Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień20 - 114
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
Wpisy archiwalne w kategorii
Góry
Dystans całkowity: | 6915.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 270:35 |
Średnia prędkość: | 25.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.50 km/h |
Suma podjazdów: | 73632 m |
Liczba aktywności: | 131 |
Średnio na aktywność: | 52.79 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
- DST 52.10km
- Czas 02:05
- VAVG 25.01km/h
- VMAX 60.20km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 463m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Grzesznie :)
Środa, 20 września 2023 · dodano: 20.09.2023 | Komentarze 8
Dzień pełen aktywności, niekoniecznie rowerowych, ale i tak wstać trzeba było wcześnie, co na urlopie jest grzechem. No ale cóż, kto jest bez niego, niech pierwszy rzuci budzikiem :)Wyjazd w całkiem sympatycznej temperaturze - trzynaście stopni na plusie cieszy o ósmej rano we wrześniu to ideał. Potem niestety zrobiło się jakieś dwadzieścia sześć, ale na szczęście już wracałem :)
Słońce było od rana, jednak chmurki cieszyły me oko. Szkoda, że tak szybko zniknęły.
Trasa rzeźbiona na bieżąco, na zasadzie krążenia: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Sobieszów - Piechowice - Szklarska Poręba - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.
Odcinek Jelenia - Staniszów - Sosnówka jest jednym z moich ulubionych. Wspinamy się, zjeżdżamy, a widoki są gratis.
Nad Stawami Podgórzyńskimi byłem dwa razy, ale tylko raz się zatrzymałem. Ładnie było, ale i tak gęsiówki egipskie zrobiły mi wpis. No i może przelatujący kormoran oraz labędzie :)
Był jeszcze plan podjazdu do Szklarskiej Poręby Górnej, ale okazało się, że się nie da, bo coś, to znaczy zakaz. Przynajmniej od strony Szklarskiej Dolnej, która jest taka dolna, że człowiek na dwóch kilometrach napoci się bardziej niż na całym podjeździe do tej Górnej :)
Odwiedziłem wiewióry i lipę sądową. Niestety, ta druga grozi poddaniem się :(
A na koniec wpisu Chojnik. A co, sentyment mam :)
Piechotą weszło jeszcze jakieś 13 kilosów.
A że padam na ryj, to BS-a nadrobię już nie dzisiaj :)
Kategoria Góry
- DST 52.60km
- Czas 02:10
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 486m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Górsko-misyjnie
Wtorek, 19 września 2023 · dodano: 19.09.2023 | Komentarze 9
Dzisiaj wyjazd częściowo rekreacyjny, a częściowo zadaniowy.Część pierwsza to zadania. Najpierw zajrzenie w pewne miejsce i robienie fotek na zasadzie "cichociemny w akcji". Żona bowiem poprosiła o sprawdzenie, jak wygląda sytuacja na "froncie", czyli w oddziale jej firmy w Cieplicach. Potem wizyta w jeleniogórskim schronisku dla zwierząt zawieźć leki, które zostały po ukochanej jamniczce Mikusi, która odeszła w pięknym wieku piętnastu lat w tamtym miesiącu :(
Oczywiście leki przyjęto, a ja przy okazji zrobiłem sobie obchód schroniska (dzięki uprzejmości jeszcze przed jego otwarciem), w którym kiedyś byłem nawet krótko wolontariuszem. No i przypomniałem sobie, jak wyniszczające psychicznie są takie miejsca... Każde spojrzenie w oczy psa za kratami boli, a takich spojrzeń widziałem wiele. Najbardziej urzekł mnie piętnastoletni staruszek Jimmy, którego najchętniej wziąłbym ze sobą. Na szczęście już przed odjazdem dowiedziałem się, że idzie do adopcji. Dziękuję tym dobrym ludziom, którzy zdecydowali się dać psiakowi dom na ostatnie lata życia.
Jazda była więc bardziej nostalgiczna. Średnia wyszła tragicznie, ale nie spieszyło mi się.
Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.
To ujęcia z pochmurnej połowy...
...tu z bramy świetlnej, czyli tunelu do Michałowic...
...a tu ze szczytu. Czyli z innego już świata :) Jak zwykle warto się było wspiąć do tego wysoko położonego, ale na szczęście mało znanego miejsca. Tym bardziej, że odnalazłem zagubione owieczki :)
W jeleniogórskim Jagniątkowie ponowne spojrzenie na zamek Chojnik...
