Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213051.35 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 711922 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń21 - 100
- 2024, Grudzień31 - 239
- 2024, Listopad30 - 201
- 2024, Październik31 - 208
- 2024, Wrzesień30 - 212
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
Sierpień, 2022
Dystans całkowity: | 1786.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 64:50 |
Średnia prędkość: | 27.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4299 m |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 57.63 km i 2h 05m |
Więcej statystyk |
- DST 58.20km
- Czas 02:04
- VAVG 28.16km/h
- VMAX 51.30km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 148m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Czaplowo
Czwartek, 11 sierpnia 2022 · dodano: 11.08.2022 | Komentarze 8
Dzisiaj króciutko. Czasu mało, a sporo rzeczy do ogarnięcia.
Wyjazd oczywiście poranny, niewyspany. Nie było jeszcze upalnie, ale wiatr zrobił się mocniejszy i ciężko było walczyć z jego fochami.
Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Runowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
W Szczodrzykowie już bez wędkarzy. Zakaz robi swoje.
Z ptakami skromnie. Młodzieniec łyski...
...oraz mnogość czapli, tak siwych, jak i białych, ale niestety bardzo daleko, na samym końcu zalewu :(
W sumie tyle. Prócz tirowego gazeciarza spod Gądek nie ma o czym wspominać. W sumie o nim też lepiej nie :)
Dystans zawiera dojazd do pracy.
- DST 61.50km
- Czas 02:07
- VAVG 29.06km/h
- VMAX 52.70km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 183m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wodnie
Środa, 10 sierpnia 2022 · dodano: 10.08.2022 | Komentarze 8
Niestety, trzeba się było dzisiaj pojawić w robocie. Następne wolne, kiedykolwiek będzie, będzie za późno :)
Znów z wyspania nici, znów walka o wstanie z łóżka i nienawiść do telefonicznego budzika. Powinni tego zabronić, to ryje psychę.
Gdy już się udało ruszyć na rower, nie za bardzo miałem pomysł dokąd jechać, a wiatr wiejący (na szczęście niezbyt mocno) zewsząd decyzji nie ułatwiał. Finalnie stanęło na wersji północno-wschodniej: Dębiec - Wartostrada - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Wartostrada - Dębiec.
Dawno mnie nie było na Śródce. Lubię ją.
Przy okazji objawiła mi się i tam młoda kokoszka. Cieszy taka mnogość względem ostatnich lat. Śmieszka gratis.
Dla tych, którzy myślą, że Poznań tylko jedną rzeką stoi, małe uzupełnienie: w samym centrum miasta rozgałęzia się, a jej odpływ tworzy sporo mniejszą rzeczkę: Cybinę.
A skoro już taki wodny wyszedł ten wpis, jeszcze motyw smutny - całkowicie wyschnięty staw/bagienko w Karłowicach. Tyle lat tam jeżdżę, a tak smętnego widoku nie pamiętam...
Dystans zawiera dojazd do pracy.
- DST 51.85km
- Czas 01:51
- VAVG 28.03km/h
- VMAX 51.40km/h
- Temperatura 26.0°C
- Podjazdy 146m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Odpoczyn
Wtorek, 9 sierpnia 2022 · dodano: 09.08.2022 | Komentarze 2
Ostatni wolny dzień, zaplanowany po to, żeby odpocząć. A przede wszystkim się wyspać. To akurat się udało.
Wyjazd bardzo późny, bo po jedenastej. Po śniadaniu i kawie, czyli niestandardowo.
Próbowałem ustalić, jaki będzie kierunek wiatru, ale każda pogodynka mówiła co innego. W sumie się sprawdziło, bo duło ciągle w pysk - niezbyt mocno, ale skutecznie upierdliwie.
Trasa wschodnia: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
Aleja drzew w poznańskim Sypniewie jak zwykle była błogosławieństwem.
Kawałek dalej przyuważyłem żurawie w locie...
...i ciężki sprzęt podczas pracy.
W Szczodrzykowie coraz więcej tablic z zakazami.
Może dzięki temu udało mi się ptasie polowanie. Przede wszystkim ucieszyły czaple. Jedna biała, czyli dość rzadka...
