Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Góry

Dystans całkowity:6915.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:270:35
Średnia prędkość:25.56 km/h
Maksymalna prędkość:67.50 km/h
Suma podjazdów:73632 m
Liczba aktywności:131
Średnio na aktywność:52.79 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Grzesznie :)

Środa, 20 września 2023 · dodano: 20.09.2023 | Komentarze 8

Dzień pełen aktywności, niekoniecznie rowerowych, ale i tak wstać trzeba było wcześnie, co na urlopie jest grzechem. No ale cóż, kto jest bez niego, niech pierwszy rzuci budzikiem :)

Wyjazd w całkiem sympatycznej temperaturze - trzynaście stopni na plusie cieszy o ósmej rano we wrześniu to ideał. Potem niestety zrobiło się jakieś dwadzieścia sześć, ale na szczęście już wracałem :)

Słońce było od rana, jednak chmurki cieszyły me oko. Szkoda, że tak szybko zniknęły.

Trasa rzeźbiona na bieżąco, na zasadzie krążenia: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.

Odcinek Jelenia - Staniszów - Sosnówka jest jednym z moich ulubionych. Wspinamy się, zjeżdżamy, a widoki są gratis.
Widok na Staniszów
Sosnówka się reklamuje
Drzewa, chmury, góry
Pasmo za pasmem
Nad zalewem w Sosnówce
Nad Stawami Podgórzyńskimi byłem dwa razy, ale tylko raz się zatrzymałem. Ładnie było, ale i tak gęsiówki egipskie zrobiły mi wpis. No i może przelatujący kormoran oraz labędzie :)
Stawy z półcienia
Podgórzyn znad łodzi
Stawy Podgórzyńskie w słońcu
Słoneczko dwa razy
Całe stado gęsiówek
Trzy gęsiówki egipskie
Przelatujący kormoran
Rodzinka łabędzi z Jeleniej Góry
Był jeszcze plan podjazdu do Szklarskiej Poręby Górnej, ale okazało się, że się nie da, bo coś, to znaczy zakaz. Przynajmniej od strony Szklarskiej Dolnej, która jest taka dolna, że człowiek na dwóch kilometrach napoci się bardziej niż na całym podjeździe do tej Górnej :)
Procent podjazdu wyższy niż aktualna prędkość :)
Odwiedziłem wiewióry i lipę sądową. Niestety, ta druga grozi poddaniem się :(
Wiewióra pilnuje lipy
Wiewióra ze Szklarskiej Poręby
Lipa sądowa, Szklarska Poręba
A miało być tak... wysoko
Kościół w Szklarskiej Porębie Dolnej
A na koniec wpisu Chojnik. A co, sentyment mam :)
Jeszcze jedno spojrzenie na Chojnik
Piechotą weszło jeszcze jakieś 13 kilosów.

A że padam na ryj, to BS-a nadrobię już nie dzisiaj :)
Kategoria Góry


Górsko-misyjnie

Wtorek, 19 września 2023 · dodano: 19.09.2023 | Komentarze 9

Dzisiaj wyjazd częściowo rekreacyjny, a częściowo zadaniowy.

Część pierwsza to zadania. Najpierw zajrzenie w pewne miejsce i robienie fotek na zasadzie "cichociemny w akcji". Żona bowiem poprosiła o sprawdzenie, jak wygląda sytuacja na "froncie", czyli w oddziale jej firmy w Cieplicach. Potem wizyta w jeleniogórskim schronisku dla zwierząt zawieźć leki, które zostały po ukochanej jamniczce Mikusi, która odeszła w pięknym wieku piętnastu lat w tamtym miesiącu :(

Oczywiście leki przyjęto, a ja przy okazji zrobiłem sobie obchód schroniska (dzięki uprzejmości jeszcze przed jego otwarciem), w którym kiedyś byłem nawet krótko wolontariuszem. No i przypomniałem sobie, jak wyniszczające psychicznie są takie miejsca... Każde spojrzenie w oczy psa za kratami boli, a takich spojrzeń widziałem wiele. Najbardziej urzekł mnie piętnastoletni staruszek Jimmy, którego najchętniej wziąłbym ze sobą. Na szczęście już przed odjazdem dowiedziałem się, że idzie do adopcji. Dziękuję tym dobrym ludziom, którzy zdecydowali się dać psiakowi dom na ostatnie lata życia.