...no i chwila na Stawach Podgórzyńskich, gdzie "upolowałem" gęsiówki egipskie, kormorany i głowienki.
Na koniec poczet jeleniogórskich schroniskowych psiaków, z Jimmym na czele. Jeśli ktoś chce mieć przyjaciela na całe psie życie, obowiązkowo z takiego miejsca. Bowiem póki istnieją tego typu przytuliska, zarabianie na hodowli jest niemoralne...
Kategoria Góry
- DST 53.40km
- Czas 02:08
- VAVG 25.03km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 370m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Rudawsko i spontanicznie
Poniedziałek, 18 września 2023 · dodano: 18.09.2023 | Komentarze 13
No dobra, znów jestem w górach. Spontanicznie i na krótko. Ale to równanie było proste: wolne + ładna pogoda = Sudety :)Z tą pogodą oczywiście bez przesady, bo w momencie dodawania tego wpisu już leje i grzmi, ale przynajmniej dzisiaj było ładnie.
Wyjazd po odespaniu i kawie, czyli jakoś w okolicach 9:30. Aura wrześniowa, czyli po prostu fajna (w przeciwieństwie do letniej): nie za gorąco, słonecznie, choć fragmentami wietrznie.
Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.
Od początku wiedziałem, że będzie ładnie. W końcu kierunek Rudawy :)
Choć nie dla wszystkich poniedziałek był udany :) Ledwo minąłem dwóch towarzyszy waćpana, bo w Dąbrowicy chód zygzakiem jest chyba obowiązujący.
Ale też plus dla tej miejscówki: fajna "biblioteka", gdzie znalazłem dwie perełki.
Jeden z ulubionych tarasów widokowych, czyli droga z Radomierza do Janowic Wielkich, był w błękicie.
No i same ukochane Janowice.
Tu droga w Trzcińsku.
Przełęcz Karpnicka tym razem integracyjna. Bo już od wjazdu widziałem przed sobą rowerową parkę, ale że zatrzymałem się na foty...
...to i tak ją dogoniłem :) Po pozdrowieniu zauważyłem, że goni mnie jej męska część, która towarzyszyła mi do samego szczytu, ładnie trzymając tempo, mówiąc przy okazji: "kurde, jak fajnie chwilę pokręcić z facetem. Chyba czas kupić żonie elektryka" :) Cóż, czasem rozumiem, po co są te dziwne rzeczy :)
Na koniec zwierzaki. Panda myśliwska...
..ciekawskie koniki...
...myszołów w wersji górskiej...
...oraz czapla w tej samej wariacji.
Lajtowy, bardziej lajtowo letni niż jesienny wypad. Czyli typowa cisza przed burzą, zobaczymy jak jutro.
Kategoria Góry
- DST 53.40km
- Czas 02:08
- VAVG 25.03km/h
- VMAX 60.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 507m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczyt... rozsądku :)
Sobota, 22 lipca 2023 · dodano: 22.07.2023 | Komentarze 9
Oczywiście tytuł wyjaśnię później :)Najpierw jednak o niewyspaniu. Tym razem nietypowym - mieszkanie w samym centrum Jeleniej Góry ma sporo plusów, ale jeden wielki minus: latem pijane ludzkie bydło (z całym szacunkiem dla prawdziwego bydła, nie chciałem obrazić go tym porównaniem) potrafi obudzić człowieka w środku nocy. Tak było dzisiaj - gdzieś koło czwartej zaczęły rezonować dla miksujące się dźwięki: bełkot polskiego zabawiacza (co ciekawe, z rowerem opartym o murek) oraz kwik (a może to był śmiech?) ukraińskich "dziewoi". Jestem tolerancyjny i dałem naprawdę sporo czasu, żeby się ogarnęli i zniknęli, ale po pół godzinie słuchania tej usznej masakry nie wytrzymałem i wezwałem Straż Miejską. O dziwo przyjechali, pouczyli i hołota gdzieś się ulotniła. Nie ma za co, Jelenia...
Wyjazd więc na niewyspaniu. Pierwotny plan: Szklarska Poręba. Jednak już po kilkunastu kilometrach zacząłem podejrzewać, że tam nie dotrę, a upewniłem się, gdy zobaczyłem korki ciągnące się od Piechowic. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść i wymyślić alternatywę. Nią były swojskie "Michałki", czyli piękna serpentynowo-tunelowa wspinaczka do Michałowic, o wiele bardziej wymagająca niż do Szklarskiej.
