Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213051.35 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 711922 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2024

Dystans całkowity:1734.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:66:03
Średnia prędkość:26.26 km/h
Maksymalna prędkość:60.20 km/h
Suma podjazdów:5294 m
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:57.81 km i 2h 12m
Więcej statystyk
  • DST 57.70km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.23km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Halo, jesień!

Poniedziałek, 30 września 2024 · dodano: 30.09.2024 | Komentarze 12

No nie da się ukryć, jesień idzie. Na starcie osiem stopni, czyli wciąż bez upałów :)

Wciąż ładnie. I tak może być.

Wciąż wieje. Tak nie może być :)

Trasa: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Szczytniki - Kamionki - Borówiec - Koninko - Szczytniki - Sypniewo - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom. 

Tytułowe halo:
Halo z Czapur
PodXPekowa rowerówka
Z ptaków trznadelek i pustułka kłócąca się o coś ze srokami :)Trznadel na krzaku
Skupiona pustułka
Pustułka goni srokę. Albo odwrotnie
Namawiające się sroki
Dystans z dojazdem do pracy.

PS. CZY KTOŚ MOŻE USUNĄĆ TE CHOLERNE EMOTIKONY, KTÓRE SIĘ CO CHWILĘ POJAWIAJĄ JAK ROBIĘ ZWYKŁĄ BUŹKĘ?




  • DST 67.80km
  • Czas 02:36
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko-długo

Niedziela, 29 września 2024 · dodano: 29.09.2024 | Komentarze 8

Dzisiaj dużo się działo, więc wpis względnie krótki :) A co!

Najpierw trzeba się było obudzić - jakoś się udało.

Potem wyjechać szosą - również sukces, choć to był ten dzień, gdy musiałem ubrać się w zestaw jesienny - rano na termometrze zakwitło dziesięć stopni. Potem o cztery więcej. Ja tam nie narzekam, przynajmniej nie ma upałów :)

Męczył tylko wiatr - już nie taki mocny, ale upierdliwy.

Trasa bez zaskoczenia, taka sama jak przez ostatnie dwa dni: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Odwiedziłem mój ulubiony domek w Komornikach, wciąż trzymający się w kontrze wobec psucia wsi osiedlami klocków.
Autentyczni ludzie w autentycznym domu
Rowerówka spod "nasadzenia" :/
Przy nowym
Zwierzaki były nad kaskiem, między innymi myszołów i żurawie.
Myszołów bardzo wysoko
Przelatujące żurawie
No i jeszcze młody łabędź z Dębiny.
Młody łabędź z Dębiny
Portret młodziaka
No właśnie, udało się ponownie oprowadzić po "moim" lesie kolegę Marcina (czyli Lapeca), który przyjechał po to specjalnie z Katowic :) No dobra, nie po to, ale mimo napiętego grafiku znalazł czas na wizytę - dzięki, miło było :) A potem jeszcze wsiąść na Heksę i odprowadzić do Wartostrady przez leśny "wał", gdzie - jak twierdzi Rowerowy Poznań - musi być cztery metry asfaltowej Wartostrady, bo rodzinki z dziećmi nie mają jak tu kręcić. Co widać :)
Tutaj Rowerowy Poznań chce wycinki i czterech metru asfaltu twierdząc, że nie da się tu jeździć....
Poznańsko-katowicka rowerówka...
Rowerówka poznańsko-katowicka :)
...oraz zabytkowo-nowoczesny kadr z Mostu Rocha.
Nowe i tradycyjne
Reszta fotek jest póki co tajna :)




  • DST 52.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myszołowiowo :)

Sobota, 28 września 2024 · dodano: 28.09.2024 | Komentarze 8

Rano było paskudnie, potem się zrobiło ładnie, a wręcz zadziwiająco ładnie.

Jedno się nie zmieniło w międzyczasie: wiatr. Masakrował i tyle mam na jego temat do powiedzenia. Po co się denerwować? :)

Trasa dokładnie taka jak wczoraj: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Fotek tylko kilka, bo już na piętnastym kilometrze byłem zadowolony z tego, co uchwyciłem :) Czyli myszołowa...
Myszołów - prezentacja skrzydeł
Myszołów walczący z wiatrem
Myszołów na polu
...no i piękne okolice Rosnowa.
Nad odnogą Wirynki
Słoneczny landszafcik
Jeszcze obowiązkowa rowerówka.
Trzcielińska rowerówka
O średniej lepiej nie wspominać :)




  • DST 63.80km
  • Czas 02:27
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 137m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrotowo

