Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2024

Dystans całkowity:1151.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:30
Średnia prędkość:26.47 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Suma podjazdów:3015 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:57.58 km i 2h 10m
Więcej statystyk
  • DST 56.10km
  • Czas 02:08
  • VAVG 26.30km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Patrolowo

Piątek, 20 września 2024 · dodano: 20.09.2024 | Komentarze 2

Piąteczek, piątunio, pracunio :/

Wyjazd lekko po dziewiątej, bez energii. Za to pod wiatr :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki  - Daszewice - Głuszyna - Babki - Czapury - - Starołęka - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Taki wielkopolski landszafcik z żurawiami się trafił:
Wielkopolski landszafcik
Rodzina żurawi
Zbliżenie na żurawieZakazana rowerówka :)
Aż dziw, że nie tylko rowerom :)
A na Dębinie taka ekipa :) Jeśli mają być patrole, to tylko takie.
Patrol na koniach na poznańskiej Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 57.20km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalewowo

Czwartek, 19 września 2024 · dodano: 19.09.2024 | Komentarze 4

Nie, nie, spokojnie, powódź do Poznania nie dotarła, po prostu dzisiaj zahaczyłem o dwa zalewy - w Tulcach i Szczodrzykowie.

Wyjazd około dziewiątej w warunkach w teorii świetnych: ciepło umiarkowane, a i słońce ukryte za chmurami. Co się mogło nie udać w tym zestawie? Ano oczywiście wiatr, który znów masakrował ze wszystkich kierunków.

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Krzyżowniki - Śródka - Szczodrzykowo - Dachowa - Robakowo - Gądki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczodrzykowie sesji zażyczyła sobie czapla biała :)
Czapla biala na szarym tle
Podejście do lądowania
Odlatująca czapla biała
A w Tulcach kormoran i łabędzie.
Nad zalewem w Tulcach
Przeatujący kormoran
Kormoran na wodzie
Parka łabędzi
Gdzieś tam z pola obserwował mnie wiejski łowca.
Młody łowca
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 56.80km
  • Czas 02:06
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pracowo

Środa, 18 września 2024 · dodano: 18.09.2024 | Komentarze 5

Dzisiaj już normalny dzionek w pracy. W sumie miałem mieć wolne, ale kadra się posypała z powodu L4, więc się poświęciłem.

Wyjazd koło dziewiątej, przy ładnej aurze. Nawet za bardzo, bo cholernie ciepło jak na wrzesień.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Kamionkach prawie wjechało na mnie trochę za bardzo rozpędzone auto wyjeżdżające z osiedla. Fakt, że widoczność ograniczał zaparkowany bus, ale jednak... Machnąłem ręką, bo bywa i pojechałem dalej. A po chwili usłyszałem, że ktoś do mnie dzwoni i bardzo przeprasza. Okazało się, że to był kumpel tam mieszkający i następnym razem mam wpaść na kawę :)

Rozwiązanie zagadki z wczoraj. Tak, to żurawie :)
Półtora żurawia :)
Parka żurawi w zielsku
Podczas klangoru
Poza tym nudy.
Gdzieś przy wycince
A na Dębinie jesień.
Wrzesień na Dębinie
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 104.20km
  • Czas 03:49
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kowalska stówa

Wtorek, 17 września 2024 · dodano: 17.09.2024 | Komentarze 9

No. W końcu była okazja wykręcić pierwszą w tym roku setę.

Trochę wstyd, że dopiero we wrześniu, ale lepiej późno, niż wcale. Wcześniej przeszkadzała albo praca, albo upały, albo deszcze. A najbardziej moje wrodzone lenistwo :)

W sumie nie planowałem na dzisiaj takiego dystansu, ale skoro wolne i pogoda ładna... No i jakoś pyknęła.

O tyle dziwne całe przedsięwzięcie, że trochę na raty. Kropa jeszcze na moczopędnych lekach i wolałem nie ryzykować zalania mieszkania, więc na sześćdziesiątym kilometrze byłem na chwilę w domu, żeby ją wyprowadzić, a potem pojechałem dalej.

Trasa: Dębiec - Wartostrada - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Kowalskie - Jerzykowo - Biskupice - Bugaj - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Bałtycka - Wartostrada - Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

O dziwo mało się działo. Jednym punktem wartym utrwalenia było Jezioro Kowalskie z przyległymi terenami.
Zbliżenie na jezioro
Panorama Kowalskiego
Jezioro Kowalskie
Grobla na Kowalskim
Jeszcze jedno rozlewisko
Nad rozlewiskiem przy Jeziorze Kowalskim
A tam w tle pływały sobie między innymi łabędzie i łyski.
Parka łabędzi
Rozgadany łabędź
Odpływająca łyska
Jeszcze miejsce oświecenia na poznańskim Sypniewie.
Miejsce oświecenia
Jechałem sobie wolniutko, bo wiatr nie pomagał, na luzie, bez presji. Było spoko. Nagroda po drodze tez spoko :)
Przerwa podczas stówy
Na koniec dość łatwa zagadka: co to? :)
A co to za bestia? :)


  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót słońca

Poniedziałek, 16 września 2024 · dodano: 16.09.2024 | Komentarze 5

W końcu wyszło słońce... Dzisiaj jeszcze nieśmiało, ale jednak.