Pełna trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Michałowice - Jagniątków - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.
Zdjęcia chronologicznie. Cieplice...
...ujęcia na Sudety z Trasy Czeskiej, ze szczególnym uwzględnieniem Chojnika, Śnieżki oraz Śnieżnych Kotłów...
...obwodnica Piechowic i wyjaśnienie, czemu olałem pierwotny kierunek...
Mój ulubiony profil, czyli podsumowanie wjazdu do "Michałków" już ze szczytu.
To główna jego atrakcja...
A to nagroda za wspinaczkę: widoki.
Zjazd do Jeleniej Góry przez jej dwie części: Jagniątków oraz Sobieszów, baaaaaaardzo szanuję, choć musiałem kilka razy zwolnić, bo tu kościół, tu nieogarnięci kierowcy, tu Chojnik :)
Po drodze jeszcze nie dało się nie zahaczyć o Stawy Podgórzyńskie. Wpadł landszaft z ukrytą czaplą, łyska, gęgawy i całkiem ufne łabędzie.
Jeszcze motywy spacerowe. Nie, to nie lustro, inny kolor koszulki :)
No i Kropa na szlaku :)
Kategoria Góry
- DST 54.20km
- Czas 02:10
- VAVG 25.02km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 428m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Miedziankowo
Piątek, 21 lipca 2023 · dodano: 21.07.2023 | Komentarze 12
Ku mojemu zadowoleniu wiatr dzisiaj postanowił duć ze wschodu. A w sytuacji, gdy jestem w Jeleniej, oznacza to coś, co cieszy mój pysk - kierunek Rudawy Janowickie. Zaznajomieni z tematem już po tytule wiedzą, gdzie byłem, skoro tam byłem :)Wyjazd lekko po dziewiątej, z lekką obawą w temacie opadów, które dość szybko zniknęły, bo nagle pojawiło się niebieskie niebo. I o dziwo dość długo mi towarzyszyło.
Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Miedzianka - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.
Najpierw rudawskie foty. Lubię je robić :)
Tytułowa miedź pochodzi oczywiście od Miedzianki, czyli miasteczka-zombie, którego już nie ma. Pisałem o nim wielokrotnie, nagrałem też rowerowy filmik, więc nie ma sensu się powtarzać, ale nawiedziłem klasyczne elementy - nieistniejący rynek...
...nowy browar...
...oraz stary, który się odbudowuje. Plusik za murale, minus za dziwną bryłę.
Widok na cycuchy gratis :)
Kto wjeżdżał pod Miedziankę, ten wie, że prędkość bywa niższa niż procent podjazdu :)
Ale profil po zjeździe do Janowic bardzo lubię :)
Aha, trollowy ziom odwiedzony :)
Jeszcze pałac w Wojanowie...
...oraz spojrzenie na Śnieżkę.
Na koniec zwierzaki. Skromnie. Tu się zatrzymałem, żeby zobaczyć, co to za nieznany mi ptak siedzi na kamieniu... No falstart.
Ale za to obok kaczucha z młodymi.
I jeszcze leniwa, choć ciekawska krówka z młodym byczkiem.
W sumie przez cały dzień zwierzęcych spotkań było więcej, ale wpis powstaje na sam koniec dnia, po spotkaniu ze znajomymi, więc być może uda się je jakoś wkleić kiedy indziej. A BS-a nadrobić w najbliższych dniach :)
Kategoria Góry
- DST 53.80km
- Czas 02:09
- VAVG 25.02km/h
- VMAX 55.60km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 544m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Górkoprzywitanie
Czwartek, 20 lipca 2023 · dodano: 20.07.2023 | Komentarze 13
Udało się wygospodarować kilka dni wolnego i zawitać w Jeleniej Górze. Poniekąd sam siebie lekko zaskoczyłem :)Przyjazd dość późny, więc trzeba było odespać. Wyjazd na rower miał być wcześniej, ale się nie udało.
Finalnie było wszystko - słońce, deszcz, chmury i słońce. Łącznie z kilkunastominutową przerwą pod drzewkiem, bo lało.
A, jeszcze wiało. Czyli ostatnio nie tylko pod Poznaniem :)
Trasa: Jelenia Góra - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra - Rybnica - Stara Kamienica - Rybnica - Jelenia Góra.
Tak jak napisałem, słońce przez chwilę było obecne :) Na przykład nad Sosnówką.
...czy na ulubionych Stawach Podgórzyńskich.