...oraz siwe, w tym jedna, którą już umieszczałem, pani (lub pan) prezes :)
Trafiła się również wkurzona śmieszka :)
W związku z tym, że było dzisiaj co wklejać, fotki z Radzewic poczekają :)
Nadrabianie BS-a również, przepraszam :)
- DST 51.50km
- Czas 01:49
- VAVG 28.35km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 70m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Nawrotowo
Poniedziałek, 8 sierpnia 2022 · dodano: 08.08.2022 | Komentarze 13
Ostatni dzionek na agro. Szkoda, szczególnie dla psa.
Nie powiem, żebym specjalnie odpoczął, ale przecież nie o to chodzi na wakacjach. To jest możliwe jakoś w lutym, kiedy za cholerę nie można znaleźć w sobie mocy do aktywności :)
Tym razem rower był tylko dodatkiem, oczywiście porannym. Główną atrakcję stanowiły spacery i kontemplowanie jedynej w swoim rodzaju przyrody Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. Cichego, tajemniczego, a co najważniejsze - mało zadeptanego. Taka antyteza polskiego morza latem.
Na dzień dobry (dosłownie) dalsza porcja porannych mgieł.
Rowerowanie podzieliłem na dwie części. Tego nauczyło mnie życie i kręcenie po tamtejszych okolicach. Pierwsza to trasa w tę i z powrotem: Radzewice - Trzykolne Młyny - Czmoniec - Orkowo - Niesłabin - Zbrudzewo - Śrem. Tam zawróciłem, bo Śremu się nie wjeżdża - to jeden z najbardziej trzecich światów dla dwóch kółek. Zakazy, kostka, wszędzie jakiś debilizm. Ostatnio jak tam byłem, coś budowali na wjeździe. Dzisiaj przekonałem się co - zamiast wykonać najzwyklejszy na świecie przejazd rowerowy, zaprojektowali debilnego ślimaka pod mostem.
A teraz hit nad hitem. Coś tam słyszeli, że powinien być asfalt, bo kolarze lubią. Nawet położyli. Przecinając go co chwila... progami na łącznikach. Po tym nie da się jechać!
A na końcu remont. Kładą... kostkę :) Dlatego właśnie nie miałem zamiaru jechać dalej.
Przejechałem przez miejscówkę, która prawdopodobnie jest jakąś bazą mend od Putina :)
Po powrocie ro Radzewic przerwa na śniadanie i pakowanie, żeby zdążyć przed zdaniem pokoju. A potem dokrętka, tym razem w innym kierunku: przez Świątniki i Mieczewo do ronda w Mościenicy i nawrotka.
Po drodze spotkałem jedynie błotniaka. A w sumie jego tył.
Kilka ostatnich fotek. Reszta będzie zapewne jutro.
Podczas zwiedzania natrafiłem na... bramę do lasu. Jednak istnieje :)
Fauna, mniejsza i większa. Gnojnik...
...koziołek...
...oraz kolonia potrzeszczy na wierzbie.
No i Kropa, żeby nie było :)
Teraz czas odpocząć :)
- DST 55.70km
- Czas 01:54
- VAVG 29.32km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 138m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wypoczyn z przeszkodami
Niedziela, 7 sierpnia 2022 · dodano: 07.08.2022 | Komentarze 13
Wypoczynek... Podobno istnieje takie coś. Kiedyś czytałem :)
W praktyce ciężko z tym u mnie. Ale głównie z przyczyn niezależnych od operatora.
Po intensywnym dniu była okazja się wyspać. Nawet udało się zasnąć. Pobudka... 1:30. Kropa postanowiła podlać (i nie tylko) trawkę.
5:30. Powtórka. No ale to miało przynajmniej jeden plus - spojrzałem za okno i już wiedziałem, że bez zdjęć się nie obejdzie. Czemu?
Aaa... jakoś tak... :)
Jednak związku z powyższym moje plany mega wczesnego kręcenia zostały zniweczone. Musiałem odespać. Finalnie wyruszyłem dopiero po dziesiątej, za to po kawce, śniadaniu i takich tam. Za to w pięknym słońcu, choć dla mnie już było za gorąco. Za to wiatr w końcu dał żyć, uff.
Plan miałem. Jazda na północny wschód. I co? I... ale po kolei. Z Radzewic pojechałem do Świątnik, następnie dojechałem do Mieczewa, a tam... zonk.