Wolny poniedziałek, czyli wyjazd późny, jakoś w okolicach dziesiątej.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Wiało, ale nie tak, jak ostatnio. Uff :)

Na niebie widziałem myszołowa...
Myszołów chwali się skrzydłami
...oraz pustułkę.
Przelatująca pustułka
Pustułka wypatruje
Na drucie srokę...
Przykucnięta sroka
Sroka z profilu
...a daleko na ziemi czaplę.
Czapla w oddali
To ostatnie oczywiście ze Szczodrzykowa.
Nieśmiałe słońce nad Szczodrzykowem
Szczodrzykowska rowerówka
Tyle. Jelenia Góra wciąż pod wodą, ale na szczęście tylko w kilku miejscach.


  • DST 54.50km
  • Czas 02:16
  • VAVG 24.04km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 128m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na raty

Niedziela, 15 września 2024 · dodano: 15.09.2024 | Komentarze 8

To, że w Poznaniu dzisiaj padało to mały pikuś. Gorzej, że południe Polski pod wodą... W tym "moja" Jelenia Góra, na szczęście tam tragedii nie ma (ale część centrum zalana), choć jakiś niepokój jest. Więc dzisiaj pół dnia albo przed telewizorem i radiem, albo pod telefonem.

Co do rowerowania to o dziwo dzisiaj udało się wykręcić pełen dystans, choć na raty - najpierw trzy dychy, potem powrót do domu, bo zaczęło solidnie lać, a po odczekaniu znów wyjazd, pod koniec którego... zaczęło solidnie lać.

Trasa pierwsza: Dębiec - Hetmańska - Wartostrada - Wilczy Młyn - Naramowice - Rezerwat Żurawiniec - Naramowice - Wilczy Młyn - Wartostrada - Starołęcka - Las Dębiński - Dębiec.

Tras druga: Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada - Hlonda - Śródka - Wartostrada - Dębiec.

Rezerwat Żurawiniec nawiedziłem. Tam dopadł mnie deszcz.
Żurawiniec na chwilę przed opadami
Leje w Żurawińcu
Rowerówka z Żurawińca
Koło zalewowe
Bagno w rezerwacie Żurawiniec
Nad kolejnym bagnem
Wartostrada niemal pusta. Więc przejęły ją pierwotni mieszkańcy - wrony, gawrony, kawki i sroki :)
Ptasia blokada Wartostrady
Zmoknięta wrona siwa
Młoda sroczka
Zamyślony gawron
Zmoknięty gawron
Gawron i nadlatująca sroka
Inne ujęcia:
Przez Wartostradę w deszczu
Mural z poznańskiej Śródki
No i jeszcze pudel-gigant Dorian, który mnie zaczepił :)
Dorian pozuje
Portret Doriana :)
Średnia oczywiście nie istniała.


  • DST 63.10km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.48km/h
  • VMAX 60.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 219m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Funkszteli

Sobota, 14 września 2024 · dodano: 14.09.2024 | Komentarze 8

No, po dwóch dniach posuchy (czyli jazdy w deszczu) w końcu udało się wykręcić normalny dystans i wrócić o suchym kasku.

Największym cholerstwem był dzisiaj wiatr. Miażdżył okrutnie z północy, raz bardziej z zachodu, raz ze wschodu. Pomysłu na wypad za bardzo nie miałem, postawiłem więc na spontan. I to okazało się zaskakująco dobrym pomysłem, bo chyba opatentowałem sobie idealną trasę na zaś. 

Czyli: Dębiec - Dolna Wilda - Hetmańska - Wartostrada - Bałtycka - Wilczy Młyn - Karpia (tu nawrotka, bo się okazała ślepa) - Naramowice - Umultowo - Morasko - wodociągi - Morasko - Suchy Las - Morasko - Umultowo - Naramowice - Wilczy Młyn - Wartostrada - Hetmańska - Starołęka - Las Dębiński - Dębiec.

