Info
Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień20 - 114
- 2024, Sierpień32 - 208
- 2024, Lipiec31 - 179
- 2024, Czerwiec30 - 197
- 2024, Maj31 - 268
- 2024, Kwiecień30 - 251
- 2024, Marzec31 - 232
- 2024, Luty29 - 222
- 2024, Styczeń31 - 254
- 2023, Grudzień31 - 297
- 2023, Listopad30 - 285
- 2023, Październik31 - 214
- 2023, Wrzesień30 - 267
- 2023, Sierpień31 - 251
- 2023, Lipiec32 - 229
- 2023, Czerwiec31 - 156
- 2023, Maj31 - 240
- 2023, Kwiecień30 - 289
- 2023, Marzec31 - 260
- 2023, Luty28 - 240
- 2023, Styczeń31 - 254
- 2022, Grudzień31 - 311
- 2022, Listopad30 - 265
- 2022, Październik31 - 233
- 2022, Wrzesień30 - 159
- 2022, Sierpień31 - 271
- 2022, Lipiec31 - 346
- 2022, Czerwiec30 - 326
- 2022, Maj31 - 321
- 2022, Kwiecień30 - 343
- 2022, Marzec31 - 375
- 2022, Luty28 - 350
- 2022, Styczeń31 - 387
- 2021, Grudzień31 - 391
- 2021, Listopad29 - 266
- 2021, Październik31 - 296
- 2021, Wrzesień30 - 274
- 2021, Sierpień31 - 368
- 2021, Lipiec30 - 349
- 2021, Czerwiec30 - 359
- 2021, Maj31 - 406
- 2021, Kwiecień30 - 457
- 2021, Marzec31 - 440
- 2021, Luty28 - 329
- 2021, Styczeń31 - 413
- 2020, Grudzień31 - 379
- 2020, Listopad30 - 439
- 2020, Październik31 - 442
- 2020, Wrzesień30 - 352
- 2020, Sierpień31 - 355
- 2020, Lipiec31 - 369
- 2020, Czerwiec31 - 473
- 2020, Maj32 - 459
- 2020, Kwiecień31 - 728
- 2020, Marzec32 - 515
- 2020, Luty29 - 303
- 2020, Styczeń31 - 392
- 2019, Grudzień32 - 391
- 2019, Listopad30 - 388
- 2019, Październik32 - 424
- 2019, Wrzesień30 - 324
- 2019, Sierpień31 - 348
- 2019, Lipiec31 - 383
- 2019, Czerwiec30 - 301
- 2019, Maj31 - 375
- 2019, Kwiecień30 - 411
- 2019, Marzec31 - 327
- 2019, Luty28 - 249
- 2019, Styczeń28 - 355
- 2018, Grudzień30 - 541
- 2018, Listopad30 - 452
- 2018, Październik31 - 498
- 2018, Wrzesień30 - 399
- 2018, Sierpień31 - 543
- 2018, Lipiec30 - 402
- 2018, Czerwiec30 - 291
- 2018, Maj31 - 309
- 2018, Kwiecień31 - 284
- 2018, Marzec30 - 277
- 2018, Luty28 - 238
- 2018, Styczeń31 - 257
- 2017, Grudzień27 - 185
- 2017, Listopad29 - 278
- 2017, Październik29 - 247
- 2017, Wrzesień30 - 356
- 2017, Sierpień31 - 299
- 2017, Lipiec31 - 408
- 2017, Czerwiec30 - 390
- 2017, Maj30 - 242
- 2017, Kwiecień30 - 263
- 2017, Marzec31 - 393
- 2017, Luty26 - 363
- 2017, Styczeń27 - 351
- 2016, Grudzień29 - 266
- 2016, Listopad30 - 327
- 2016, Październik27 - 234
- 2016, Wrzesień30 - 297
- 2016, Sierpień30 - 300
- 2016, Lipiec32 - 271
- 2016, Czerwiec29 - 406
- 2016, Maj32 - 236
- 2016, Kwiecień29 - 292