Jazda była więc bardziej nostalgiczna. Średnia wyszła tragicznie, ale nie spieszyło mi się.

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

To ujęcia z pochmurnej połowy...
Landszaft z Chojnikiem
Chojnik w centrum
(Nie)śnieżne Kotły
Pochmurna panoramka
Widok ze Stawów Podgórzyńskich
...tu z bramy świetlnej, czyli tunelu do Michałowic...
Tunel z podjazdu do Michałowic
...a tu ze szczytu. Czyli z innego już świata :) Jak zwykle warto się było wspiąć do tego wysoko położonego, ale na szczęście mało znanego miejsca. Tym bardziej, że odnalazłem zagubione owieczki :)
Nagroda za wjazd do Michałowic
Nagłe przejaśnienie w Michałowicach
Rowerówka z Michałowic
Śpiąca owca
Owiecze głaskanko :)
W jeleniogórskim Jagniątkowie ponowne spojrzenie na zamek Chojnik...
Ten skos to góra, na której znajduje się zamek Chojnik
Zamek Chojnik w przybliżeniu
...no i chwila na Stawach Podgórzyńskich, gdzie "upolowałem" gęsiówki egipskie, kormorany i głowienki.
Staw w Podgórzynie
Gęsiówki egipskie na trawie
Gęsiówka na fali
Kormorany dwa
Samica głowienki
Na koniec poczet jeleniogórskich schroniskowych psiaków, z Jimmym na czele. Jeśli ktoś chce mieć przyjaciela na całe psie życie, obowiązkowo z takiego miejsca. Bowiem póki istnieją tego typu przytuliska, zarabianie na hodowli jest niemoralne...
Jimmy - na szczęście idzie do adopcji
Dziesięcioletni schroniskowy Zenek
Schroniskowy maluch
Czarne biedactwo
Schroniskowy smętek :(
Czy on jeszcze komuś zaufa?
Kategoria Góry


Rudawsko i spontanicznie

Poniedziałek, 18 września 2023 · dodano: 18.09.2023 | Komentarze 13

No dobra, znów jestem w górach. Spontanicznie i na krótko. Ale to równanie było proste: wolne + ładna pogoda = Sudety :)

Z tą pogodą oczywiście bez przesady, bo w momencie dodawania tego wpisu już leje i grzmi, ale przynajmniej dzisiaj było ładnie.

Wyjazd po odespaniu i kawie, czyli jakoś w okolicach 9:30. Aura wrześniowa, czyli po prostu fajna (w przeciwieństwie do letniej): nie za gorąco, słonecznie, choć fragmentami wietrznie.

Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Od początku wiedziałem, że będzie ładnie. W końcu kierunek Rudawy :)
Słońce nad widokiem na Rudawy
Piękne wszystko - niebo, góry i drzewa
Choć nie dla wszystkich poniedziałek był udany :) Ledwo minąłem dwóch towarzyszy waćpana, bo w Dąbrowicy chód zygzakiem jest chyba obowiązujący.
Poniedziałek w górach :)
Ale też plus dla tej miejscówki: fajna "biblioteka", gdzie znalazłem dwie perełki.
Na mostku w Dąbrowicy
Kącik czytelniczy między górami
Zacne książki z kącika czytelniczego
Jeden z ulubionych tarasów widokowych, czyli droga z Radomierza do Janowic Wielkich, był w błękicie.
Panorama Rudaw i Karkonoszy
Zbliżenie na Sokoliki i pasmo Karkonoszy
Zbliżenie na Śnieżkę
No i same ukochane Janowice.
Rzeka Bóbr w Janowicach Wielkich
Górski potok w Rudawach
Na rudawskiej kładce
Tu droga w Trzcińsku.
Górska rudawska szosa
Przełęcz Karpnicka tym razem integracyjna. Bo już od wjazdu widziałem przed sobą rowerową parkę, ale że zatrzymałem się na foty...
Sokoliki dwa
Jeden z Sokolików
...to i tak ją dogoniłem :) Po pozdrowieniu zauważyłem, że goni mnie jej męska część, która towarzyszyła mi do samego szczytu, ładnie trzymając tempo, mówiąc przy okazji: "kurde, jak fajnie chwilę pokręcić z facetem. Chyba czas kupić żonie elektryka" :) Cóż, czasem rozumiem, po co są te dziwne rzeczy :)

