarzenia glebowe chyba chciał mi zrekompensować błotniak stawowy, bo pięknie się prezentował latając nad jedną z łąk :)
Wpatrzony w przyszłość błotniak
Wypatrujący obiadu błotniak
Błotniak wyciąga podwozie
Oko w oko z błotniakiem stawowym
Wspomniane pola:
Szosy nie mam, to kręcę po polach
A tu nowa blokada. Taka naturalna - cudowna :)
Naturalna blokada - super :)
W prognozach było zero opadów. Więc - co logiczne - ostatnie prawie dziesięć kilometrów jechałem w deszczu.




  • DST 51.80km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.28km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt Heksa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Heksowanie

Środa, 28 maja 2025 · dodano: 28.05.2025 | Komentarze 5

Wolny dzionek, ale w związku z wczorajszymi "atrakcjami" jakoś średnio miałem humor, tym bardziej, że obudziłem się "lekko" obolały.

Do strat innych niż cielesne doszły jeszcze słuchawki Samsung, które wypadły mi z uszu podczas gleby, a ja podczas ogarniania się z ulicy o nich zapomniałem. Znalazłem je wieczorem, jakoś dziwnie płaskie i ciężko zeskrobywalne z asfaltu :/

No nic, okazuje się, że miałem nosa kupując Heksę jako rezerwę. Czarnuch bowiem już ledwo zipie mimo kilku reanimacji, a w miarę świeży rower jednak daje jakąś tam stabilizację na ciężki okres :) Co do części - haka nie było nigdzie w hurtowniach, serwis znalazł jakiś niby pasujący w necie i ma przyjechać. Kiedy? Minimalna szansa, że do piątku, jak nie to dopiero w przyszłym tygodniu. Inną kwestią jest stan przerzutki, ale to się okaże później.

Dzisiaj wyjazd późny, po jedenastej, co niestety miało konsekwencje w postaci deszczu, który dopadł mnie gdzieś w połowie drogi. Doszedł jeszcze wiatr i moja niechęć do walki, więc średnia jest jaka jest.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Myszołów i żurawie trafione. Na szczęście aparat wczoraj nie ucierpiał :)
Myszołów na płocie
Parka żurawi
Spacerujący żurawA tu Heksa na klasyku.
Heksa na klasyku
PS. zaległe autorskie memy z ostatnich dni.





  • DST 51.40km
  • Czas 01:54
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zdecydowanie nie happy end :/

Wtorek, 27 maja 2025 · dodano: 27.05.2025 | Komentarze 14

O tym, co w tytule, na końcu.

Najpierw klasycznie o tym, że się nie wyspałem, musiałem ruszyć przed pracą i że wiało.

Choć w sumie mi się nawet spoko jechało, nie powiem.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przed Rosnowem wypatrzyłem koziołka, a on w końcu mnie.
Koziołek jeszcze mnie nie widzi
Koziołek zmienia kierunek
Koziołek wreszcie mnie zauważył
Pędzący przez trawy koziołek
Wysoko na niebie latał niewyraźnie uchwycony błotniak.
Niewyraźny błotniak
Rowerówka - co ważne - jeszcze w całości.
Rower jeszcze w jednym kawałku
No i już byłem blisko, prawie pod domem, gdy nagle, na jednym z osiedlowych ostrych zakrętów... gleba. Nawet nie wiem kiedy, bo jechałem dość szybko, natomiast wiem dlaczego - bo w tym miejscu leżał piasek i żwir. A ja po chwili na nim. Bilans - rozwalone kolano, łokieć, boląca ręka i dłonie. Ale bez złamania. Generalnie czuję się jak po ustawce z Nawrockim, bo popłynąłem dość daleko po tym asfalcie. Z ciuchów: spodnie podarte, koszulka też. No i najgorsze - pękł  mi hak od przerzutki :/ I to jest problem największy, bo trzeba znaleźć pod daną ramę, a w moim serwisie, gdzie dostarczyłem rower, żaden nie pasuje. Jutro mają podjechać do hurtowni i poszukać, choć cienko to widzę. A jeśli nie to pozostaje net, czyli jedna wielka niepewność. Póki co więc pozostaję bez szosy, na jak długo - nie mam pojęcia :(No i po haku... :/




  • DST 62.60km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod okiem Saurona

Poniedziałek, 26 maja 2025 · dodano: 26.05.2025 | Komentarze 5

Miało dzisiaj lać, na szczęście tyko głównie postraszyło. To znaczy padało, ale na tyle krótko i lekko, że nawet podczas jazdy szosą niespecjalnie to przeszkadzało.