Piątek, 27 września 2024 · dodano: 27.09.2024 | Komentarze 5

Wróciłem do pracy. Czyli... pogoda zrobiła się piękna. Klasyk :)

No dobra, aż tak idealnie nie było, bo wiało przeokrutnie.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wizualnie niemal wiosna :)
Kolejny XP pod Poznaniem :)
Na słonecznym klasyku
Błotniak mi nad kaskiem przelecał.
Przelatujący błotniak stawowy
A za Konarzewem zobaczyłem kotka, któremu kibicowały żurawie. Dużo żurawi :)
Sejmik żurawi i kot
Żurawie kibicują kotkowi
Na Dębinie byłem dwa razy. Rano...
Promyk nad Dębiną
...a potem jadąc Heksą do pracy.
Heksa na Dębinie
PS. chodzenie do pracy powinno być zakazane :)




  • DST 55.10km
  • Czas 02:02
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pojechać i nadbudować

Czwartek, 26 września 2024 · dodano: 26.09.2024 | Komentarze 10

Ostatni dzień wolnego i pierwszy, gdy mogłem się porządnie wyspać. Udało się :)

Wyjazd po dziesiątej, przy zachmurzonej aurze, za to w końcu bez silnego wiatru. Dobra zmiana :)

Trasa południowa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Krajkowo - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Wiry - Luboń - Poznań.

Tory Mosińskiej Kolei Drezynowej wciąż puste - urzędnicy nie mogą się dogadać z PKP :( Ale niezmiennie malownicze.
Nieczynna linia Mosińskiej Kolei Drezynowej
Wjazd do Mosiny ma nową tablicę. Podoba mi się.
Nawet fajne
A w Puszczykowie przy ulach jest nowy misiu. Tamtemu... ktoś urwał pysk.
Odbudowany miś z Puszczykowa
Pysk w pysk :)
BS-owa blokada została rozjechana :( Ale! Natura jest mądra i sama przewróciła jedno drzewo.
Naturalna blokada
No to dobudowałem troszkę :)
Blokada poprawiona
Zwierzaki tylko na odległość. Żurawie...
Nagle się spłoszyły
Odlatujące żurawie
...oraz sarenki.
Sarny w oddali
Zaniepokojone sarenki
Temat Wartostrady wciąż na tapecie. Zacząłem Blitzkrieg o dobrą sprawę, na razie na fejsie.




  • DST 53.80km
  • Czas 02:04
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 106m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po płaskim

Środa, 25 września 2024 · dodano: 25.09.2024 | Komentarze 11

Wczoraj wieczorem wróciłem do Poznania. Odpocząłem średnio, bo nie o to chodziło, ale swoje górki odwiedziłem i objechałem, a to zawsze najlepsze ładowanie akumulatorów :)

Dzisiaj wyjazd po odespaniu, a przed załatwianiem jak zwykle mega pilnych spraw.

Jak było na płaskim? No cholera, wiało :/

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Koniki odwiedzone :)
Parka żarłoków
Znajomy konik mnie zauważył
Czas karmienia
Klasyk również.
Znów na klasyku
Aura szara, więc takie ujęcia ptactwa. Średnio widoczna pustułka...
Przelatująca pustułka
...szpak-punk prawie jak z Jarocina...
Szpak z Jarocina :)
Zaciekawiony szpak
...oraz ciekawska sierpówka.
Sierpówka z profilu
Sierpówka na mnie patrzy
Wolno, leniwie, bez weny. Czasem tak trzeba.

A od soboty walczę jak mogę i zbieram siły do konfrontacji z Rowerowym Poznaniem i prezydentem Poznania. Bowiem ten ostatni, któremu między innymi dzięki mnie nie udało się jeszcze poprowadzić asfaltowej Wartostrady przez część Dębiny, cynicznie wykorzystał sytuację powodziową, żeby wrócić do tematu. Wspomniane cwaniaki sobie wyczytały, że formalnie na Dębinie jest wał, a na nim... nie może być drzew. Kij, że są na nim od dziesięcioleci, przez miasto przeszło kilka powodzi, dla nich to pretekst, żeby iść po trupach do celu. A to, że drzewa bardziej pomagają, niż szkodzą podczas wielkiej wody, nie chce dotrzeć. Ciężko mi z nimi dyskutować, mogę tylko z włodarzem miasta, bo Betonowy Poznań mnie już dawno poblokował prawie wszędzie. Ale wróbelki donoszą, co poniżej:

Tutaj natomiast miejsce, które według tych barbarzyńców ma się zamienić w asfaltową pustynię... Specjalnie dzisiaj dokumentowałem w tzw. międzyczasie.
Piękny Las Dębiński - w tym miejscu Rowerowy Poznań chce wycinki i asfaltowej Wartostrady...
Nie odpuszczę. Ludzi, którym w mieście zależy na zieleni, również.




