Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213108.15 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 712075 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Do Szklarskiej, czyli misja oscypek

Wtorek, 24 września 2024 · dodano: 24.09.2024 | Komentarze 6

Na dzisiaj zapowiadano opady, na szczęście dopiero w godzinach popołudniowych, więc udało się wykręcić całość suchą stopą.

Rano, tak jak od kilku dni, zimno - około dziesięciu stopni, potem z kolei zrobiło się za ciepło. Szczególnie podczas podjazdu do Szklarskiej Poręby, bo tam się właśnie dzisiaj wybrałem :)

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Górna - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Cóż tu pisać: wjechałem, zdjęcia porobiłem, poczekałem na stacji Szklarska Poręba Górna aż przyjedzie pociąg z Wrocławia, udokumentowałem, zjadłem na górze oscypka, zjechałem i wróciłem zahaczając o Stawy Podgórzyńskie, gdzie cisza - wpadły w obiektyw jedynie łabędź i głowienka. Myszołów jest gratis :)

Na górze zaczęło być pochmurnie, zerwał się wiatr i zaczął wiać mi w pysk. Marzenia o średniej prysły. A ja byłem szczęśliwy, że wziąłem lekką kurtkę do plecaka.

Aha, porozmawiałem ze sprzedawcą oscypków o aktualnej sytuacji, która ciekawa nie jest, bo pusto się zrobiło, wszyscy uciekli w inne rejony, nie wnikając w to, która część Sudetów najbardziej ucierpiała... Faktycznie, we wrześniu tu życie kwitło, teraz kilka osób na krzyż. W sumie ja tam takie góry uwielbiam najbardziej, ale ludzie też chcą zarobić. Plus taki, że podobno i tak ten rok był całkiem udany.

Dobra, fotki, nie ma co przedłużać :)

Trasa Czeska i widoki z niej:
Poranne Karkonosze
Osłonecznione Karkonosze
Rudawy Janowickie za mgłą
Zamek Chojnik znika za poranną mglą
Chojnik na tle niewidocznej Śnieżki
Rzeka Kamienna:
Rzeka Kamienna spływająca ze Szklarskiej Poręby
Centrum Szklarskiej:
Centrum Szklarskiej Poręby
WIiewióra ze Szklarskiej
Chwila dla miłośników kolei:
Budynek PKP Szklarska Poręba Górna
Peron stacji Szklarska Poręba Górna
Pociąg sieciowy w Szklarskiej
Elf z Wrocławia wjeżdża do Szklarskiej Poręby
Elf na peronie w Szklarskiej
Widoki z góry na miasteczko:
Zombiak na tle Szklarskiej
Spojrzenie na Szklarską Porębę
Obowiązkowy oscypek
Lekko zamglona Szrenica
Jeszcze mamutonazgule...
Znajome mamutonazgule
...i wspomniane zwierzaki.
Łabędź i głowienka
Zadowolony łabędź
Sudecki myszołów
Tyle. Deszcz przyszedł później, na szczęście.




Sudeckie kółeczko

Poniedziałek, 23 września 2024 · dodano: 23.09.2024 | Komentarze 11

Dzisiaj również w miarę wczesne wstawanie i wyjazd, niestety już bez ładnych mgiełek. Szkoda. Dobrze, że chociaż słońce ratowało sytuację :)

Wiatr był nie wiadomo skąd, więc trasę zrobiłem kombinowaną i wyszło z tego południowe kółeczko, od Kotliny Jeleniogórskiej przez Rudawy i kawałek Karkonoszy znów do Jeleniej Góry. Czyli: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Łomnica - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Ścięgny - Karpacz Dolny - Miłków - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.

