Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209983.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.78 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 702496 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Góro(nie)widzenie :)

Piątek, 7 października 2022 · dodano: 07.10.2022 | Komentarze 6

Tak się jakoś dziwnie złożyło, że mam wolne :) Więc co by tu... A mam, górki :)

Zaskoczenia oczywiście nie było. Moje Sudety są obowiązkiem.

Przyjazd wczoraj wieczorem (tym razem solo, urlopów się zgrać nie udało), noc odespana wybitnie dobrze (nad Jelenią Górę jeszcze smog nie nadszedł), nawet aż za dobrze, bo wstawać się nie chciało. W sumie nie było po co, bo temperatury na poziomie plus trzech niespecjalnie zachęcały do aktywności.

Finalnie wyjechałem jakoś około dziesiątej. W warunkach chyba optymalnych, choć pod koniec było mi już za ciepło.

Zdjęcia będą zaraz, najpierw nudy, czyli trasa: Jelenia Góra - Łomnica - Wojanów - Jelenia Góra - Radomierz - Janowice Wielkie - Trzcińsko - Przełęcz Karpnicka - Karpniki - Krogulec - Bukowiec - Kostrzyca - Ścięgny - Karpacz - Miłków - Mysłakowice - Jelenia Góra.

No to fotki. Początek był mimo wszystko dość rześki, a słońce "zimne". Tu widok znad Wojanowa.
Jedno z pierwszych tego dnia spojrzeń na Sudety
Zimne niebo nad górami
Szeroka panorama z Wojanowa
Po podjeździe do Radomierza było już cieplej :) No i cycki, czyli Rudawy Janowickie, nie przeszkadzały specjalnie.
Rudawskie baloty
Nigdy nienudzący się widok na Rudawy Janowickie :)
Poniższe Janowice Wielkie (uwielbiam) to zerknięcie na rzekę Bóbr jesienią...
Szersze spojrzenie na Bóbr
Bóbr płynie przez Janowice Wielkie
Zbliżenie na Bóbr
...pozdro dla trollowego zioma...
Pozdrowienia dla ziomala :)
...ukochana linia kolejowa...
Kolejowe Janowice Wielkie
...oraz wizyta w Rudawskim Parku Krajobrazowym.
Wjazd do Rudawskiego Parku Krajobrazowego
Rudawski strumyk
Podjazd Przełęczą Karpnicą to jak zwykle miodzio, szczególnie teraz. Sokoliki gratis. Szkoda, że pod nimi buduje się jakaś kolejna pato-górsko-deweloperka... Wycięta ze zdjęć, bo aż żal patrzeć.
Jesienny podjazd pod Przełęcz Karpnicką
Sokoliki z daleka
Zbliżenie na Sokoliki
W Karpnikach wypatrzyłem lecącą czaplę...
Czapla lecąca nad stawem w Karpnikach
...którą chwilę obserwowałem. Akurat trafiło się późne śniadanko. Żabki szkoda, ale zwierzaki to nie ludzie, wyboru nie mają.
Czapla ukryta w trawie
Czapla ze śniadaniem
Im bliżej serca Karkonoszy, tym gorzej z widokami. Chmury zasłoniły niemal wszystko. Widzenie gór jest przereklamowane, więc się nie martwiłem :)
Widzenie gór w górach jest przereklamowane :)
Na koniec jeszcze więcej fauny. Ale tej bardziej udomowionej. Po raz pierwszy udało mi się pogłaskać konika widywanego zawsze z daleka, ewidentnie roboczego, z Radomierza. Koń się nawet uśmiał :)
Koń na tle Sudetów
Sprawdzony patent działa również w górach :)
Koń się uśmiał :)
Podrapane? Podrapane :)
Konik w wersji słonecznej
I jeszcze jeden landszaft z koniem
Następnie krówki gdzieś przed Bukowcem. Piękne stado, większość nieufna, ale że ja nie pogłaskam chociaż jednej? :) Udało się.
Sudeckie krówki
Krówka wyjątkowo współpracować nie chciała, ale dzięki temu widać góry :)
Krowa w pozie zdziwiinej
Krówki coraz śmielsze
Krowi portret
Przyjazna krówka
A, jeszcze kózka, lecz jedynie z daleka.
Kózka z oddali
Fajny dzionek. Jutro podobno ma padać :/


Kategoria Góry



Komentarze
Trollking
| 21:31 czwartek, 13 października 2022 | linkuj Andale - aktualnie złoto jest już w Poznaniu :)

Huann - hehe, nie ma co zazdrościć, tylko wpadać na stare rewiry :) Gwarantuję, że jak żaba nie skończysz :)

Meteor - słuszne skojarzenie z tymi Beskidami. Rudawy to widokowo kropka w kropkę właśnie one, ale z potężnymi Karkonoszami w tle :)

Lapec - wiem, wiem, więc też nie zazdroszczę, ale cieszę się, że ładnie się zgrało :) Tylko mi krowy nie przeszkadzały, bo o interakcję musiałem się postarać, a nie w nią wdeptywać :) Koń miał zdecydowanie lepszy humor niż żabka...
Lapec
| 08:51 wtorek, 11 października 2022 | linkuj Zazdrościłbym, ale też byłem w górach w tym samym okresie ;). Wiec ino "żółwik" :)

Krówki są w dechę, też się ich naoglądałem na Podhalu. Na minus opony w rowerze, bo po krowach też się pojeździło jak je górale sprowadzali heh :D

Koń w trybie "nał" do dentysty, a żabce życzę lepszego świata po drugiej stronie :))
huann
| 21:35 sobota, 8 października 2022 | linkuj Ja mam ulubione wszystkie góry, w których byłem, choć każde z innego powodu - a że jest ich tyle, że nie wiem w które jechać...to nie jeżdżę :/
meteor2017
| 19:47 sobota, 8 października 2022 | linkuj Każdy ma swoje ulubione góry, my zazwyczaj trafiamy w Beskid Niski... zresztą tutaj krajobrazy jak w BN, a konie, krowy i owce... tfu, kozy jak w Regetowie :-)
huann
| 19:00 sobota, 8 października 2022 | linkuj Zazdroszczę! Tobie, temu koniu, krowom (oprócz muchów)! Czapli nie zazdroszczę, bo żab nie jadam ;)
andale
| 22:43 piątek, 7 października 2022 | linkuj Ach, ładnie, choć jeszcze nie ma tego złota, którego wyczekuję :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iazaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]