- 2016, Marzec29 - 299
- 2016, Luty25 - 167
- 2016, Styczeń19 - 184
- 2015, Grudzień27 - 170
- 2015, Listopad20 - 136
- 2015, Październik29 - 157
- 2015, Wrzesień30 - 197
- 2015, Sierpień31 - 94
- 2015, Lipiec31 - 196
- 2015, Czerwiec30 - 158
- 2015, Maj31 - 169
- 2015, Kwiecień27 - 222
- 2015, Marzec28 - 210
- 2015, Luty25 - 248
- 2015, Styczeń27 - 187
- 2014, Grudzień25 - 139
- 2014, Listopad26 - 123
- 2014, Październik26 - 75
- 2014, Wrzesień29 - 63
- 2014, Sierpień28 - 64
- 2014, Lipiec27 - 54
- 2014, Czerwiec29 - 82
- 2014, Maj28 - 76
- 2014, Kwiecień22 - 61
- 2014, Marzec21 - 25
- 2014, Luty20 - 40
- 2014, Styczeń15 - 37
- 2013, Grudzień21 - 28
- 2013, Listopad10 - 10
- DST 56.20km
- Czas 02:19
- VAVG 24.26km/h
- VMAX 41.30km/h
- Temperatura -3.0°C
- Podjazdy 172m
- Sprzęt Czarnuch :)
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót szarości
Czwartek, 11 stycznia 2024 · dodano: 11.01.2024 | Komentarze 29
Znów pogodynki "lekko" się pomyliły. Na szczęście nauczyłem się dmuchać na zimne.Dzisiaj jeśli miało - delikatnie! - padać, to pod wieczór. Tym bardziej więc zdziwiły mnie zaszronione drzewa o poranku. Co prawda drogi były jeszcze raczej czarne, ale zrezygnowałem z szosy, co okazało się zdecydowanie dobrym posunięciem, bo chwilę po starcie zaczęło lekko sypać. Potem przestawało, znów sypało, i tak cały czas.
Doszła do tego mgła, więc trasa zachowawcza, dookoła komina. Ostrożnie, bez walki o średnią, oczywiście Czarnuchem, dość sporo po lesie: Dębiec - Kopanina - Junikowo - Skórzewo - Dąbrowa - Dąbrówka - Palędzie - Gołuski - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Dębiec - centrum.
Wierzby rządzą!
Tak wyglądały śmieszki:
A na Warcie i na Dębinie pojawił się śryż oraz lód.
W Dąbrówce trafiłem na takie coś :) Ciekawe, czy jakby autor bohomazu został potrącony przez samochód, to byłby uznany przez PiS,, podobnie jak dwa dziubaski siedzące jeszcze w pierdlu, za bohatera walki z reżimem? ;)
Zwierzaków po drodze brak, więc zaległa wściekła modraszka :)
Po południu w Poznaniu zapanowały trudne warunku, z gołoledzią gratis, więc czeka mnie ciekawy powrót.
Komentarze
huann | 00:08 piątek, 19 stycznia 2024 | linkuj
Bardziej miałem na myśli ostatnie kilkaset lat. Ani specjalnie głów nie obcinaliśmy królom, ani z byle powodu miliony ludzi nie wychodzą co chwila na ulice, ani co roku czy pięć lat nie było jakichś puczów i zamachów stanu. A wystarczy spojrzeć na historię Francji, Rosji, nawet Wielkiej Brytanii - że o krajach latynoskich nie wspomnę.
