Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2017

Dystans całkowity:1621.43 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:57:16
Średnia prędkość:28.31 km/h
Maksymalna prędkość:60.40 km/h
Suma podjazdów:3888 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:52.30 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 52.10km
  • Czas 01:54
  • VAVG 27.42km/h
  • VMAX 60.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 62m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pięć, czyli sześć dych + podsumowanie lutego

Środa, 1 marca 2017 · dodano: 01.03.2017 | Komentarze 16

Zostałem dziś tak wyprany z energii w pracy, że wpis będzie w wersji mikro, a może nawet nano.

Wykonałem trasę z Poznania przez Luboń, Wiry, Szreniawę, Konarzewo, Trzcielin, Dopiewo, Palędzie, Dąbrówkę i znów Plewiska do Poznania. Czyli klasyk. I o dziwo zdążyłem przed deszczem.

Wiatr poniewierał mną niczym gówniarzeria nowego ucznia w klasie, do tego rudego. Lub jak premier prezydenta, względnie partia rządząca suwerena. Szmacił, miażdżył, gnoił. Jako dowód podam fakt, że gdy łaskawie raz zawiał mi w plecy to na leciutkim zjeździe na Głogowskiej rozpędziłem się do 60 km/h.

No i czas na podsumowanie lutego. Było ok. Jak na luty, oczywiście :) Wykręciłem 1320 kilometrów, ze średnią 27,1 km/h. Większość crossem, ale bywały i szosowe momenty, wcale nie tak rzadko. Mimo że mroziło złem to wykonałem pierwszą w tym roku stówę przy sporym minusie, w celu uhonorowania pewnego Jubilata. Wracając zahaczyłem o sąsiednie województwo, co do teraz odbija się czkawką moim kołom. Fajny miesiąc, o dziwo.