O sile wiatru niech powie prędkość maksymalna. Szkoda, że w plecy wiało tylko przez chwilę :)

Tytułowa Funksztela to punkt widokowy na Morasku, obok wodociągów Aquanetu. Widok może tyłka nie rwie, do tego drzewa zasłaniają (nie, nie wycinać!), ale za to jest cisza i spokój.
Malowniczo i wietrznie
Zachmurzona Funksztela
Zejście z punkt widokowego
Na Funkszteli w Poznaniu
Wieża przy wodociągach
Wieże na poznańskim Piątkowie
Zbliżenie na wieże RTV
Spojrzenie na blokowiska
Stadion Miejski widziany z poznańskiego Moraska
Aleja na Morasku
Tylko się zachwycać taką aleją
Inne motywy, między innymi moje ulubione, bo pagórkowate:
Zjazd do Suchego Lasu
Najfajniejsza granica Poznania
Magia na niebie
Miejsce kultowe :)
Dynamicznie na Warcie
No i zgodnie z trendem: tu rower...
Rowerówka z Wartostrady
...tu też rower.
Zgodnie z trendem: tu rower
Sobota pracująca, więc jeszcze dokrętka Czarnuchem. A ze zwierzaków dzisiaj jedynie żabki.
Żabki z Dębiny


  • DST 33.10km
  • Czas 01:22
  • VAVG 24.22km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut bis

Piątek, 13 września 2024 · dodano: 13.09.2024 | Komentarze 6

Lepszy glut w garści niż brak gluta na dachu. Czy jakoś tak :)

Z tego założenia wyszedłem i mimo całkiem solidnych opadów wykręciłem dzisiaj to 30+. Lekko nie było, ale póki jeszcze temperatura jest w miarę ok (13 stopni), da się żyć. W listopadzie bym się pewnie nie zdecydował.

Trasa: Dębiec - Świerczewo - Fabianowo - Plewiska - Poznań - Skórzewo - Wysogotowo - Batorowo - Skórzewo - Złotowska - Junikowo - Kopanina - Świerczewo - Dębiec.

Wiało okrutnie, co w połączeniu z deszczem spowodowało, że średnia nie istniała.

Kilka deszczowych fotek:
Kolorowe kredki w szarym świecie
Granica Poznania
Pociąg sieciowy. Czy jakoś tak :)
Zwierzaki? Hmm, są - ślimak i dżdżownica :) Obydwa oczywiście przeniesione z drogi rowerowej.
Ślimak z Dolnej Wildy
Ślimak pozdrawia
Dżdżownica gigant
Z dżdżownicą face to face


  • DST 32.10km
  • Czas 01:17
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut wrześniowy

Czwartek, 12 września 2024 · dodano: 12.09.2024 | Komentarze 5

Sezon na gluty można uznać za otwarty.

W sumie dobrze, że w ogóle udało się dzisiaj cokolwiek wykręcić, bo była szansa na okrągłe zero. Bo oczywiście padało. Na szczęście w pewnym momencie "tylko" mocniej kropiło, co dało mi szansę na odpalenie Czarnucha. Na więcej niż trzy dychy zdrowia nie miałem :)

Trasa: Dębiec - Górczyn - Kopanina - Junikowo - Złotowska - Skórzewo - serwisówki - Plewiska - Świerczewo - Poznań.

Nie powiem, te piętnaście stopni było całkiem spoko. I jedynie to :)

Wziąłem ze sobą tylko kompakcik, i to szczelnie opakowany, bo ryzykować zalania właściwego aparatu nie zamierzałem. No i w sumie - jak to w deszczu - nie za bardzo było co uchwycić, ale trafiły się chociaż grzywacze wyjadające słonecznik.
Słonecznikowy grzywacz w deszczu
Gołębie w słonecznikach
Słoneczniki z grzywaczami
Grzywacz na słoneczniku
A poza tym.. jak widać.
No suszy nie ma
Skórzewska barierkoza
Do pracy spacerkiem, przez Dębinę oczywiście.
Deszcz na Dębinie
Jutro... ma lać.


  • DST 62.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 27.20km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa plus dwa

Środa, 11 września 2024 · dodano: 11.09.2024 | Komentarze 6

Ostatni dzień bez porannych opadów. Od jutra pora deszczowa :(

Dzisiaj udało się pojeździć szosą, zobaczyć kawałek słońca i takie tam. Wiało, ale ciut mniej niż wczoraj.

Trasa kopiuj-wklej: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Ładne halo jeszcze było :)
Poranne
Rowerówka z klasyka
Ze zwierzaków tylko rodzinka żurawi, ale za to taka 2+2 :)
Cała rodzinka żurawi
Młodziaki z rodzicem
Młody żuraw na mnie zerka
Tak jak napisałem, od jutra deszcze. Z kręceniem może być średnio.

Dystans z dojazdem do pracy, ale już Czarnuchem.