Noż k...órnik! Kolejny triathlon, kolejna blokada, kolejny raz przez niespełnionych zawodowców nie mogę normalnie poruszać się... rowerem. Nie dało się wybłagać - nie, bo nie, są na świecie rowerzyści równi i równiejsi.
Musiałem zawrócić. Cały misterny plan wiadomo gdzie. Finalnie wylądowałem w... Poznaniu. Dawno tam nie byłem :) Trasa: Mieczewo - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Babki - Poznań Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Kamionki - Daszewice - Babki - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice.
Gdy robiłem tę fotkę...
...zatrzymała się pani w aucie, która zapytała, czy wiem jak prowadzi objazd do Kórnika. Z grubsza objaśniłem co i jak, a że kierująca miała już za sobą dobre kilkaset kilometrów, a jej się spieszyło, doszliśmy do porozumienia w temacie pewnych imprez :)
Wpadła dożynka. Ale taka trochę niedorobiona, więc nie uznaję za oficjalną.
Po powrocie przywitały mnie pieski - staruszek Reks i niewiele młodszy Rudy. Zwierzaki genialne - ten pierwszy już piętnastoletni, po udarze, a sam z siebie zabrał się ze mną wczoraj na spacer (co jest dla mnie mega wyróżnieniem, bo podobno to u niego rzadkość. Wklejam fotę jako dowód). Drugi po przejściach, zabrany z jakiegoś strasznego miejsca, zapatrzony w wybawicielkę, czyli właścicielkę agroturystyki. Choć buzi dawał :)
Późno już, więc reszta zdjęć w skrócie. Znów wpadło kilkanaście kilosów spaceru, z których wkleję ujęcia w najbliższym czasie, ale póki co skrót z tego najlepszego z odwiedzonych przeze mnie cichych miejsc niedaleko Poznania poniżej. Klimat wsi gratis :) Tu na przykład wieś stara, a Holland New :)
Widoczki wybrane na szybko:
Część z widzianych ptaszorów, oczywiście będzie więcej.
To ostatnie to dowód na to, że eko jest spoko - dymówki lubiły dachówki, teraz wolą panele fotowoltaiczne :)
Wpis agro bez Kropy? Nie da się :)
Będzie więcej. Ale później. A ja cały czas status nadrabiania BS-a mam w statusie: in the future :)
- DST 51.85km
- Czas 01:51
- VAVG 28.03km/h
- VMAX 51.80km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 129m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Agroprolog
Sobota, 6 sierpnia 2022 · dodano: 06.08.2022 | Komentarze 8
Intensywny dzień, więc wpis symboliczny.
Weekend wolny, czas było czymś go zająć, bo odpoczynek jest przereklamowany :)
Ale najpierw wypad rowerowy. Rano było pochmurnie i nawet chłodnawo, czyli miła odmiana po ostatniej rzeźni.
Trasa zachodnia, polna, wietrzna: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.
Przyszedł czas na bal na... balotach :)
Koszki z Trzcielina nabierają cech dorosłych.
Trafił się jeszcze koziołek-rolnik :)
Przed południem planowana wizyta u weterynarza...
...połączona ze spacerem na Dębinę w nagrodę...
...a potem wypad na agro. Oczywiście do Radzewic :) Kropa jak zwykle zachwycona.
Łącznie wpadło dzisiaj piechotką ponad piętnaście kilometrów, zdjęć mam od cholery, które oczywiście przejrzę w czasie bliżej nieokreślonym, więc teraz tylko potwierdzenie faktu, że na wsi widać więcej :)
Padam na ryj, więc oczywiście znów nie nadrobię zaległości na BS. A co, krótkie bo krótkie, ale wakacje, mam prawo :)
- DST 56.20km
- Czas 01:59
- VAVG 28.34km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 31.0°C
- Podjazdy 116m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśnie
Piątek, 5 sierpnia 2022 · dodano: 05.08.2022 | Komentarze 13
Kolejny dzień upału. Na szczęście póki co chyba ostatni.
Wyjazd ponownie w okolicach 8:30, gdy jako tako jeszcze żyć się dało. Dwie godziny później, pod domem, ledwo się już poruszałem.
Trasa południowa, bo tam lasy. A gdzie lasy, tam cień. Czyli: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.
Obiecany las był, a owszem. I to dzisiaj całkiem pięknie nasłoneczniony. W sumie to dwa lasy, ale będą w jednym rzucie.