Na koniec zwierzaki. Panda myśliwska...Spacerująca pantera
Rudawska panda :)
..ciekawskie koniki...
Zaciekawione koniki
...myszołów w wersji górskiej...
Myszołów - wersja górska
...oraz czapla w tej samej wariacji.
Czapla z Rudaw
Lajtowy, bardziej lajtowo letni niż jesienny wypad. Czyli typowa cisza przed burzą, zobaczymy jak jutro.
Kategoria Góry


Szczyt... rozsądku :)

Sobota, 22 lipca 2023 · dodano: 22.07.2023 | Komentarze 9

Oczywiście tytuł wyjaśnię później :)

Najpierw jednak o niewyspaniu. Tym razem nietypowym - mieszkanie w samym centrum Jeleniej Góry ma sporo plusów, ale jeden wielki minus: latem pijane ludzkie bydło (z całym szacunkiem dla prawdziwego bydła, nie chciałem obrazić go tym porównaniem) potrafi obudzić człowieka w środku nocy. Tak było dzisiaj - gdzieś koło czwartej zaczęły rezonować dla miksujące się dźwięki: bełkot polskiego zabawiacza (co ciekawe, z rowerem opartym o murek) oraz kwik (a może to był śmiech?) ukraińskich "dziewoi". Jestem tolerancyjny i dałem naprawdę sporo czasu, żeby się ogarnęli i zniknęli, ale po pół godzinie słuchania tej usznej masakry nie wytrzymałem i wezwałem Straż Miejską. O dziwo przyjechali, pouczyli i hołota gdzieś się ulotniła. Nie ma za co, Jelenia...

Wyjazd więc na niewyspaniu. Pierwotny plan: Szklarska Poręba. Jednak już po kilkunastu kilometrach zacząłem podejrzewać, że tam nie dotrę, a upewniłem się, gdy zobaczyłem korki ciągnące się od Piechowic. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść i wymyślić alternatywę. Nią były swojskie "Michałki", czyli piękna serpentynowo-tunelowa wspinaczka do Michałowic, o wiele bardziej wymagająca niż do Szklarskiej.

Pełna trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Zdjęcia chronologicznie. Cieplice...
Widoczek z Cieplic
...ujęcia na Sudety z Trasy Czeskiej, ze szczególnym uwzględnieniem Chojnika, Śnieżki oraz Śnieżnych Kotłów...
Widok z Trasy Czeskiej
Panorama zachodnich Sudetów
Góra Chojnik na pierwszym
Karkonosze za lasem
Chojnik dominuje
Ledwo widoczna Śnieżka za Chojnikiem
Śnieżne Kotły na szeroko
Zbliżenie na Śnieżne Kotły
...obwodnica Piechowic i wyjaśnienie, czemu olałem pierwotny kierunek...
Obwodnica Piechowic
Zjazd w kierunku Szklarskiej
Na widok tych korków postanowiłem nie jechać do Szklarskiej. Szanujmy się
Mój ulubiony profil, czyli podsumowanie wjazdu do "Michałków" już ze szczytu.
Profil po wjeździe do Michałowic
To główna jego atrakcja...
Skalny tunel w Piechowicach
Tunelowa rowerówka
A to nagroda za wspinaczkę: widoki.
Rower na szczycie Michałowic
Karkonosze - widok z Michałowic
Wyzoomowane Michałowice
Raz jeszcze Kotły, widziane od strony Michałowic
Zjazd do Jeleniej Góry przez jej dwie części: Jagniątków oraz Sobieszów, baaaaaaardzo szanuję, choć musiałem kilka razy zwolnić, bo tu kościół, tu nieogarnięci kierowcy, tu Chojnik :)
Ulubiony moment - początek zjazdu z Michałowic do Jeleniej Góry
Kościół w jeleniogóskim Jagniątkowie
Zamek Chojnik od strony jeleniogórskiego Jagniątkowa
Zamek Chojnik w zbliżeniu innym niż zazwyczaj
Po drodze jeszcze nie dało się nie zahaczyć o Stawy Podgórzyńskie. Wpadł landszaft z ukrytą czaplą, łyska, gęgawy i całkiem ufne łabędzie.
Landszafcik z ukrytą czaplą
Czapla na kamieniu w Podgórzynie
Łyska wśród gęgaw
Gęgawy - wersja
Ufne ptactwo uchwycone telefonem
Łabędzie i gęgawy
Jeszcze motywy spacerowe. Nie, to nie lustro, inny kolor koszulki :)
Nie ten kolor koszulki :)
No i Kropa na szlaku :)
Uwolnić Kropkę z zieleni :)
W tym tunelu musi być coś ciekawego :)
Kropa podczas wspinaczki
Kategoria Góry


