Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2020

Dystans całkowity:1804.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:64:08
Średnia prędkość:28.14 km/h
Maksymalna prędkość:62.00 km/h
Suma podjazdów:6224 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:58.21 km i 2h 04m
Więcej statystyk
  • DST 56.20km
  • Czas 02:00
  • VAVG 28.10km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

(Nie)cichosza

Czwartek, 1 października 2020 · dodano: 01.10.2020 | Komentarze 9

Dostałem kolejny koronny dowód na to, że wiatr jest mendą. Nie żebym o tym wcześniej nie wiedział, ale... :) Ten dzisiejszy należał do gatunku "podstępny cichacz". Niby niespecjalnie silny, niby w mieście prawie nieodczuwalny. A na polach duł non stop, do tego z każdej możliwej strony. Wiem, bo sprawdziłem najbardziej wnikliwie jak mogłem, czyli jadąc i wracając dokładnie tym samym śladem. 

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Gowarzewo - Siekierki - Paczkowo i z powrotem.

Sennie, pochmurnie, a jazda bez weny. Jedno podmuchy, a drugie moje podejście do walki. A a sumie jego brak :)

W nocy padało, ale nad ranem było już najpierw malowniczo, a potem już nawet słonecznie.
Pochmurność mad Wartą, Poznań
Póki jeszcze są liście...
Mijanka z Českimi dráhami przeszła bez draśnięcia :)
České dráhy minięte bez draśnięcia :)
Z ptaków tylko niewyraźne dwa kruki daleko na drzewie.
Cienie kruków daleko na drzewie
Przejeżdżałem przez Siekierki. Wieś jak wieś. Ale postanowiłem ją uwiecznić, bo ostatnio zasłynęła z jakiegoś debila, który zaatakował ratowników medyczych... siekierą. Nazwa zobowiązuje :)
Siekierki. Ostatnio miejsce znane z... ataku siekierą
No i na koniec: jakie czasy, takie graffiti. W sumie już nieaktualne, bo przecież te prawie dwa tysiące zakażonych, które dziś ujawniono, to dowód na to, że jak krzyczał Morawiecki: koronawirus jest w odwrocie :)
Jakie czasy, takie graffiti :)
Dystans zawiera dojazd do pracy.