Do Szklarskiej, czyli misja oscypek

Wtorek, 24 września 2024 · dodano: 24.09.2024 | Komentarze 6

Na dzisiaj zapowiadano opady, na szczęście dopiero w godzinach popołudniowych, więc udało się wykręcić całość suchą stopą.

Rano, tak jak od kilku dni, zimno - około dziesięciu stopni, potem z kolei zrobiło się za ciepło. Szczególnie podczas podjazdu do Szklarskiej Poręby, bo tam się właśnie dzisiaj wybrałem :)

Trasa: Jelenia Góra - Cieplice - Wojcieszyce - Piechowice - Szklarska Poręba Górna - Piechowice - Pakoszów - Sobieszów - Zachełmie - Podgórzyn - Cieplice - Jelenia Góra.

Cóż tu pisać: wjechałem, zdjęcia porobiłem, poczekałem na stacji Szklarska Poręba Górna aż przyjedzie pociąg z Wrocławia, udokumentowałem, zjadłem na górze oscypka, zjechałem i wróciłem zahaczając o Stawy Podgórzyńskie, gdzie cisza - wpadły w obiektyw jedynie łabędź i głowienka. Myszołów jest gratis :)

Na górze zaczęło być pochmurnie, zerwał się wiatr i zaczął wiać mi w pysk. Marzenia o średniej prysły. A ja byłem szczęśliwy, że wziąłem lekką kurtkę do plecaka.

Aha, porozmawiałem ze sprzedawcą oscypków o aktualnej sytuacji, która ciekawa nie jest, bo pusto się zrobiło, wszyscy uciekli w inne rejony, nie wnikając w to, która część Sudetów najbardziej ucierpiała... Faktycznie, we wrześniu tu życie kwitło, teraz kilka osób na krzyż. W sumie ja tam takie góry uwielbiam najbardziej, ale ludzie też chcą zarobić. Plus taki, że podobno i tak ten rok był całkiem udany.

Dobra, fotki, nie ma co przedłużać :)

Trasa Czeska i widoki z niej:
Poranne Karkonosze
Osłonecznione Karkonosze
Rudawy Janowickie za mgłą
Zamek Chojnik znika za poranną mglą
Chojnik na tle niewidocznej Śnieżki
Rzeka Kamienna:
Rzeka Kamienna spływająca ze Szklarskiej Poręby
Centrum Szklarskiej:
Centrum Szklarskiej Poręby
WIiewióra ze Szklarskiej
Chwila dla miłośników kolei:
Budynek PKP Szklarska Poręba Górna
Peron stacji Szklarska Poręba Górna
Pociąg sieciowy w Szklarskiej
Elf z Wrocławia wjeżdża do Szklarskiej Poręby
Elf na peronie w Szklarskiej
Widoki z góry na miasteczko:
Zombiak na tle Szklarskiej
Spojrzenie na Szklarską Porębę
Obowiązkowy oscypek
Lekko zamglona Szrenica
Jeszcze mamutonazgule...
Znajome mamutonazgule
...i wspomniane zwierzaki.
Łabędź i głowienka
Zadowolony łabędź
Sudecki myszołów
Tyle. Deszcz przyszedł później, na szczęście.




Sudeckie kółeczko

Poniedziałek, 23 września 2024 · dodano: 23.09.2024 | Komentarze 11

Dzisiaj również w miarę wczesne wstawanie i wyjazd, niestety już bez ładnych mgiełek. Szkoda. Dobrze, że chociaż słońce ratowało sytuację :)

Wiatr był nie wiadomo skąd, więc trasę zrobiłem kombinowaną i wyszło z tego południowe kółeczko, od Kotliny Jeleniogórskiej przez Rudawy i kawałek Karkonoszy znów do Jeleniej Góry. Czyli: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Łomnica - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Ścięgny - Karpacz Dolny - Miłków - Sosnówka - Podgórzyn - Stawy Podgórzyńskie - Cieplice - Jelenia Góra.