Miedziankowo

Piątek, 21 lipca 2023 · dodano: 21.07.2023 | Komentarze 12

Ku mojemu zadowoleniu wiatr dzisiaj postanowił duć ze wschodu. A w sytuacji, gdy jestem w Jeleniej, oznacza to coś, co cieszy mój pysk - kierunek Rudawy Janowickie. Zaznajomieni z tematem już po tytule wiedzą, gdzie byłem, skoro tam byłem :)

Wyjazd lekko po dziewiątej, z lekką obawą w temacie opadów, które dość szybko zniknęły, bo nagle pojawiło się niebieskie niebo. I o dziwo dość długo mi towarzyszyło.

Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Miedzianka - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Najpierw rudawskie foty. Lubię je robić :)
Bóbr widziany z Trzcińska
Rzeka Bóbr w Bobrowie
Znajdź w sobie IndianinaSokolik z wysokości Trzcińska
Cały Sokolik w zbliżeniu
Sokoliki w zbliżeniu
Ludzie na szycie jednego z Sokolików
Tytułowa miedź pochodzi oczywiście od Miedzianki, czyli miasteczka-zombie, którego już nie ma. Pisałem o nim wielokrotnie, nagrałem też rowerowy filmik, więc nie ma sensu się powtarzać, ale nawiedziłem klasyczne elementy - nieistniejący rynek...
Tu był kiedyś rynek Miedzianki
Archiwalne zdjęcia zabudowy w Miedziance
...nowy browar...
Browar Miedzianka
Na tarasie browaru w Miedziance
...oraz stary, który się odbudowuje. Plusik za murale, minus za dziwną bryłę.
Renowacja histrycznego browaru, Miedzianka
Założyciele pierwotnego browaru w Miedziance
Mural dawnego browaru, Miedzianka
Widok na cycuchy gratis :)
Cycuchy widziane z Miedzianki
Zbliżenie na rudawskie cycuchy
Widok z Miedzianki
Kto wjeżdżał pod Miedziankę, ten wie, że prędkość bywa niższa niż procent podjazdu :)
Ten moment, gdy aktualna prędkość jest niższa niż procent podjazdu :)
Ale profil po zjeździe do Janowic bardzo lubię :)
O, takie profile to ja lubię :)
Aha, trollowy ziom odwiedzony :)
Stary trollowy znajomy
Jeszcze pałac w Wojanowie...
Pałac Wojanów w pełnej krasie
...oraz spojrzenie na Śnieżkę.
Śnieżka widziana z Karpnik
Górująca Śnieżka
Zbliżenie na szczyt Śnieżki
Na koniec zwierzaki. Skromnie. Tu się zatrzymałem, żeby zobaczyć, co to za nieznany mi ptak siedzi na kamieniu... No falstart.
Zatrzymałem się, żeby zobaczyć, co to za ptak na kamieniu... :)
Ale za to obok kaczucha z młodymi.
Samica krzyżówki z młodymi
I jeszcze leniwa, choć ciekawska krówka z młodym byczkiem.
Leniwa, ale i ciekawska krówka z młodym byczkiem
W sumie przez cały dzień zwierzęcych spotkań było więcej, ale wpis powstaje na sam koniec dnia, po spotkaniu ze znajomymi, więc być może uda się je jakoś wkleić kiedy indziej. A BS-a nadrobić w najbliższych dniach :)
Kategoria Góry


Górkoprzywitanie

Czwartek, 20 lipca 2023 · dodano: 20.07.2023 | Komentarze 13

Udało się wygospodarować kilka dni wolnego i zawitać w Jeleniej Górze. Poniekąd sam siebie lekko zaskoczyłem :)

Przyjazd dość późny, więc trzeba było odespać. Wyjazd na rower miał być wcześniej, ale się nie udało.

Finalnie było wszystko - słońce, deszcz, chmury i słońce. Łącznie z kilkunastominutową przerwą pod drzewkiem, bo lało.

A, jeszcze wiało. Czyli ostatnio nie tylko pod Poznaniem :)

Trasa: Jelenia Góra - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra - Rybnica - Stara Kamienica - Rybnica - Jelenia Góra.

