Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 218732.30 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 727041 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.70km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.30km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 197m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smogowanie

Poniedziałek, 30 grudnia 2024 · dodano: 30.12.2024 | Komentarze 3

Krótko i treściwie: znów było dzisiaj paskudnie. Zgodnie zresztą z zapowiedziami.

Wyjazd Czarnuchem, bo coś tam kropiło, więc w trosce o cztery litery wybrałem sprzęt z zainstalowanym błotnikiem.

Trasa kombinowana, bo czas gonił, więc ostatnie pięć kilometrów to dojazd do roboty. Czyli: Dębiec - kółko po Dębinie - Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom - centrum.

Trochę z powodu tego, że wiało ciągle w pysk, trochę z powodu tego, że dobrych kilka kilosów to kręcenie po lesie, a trochę z powodu tego, że mi się nie chciało, średnia masakra.

Smog panuje i opanowuje wszystko, w tym żurawie. A fuj!
Zasmogowane żurawie
Zbliżenie na żurawie w smogu
No i symboliczna rowerówka. Też a fuj :)
Na zakazie w Rosnowie




  • DST 52.10km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Heksa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimowy test Heksy

Niedziela, 29 grudnia 2024 · dodano: 29.12.2024 | Komentarze 4

O kurde, słońce wróciło! Na jeden dzień, ale zawsze :)

Oj, jak miło było zobaczyć cokolwiek prócz smogu (choć ten też był, ale słabszy niż wczoraj, więc logiczne, że alert dotarł dziś) i cieszyć się w końcu dobrym światłem do zdjęć.

Zastanawiałem się, czym wyruszyć, ale już poranne wyjście z psem przekonało mnie, żeby szosę odpuścić. Jedna gleba mi wystarczy póki co :) Bo było w okolicach zera, a na ulicach straszyły zdradliwe płaty lodu. Wybrałem więc Heksę, gdyż ta jeszcze okazji do zimowych testów nie miała, a szkoda mi jej póki co na bardziej syfiaste dni. Test uznaję za udany :)

Trasa znów zachodnia, taka jak wczoraj: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Zawitałem do lasu w Trzcielinie. Przepiękny był :)
Piękno i głębia lasuAtmosferę psuł jedynie dobiegający z daleka odgłos polowania... Cóż, pozdrowiłem. A dodatkowo wlazłem na ambonę i "zapomniałem" pozamykać okna. Ups :) Mam nadzieję, że jakiś morderca tam nie zamarznie, tego przecież byśmy nie chcieli, prawda? PRAWDA? :)
Ups, chyba
Aha, opis może wprowadzać w błąd. Nie sprzedam ani nie wynajmę, niedawno kupiłem :)
Nie sprzedam i nie wynajmę, dopiero kupiłem :)
Tam z tyłu są sarenki, ale widoczne dopiero dzięki zoomowi.
Stadko spod Plewisk
Sarenki podczas zabawy
Uspokojone już sarenki
Był też myszołów, który wymusił pierwszeństwo :)
Myszołów wymusza pierwszeństwo :)
Skupiony na ziemi myszołów
No i jeszcze jeden słoneczny kadr. Niech tu zostanie, bo od jutra chmury i podobno zaczną się wichury :/
Jeden dzień ze słońcem...
PS.Zaległości na BS mam nadzieję nadrobię jeszcze przed końcem roku :)




  • DST 66.80km
  • Czas 02:40
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smoglisto

Sobota, 28 grudnia 2024 · dodano: 28.12.2024 | Komentarze 6

Mgła i smog nie odpuszczają. Świat mamy aktualnie w kolorze szarym.

Sobota w pracy, więc wyspania nie odnotowano. Za to chłód, mżawkę i paskudę za oknem - owszem.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Musiałem się ostro naszukać, żeby w tych warunkach wypatrzeć coś do uchwycenia. Na szczęście pomogły żurawie.
Parka żurawi z Lisówek
Żuraw na warcie
Żuraw szukający jedzenia
Myszołów już widoczny był ledwo, ledwo...
Myszołów we mgle
Trzeba przyznać, że na kilka minut widać było coś, co przypominało kawałek słońca :)
Gdzieś tam nieśmiało kawałek słońca
W Dopiewie wciąż świątecznie.
Świątecznie w Dopiewie
Na Dębinie jakoś mniej :)
Las Dębiński zatopiony we mgle
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 61.40km
  • Czas 02:27
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paskuda plus