huann | 00:19 czwartek, 18 stycznia 2024 | linkuj
Ostatnio zauważyłem jednak pewną pozytywną sprawę, która być może prawie wszystkim w codziennym kociokwiku krajowym umyka: otóż Polacy, w porównaniu z innymi narodami łatwo się zacietrzewiają, ale nie idzie to tak "na noże" jak gdzie indziej: sądzę, że ktokolwiek chciałbym użyć jakiejkolwiek opcji siłowej - tłumów nie porwie. Rewolucji chyba u nas tak naprawdę nikt nie chce, skoro i tak trzeba się nieźle nagimnastykować, by większość ruszyła się na zwykłe wybory.
huann | 20:53 środa, 17 stycznia 2024 | linkuj
Tyle, że zwierzaki też często ze sobą walczą (choć nigdy z powodu wyimaginowanych ideologii)
huann | 15:01 wtorek, 16 stycznia 2024 | linkuj
Wiesz, z tym oddzielaniem narodów /grup etnicznych to trochę tak jak z patologicznymi rodzinami: lepszy rozwód i izolacja, niż życie na siłę pod jednym dachem, aż wreszcie ktoś komuś zrobi krzywdę. Lepsze sporadyczne dobrowolne (z obu stron) kontakty, niż siedzenie sobie na siłę na głowach. Co nie znaczy, że dobre, bo wiadomo - najlepiej by było, żeby wszyscy się wzajemnie lubili.
huann | 10:54 poniedziałek, 15 stycznia 2024 | linkuj
Ano Semici - wojny domowe, albo (prawie) domowe są najgorsze. Tak było też z Polakami i Ukraińcami na Wołyniu. I, jak słusznie śpiewa Big Cyc i o czym pisałem - czasem tylko izolacja jest ratunkiem, choć to najgorsza opcja. Tak było np. na Cyprze 50 lat temu - i odkąd ONZ pilnuje, by się tamtejsi Grecy z Turkami nie pobili - jest spokój. U nas na szczęście do tej konieczności jeszcze daleko, bo kto by tam tak naprawdę chciał (poza garstką nawiedzonych) umierać za jedną, albo drugą stronę?
Ja też (podejrzewam, że jak większość obywateli) z dwóch różnych stron: od ojca typowa centralna Polska "bez historii", od mamy bardzo szeroko pojęte Kresy (od Smoleńszczyzny po Odessę) - jedni Ukraińcy ratowali prababcię i pradziadka oraz ich sześcioro dzieci przed armią czerwoną w 1920 roku, inni wykończyli brata tejże prababci w 1943 roku na Wołyniu. Pradziadka uratowanego przez Ukraińców zabił pijany Niemiec w 1940 roku gdy pradziadek jechał rowerem - Niemiec, podobnie jak pradziadek był lekarzem, ale jechał ciężarówką i był pijany. Dziadek zaś zaginął podczas Powstania Warszawskiego, z kolei dwie osoby z trochę dalszej rodziny zginęły w Katyniu przez Stalina, a trzech z czterech kuzynów babci wyzwalając Włochy (Monte Cassino, Ancona). Tu nie ma łatwych rozgraniczeń który naród dobry, a który zły, ale czasem jedna opcja na tyle dominuje, że lepiej się na jakiś czas odgrodzić, jeśli to możliwe i konieczne, a zwłaszcza skuteczne. Na szczęście dziś ani od Ukraińców, ani od Niemców odgradzać się nie musimy :)
A fundamentalizm religijny jest chyba jeszcze groźniejszy niż nacjonalizm - nacjonalizm przekształcał się na przestrzeni wieków w pozytywny patriotyzm budujący tożsamość państw i nie skierowany przeciwko komuś - jest wiele przykładów, choćby nie na żarty wojujące kiedyś między sobą państwa skandynawskie. Fundamentalizm nie przekształci się w ekumenizm.