Chojnik nawet było widać.
A, uwieczniony przeze mnie w końcu został pałac na wodzie w Staniszowie.
Oraz znajomy muflon z Podgórzyna.
I jeszcze jeden ziomek :)
Po ulewie już inny świat. Dzięki temu Pogórze Izerskie nabrało barw.
Odwiedziłem Starą K. :)
A tamże coś na kształt Obeliksa :)
Trasa Jelenia - Zgorzelec chyba ma się całkiem dobrze.
Zwierzaki oczywiście obecne. Ten uroczy psiak, jak to mieszkaniec wsi, najpierw mnie obszczekał, a gdy się zatrzymałem, to skończyło się jak zwykle :)
A z ptactwa spore stado łysek...
...gęsiówki egipskie...
...mewa srebrzysta...
...młode krzyżówki z matką...
...oraz czapla siwa.
Do tego 10 kilometrów spaceru. Spoko dzień, jak widać - wolne :)
Kategoria Góry
- DST 53.20km
- Czas 02:06
- VAVG 25.33km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Ładny górski wpis :)
Środa, 12 kwietnia 2023 · dodano: 12.04.2023 | Komentarze 12
Tak dla odmiany, bo dzisiaj pełne słońce, którego wczoraj kompletnie nie było. Oszaleć można :)Wyjazd znów wczesny, bo tak :) Nawet się wyspałem, wyjątkowo dobrze, bo dałem się wczoraj namówić na masaż u pani, która sama czynnie uprawia sport, dowiedziałem się, że mam mięśnie, istnienia których nie podejrzewałem, no i dostałem kilka cennych wskazówek. Przy okazji się okazało, że mam łękotkę-ideał :)
Trasa kombinowana, bo po drodze miałem pewną misję. Czyli: Jelenia Góra - Cieplice - Trasa Czeska - Wojcieszyce - Cieplice - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Sosnówka - Staniszów - Cieplice - Stawy Podgórzyńskie - Jelenia Góra.
Poranek jeszcze lekko zamglony.
Te kropki na dole to sarenki.
Wytropiłem też bażanta, co ciekawe nie gdzieś na polu, a w jeleniogórskich Cieplicach.
Jeleniogórski zamek Chojnik "odwiedzony".
Tak samo jak Sosnówka.
W Cieplicach jeszcze spojrzenie na architektoniczną ekstrawagancję z czasów PRL. Lubię ją :)
No i jeszcze zerknięcie na stawy w Podgórzynie. Ale najpierw trzeba było przepuścić kaczki :)
Jutro... deszcze.
Kategoria Góry
- DST 52.60km
- Czas 02:06
- VAVG 25.05km/h
- VMAX 52.40km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 508m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Paskudny górski wpis :)
Wtorek, 11 kwietnia 2023 · dodano: 11.04.2023 | Komentarze 10
W sumie to nie wiem, co myśleć o tym dniu. Plusy mieszają się z minusami, ale chyba to pierwsze jednak dominuje.No bo od ranu miało lać. Tylko nie wiadomo było, o której miało się to zacząć. Postanowiłem więc wstać wcześniej i zaryzykować. Po pierwsze otwarcie oczu, a potem ewentualnie wyjazd :)
Uprzedzając fakty: udało się przejechać (o dziwo) suchą stopą. W zamian za ten przywilej dostałem praktycznie zerową możliwość podziwiania widoków. Co prawda coś tam się udawało uchwycić, ale w sumie wstyd wklejać.
Trasa asekuracyjna, z opcją szybkiej ewakuacji: Jelenia Góra - Łomnica - Mysłakowice - Kostrzyca - Kowary - Ścięgny - Karpacz - Miłków - Łomnica - Jelenia Góra - Staniszów - Jelenia Góra.
Wiało. Poznań widocznie wzywa.
Początkowo jeszcze coś było widać. Tak w Jeleniej, jak i w Kowarach.
Gorzej z samymi górami. Rudawy zupełnie nie jak one...
...a Śnieżka i Kotły... podobno były :)
Z pozytywów: remontują szlak kolejowy do Karpacza. Tu widok od strony Mysłakowic. Wycinka być może wyjątkowo ma tu sens.
Nazgul stoi :)
Z ze zwierzaków jedynie kaczka. Taki to właśnie wpis.