Piątek, 27 grudnia 2024 · dodano: 27.12.2024 | Komentarze 11

Wczoraj było paskudnie, więc - zgodnie z logiką - dzisiaj było jeszcze paskudniej :)

Na tyle, że musiałem jechać Czarnuchem, bo mżyło. W sumie wyjątkowo mi to pasowało, bo była okazja, żeby przetestować nowy amortyzator. No i powiem szczerze, że jestem mega zadowolony, bo działa płynnie, a co najważniejsze - nie ma ryzyka, że nagle wyląduję ze szczęką na asfalcie :)

Trasa lekko kombinowana, z nawrotką, bo istniało opcja, że będę musiał wcześniej być w pracy (na szczęście tak się nie stało): Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Szreniawa - Komorniki - Plewiska - Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Pokręciłem się po Dębinie i spotkałem znajomą czaplę.
Zaniepokojona czapla
Z nowym amorze na Dębinie
A na trasie kibicował mi mazurek.
Mazurek na płocie
No i generalnie bez światełek nie było co się dzisiaj ruszać.
Świat w gęstej mgle
Dystans zawiera dojazd do roboty.




  • DST 52.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Płaskoklangorująco

Czwartek, 26 grudnia 2024 · dodano: 26.12.2024 | Komentarze 9

Wczoraj wieczorem nastąpił taktyczny powrót do Poznania, żeby jeden wolny dzień spędzić na błogim lenistwie. Udało się :)

Wyjazd na rower późny, po odespaniu, czyli w okolicach południa.

Aura szara i bura - słońce zostawiłem w Sudetach, no cóż...

Trasa polna i zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nie wiało jakoś mocno, ale upierdliwie, a że miało być leniwie, to nie walczyłem.

Znajoma rodzinka 2 + 2 napotkana :) Pięknie klangorowała.
Donośny klangor
Żurawie w szarzyźnie
Rodzinka żurawi z oddali
A tej gęsiej rodzinki nawet liczyć nie próbowałem :)
Wielkie stado gęsi
Zbliżenie na gęsi
No i resztka fotek dokumentacyjnych.
Trzcieliński klasyk w mgiełce
Rowerówka bez kolorów
Tyle. Jutro do roboty :(




Słoneczne Rudawy

Środa, 25 grudnia 2024 · dodano: 25.12.2024 | Komentarze 11

No. Chociaż jeden dzień słońca... Jak miło...

A wcale nie miało być tak fajnie. Szły ostrzeżenia o możliwych przymrozkach, co w połączeniu z pozostałościami wczorajszych opadów zapowiadało lodowisko, nie jazdę. Tymczasem rano było lekko ponad zero, a słońce powodowało, że bardziej można było pływać niż jeździć na łyżwach. Na szczęście.

Trasa znów kombinowana, bo asekuracyjnie wolałem zawrócić do Jeleniej, czyli: Jelenia Góra - Łomnica - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Łomnica - Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Czarne - Jelenia Góra.

Rudawy, co tu dużo pisać :)
Słońce nad Gliniankami
Rudawy Janowice z wodnej perspektywy
Rudawski pyszczek
Poranek przy wyjeździe z Jeleniej Góry
Słoneczne pole w Rudawach
Rowerówka z BobrowaRzeka Bóbr w Bobrowie
Sokolik w słońcu
Oszroniony szczyt Sokolika
Sokoliki w resztkach śniegu
Skały Sokole ze śniegiem
Księżyc zagląda na szczyt Sokolika
Zaśnieżone Karkonosze, na czele ze Śnieżką i Śnieżnymi Kotłami, oczywiście również obecne :)
Śnieżka widziana z Przełęczy Karpnickiej
Śnieżna panorama Karkonoszy
Królowa Sudetów
Śnieżka w śniegu
Panorama ze Śnieżnymi Kotłami
Śnieżne Śnieżne Kotły
Zwierzaki uchwycone zostały tak dzikie, czyli nurogęsi, czapla i sarenki...
Samiec nurogęsi
Nurogęś - samica
Czapla z Jeleniej Góry
Sarenki na polu
...jak i te bardziej udomowione, czyli sympatyczny piesek, który zablokował mi przejazd w Bobrowie i nie mogłem przebić się dalej bez łapówki w postaci głasków :)
Stop, droga nieprzejezdna bez głaskania!
Ktoś tu chciał być na blogu :)
Miłośnik rowerów
Miłośnik głaskanka
Kiełki pełne przyjaźni
Podsumowując: w końcu jakiś w pełni fajny wypad w tym grudniu się trafił. Szkoda, że na koniec. Lepiej późno, niż wcale :)