Ja też (podejrzewam, że jak większość obywateli) z dwóch różnych stron: od ojca typowa centralna Polska "bez historii", od mamy bardzo szeroko pojęte Kresy (od Smoleńszczyzny po Odessę) - jedni Ukraińcy ratowali prababcię i pradziadka oraz ich sześcioro dzieci przed armią czerwoną w 1920 roku, inni wykończyli brata tejże prababci w 1943 roku na Wołyniu. Pradziadka uratowanego przez Ukraińców zabił pijany Niemiec w 1940 roku gdy pradziadek jechał rowerem - Niemiec, podobnie jak pradziadek był lekarzem, ale jechał ciężarówką i był pijany. Dziadek zaś zaginął podczas Powstania Warszawskiego, z kolei dwie osoby z trochę dalszej rodziny zginęły w Katyniu przez Stalina, a trzech z czterech kuzynów babci wyzwalając Włochy (Monte Cassino, Ancona). Tu nie ma łatwych rozgraniczeń który naród dobry, a który zły, ale czasem jedna opcja na tyle dominuje, że lepiej się na jakiś czas odgrodzić, jeśli to możliwe i konieczne, a zwłaszcza skuteczne. Na szczęście dziś ani od Ukraińców, ani od Niemców odgradzać się nie musimy :)
A fundamentalizm religijny jest chyba jeszcze groźniejszy niż nacjonalizm - nacjonalizm przekształcał się na przestrzeni wieków w pozytywny patriotyzm budujący tożsamość państw i nie skierowany przeciwko komuś - jest wiele przykładów, choćby nie na żarty wojujące kiedyś między sobą państwa skandynawskie. Fundamentalizm nie przekształci się w ekumenizm.
huann | 00:29 poniedziałek, 15 stycznia 2024 | linkuj
To nie jest tak, że w Palestynie w ogóle nie było Żydów przez 2000 lat. Byli, acz nieliczni. Zapominasz też o nader istotnym zarówno dla Żudów, jak i Arabów czynniku religijnym: tzw. Ziemia Święta jest dla Żydów nie na Dzikim Zachodzie, ale zupełnie gdzie indziej ;)
A na narginesie: ciekawe, co na taki plan by rzekli z kolei Indianie, którzy to tak naprawdę (choć nie de facto) są właścicielami całych Stanów?
Przesiedlenia są ostatecznością, ale są i tak lepsze od wzajemnego wyżynania się przez sto lat. Lepsza izolacja niż konfrontacja, jeśli jedni z drugimi nie mogą dojść do ładu. Ja też bym wolał, by Polacy do tej pory żyli sobie na Wołyniu i generalnie na kresach jak to miało miejsce przez kilkaset lat, ale lepsze było ich przesiedlenie na Ziemie Zachodnie, niż pogromy ukraińskie, czy sowieckie wywózki na Sybir bez powrotu.
Big Cyca posłucham jutro, bo jest juz w domu cisza nocna ;)
A na narginesie: ciekawe, co na taki plan by rzekli z kolei Indianie, którzy to tak naprawdę (choć nie de facto) są właścicielami całych Stanów?
Przesiedlenia są ostatecznością, ale są i tak lepsze od wzajemnego wyżynania się przez sto lat. Lepsza izolacja niż konfrontacja, jeśli jedni z drugimi nie mogą dojść do ładu. Ja też bym wolał, by Polacy do tej pory żyli sobie na Wołyniu i generalnie na kresach jak to miało miejsce przez kilkaset lat, ale lepsze było ich przesiedlenie na Ziemie Zachodnie, niż pogromy ukraińskie, czy sowieckie wywózki na Sybir bez powrotu.
Big Cyca posłucham jutro, bo jest juz w domu cisza nocna ;)
huann | 23:50 niedziela, 14 stycznia 2024 | linkuj
No dobrze, krajowe podwórko mamy omówione, choć każdy kładzie akcent na co innego. Tak, czy siak, już nie wracając do przyczyn i skutków oraz kto pierwszy zaczął jestem ciekaw jednego: jak i czym to się skończy. Choć, jak wiadomo - ciekawość pierwszy stopień do piekła.
