Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 218732.30 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 727041 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.10km
  • Czas 02:21
  • VAVG 24.30km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Półzima

Czwartek, 9 stycznia 2025 · dodano: 09.01.2025 | Komentarze 4

Miało być paskudnie i było. 

W nocy padał deszcz ze śniegiem, ale na szczęście nad ranem się ociepliło, a biały szajs zaczął topnieć, na tyle, że dało się wyciągnąć Czarnucha i wykręcić, trochę na raty, jedyny słuszny dystans przy tej półzimie.

Na raty, bo czasu zabrakło i musiałem zamknąć całość dojazdem do pracy, wcześniej zaglądając do domu, żeby ogarnąć Kropę i siebie.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom - centrum.

Jazda powolna, między topniejącym śniegiem a błotem.

Zimowa Dębina jest zacna, bez dwóch zdań :)
Magia zimy na Dębinie
Zimowa rowerówka
Ze zwierzaków jedynie niewyraźna sarenka. Zawsze coś.
Samotna sarenka
Sarenka od ogona strony
Jutro cholera wie, jak będzie z aurą. Się zobaczy.




  • DST 61.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 25.62km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bażantowo

Środa, 8 stycznia 2025 · dodano: 08.01.2025 | Komentarze 2

Ostatni dzionek przed kolejnym załamaniem pogody. Oczywiście wykorzystany rowerowo :)

Pogoda dziwna: przez moment pojawiło się nawet słońce, co w sumie było miłe, ale wiatr wciąż rzeźbił rzeczywistość i mnie. Walki nie było, bo nie miała sensu.

Trasa ponownie taka sama, polna, zachodnia: Dębiec - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Bażant się trafił. Niestety taki z ADHD i daleko na polu, ale jakaś tam dokumentacja powstała:
Drepczący bażant
Bażant się wydziera
Bażant robi stójkę
Bażant zawija ogon
Przeleciały nade mną też żurawie...
Przelatujące żurawie
Lądująca para żurawi
...i wypatrzyłem przyosiedlowe sarenki.
Sarenki przyosiedlowe
Zbliżenie na sarenki
Generalnie było tak...
Pochmurny poranek
...choć pod sam koniec nawet tak:
Słońce próbuje się przebić
Dystans z dojazdem do pracy.

A jutro ma nie tylko padać, ale podobno i gołoledzić :/ Może być różnie z kręceniem...




  • DST 62.30km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.60km/h
  • VMAX 51.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bura szosa

Wtorek, 7 stycznia 2025 · dodano: 07.01.2025 | Komentarze 2

Dzisiaj w końcu szosą. Ale wciąż powoli i ostrożnie, bo drogi mokre, a wiatr znów stał się mocny i robiło zło.

Wyjazd przed pracą (rzyg), czyli ani na luzie, ani wyspany. Powinni tego zabronić. Pracowania, oczywiście :)

Trasa:  Dębiec - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nie działo się nic ciekawego, może prócz akcji "adrenalinka plus", gdy jakiś debil wyprzedził mnie na styk na łuku, mając podwójną ciągłą i jadące z naprzeciwka auto. Cóż, znów mnie boli gardło od werbalizacji emocji :)

Skromnie zwierzakowo. Sarenki z Komornik...
Stado sarenek na tle komornickiego lasu
Sarenki w zoomie
Jeszcze jedno ujęcie saren
...oraz olbrzymie stado żurawi spod Trzcielina.
Ogromne zbiorowisko żurawi
Kawałek stada żurawi
Rowerówka tak szara, jak cały wpis.
Szara rowerówka
Dojazd do pracy Czarnuchem, bo na wieczór zapowiadają opady deszczu.




  • DST 51.80km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwilżowo

Poniedziałek, 6 stycznia 2025 · dodano: 06.01.2025 | Komentarze 5

Wiosna przyszła. Na krótko, ale przyszła.

Dzisiaj szalone 7 stopni na plusie, co przy wczorajszym minusie powodowało, że czułem się jak w tropikach :)

Minusem było to, co działo się na drogach, czyli wszystko płynęło. I błociło. Dlatego najpierw poszedłem z Kropą na Dębinę, a na rower ruszyłem srogo po południu.

Wciąż jazda Czarnuchem, emerycka.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Głuchowo - Gołuski - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Dębiec.

Zdjęcia głównie z Dębiny...
Słońce mówi dzień dobry
Na drzewie ku słońcu
Odwilżowy Staw Słoneczny
...a z kręcenia jedynie rowerówka.
Poddrzewna rowerówka
W oddali symbolicznie ująłem myszołowa...
Myszołów w oddali
...a na resztkach śniegu kowalika.
Kowalik na śniegu
Jutro znów do roboty... Buuu :(




  • DST 52.50km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.61km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pożegnanie zimy. Chwilowe

Niedziela, 5 stycznia 2025 · dodano: 05.01.2025 | Komentarze 4

Zima jeszcze trwa. Dzisiaj jednak już mniej słoneczna, ale za to bardziej cywilizowana i przejezdna.