Kategoria Góry


Zaporowo

Wtorek, 24 grudnia 2024 · dodano: 24.12.2024 | Komentarze 12

No lekko dzisiaj nie było. Ale nie żaden śnieg czy inne cholerstwa kojarzone z zimą przeszkadzały, tylko deszcz, a w sumie paskudna mżawka.

Wiało z północnego zachodu, była więc okazja, żeby sprawdzić jak wygląda sytuacja w Pilchowicach, a konkretnie w okolicach zapory, która częściowo uratowała (a częściowo niestety nie) tereny Doliny Bobru. Gdyby jej nie było, to nie byłoby Wlenia solidnie podtopionego, a zrównany z ziemią. Za każdym razem gdy tam jestem, wciąż mnie zachwyca ten ponadstuletni niemiecki wynalazek. Potem wróciłem do Jeleniej Góry i dokręciłem w tym paskudnym deszczu do pięciu dych jadąc przez Cieplice do Podgórzyna i z powrotem.

Trasa: Jelenia Góra - Jeżów Sudecki - Siedlęcin - Strzyżowiec - Pilchowice - Strzyżowiec - Siedlęcin - Jeżów Sudecki - Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Zapora dzisiaj pełni honory zdjęciowego zapychacza wpisu. W kolorach żadnych :)
Zapora w Pilchowicach panoramicznie
Zapora od strony południowej
Rowerówka z zapory
Korona zapory w Pilchowicach
Zapora w detalach
Potęga pilchowickiej zapory
Zaporowe
Mglista perspektywa z zapory
Półwysep widziany z zapory
Szczyty drzew we mgle i mżawce
Inne typowe dla tych rejonów motywy:
Most, na którym trzeba być kulturalnym :), Pilchowice
Wiadukt kolejowy w Pilchowicach
No i zwierzaki. Dziko żyjąca na Bobrze piżmówka oraz zmoknięty myszołów.
Kaczka piżmowa dziko żyjąca na Bobrze
Zmarznięty myszołów na gałęzi
Ja tam już po wyschnięciu :)

Wesołego odpoczynku Wszystkim życzę! :)


Kategoria Góry


Przebłyskowo

Poniedziałek, 23 grudnia 2024 · dodano: 23.12.2024 | Komentarze 8

No nie da się ukryć, grudzień nie jest miesiącem na zdjęcia. No i w sumie nie do końca na jeżdżenie rowerem :)

Ale jeśli jest okazja do wykręcenia czegokolwiek, to należy korzystać. Paulo Coelho by się nie powstydził takiej życiowej mądrości.

Trasa znów kombinowana, podobna do niedzielnej, czyli z wjazdem do Szklarskiej Poręby Dolnej, ostrym podjazdem. Główną trasą się nie pchałem, bo jak wiadomo jest nad samą rzeką, a w nocy dodatkowo padał deszcz i nie miałem pewności czy nie przymroziło przy gruncie. A widząc ośnieżone dachy aut jadących z góry postanowiłem nie ryzykować.

Czyli wyszło takie coś: Jelenia Góra - Cieplice - Podgórzyn - Zachełmie - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Wojcieszyce - Cieplice - Czarne - Staniszów - Czarne - centrum Jeleniej.

Jechałem bardzo ostrożnie i wolno, olewając średnią, czyli jak codziennie ostatnio :)

O ostrożności za to nie mogę napisać w przypadku kierowców: gazeciarzy nie zliczę, tych nie brakowało tak w przypadku miejscowych, jak również przyjezdnych z innych części Polski oraz oczywiście kochanych rodaków, którzy zjechali na święta do kraju, przy okazji wyżywając się za cały rok pilnowania się za kółkiem w innych państwach. Masakra. Werbalnie nie było przez takich potencjalnych morderców świątecznie, oj nie.