Jeszcze co do Gazy i ofiar, to znakomitą większość ofiar niemieckich w latach 1944-45 stanowiły właśnie kobiety, dzieci, osoby starsze - tak niestety jest zawsze.
A państwo żydowskie tak, czy inaczej w końcu (zwłaszcza po holokauście) powinno było gdzieś powstać - a gdzież, jak nie w Palestynie? Tyle, że nie powinno było się to odbyć kosztem innych - i tu jest niestety sedno sprawy. Teraz to węzeł gordyjski kompletnie nie do rozwiązania. Chyba, że całą Gazę przesiedlić na Zachodni Brzeg - do osiedli żydowskich, a osadników z tychże - do Gazy. Wtedy Żydzi dostaliby ruiny (mają dużo kasy, szybko by to odbudowali) oraz spokój z tej strony plus dodatkowy port morski, zaś Palestyńczycy mieliby państwo w jednym kawałku w postaci całego Zachodniego Brzegu z nowoczesną infrastrukturą wspomnianych osiedli i wschodnią Jerozolimę jako stolicę, pod warunkiem, że ostatecznie wyrzekliby się atakowania Izraela. Każdy by coś stracił - ale i coś zyskał, choć pewnie obie strony czułyby się i tak pokrzywdzone.
Ot, taka tam moja próba racjonalnego spojrzenia z zewnątrz na to, co nigdy nie było i nie będzie racjonalne.
Jeszcze co do Gazy i ofiar, to znakomitą większość ofiar niemieckich w latach 1944-45 stanowiły właśnie kobiety, dzieci, osoby starsze - tak niestety jest zawsze.
A państwo żydowskie tak, czy inaczej w końcu (zwłaszcza po holokauście) powinno było gdzieś powstać - a gdzież, jak nie w Palestynie? Tyle, że nie powinno było się to odbyć kosztem innych - i tu jest niestety sedno sprawy. Teraz to węzeł gordyjski kompletnie nie do rozwiązania. Chyba, że całą Gazę przesiedlić na Zachodni Brzeg - do osiedli żydowskich, a osadników z tychże - do Gazy. Wtedy Żydzi dostaliby ruiny (mają dużo kasy, szybko by to odbudowali) oraz spokój z tej strony plus dodatkowy port morski, zaś Palestyńczycy mieliby państwo w jednym kawałku w postaci całego Zachodniego Brzegu z nowoczesną infrastrukturą wspomnianych osiedli i wschodnią Jerozolimę jako stolicę, pod warunkiem, że ostatecznie wyrzekliby się atakowania Izraela. Każdy by coś stracił - ale i coś zyskał, choć pewnie obie strony czułyby się i tak pokrzywdzone.
Ot, taka tam moja próba racjonalnego spojrzenia z zewnątrz na to, co nigdy nie było i nie będzie racjonalne.
huann | 20:01 niedziela, 14 stycznia 2024 | linkuj
To ja znów wrócę do starych, niezbyt dobrych czasów: zapewne w 1933 roku wielu Niemców "nie widziało" alternatywy - i zapewne nie byli to (jak się zwłaszcza potem okazało) rozsądni ludzie. Ale czy nie było wśród nich "świetnych"? Kto wie... Widzę tu niestety dwa podobieństwa z PiS: demokratycznie zdobytą władzę oraz następnie deptanie demokracji wg własnego widzimisię. Różnica jest w szybkości destrukcji i skali brutalizacji, ale mechanizm podobny, choć za PiS-u nie szło to rzecz jasna tak daleko i tak szybko.
Co do Konfy - pod jednym względem jest lepsza: ma wielu wodzów, nie jednego, zatem nie jest to sekta, a raczej zlepek mikrosekt zróżnicowanych w kwestii poglądów, tyle, że mających jakiś tam (ciężko powiedzieć do końca jaki) wspólny cel. Co nie znaczy, że wole ich od PiS, bo obie formacje siebie warte, choć z różnych względów.