No to zaczynamy od ukochanych Rudaw.
Rudawy z ukrycia
Słońce w gliniance
Rudawy Janowickie w oddali
A potem już na szybko inne klasyki.
Śnieżka widziana ze Ścięgien
Wyjątkowo pusta Śnieżka
Nad zalewem w Sosnówce
Zjazd z Sosnówki do Podgórzyna
Tramwaj-pomnik z Podgórzyna
Z "atrakcji" - zdewastowana fabryka papieru w Dąbrowicy. Pamiętam, jak jeszcze działała.
Zdewastowana fabryka papieru w Dąbrowicy
Zwierzaki. Hm. Były :)

Ślimak, którego przeniosłem kawałek dalej...
Ślmiak, którego za chwilę przeniosę dalej
Oko w czułki ze ślimakiem
...krówka...
Krówka pod słońcem
Uśmiechnięta krówka
No nie mogłem nie pogłaskać :)
...oraz kotek :)
Obwąchiwanie roweru
Łaszenie się do rowerzysty
Za uchem najlepiej
Kotek w siódmym niebie
A, i jeszcze łabędź z Karpnik.
Łabędź z Karpnik
Te zwierzakowe pauzy kosztowały mnie średnią bardziej niż górki. No życie :)




Ze wschodzącymi mgłami

Niedziela, 22 września 2024 · dodano: 22.09.2024 | Komentarze 13

Wczoraj wieczorem zawitałem w końcu w Jeleniej Górze na szybką wizytę - miałem być tydzień temu, ale jak wiadomo powódź zrobiła swoje i trzeba było zmienić plany.

Od razu wyjaśnię, jak wygląda sytuacja w mieście: woda już spłynęła, nad samym zalanym terenem unosi się przykry zapach i w paru miejscach widać wyrzucone meble, które już do niczego się niestety nie przydadzą :/ Ale jest praktycznie normalnie, choć zalało między innymi moją ulubioną pizzerię :/

Na dzisiaj miałem plany od samego rana, musiałem na rower zwlec się wyjątkowo wcześnie, czyli wstałem przed siódmą (!), a ruszyłem jakieś czterdzieści minut później. Dostałem za to nagrodę, bo gdy jechałem w kierunku Dąbrowicy, wzdłuż jeleniogórskiego lotniska, akurat wznosiły się mgły i kontrastowały ze wschodzącym słońcem. Miodzio :)

Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Wspomniany poranek:
Poranek na lotnisku w Jeleniej Górze
Mgly o poranku
Trasa pod mgłami
Droga do Dąbrowicy
Widok na Rudawy z glinianek
Drzewo oświecone
Jakby ktoś pytał, to aktualnie drogi wzdłuż Bobru do Janowic Wielkich są upstrzone remontami. Przyznaję, ostrzegali, że są, ale łudziłem się, iż już skończyli. No nie skończyli :) Więc za mną kilka kilosów po takim czymś:
Trzeba przyznać, że ostrzegali, ale się ludziłem :)
Zawitałem nad "swój" strumyk...
Rudawska rowerówka
Strumyk w Rudawach
...i oczywiście ześlizgnąłem się z kamienia i miałem pranie buta gratis :)

Rudawskie obowiązkowe ujęcia:
Rzeka bóbr w Bobrowie
Rowerówka spod Sokolików
Widok na Sokoliki
Obowiązkowe zbliżenie na Sokoliki
Stalowy husarz
Rudawski pejzażyk
Zbliżenie na krówki
No i zerknięcie na Śnieżkę:
Śnieżka z oddali
Zbliżenie na szczyt Śnieżki
Zwierzaki tyko symbolicznie :)
Czapla schowana i prześwietlona
Kotek rządzi drogą
Fajnie było i NIE wiało mocno :)


Kategoria Góry


  • DST 52.20km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedaktywnie

Sobota, 21 września 2024 · dodano: 21.09.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj krótko, bo dzionek aktywny.

Wyjazd oczywiście poranny, jedna kawa jako paliwo.