Za to wiatr? A owszem :)

Wyjazd przedpracowy, poranny, niewyspany. Na zachód, czyli przez niczym nieosłonięte pola.

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Oko Saurona, choć może bardziej Gandalfa, spoglądało na mnie znad Szreniawy :)
Oko Saurona nad Szreniawą
Ze zwierzaków żuraw...Żuraw na polu
...oraz samotna sarenka daleko na polu.
Sarna na polu
Sarenka mnie zauważyła
Do pracy rowerem, z zahaczeniem o Dębinę.
Szosą na Dębinie
Obiecany mem na drugą nóżkę w tym cyrku.




  • DST 60.80km
  • Czas 02:15
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bezchmurnie

Niedziela, 25 maja 2025 · dodano: 25.05.2025 | Komentarze 4

W końcu się wyspałem. Cudowne to :)

Wyjazd późny, jakoś w okolicy 11:30. Skorzystałem z tego, że wiatr w końcu zmienił kierunek i pokręciłem na wschód. Dawno mnie tam nie było.

Bezchmurnie się zrobiło. Aż dziw.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Żurawie wypatrzyłem. Może nie widać, ale trzy :)
Strażnik rzepaku
Żurawie między polem a rzepakiem
Odlatujące żurawie
Lecą... trzy żurawie
Łabędzie również obecne, choć nie zdążyłem z dobrym ujęciem z przodu.
Łabędź nadlatuje
Łabędź od kupra strony
No i generalnie ładnie było.
Łąki w Kamionkach
Rowerówka z Głuszyny
Po południu spacer po Dębinie. Zgubiłem po drodze dekielek od aparatu, więc postanowiłem go poszukać i odkurzyć Heksę, wpadło więc kilka dodatkowych kilometrów. Niestety zbuga nie została znaleziona :(
Heksa na spacerze
To w tym miejscu Rowerowy Poznań i miasto widzi pustynię, asfalt i Wartostradę...
Tu Rowerowy Poznań chce mieć pustynię i betonową Wartostradę
A jutro... ma padać.




  • DST 65.40km
  • Czas 02:25
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 109m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sklerotycznie

Sobota, 24 maja 2025 · dodano: 24.05.2025 | Komentarze 5

Sobota niestety pracująca. Przynajmniej nie było okazji, żeby wydać kasę na pójście na mecz, który zaważy o mistrzostwie Polski dla Lecha. Albo o kolejnej jego spektakularnej porażce :) W każdym razie - mimo moich zastrzeżeń do tej drużyny - będę trzymał kciuki. Online.

Wyjazd poranny, bez historii. Na tyle, że jak się trafił gdzieś na polu samotny żuraw i wyjąłem aparat, to pojawił się komunikat: brak karty pamięci. No tak, nie wyjąłem jej wczoraj z kompa :/ Więc w sumie cieszyłem się, że nie spotkałem za wiele zwierzaków, bo zgodnie z klasycznym pechem fotograficznych miłośników przyrody akurat dzisiaj powinien mi przelecieć przed rowerem wilk goniący stado jeleni, na co spokojnie zerkałby ryś. Ale na szczęście nic takiego o dziwo nie miało miejsca :)

Trasa ponownie zachodnia, polna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Klasyk pod chmurką
Wiało już ciut słabiej niż ostatnio. Ale tylko ciut.

"Uwielbiam" polskich rowerzystów, dla których śmieszka jednokierunkowa oznacza to, że można nią jechać pod prąd. Najczęściej to mi tutaj jadą na czołówkę i nie mam okazji sfocić, dzisiaj trafił się model z drugiej strony.
Jak najlepiej? Pod prąd
W związku ze sklerozą zwierzaki dzisiaj dwa zaległe. Szpak...
Nieśmiały szpak
...oraz śmiejący się koziołek z Radzewic.
Koziołek z Radzewic
Dystans z dojazdem do pracy. A przedtem jeszcze uwiecznienie klimaciku nad Dębiną.




  • DST 62.40km
  • Czas 02:21
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chmurkowo

Piątek, 23 maja 2025 · dodano: 23.05.2025 | Komentarze 4

Kolejny dzionek z gatunku "kopiuj-wklej", czyli wyjazd pod wiatr, a potem pod wiatr, a następnie do pracy. Pod wiatr :)

Dzisiaj przynajmniej było malowniczo, bo słońce mieszało się z chmurami. Ładne toto.