Piszesz o jakichś pojedynczych grzechach PO sprzed lat, z których się potrafiło wycofać? Wskaż mi podobny przykład na samokrytykę ze strony PiS! Błędy (nawet poważne) popełnia każdy, ale zrobić świadomie z "błędów" ideologię i ją następnie równie świadomie wprowadzać w życie ku uciesze wyłącznie swoich wyborców potrafi tylko Kaczyński i jego akolici.
Co do Izraela i Arabów, to tak, jak pisałem: jedni drugich warci od ponad stu lat. Ostatnio akcję zaczął Hamas (wybrany w wyborach do rządzenia przez większą część wyborców z Gazy!), więc teraz jest reakcja. I znów przykład z zamierzchłej przeszłości, acz nawiązujący do pierwszego akapitu: Niemcy, napadając ZSRR i robiąc to, co ostatnio Hamas (aczkolwiek na niewyobrażalnie większą skalę) sami sobie potem zgotowali rzezie swej ludności cywilnej (w dużej części wyborców NSDAP) ze strony Rosjan - od Prus Wschodnich po Berlin. Sądzę, że taki Sikorski (nawet abstrahując od kwestii polskiej w tym czasie), gdyby żył w 1945 roku też by jednoznacznie poparł Rosjan. Ale to oczywiście tylko moje gdybanie :)
Co do Konfy - pod jednym względem jest lepsza: ma wielu wodzów, nie jednego, zatem nie jest to sekta, a raczej zlepek mikrosekt zróżnicowanych w kwestii poglądów, tyle, że mających jakiś tam (ciężko powiedzieć do końca jaki) wspólny cel. Co nie znaczy, że wole ich od PiS, bo obie formacje siebie warte, choć z różnych względów.
Piszesz o jakichś pojedynczych grzechach PO sprzed lat, z których się potrafiło wycofać? Wskaż mi podobny przykład na samokrytykę ze strony PiS! Błędy (nawet poważne) popełnia każdy, ale zrobić świadomie z "błędów" ideologię i ją następnie równie świadomie wprowadzać w życie ku uciesze wyłącznie swoich wyborców potrafi tylko Kaczyński i jego akolici.
Co do Izraela i Arabów, to tak, jak pisałem: jedni drugich warci od ponad stu lat. Ostatnio akcję zaczął Hamas (wybrany w wyborach do rządzenia przez większą część wyborców z Gazy!), więc teraz jest reakcja. I znów przykład z zamierzchłej przeszłości, acz nawiązujący do pierwszego akapitu: Niemcy, napadając ZSRR i robiąc to, co ostatnio Hamas (aczkolwiek na niewyobrażalnie większą skalę) sami sobie potem zgotowali rzezie swej ludności cywilnej (w dużej części wyborców NSDAP) ze strony Rosjan - od Prus Wschodnich po Berlin. Sądzę, że taki Sikorski (nawet abstrahując od kwestii polskiej w tym czasie), gdyby żył w 1945 roku też by jednoznacznie poparł Rosjan. Ale to oczywiście tylko moje gdybanie :)
huann | 00:46 sobota, 13 stycznia 2024 | linkuj
Nie sądzę, że są rozsądni ludzie, którzy muszą głosować akurat na PiS, bo nic innego im nie pasuje. Jest tyle innych partii i możliwości - wreszcie ostatecznie nie ma obowiązku głosowania na kogokolwiek. PiS = stan umysłu. I nie zauważam tu żadnego symetryzmu ani z PO, ani z innymi partiami, bo ciężko znaleźć podobieństwa między de facto sektą (polityczną), a innymi ugrupowaniami (jakiekolwiek by były).