Rano przymrozek, potem... przymrozek :)

Wyjazd znów późno, po jedenastej, tym razem na wschód, bo stamtąd wiało, przyznać trzeba, że nie jakoś mocno. Ale i tak jechałem ostrożnie, bo tu i ówdzie były placki lodu, śmieszki wciąż nie zostały ogarnięte, a moja ulubiona drzewna aleja na Sypniewie okazała się lodowiskiem. Przejechałem do połowy i postanowiłem zawrócić, ale już leśnym poboczem. Dostałem lekką nauczkę :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Daszewice - Szczytniki - Sypniewo - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Sporo rowerzystów, wszyscy jacyś dziwni - uśmiechnięci, pozdrawiający, zadowoleni... Zima ma tę magię, że mijają się ludzie świadomi :)

Sarenki udało się wypatrzeć...
Czymś zaniepokojone sarenki
Sarenki w zimowej mgiełce
Stado sarenek w oddali
...oraz myszołowa.
Myszołów na czubku drzewa
Dwie rowerówki dzisiaj.
Na ośnieżonej Dębinie
Zimowa rowerówka
Droga, która mnie pokonała:
Przejechałem połowę, potem się poddalem
Na szczęście istniał objazd.
Przejezdna wąska aleja
Od jutra roztopy, więc jeszcze jedno spojrzenie na zimową Dębinę:
Zimowa magia na poznańskiej Dębinie




  • DST 51.70km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.43km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słoneczne zdziwko

Sobota, 4 stycznia 2025 · dodano: 04.01.2025 | Komentarze 5

O kurde, było dzisiaj... fajnie :)

A nic na to jeszcze wczoraj nie wskazywało. Poznań był zasypany, służby drogowe radziły sobie średnio, więc miałem gdzieś w tyle głowie ewentualną pauzę.

A tymczasem... udało się wykręcić całe pięć dych. Może powoli, ostrożnie i takie tam, ale jednak. Oczywiście musiałem wykonać to z głową, odczekując aż słońce zrobi swoje i drogi staną się przejezdne.

Najpierw więc spacer po Dębinie. Zacny.
Dębiński Staw Borusa
Pięknie na Dębinie
Zimowy Staw Słoneczny
A lekko po południu start na rower. Oczywiście śmieszki wciąż nie zostały ogarnięte.
Miasto nie ogarnęło śmieszek
Ale za to na drogach było ok. Przy nich też :)
Zachod słońca pod Poznaniem
Pięknie w Rosnowie
Mroźna rowerówka
Ze zwierzaków sarenki...
Odpoczywające sarenki
...oraz gawron.
Gawron w śniegu




  • DST 61.80km
  • Czas 02:34
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coś na kształt

Piątek, 3 stycznia 2025 · dodano: 03.01.2025 | Komentarze 12

No to chyba jednak mamy zimę. Albo coś na jej kształt...

W nocy i nad ranem padał śnieg z deszczem. Potem przestał. Czekał, żebym ruszył. I zaczął, jakoś na dziesiątym kilometrze. Na szczęście nie na długo. Generalnie więc tragedii by nie było, gdyby nie jeden "szczegół" - wiatr, który wciąż masakruje, miażdży i nie bierze jeńców.

Dzisiaj dwukrotnie chowałem się przed nim na Dębinie, odpuszczając dalszą jazdę polami - wolałem usyfić się błockiem niż mielić młynkiem bez sensu, z góry będąc skazanym na porażkę.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Głuchowo - Gołuski - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Dębiec.

Miałem szczęście i w lesie trafiło się akurat przejaśnienie.
Słoneczny przebłysk na Dębinie
Ale to za drugim razem. Za pierwszym było szaro.
Parkowanie na Dębine
Słabo po drodze zwierzakowo. Jedynie sarny z oddali.
Przyautostradowe sarenki
Za to prawdziwy rarytas trafił mi się niedaleko domu - wyjątkowo cierpliwy strzyżyk, prawdziwy model. Oczywiście skorzystałem z okazji :)
Ogon w górę, czyli klasyczna poza strzyżyka
Strzyżyk pokazuje się z profilu
Strzyżyk prezentuje kuper
Oko w oko ze strzyżykiem
Dystans z dojazdem do pracy.

EDIT: a tak się wracało z pracy. Miodzio :)
Takie tam z powrotu z pracy :)




  • DST 62.10km
  • Czas 02:35
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 170m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieprzewidywalnie

Czwartek, 2 stycznia 2025 · dodano: 02.01.2025 | Komentarze 7

Przewidywalnie to już było. Kiedyś. Teraz jest, jak jest :)

Dzisiaj nawet się zastanawiałem, czy nie ruszyć szosą. Na szczęcie tego nie zrobiłem, bo na piątym kilometrze dopadł mnie wściekły deszcz ze śniegiem, potęgowany wiatrem, który momentami chciał mnie przewrócić. Jak dobrze, że miałem ze sobą Czarnucha...