Trasa polna, zachodnia, bez ochrony przed podmuchami: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wspomniane chmurki:
Chmurność doskonała
Rowerówka podchmurkowa
Ostatnio widziałem żurawia bez nogi, a dziś.. kulejącego. Ciekawe. Ważne, że dobrze sobie radzą.
Kulejący żuraw
Kózki z Trzcielina ładnie się skumulowały.
Kózki z Trzcielina
Z oddali obserwował mnie nieśmiały kotek.
Przemykający kotek
Dystans z dojazdem do pracy.

PS. memy zrobiłem o naszym ustawkowiczu. Mam nadzieję, że Trzaskowski też się z czymś podłoży i będę miał okazję i jemu dowalić, jak prawdziwy symetrysta :)





  • DST 62.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.22km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bażantowo

Czwartek, 22 maja 2025 · dodano: 22.05.2025 | Komentarze 4

Dzisiaj już bez nocnych atrakcji. Pies spał spokojnie, ja względnie też.

Ale że dzionek pracujący, to klasyka: wstawanie, ogarnianie się, wyjazd, powrót, spacer, praca. Pierwszego i ostatniego nie lubię :)

Trasa taka sama jak wczoraj:  Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wiało, zniechęcało, nie walczyłem.

Rzadko bażanty widuję, więc ucieszył mnie ten dzisiejszy piękniś.
Bażant w trawie
Kot sawannowy również obecny :)
Kot sawnnowy :)
No i obowiązkowa rowerówka.
Wśród polnych kwiatków
Dystans z dojazdem do pracy.

Jest nadzieja, że do końca tygodnia nadrobię BS-a :)




  • DST 63.60km
  • Czas 02:26
  • VAVG 26.14km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężkonoc

Środa, 21 maja 2025 · dodano: 21.05.2025 | Komentarze 5

Ciężka noc za mną... 

O trzeciej musiałem jechać z Kropą do weterynarza, bo najpierw obudziła mnie, żeby wyjść na dwór, a gdy wróciliśmy, to nagle zaczęła się dziwnie zachowywać - piszczeć, charczeć, szybko oddychać i chować pod łózko. Początkowo sądziliśmy, że samo przejdzie, ale gdy doszła jeszcze dziwna opuchlizna na pysku, stwierdziłem, że nie ma co ryzykować. W Poznaniu są dwie nocne kliniki, wybrałem tę na Naramowicach, gdzie pies został przebadany, dostał zastrzyk i jeszcze kilka drobnych czynności. Po tym jej się polepszyło, ale ostatecznej diagnozy nie postawiono - mogła to być późna reakcja na szczepienie roczne wykonane w okolicach południa lub jakieś użądlenie owada (nagle na spacerze zaczęła się dziwnie drapać). Grunt, że póki co temat ogarnięty, choć stres był. No i stan konta zmniejszył się o 420 złotych, a to i tak taniej niż u "lidera" nocnych klinik... Oby nie trzeba było więcej tego przerabiać. 

Dzionek już zwykły, pracujący, a że spałem niecałe cztery go, to nawet nie starałem się walczyć, chyba że z ziewaniem :)

Trasa:  Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Klasyk dzisiaj trochę inaczej.
Klasyk dzisiaj z innej perspektywy
Na klasyku
Spotkałem żurawia... z jedną nóżką bardziej. To znaczy mniej. A zauważyłem to dopiero jak odleciał.
Żuraw z niepełnosprawnością
Zbliżenie na żurawia
Jednonóżek odlatuje
Żuraw z jedną nogą
Do pracy Czarnuchem i przez Dębinę, bo miało padać i się burzyć.
Do pracy przez Dębinę
Odkopywanie się na BS-ie jeszcze potrwa. Ale się kiedyś uda :)




  • DST 53.70km
  • Czas 02:03
  • VAVG 26.20km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jednak lato :)

Wtorek, 20 maja 2025 · dodano: 20.05.2025 | Komentarze 3

O dziwo wróciło ciepło. Takie do przeżycia, bez ekstremów. Spoko :)

Dzionek wolny, wyspany. A wyjazd późny, przed jedenastą.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nigdzie się nie spieszyłem, bo po co? Tym bardziej, że ciągle paskudnie wiało. Wjechałem sobie nawet szosą w pole i do lasu, a co. Po co mi gravel, jeśli mam kolarzówkę? :)
Ulubiony kawał lasu
Szosa w lesie
Po co mi gravel, skoro mam szosę? :)
Opłaciło się pobyć na tych łąkach, bo udało się nawet wyraźnie przyłapać błotniaka stawowego.
Błotniak na mnie zerka
Z dołu wykonane zdjęcie góry błotniaka :)
Błotniak prezentuje skrzydła
A jutro... deszcz.

Nadrabianie BS-a się opóźnia. Ale kiedyś mi się uda, jak się ogarnę z tysiąca tematów :)