Pustynia też była, a owszem.
Z ptaków tylko samotny kruk, słabo zresztą widoczny.
Aha, trochę cienia znalazłem również pod wiaduktem w Mosinie :)
Pojawił się kolejny plakat dziwnych ludzi. Jest może jakieś tłumaczenie na nasze? Bo ja naprawdę (pisane z małej) nie ogarniam tych rebusów. Tych i in.
Dystans zawiera dojazd do pracy. Czarnuchem, bo wieczorem miało być pogodowo różnie.
- DST 56.10km
- Czas 02:00
- VAVG 28.05km/h
- VMAX 51.10km/h
- Temperatura 31.0°C
- Podjazdy 151m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolejna parówa
Czwartek, 4 sierpnia 2022 · dodano: 04.08.2022 | Komentarze 7
Wrócił upały. Znów :/ Mogłyby dać już spokój.
Wyjazd w związku z tym ciut wcześniejszy niż zazwyczaj, bo w okolicach 8:30. Wtedy jeszcze dało się oddychać.
Trasa z grubsza taka, jak wczoraj, ale lekko poszerzona o Czapury, żeby nie robić niepotrzebnego skrętu w Borówcu, który był niezbędny, żeby wyszło pięć dych. Czyli: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.
O tak było rano na Dębinie:
Wiało z każdej strony, tylko nie tej właściwej. Gorąc plus 100% wmordewindu - tak, uwielbiam to :/
Skromnie ze zwierzakami, ponownie. Dzierzba gąsiorek tylko uratowała wpis :)
Potem do pracy. Jednak w międzyczasie jeszcze podskoczyłem do serwisu odebrać Czarnucha, bo suport był do wymiany. Więc ostatnie kilkaset metrów to spacerek z dwoma rowerami pod pachami. Jazdy nie ryzykowałem :)
- DST 56.10km
- Czas 01:59
- VAVG 28.29km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 29.0°C
- Podjazdy 129m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Walka tytanów :)
Środa, 3 sierpnia 2022 · dodano: 03.08.2022 | Komentarze 4
Znów wyjazd spod znaku niewyspania. Standard.
W nocy było za ciepło, żeby spać komfortowo, to jedno. Psy trochę marudziły, drugie.
Wyjazd miał nastąpić wcześniej, ale trzeba było oddać Piorunka (niechętnie), a że koleżanka miała lekką obsuwę, to i ja na starcie byłem już spóźniony. No życie, są sprawy ważne i ważniejsze :)
Gorąco i wietrznie. A fuj!
Trasa tym razem wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom. A potem rowerem do pracy.
Na Dębinie...
...miałem wyjątkową okazję zobaczyć, jak samica nurogęsi "walczy" o miejsce z kaczką. Opieprzyła, wygoniła i usiadła :) Normalnie walka tytanów.
Poza tym tylko żurawie w oddali się trafiły.
Aha, no i wiejski piesek :)
A skoro przy temacie - ostatnie lustrzane odbicie na jakiś czas :)
- DST 61.50km
- Czas 02:14
- VAVG 27.54km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 144m
- Sprzęt T-rek(s)
- Aktywność Jazda na rowerze
Krótko
Wtorek, 2 sierpnia 2022 · dodano: 02.08.2022 | Komentarze 10
Dzisiaj krótko, bom zabiegany.
Wyjazd poranny, oczywiście. Jeszcze przed upałami, więc aż tak nie trzeba się było spieszyć, jednak konieczność wyruszenia do pracy oczywiście spowodowała niewyspanie. A fuj.
Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - serwisówki - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań. Czyli z grubsza odwrotnie niż zazwyczaj, bo miałem nadzieję, że oszukam wiatr. Nadzieja, jak wiadomo, matką głupich rowerzystów, więc dostałem po dupie jeszcze bardziej niż zazwyczaj i pomocy w plecy było łącznie może jakoś 0,028% :)
Ze zdjęciami też skromnie, bo nie było na czym oka zawiesić. Więc jedynie klasyki z Trzcielina i Lisówek...
Tylko młodego gąsiorka udało mi się uchwycić, do tego niewyraźnie, bo był bardzo daleko.
Przed pracą jeszcze wybieganie klonów :)
Od jutra wraca temperaturowa rzeź... :(