Tak jak napisałem, słońce przez chwilę było obecne :) Na przykład nad Sosnówką.
Karkonosze widziane spod Staniszowa
Sosnówka z górki
Góry nad Sosnówką
...czy na ulubionych Stawach Podgórzyńskich.
Podgórzyńskie piękno z każdej strony
Dywan z Podgórzyna
Pocztówka z Podgórzyna
Aquakultura na Stawach Podgórzyńskich
Chojnik nawet było widać.
Zamek Chojnik z oddali
A, uwieczniony przeze mnie w końcu został pałac na wodzie w Staniszowie.
Dwór na wodzie w Staniszowie
Oraz znajomy muflon z Podgórzyna.
Dwa rogacze
I jeszcze jeden ziomek :)
Strażnik stawu
Po ulewie już inny świat. Dzięki temu Pogórze Izerskie nabrało barw.
Przez Pogórze Izerskie
Typowe upside-down
Odwiedziłem Starą K. :)
Stara K. odwiedzona :)
A tamże coś na kształt Obeliksa :)
Coś na obły kształt Obeliksa :)
Trasa Jelenia - Zgorzelec chyba ma się całkiem dobrze.
Linia Jelenia Góra - Zgorzelec na wysokości Starej Kamienicy
Zwierzaki oczywiście obecne. Ten uroczy psiak, jak to mieszkaniec wsi, najpierw mnie obszczekał, a gdy się zatrzymałem, to skończyło się jak zwykle :)
Chwila po obszczekaniu :)
No i skończyło się jak zwykle :)
Głaski obowiązkowe
A z ptactwa spore stado łysek...
Całe stado łysek
Płynąca łyska
...gęsiówki egipskie...
Spłoszone gęsiówki egipskie
...mewa srebrzysta...
Odpoczywająca mewa srebrzysta
...młode krzyżówki z matką...
Kaczucha z młodymi
...oraz czapla siwa.
Czapla siwa z Podgórzyna
Do tego 10 kilometrów spaceru. Spoko dzień, jak widać - wolne :)
Kategoria Góry


Ładny górski wpis :)

Środa, 12 kwietnia 2023 · dodano: 12.04.2023 | Komentarze 12

Tak dla odmiany, bo dzisiaj pełne słońce, którego wczoraj kompletnie nie było. Oszaleć można :)

Wyjazd znów wczesny, bo tak :) Nawet się wyspałem, wyjątkowo dobrze, bo dałem się wczoraj namówić na masaż u pani, która sama czynnie uprawia sport, dowiedziałem się, że mam mięśnie, istnienia których nie podejrzewałem, no i dostałem kilka cennych wskazówek. Przy okazji się okazało, że mam łękotkę-ideał :)

Trasa kombinowana, bo po drodze miałem pewną misję. Czyli: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Cieplice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Sosnówka - Staniszów - Cieplice - Stawy Podgórzyńskie - Jelenia Góra.

Poranek jeszcze lekko zamglony.
Poranna panorama Karkonoszy
Resztki mgieł i sarenki na dole
Śnieżne Kotły z daleka
Śnieżne Kotły w zbliżeniu
Śnieżka w końcu widoczna
Te kropki na dole to sarenki.
Sarenki u zbocza gór
Wytropiłem też bażanta, co ciekawe nie gdzieś na polu, a w jeleniogórskich Cieplicach.
Kogut bażanta prezentuje barwy
Bażant sunący przez trawy
Bażant w stójce
Jeleniogórski zamek Chojnik "odwiedzony".
Jeleniogórski zamek Chojnik w towarzystwie słońca
Kolejne zbliżenie na zamek Chojnik
Tak samo jak Sosnówka.
Widok na Śnieżkę znad zalewu w Sosnówce
Panorama Sosnówki
Zalew w Sosnówce z końcu w słońcu
Góry nad zalewem w Sosnówce
Rowerówka znad Sosnówki
W Cieplicach jeszcze spojrzenie na architektoniczną ekstrawagancję z czasów PRL. Lubię ją :)
Za PRL ten budynek w jeleniogórskich Cieplicach był szczytem architektonicznej ekstrawagancji
No i jeszcze zerknięcie na stawy w Podgórzynie. Ale najpierw trzeba było przepuścić kaczki :)
Uwaga, kaczki idą!
Spojrzenie na śnieg znad stawów w Podgórzynie
Odbijanka ze Stawów Podgórzyńskich
Chmurka się podziwia :)
Jutro... deszcze.
Kategoria Góry


Paskudny górski wpis :)

Wtorek, 11 kwietnia 2023 · dodano: 11.04.2023 | Komentarze 10

W sumie to nie wiem, co myśleć o tym dniu. Plusy mieszają się z minusami, ale chyba to pierwsze jednak dominuje.