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - Świerczewo - Fabianowo - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Dębiec.

Walczyć się nie dało, więc średnia jest sumą prób przeżycia. Marną :)

Tu kawałek słońca na Dębinie. 
Kawałek słońca nad Dębiną
A tu kilka minut po tym, jak prawie zamieniłem się w śniegodeszczowego bałwanka. Nagle inny świat. Zwariować można.
Chwilę wcześniej zacinał śnieg z deszczem
Zwierzakowo nawet, nawet. Żurawie...
Żurawie z Rosnowa
Zbliżenie na rodzinkę
...sarenki...
Czuje stado sarenek
...oraz znajomy myszołów, tym razem na polu.
Znajomy myszołów, tym razem na ziemi
Dystans z dojazdem (już niestety) do pracy.




  • DST 52.60km
  • Czas 02:06
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myszorocznie :)

Środa, 1 stycznia 2025 · dodano: 01.01.2025 | Komentarze 4

Rok rozpoczęty rowerowo, czyli najlepiej :)

Oczywiście priorytetem było wyspanie się - wiadomo. W nocy oczywiście trwało napieprzanie petardami, jednak bez tragedii - Kropa dała radę, tylko raz chowając się pod łóżko. Pies uodparnia się na debili.

Wyjazd po jedenastej, szosą. Choć z szosowaniem jazda miała niewiele wspólnego, tak wiało. Na polach czułem się jak chorągiewka. Średnia nie istniała.

Trasa: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Spotkałem myszołowa. To musiał być znak. Drogowy :) Nie powiem, zaskoczył mnie swoją cierpliwością - dzięki :)
Myszołów na czubku znaku
Wymiana spojrzeń z myszołowem
To był znak, żeby się zatrzymać :)
Niespodzianka przy drodze
A pierwsza tegoroczna rowerówka oczywiście z Dębiny.
Pierwsza tegoroczna rowerówka oczywiście z Dębiny




  • DST 57.50km
  • Czas 02:22
  • VAVG 24.30km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Końcówkowo

Wtorek, 31 grudnia 2024 · dodano: 31.12.2024 | Komentarze 10

No to kończymy ten dziwny rok.

Na sam koniec wyprawa Czarnuchem, bo wciąż mokro i raczej średnio szosowo. No i wietrznie, więc to było człapanie, nie jazda.

Musiałem pojawić się dzisiaj w pracy, więc żeby zdążyć wykonałem ponownie kursik kombinowany: Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - Świerczewo - Fabianowo - Plewiska - Gołuski - Głuchowo - Chomęcice - Rosnowo - Komorniki - Wiry - Luboń - Dębiec - centrum.

Najbardziej po powrocie bolało mnie... gardło. Takiego natężenia debili i bezczelnych gazeciarzy nie odnotowałem dawno - jeden na szczycie wiaduktu specjalnie wyprzedził mnie na milimetry pędząc na moje oko grubo ponad setkę, bo potem jeszcze popisać się driftem na zakręcie (poszła wiązanka, gdzie głównym bohaterem było porównanie do, hmm, mało rozgarniętego męskiego organu płciowego), a potem w Luboniu kretynka nie mogła poczekać tych 30 sekund, żeby wykonać bezpiecznie manewr, tylko oczywiście musiała zrobić to tak, że gdybym zdążył to lewym palcem mógłbym rozwalić jej lusterko (tu dowiedziała się o swojej cnotliwości i sposobie prowadzenia się). Ludzie, czy naprawdę nigdy się nie nauczycie się myśleć o innych???? 

Było jednak też trochę spokoju podczas kręcenia po moim ukochanym lesie, gdzie spotkałem znajoma czaplę, dość zamyśloną.
Czapla na straży Dębiny
Szaro na Dębinie
To w sumie nie koniec spotkań ze znajomymi :)
Koleżanka biegnie :)
Czułe przywitanko :)
A reszta to już widziane z daleka: sarenki...
Sarny we mgle
Zbliżenie na sarnę
...żurawie...
Przedsylwestrowe żurawie
...oraz myszołów, który  zrobił to, co lubi najbardziej - zwiał dokładnie w momencie, gdy starałem się cyknąć zdjęcie :)
Myszołów robi to, co lubi najbardziej - ucieka
Odlatujący myszołów
Rok kończę z wynikiem 20 000 plus, ale ile dokładnie - cholera wie. Jak znajdę czas to w końcu pododaję zaległe powroty z pracy i może wyjdzie mi jakiś wiarygodny wynik. 

Spokojnego, zdrowego i rowerowego 2025 życzę! :)