Po południu TROCHĘ się przejaśniło (a wcześniej lało solidnie), więc przy okazji spaceru zrobiłem ujęcia na góry od strony Jeleniej. Ciut lepiej, ale i tak niesmak został :)
Ależ dzisiaj było paskudnie, na końcu wpisu doszedłem do tego wniosku :)
Kategoria Góry
- DST 56.50km
- Czas 02:15
- VAVG 25.11km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 404m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Rudawskie suchoty :)
Poniedziałek, 10 kwietnia 2023 · dodano: 10.04.2023 | Komentarze 12
Na początek pozytywne zdziwienie - chyba debilizm zwany Śmigusem Dyngusem przeszedł już do lamusa. Dzisiaj żaden idiota nie latał po wsiach z wiadrem, a przynajmniej nie miałem okazji z takowym wejść w interakcję. Brawo.Pogoda zrobiła się piękna. Chociaż na jeden dzień.
Plan na dzisiaj był prosty: Rudawy Janowickie, a reszta to jedynie dobitka. Udał się :)
Trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Mysłakowice - Miłków - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - centrum Jeleniej Góry.
Wody, mimo pierwszego akapitu, nie zabrakło. Tej z rzeki Bóbr na początek :)
Sokoliki? Obecne!
Obowiązkowe spojrzenie w lustro również :)
Tymczasem na szczytach Karkonoszy świat równoległy. Też piękny.
A na stawach w Podgórzynie znów wiosna.
Tamże udało się w miarę wyraźnie uchwycić Czernicę.
Reszta zwierzaków to szkockie krowy...
...oraz niewiadomego pochodzenia konik :)
Fajnie było. Znów :)
Więc... jutro od rana deszcz :( I to na każdej pogodynce.
Kategoria Góry
- DST 53.40km
- Czas 02:08
- VAVG 25.03km/h
- VMAX 52.50km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 567m
- Sprzęt Zimówka - góral (na emeryturze)
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Mżawkowe :)
Niedziela, 9 kwietnia 2023 · dodano: 09.04.2023 | Komentarze 11
Dawno mnie nie było w Jeleniej Górze. No to czas nadrobić, a w sumie to się nie dało tego nie zrobić, skoro ustawowo wolne :)Przyjazd wczoraj wieczorem, na rano zaplanowane śniadanie i można było myśleć o odkurzeniu Zombiaka. Stał, czekał :)
Jedynym minusem była aura. Od wczesnych godzin padało, na szczęście w okolicach "po jedenastej" już tylko lekko mżyło. Jednak oznaczało to, że widokami to się nie nacieszę. Niestety się sprawdziło, choć robiłem, co mogłem, żeby uchwycić jakikolwiek :)
Trasa (miejmy to za sobą) to kursik z Jeleniej na południe, potem na północ i powrót do "centrali". Czyli: Jelenia Góra - Czarne - Staniszów - Sosnówka - Podgórzyn - Cieplice - centrum Jeleniej Góry - Zabobrze - Dziwiszów - Podgórki - Kapella - zjazd do Jeleniej.
Mimo pogody było całkiem fajnie. Nie padał śnieg na przykład :) Poza tym dogoniłem jednego całkiem rześko kręcącego gravelowca, z którym pokręciłem kilka dobrych kilometrów i otrzymałem pochwałę, że "kopyto podaje". Pewnie dlatego, że w końcu nie wiało, to nie Poznań :)
Fotki. Niestety, tak jak napisałem, czterech liter nie urwą. Dobrze, że w ogóle trafiły się jakieś przejaśnienia, bo byłaby tragedia.
Zaczynamy od Sosnówki.
Tamże mój ulubiony przystanek autobusowy.
Oraz kaczki maści różnej.
W Podgórznie w końcu muflon, za którym się nie musiałem uganiać :)
Oczywiście nie mogło zabraknąć tamtejszych stawów. Wtedy właśnie na chwilę wyszło coś na kształt słońca, więc cokolwiek było widać. W tym Chojnik, choć słabo :)
Ptactwo jak zwykle genialne, szkoda, że światło do kitu, a ja ze sobą wziąłem rezerwowy aparat. Ale i tak coś tam udało się uchwycić. Głowienki, czernice, krzyżówki, łyski czy gęgawy - kolejność dowolna, tak jak we wklejaniu zdjęć. Kto nie odróżnia, może zabawić się w detektywa :)
Aha, no i przecież był kotek :)
No i jeszcze podjazd na Kapellę (oraz oczywiście zjazd), ale w skrócie, bo już późno :)
Przypomnienie się z górkami uznaję za odbyte :)
Kategoria Góry