No bo od ranu miało lać. Tylko nie wiadomo było, o której miało się to zacząć. Postanowiłem więc wstać wcześniej i zaryzykować. Po pierwsze otwarcie oczu, a potem ewentualnie wyjazd :)

Uprzedzając fakty: udało się przejechać (o dziwo) suchą stopą. W zamian za ten przywilej dostałem praktycznie zerową możliwość podziwiania widoków. Co prawda coś tam się udawało uchwycić, ale w sumie wstyd wklejać.

Trasa asekuracyjna, z opcją szybkiej ewakuacji: Jelenia Góra - Łomnica - Mysłakowice - Kostrzyca - Kowary - Ścięgny - Karpacz - Miłków - Łomnica - Jelenia Góra - Staniszów - Jelenia Góra.

Wiało. Poznań widocznie wzywa.

Początkowo jeszcze coś było widać. Tak w Jeleniej, jak i w Kowarach.
Rano było jeszcze coś widać
Widok z Jeleniej Góry na Karkonosze
Na obwodnicy Kowar
Karkonosze widoczne z obwodnicy Kowar
Gorzej z samymi górami. Rudawy zupełnie nie jak one...
Ledwo widoczne Rudawy
...a Śnieżka i Kotły... podobno były :)
Biało i szaro, czyli Śnieżka oraz Śnieżne Kotły w wersji paskudnej
Śnieżka - wersja szarość 100%
Tam podobno jest Śnieżka
Śnieżka jednak istnieje
Z pozytywów: remontują szlak kolejowy do Karpacza. Tu widok od strony Mysłakowic. Wycinka być może wyjątkowo ma tu sens.
Mysłakowica - remontowana linia kolejowa do Karpacza
Nazgul stoi :)
Znajomy nazgul :)
Z ze zwierzaków jedynie kaczka. Taki to właśnie wpis.
Kaczka domowa nad strumieniem
Po południu TROCHĘ się przejaśniło (a wcześniej lało solidnie), więc przy okazji spaceru zrobiłem ujęcia na góry od strony Jeleniej. Ciut lepiej, ale i tak niesmak został :)
Dynamiczna Jelenia
Chmury nad Jelenią Górą
Coś tam, gdzieś tam, jakby się przejaśniało
Coś na kształt kawałka przejaśnienia
Ależ dzisiaj było paskudnie, na końcu wpisu doszedłem do tego wniosku :)
Kategoria Góry


Rudawskie suchoty :)

Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 · dodano: 10.04.2023 | Komentarze 12

Na początek pozytywne zdziwienie - chyba debilizm zwany Śmigusem Dyngusem przeszedł już do lamusa. Dzisiaj żaden idiota nie latał po wsiach z wiadrem, a przynajmniej nie miałem okazji z takowym wejść w interakcję. Brawo.

Pogoda zrobiła się piękna. Chociaż na jeden dzień.

Plan na dzisiaj był prosty: Rudawy Janowickie, a reszta to jedynie dobitka. Udał się :)

Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Miłków - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - centrum Jeleniej Góry.

Wody, mimo pierwszego akapitu, nie zabrakło. Tej z rzeki Bóbr na początek :)
Rzeka Bóbr w Bobrowie
Na mostku w Bobrowie
Widok z góry Bobrowa
Trochę indiańsko w Trzcińsku
Wiadukt kolejowy nad Bobrem
Zbliżenie na janowicki wiadukt
Sokoliki? Obecne!
Sokolik w pełnej krasie
Sokolilki w zbliżeniu
Obowiązkowe spojrzenie w lustro również :)
Nie mogło zabraknąć spojrzenia w lustro :)
Tymczasem na szczytach Karkonoszy świat równoległy. Też piękny.
Ledwo widoczna panorama Karkonoszy
Śnieżne Kotły od strony przysłoniętej
Przekrój Śnieżki
Szczyt Śnieżki we mgle
A na stawach w Podgórzynie znów wiosna.
Łódeczka na Stawach Podgórzyńskich
Chmury odbite w stawie
Słońce nad Stawami Podgórzyńskimi
Strażnik Karkonoszy :)
Tamże udało się w miarę wyraźnie uchwycić Czernicę.
Samiec czernicy
Reszta zwierzaków to szkockie krowy...
Szkockie krowy w Rudawach
...oraz niewiadomego pochodzenia konik :)
Końskie dokarmianko
Fajnie było. Znów :)