Trasa po raz enty wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Skromnie jeśli chodzi o zdjęcia. Rowerówka z Dębiny...
Poranna rowerówka z Dębiny
...oraz żurawie przy kukurydzy.
Żurawie przy kukurydzy
Ciepło, ale tak przyjemnie. I wiało nie aż tak źle :)

Dwie zaległości. Popołudniowa Dębina...
Popołudnie na Dębinie
...oraz pełnia sprzed kilku dni.
Niedawna pełnia




  • DST 61.10km
  • Czas 02:19
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Patrolowo

Piątek, 20 września 2024 · dodano: 20.09.2024 | Komentarze 6

Piąteczek, piątunio, pracunio :/

Wyjazd lekko po dziewiątej, bez energii. Za to pod wiatr :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki  - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Taki wielkopolski landszafcik z żurawiami się trafił:
Wielkopolski landszafcik
Rodzina żurawi
Zbliżenie na żurawieZakazana rowerówka :)
Aż dziw, że nie tylko rowerom :)
A na Dębinie taka ekipa :) Jeśli mają być patrole, to tylko takie.
Patrol na koniach na poznańskiej Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 62.10km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalewowo

Czwartek, 19 września 2024 · dodano: 19.09.2024 | Komentarze 7

Nie, nie, spokojnie, powódź do Poznania nie dotarła, po prostu dzisiaj zahaczyłem o dwa zalewy - w Tulcach i Szczodrzykowie.

Wyjazd około dziewiątej w warunkach w teorii świetnych: ciepło umiarkowane, a i słońce ukryte za chmurami. Co się mogło nie udać w tym zestawie? Ano oczywiście wiatr, który znów masakrował ze wszystkich kierunków.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczodrzykowie sesji zażyczyła sobie czapla biała :)
Czapla biala na szarym tle
Podejście do lądowania
Odlatująca czapla biała
A w Tulcach kormoran i łabędzie.
Nad zalewem w Tulcach
Przeatujący kormoran
Kormoran na wodzie
Parka łabędzi
Gdzieś tam z pola obserwował mnie wiejski łowca.
Młody łowca
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 61.80km
  • Czas 02:17
  • VAVG 27.07km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo

Środa, 18 września 2024 · dodano: 18.09.2024 | Komentarze 5

Dzisiaj już normalny dzionek w pracy. W sumie miałem mieć wolne, ale kadra się posypała z powodu L4, więc się poświęciłem.

Wyjazd koło dziewiątej, przy ładnej aurze. Nawet za bardzo, bo cholernie ciepło jak na wrzesień.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Kamionkach prawie wjechało na mnie trochę za bardzo rozpędzone auto wyjeżdżające z osiedla. Fakt, że widoczność ograniczał zaparkowany bus, ale jednak... Machnąłem ręką, bo bywa i pojechałem dalej. A po chwili usłyszałem, że ktoś do mnie dzwoni i bardzo przeprasza. Okazało się, że to był kumpel tam mieszkający i następnym razem mam wpaść na kawę :)

Rozwiązanie zagadki z wczoraj. Tak, to żurawie :)
Półtora żurawia :)
Parka żurawi w zielsku
Podczas klangoru
Poza tym nudy.
Gdzieś przy wycince
A na Dębinie jesień.
Wrzesień na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.




  • DST 104.20km
  • Czas 03:49
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kowalska stówa

Wtorek, 17 września 2024 · dodano: 17.09.2024 | Komentarze 11

No. W końcu była okazja wykręcić pierwszą w tym roku setę.

Trochę wstyd, że dopiero we wrześniu, ale lepiej późno, niż wcale. Wcześniej przeszkadzała albo praca, albo upały, albo deszcze. A najbardziej moje wrodzone lenistwo :)

W sumie nie planowałem na dzisiaj takiego dystansu, ale skoro wolne i pogoda ładna... No i jakoś pyknęła.

O tyle dziwne całe przedsięwzięcie, że trochę na raty. Kropa jeszcze na moczopędnych lekach i wolałem nie ryzykować zalania mieszkania, więc na sześćdziesiątym kilometrze byłem na chwilę w domu, żeby ją wyprowadzić, a potem pojechałem dalej.