No to zaczynamy od ukochanych Rudaw.
Rudawy z ukrycia
Słońce w gliniance
Rudawy Janowickie w oddali
A potem już na szybko inne klasyki.
Śnieżka widziana ze Ścięgien
Wyjątkowo pusta Śnieżka
Nad zalewem w Sosnówce
Zjazd z Sosnówki do Podgórzyna
Tramwaj-pomnik z Podgórzyna
Z "atrakcji" - zdewastowana fabryka papieru w Dąbrowicy. Pamiętam, jak jeszcze działała.
Zdewastowana fabryka papieru w Dąbrowicy
Zwierzaki. Hm. Były :)

Ślimak, którego przeniosłem kawałek dalej...
Ślmiak, którego za chwilę przeniosę dalej
Oko w czułki ze ślimakiem
...krówka...
Krówka pod słońcem
Uśmiechnięta krówka
No nie mogłem nie pogłaskać :)
...oraz kotek :)
Obwąchiwanie roweru
Łaszenie się do rowerzysty
Za uchem najlepiej
Kotek w siódmym niebie
A, i jeszcze łabędź z Karpnik.
Łabędź z Karpnik
Te zwierzakowe pauzy kosztowały mnie średnią bardziej niż górki. No życie :)




Ze wschodzącymi mgłami

Niedziela, 22 września 2024 · dodano: 22.09.2024 | Komentarze 13

Wczoraj wieczorem zawitałem w końcu w Jeleniej Górze na szybką wizytę - miałem być tydzień temu, ale jak wiadomo powódź zrobiła swoje i trzeba było zmienić plany.

Od razu wyjaśnię, jak wygląda sytuacja w mieście: woda już spłynęła, nad samym zalanym terenem unosi się przykry zapach i w paru miejscach widać wyrzucone meble, które już do niczego się niestety nie przydadzą :/ Ale jest praktycznie normalnie, choć zalało między innymi moją ulubioną pizzerię :/

Na dzisiaj miałem plany od samego rana, musiałem na rower zwlec się wyjątkowo wcześnie, czyli wstałem przed siódmą (!), a ruszyłem jakieś czterdzieści minut później. Dostałem za to nagrodę, bo gdy jechałem w kierunku Dąbrowicy, wzdłuż jeleniogórskiego lotniska, akurat wznosiły się mgły i kontrastowały ze wschodzącym słońcem. Miodzio :)

Trasa: Jelenia Góra - Dąbrowica - Wojanów - Bobrów - Trzcińsko - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Mysłakowice - Łomnica - Jelenia Góra.

Wspomniany poranek:
Poranek na lotnisku w Jeleniej Górze
Mgly o poranku
Trasa pod mgłami
Droga do Dąbrowicy
Widok na Rudawy z glinianek
Drzewo oświecone
Jakby ktoś pytał, to aktualnie drogi wzdłuż Bobru do Janowic Wielkich są upstrzone remontami. Przyznaję, ostrzegali, że są, ale łudziłem się, iż już skończyli. No nie skończyli :) Więc za mną kilka kilosów po takim czymś:
Trzeba przyznać, że ostrzegali, ale się ludziłem :)
Zawitałem nad "swój" strumyk...
Rudawska rowerówka
Strumyk w Rudawach
...i oczywiście ześlizgnąłem się z kamienia i miałem pranie buta gratis :)

Rudawskie obowiązkowe ujęcia:
Rzeka bóbr w Bobrowie
Rowerówka spod Sokolików
Widok na Sokoliki
Obowiązkowe zbliżenie na Sokoliki
Stalowy husarz
Rudawski pejzażyk
Zbliżenie na krówki
No i zerknięcie na Śnieżkę:
Śnieżka z oddali
Zbliżenie na szczyt Śnieżki
Zwierzaki tyko symbolicznie :)
Czapla schowana i prześwietlona
Kotek rządzi drogą
Fajnie było i NIE wiało mocno :)


Kategoria Góry


  • DST 52.20km
  • Czas 01:55
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedaktywnie

Sobota, 21 września 2024 · dodano: 21.09.2024 | Komentarze 7

Dzisiaj krótko, bo dzionek aktywny.

Wyjazd oczywiście poranny, jedna kawa jako paliwo.

Trasa po raz enty wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Borówiec - Kamionki - Szczytniki - Koninko - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Skromnie jeśli chodzi o zdjęcia. Rowerówka z Dębiny...
Poranna rowerówka z Dębiny
...oraz żurawie przy kukurydzy.
Żurawie przy kukurydzy
Ciepło, ale tak przyjemnie. I wiało nie aż tak źle :)

Dwie zaległości. Popołudniowa Dębina...
Popołudnie na Dębinie
...oraz pełnia sprzed kilku dni.
Niedawna pełnia