Widoczki. Hm. Ciężki temat. Raz nawet, na kilka minut, wyszło coś na kształt kawałka słońca. I pokazało kawałeczek gór. A tak poza tym szarość i burość.
Nagłe przejaśnienie
Karkonosze widziane ze Staniszowa
Rowerówka znad przejaśnienia
Dwa światy - górny i dolny
Pochmurne Karkonosze
Zamglony Chojnik
Pałac na wodzie w Staniszowie w końcu jakoś udało się uchwycić bez kiczu. Chyba :)
Pałac na Wodzie w Staniszowie
O dziwo zwierzakowo tak źle nie było. W locie udało się uchwycić myszołowa na tle gór, czaplę białą na tle niczego, oraz kundelka, którego bym w końcu do siebie przekonał, ale czasu nie miałem :)
Myszołów na tle gór
Lecąca czapla biała
Ciekawski kundelek
Prognoza na jutro znów niepewna, okaże się w praktyce.


Kategoria Góry


Zaskok

Niedziela, 22 grudnia 2024 · dodano: 22.12.2024 | Komentarze 2

No proszę, miła niespodzianka. Wróżki od pogody zapowiadały rzeź, a było jedynie lekkie rowerobicie :) Czyli: na szczęście śnieg z deszczem się nie pojawił, za to wietrzysko solidne owszem. A i tak się cieszyłem. Człowiek jest dziwny :)

Wyjazd o dziewiątej, bo tak. Chciało się później, ale terminy - mimo niedzieli - goniły.

Trasa zachowawcza, z opcją szybkiego powrotu: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Miłków - Karpacz - Ścięgny - Miłków - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra - Cieplice - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.

Średnia niemal minusowa, ale i tak jestem zadowolony, że wykręcone.

Widoków dzisiaj nie doświadczyłem, oj nie :) Jednak dokumentacyjnie coś tam wpadło.

Początek wyprawy to staw w Staniszowie, a w nim nurogęsi.
Zjazd do Staniszowa
Staw w Staniszowie
Samiec nurogęsi
Samica nurogęsi
Z Karpacza Dolnego to ja sobie Śnieżki nie pooglądałem :)
Gdzieś tam jest Śnieżka
Za to w Ścięgnach natrafiłem na monitoring :)
Monitoring drogowy
Ciekawskie pyszczki
Owieczki spod Karpacza
Rowerówka ze Ścięgien
Przynajmniej symbol Rudaw był chwilowo widoczny :)
Przejaśnienia nad Rudawami
No i na deser czaplokumulacja ze Stawów Podgórzyńskich :)
Spore stado czapli
Zamyślona czapla biała


Kategoria Góry


Góry pod chmurami

Sobota, 21 grudnia 2024 · dodano: 21.12.2024 | Komentarze 11

No to czas na górki. Co prawda krótko i zerkając na prognozy pogody kręcenia będzie mało, ale przynajmniej dzisiaj się udało :)

Wyjazd po odespaniu, bo przyjazd późny. Czyli start o dziesiątej.

Gór co prawda widać za bardzo nie było, ale coś tam udało się przyuważyć, głównie chmury :) Jak na grudzień i tak było pięknie.

Trasa kombinowana, bo czas naglił, głównym celem była Szklarska Poręba, ale tym razem nie Górna, tylko Dolna, która - kto podjeżdżał, ten wie - jest o wiele bardziej wymagająca. Kilometr z podjazdami 10%-15% to poezja, polecam :) Czyli: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Dolna - Piechowice - Wojcieszyce - Cieplice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Czarne - Jelenia Góra.

Fotek tylko kilka, bo nie za bardzo była chęć się zatrzymywać, a przebłysków mało. Jednak parę wyszło :)
Karkonosze pod słońcem
Karkonosze pod chmurami
Rowerówka pod górskim słońcem
Chojnik na tle Śnieżki
Stawy Podgórzyńskie niestety wysuszone :(
Wyschnięte Stawy Podgórzyńskie
Czapla biała trafiona :)
Czapla biała w stawie
No i dowód na fajny podjazd :)
W swoim żywiole :)
Na sprawdzenie większej ilości zdjęć czasu nie mam, ale pewnie kiedyś wkleję :)

Jak na rzeź, która miała być, było całkiem fajne. Wiało mocno, średnia nie istniała, ale za duży plus uznaję dzisiejszy fał maks :)

Jutro niestety deszcz łamany na śnieg łamany na wichurę. A do tego niedziela zaplanowana. Kręcenia może nie być :(


Kategoria Góry