Trasa: Dębiec - Wartostrada - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Kowalskie - Jerzykowo - Biskupice - Bugaj - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Bałtycka - Wartostrada - Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

O dziwo mało się działo. Jednym punktem wartym utrwalenia było Jezioro Kowalskie z przyległymi terenami.
Zbliżenie na jezioro
Panorama Kowalskiego
Jezioro Kowalskie
Grobla na Kowalskim
Jeszcze jedno rozlewisko
Nad rozlewiskiem przy Jeziorze Kowalskim
A tam w tle pływały sobie między innymi łabędzie i łyski.
Parka łabędzi
Rozgadany łabędź
Odpływająca łyska
Jeszcze miejsce oświecenia na poznańskim Sypniewie.
Miejsce oświecenia
Jechałem sobie wolniutko, bo wiatr nie pomagał, na luzie, bez presji. Było spoko. Nagroda po drodze tez spoko :)
Przerwa podczas stówy
Na koniec dość łatwa zagadka: co to? :)
A co to za bestia? :)




  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót słońca

Poniedziałek, 16 września 2024 · dodano: 16.09.2024 | Komentarze 5

W końcu wyszło słońce... Dzisiaj jeszcze nieśmiało, ale jednak.

Wolny poniedziałek, czyli wyjazd późny, jakoś w okolicach dziesiątej.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Wiało, ale nie tak, jak ostatnio. Uff :)

Na niebie widziałem myszołowa...
Myszołów chwali się skrzydłami
...oraz pustułkę.
Przelatująca pustułka
Pustułka wypatruje
Na drucie srokę...
Przykucnięta sroka
Sroka z profilu
...a daleko na ziemi czaplę.
Czapla w oddali
To ostatnie oczywiście ze Szczodrzykowa.
Nieśmiałe słońce nad Szczodrzykowem
Szczodrzykowska rowerówka
Tyle. Jelenia Góra wciąż pod wodą, ale na szczęście tylko w kilku miejscach.




  • DST 54.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na raty

Niedziela, 15 września 2024 · dodano: 15.09.2024 | Komentarze 8

To, że w Poznaniu dzisiaj padało to mały pikuś. Gorzej, że południe Polski pod wodą... W tym "moja" Jelenia Góra, na szczęście tam tragedii nie ma (ale część centrum zalana), choć jakiś niepokój jest. Więc dzisiaj pół dnia albo przed telewizorem i radiem, albo pod telefonem.

Co do rowerowania to o dziwo dzisiaj udało się wykręcić pełen dystans, choć na raty - najpierw trzy dychy, potem powrót do domu, bo zaczęło solidnie lać, a po odczekaniu znów wyjazd, pod koniec którego... zaczęło solidnie lać.

Trasa pierwsza: Dębiec - Hetmańska - Wartostrada - Wilczy Młyn - Naramowice - Rezerwat Żurawiniec - Naramowice - Wilczy Młyn - Wartostrada - Starołęcka - Las Dębiński - Dębiec.

Tras druga: Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada - Hlonda - Śródka - Wartostrada - Dębiec.

Rezerwat Żurawiniec nawiedziłem. Tam dopadł mnie deszcz.
Żurawiniec na chwilę przed opadami
Leje w Żurawińcu
Rowerówka z Żurawińca
Koło zalewowe
Bagno w rezerwacie Żurawiniec
Nad kolejnym bagnem
Wartostrada niemal pusta. Więc przejęły ją pierwotni mieszkańcy - wrony, gawrony, kawki i sroki :)
Ptasia blokada Wartostrady
Zmoknięta wrona siwa
Młoda sroczka
Zamyślony gawron
Zmoknięty gawron
Gawron i nadlatująca sroka
Inne ujęcia:
Przez Wartostradę w deszczu
Mural z poznańskiej Śródki
No i jeszcze pudel-gigant Dorian, który mnie zaczepił :)
Dorian pozuje
Portret Doriana :)
Średnia oczywiście nie istniała.