Więc... jutro od rana deszcz :( I to na każdej pogodynce.
Kategoria Góry


Góry Mżawkowe :)

Niedziela, 9 kwietnia 2023 · dodano: 09.04.2023 | Komentarze 11

Dawno mnie nie było w Jeleniej Górze. No to czas nadrobić, a w sumie to się nie dało tego nie zrobić, skoro ustawowo wolne :)

Przyjazd wczoraj wieczorem, na rano zaplanowane śniadanie i można było myśleć o odkurzeniu Zombiaka. Stał, czekał :)

Jedynym minusem była aura. Od wczesnych godzin padało, na szczęście w okolicach "po jedenastej" już tylko lekko mżyło. Jednak oznaczało to, że widokami to się nie nacieszę. Niestety się sprawdziło, choć robiłem, co mogłem, żeby uchwycić jakikolwiek :)

Trasa (miejmy to za sobą) to kursik z Jeleniej na południe, potem na północ i powrót do "centrali". Czyli: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - centrum Jeleniej Góry - Zabobrze - Dziwiszów - Podgórki - Kapella - zjazd do Jeleniej.

Mimo pogody było całkiem fajnie. Nie padał śnieg na przykład :) Poza tym dogoniłem jednego całkiem rześko kręcącego gravelowca, z którym pokręciłem kilka dobrych kilometrów i otrzymałem pochwałę, że "kopyto podaje". Pewnie dlatego, że w końcu nie wiało, to nie Poznań :)

Fotki. Niestety, tak jak napisałem, czterech liter nie urwą. Dobrze, że w ogóle trafiły się jakieś przejaśnienia, bo byłaby tragedia.

Zaczynamy od Sosnówki.
Zalew Sosnówka i ledwo widoczne Karkonosze
Widok z Sosnówki na Karkonosze
Przy zjeździe/wjeździe do Sosnówki
Tamże mój ulubiony przystanek autobusowy.
Przystanek Zamek Księcia Henryka w Sosnówce
Biblioteka na przystanku, Sosnówka
Oraz kaczki maści różnej.
Gęsi przydomowe wielu barw
W Podgórznie w końcu muflon, za którym się nie musiałem uganiać :)
W końcu jakiś muflon, za którym nie trzeba latać :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć tamtejszych stawów. Wtedy właśnie na chwilę wyszło coś na kształt słońca, więc cokolwiek było widać. W tym Chojnik, choć słabo :)
Klasyczny widok ze Stawów Podgórzyńskich
Góra Chojnik widziana z Podgórzyna
Zbliżenie na ledwo widoczny zamek Chojnik
Stawy Podgórzyńskie w chmurach
Brzozowe (i nie tylko) odbitki
Pomostówka z Podgórzyna
Bo symetria też jest ważna :)
Skoczyć? Nie skoczyć? :)
Ptactwo jak zwykle genialne, szkoda, że światło do kitu, a ja ze sobą wziąłem rezerwowy aparat. Ale i tak coś tam udało się uchwycić. Głowienki, czernice, krzyżówki, łyski czy gęgawy - kolejność dowolna, tak jak we wklejaniu zdjęć. Kto nie odróżnia, może zabawić się w detektywa :)
Gęgawy i krzyżówka
Gęgawa na wodzie
Głowienka w deszczu
Samica głowienki
Ledwo widoczna para czernic
Łyska w odbiciu
Aha, no i przecież był kotek :)
Kotek-łaciatek
Kolejna bestia ujarzmiona :)
Kotek w wersji zamyślonej
No i jeszcze podjazd na Kapellę (oraz oczywiście zjazd), ale w skrócie, bo już późno :)Ulubiony znak :)
Widok z podjazdu na Kapellę
Prawie na szczycie przełęczy
Za górami ledwo widoczne pasmo Rudaw
Rudawy w szarości widziane z Kapelli
Przed samym szczytem Kapelli
Jest taki samotny dom...
Przypomnienie się z górkami uznaję za odbyte :)
Kategoria Góry