Za to sądzę, że nie ma się co przejmować prawem, które było uchwalane z jego pogwałceniem. Takie prawo automatycznie nie jest prawem, a zatem wobec takiego "prawa" można postąpić dowolnie, gdyż rzecz jasna nie może obowiązywać w państwie prawa. Próbując szukać prawnych metod na anulowanie de facto bezprawia z automatu siłą rzeczy je legalizujemy!
Za to sądzę, że nie ma się co przejmować prawem, które było uchwalane z jego pogwałceniem. Takie prawo automatycznie nie jest prawem, a zatem wobec takiego "prawa" można postąpić dowolnie, gdyż rzecz jasna nie może obowiązywać w państwie prawa. Próbując szukać prawnych metod na anulowanie de facto bezprawia z automatu siłą rzeczy je legalizujemy!
Lapec | 08:13 piątek, 12 stycznia 2024 | linkuj
Śmieszka na Złotowskiej? :>. Chyba mi się coś kojarzy :))
Wniosek nasuwa się jeden: => jak się koleguje z Adrianem, to można wszystko xD
Wniosek nasuwa się jeden: => jak się koleguje z Adrianem, to można wszystko xD
huann | 00:40 piątek, 12 stycznia 2024 | linkuj
Niestety - z menelami można (i trzeba) postępowac po pierwsze skutecznie, bo menel zrozumie tylko język menela, a ugnie się wyłącznie pod argumentem siły, a nie pod siłą argumentów, którą uzna za słabość i co go jeszcze bardziej rozbestwi. Jakby alianci w 1945 roku postępowali w Niemczech po dżentelmeńsku, to kanclerzem zostałby zapewne których z pomniejszych przydupasów Adolfa. Konkludując: miotła jest konieczna, by pozamiatać skutecznie, a równie ważne jest to, by ją odstawić do kąta, gdy już będzie czysto, a nie dalej ją machać.Tylko tyle - i aż tyle.
huann | 23:34 czwartek, 11 stycznia 2024 | linkuj
E, przyszli, pokrzyczeli i sobie poszli. Albo pójdą. Nie ma nawet co porównywać z dwoma marszami z zeszłego roku ówczesnej opozycji. Że chwilowo nie ma lekko i woerzgają? Gonienie meneli to nie wąchanie stokrotek!
Mi się marzy świat jednocześnie bez nacjonalistycznie zapiekłych Żydów i Arabów, Trumpa, Ruskich, Kaczyńskich wszelkiej maści, katoli, islamistów i budowniczych dedeerów oraz konfederastów za kółkiem wiozących zwyroli na polowanie do braku lasu po Szyszce ;)
Pomarzyć - dobra rzecz!
Mi się marzy świat jednocześnie bez nacjonalistycznie zapiekłych Żydów i Arabów, Trumpa, Ruskich, Kaczyńskich wszelkiej maści, katoli, islamistów i budowniczych dedeerów oraz konfederastów za kółkiem wiozących zwyroli na polowanie do braku lasu po Szyszce ;)
Pomarzyć - dobra rzecz!
Kolzwer205 | 23:29 czwartek, 11 stycznia 2024 | linkuj
Modraszka nader spokojna w tych zimowo politycznych warunkach :))
huann | 20:25 czwartek, 11 stycznia 2024 | linkuj
A tymczasem z więzienia dochodzą wielce niepokojące wieści: ponoć jego naczelnik, wyjątkowo perfidny typ, podtyka dwóch takim, co są kryształami posiłki w zwykłych talerzach i próbuje karmić łyżeczką mówiąc przy tym "i jeszcze jedna - za Prezesa!". Wąsik ze zgryzoty podobno przytył już kolejny kilogram, ale odsiecz w drodze: prezydent po raz pierwszo-drugi wydał ułaskawienie - tym razem z powodu zmarznięcia czterech liter u jednej z żon, która, wzorem Prezesa nie rozróżnia termostatu od pilota, albo kaloryfera od dekodera (tu zdania prawników są, niczym ciepło w podzielnikach nader podzielone!)
Komentuj