Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 56.20km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.41km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sarennie

Wtorek, 9 listopada 2021 · dodano: 09.11.2021 | Komentarze 14

Wyjazd bez historii, jak to przed pracą.

Sennie. Mgliście.

Trasa wschodnia, opatentowania jakiś czas temu: z Dębca przez Las Dębiński, Starołękę, Minikowo, Głuszynę, Sypniewo, Szczytniki, Koninko, Gądki, Robakowo, Dachowę, Szczodrzykowo, Śródkę, Krzyżowniki, Tulce, Żerniki, Jaryszki, Krzesiny, Minikowo, Starołękę i Las Dębiński do domu. A potem do pracy.

Przygód brak. Na szczęście.

Było typowo jesiennie.
Poranek na granicy Poznania i Szczytnik
W tym miejscu, tylko po lewej stronie drogi, wypatrzyłem stado sarenek. Sprytne zwierzaki ustawiły się niedaleko zabudowań, bo jakoś intuicyjnie wiedzą pewnie, że tam ambon stawiać nie można :)
Stadko saren w pełnej krasie
Uuuu.... fasolka była na obiad? :)
Synchronicznie :)
Zbliżenie na sarnyZe złych informacji - w połowie miesiąca zamykają mi kładkę między Dębiną a Starołęką na jakieś dwa tygodnie.
Dwa tygodnie bez skrótu :/
Alternatywą jest Starołęcka. To już chyba wolę przepływać Wartę w tę i z powrotem :)

Do roboty pojechałem Czarnuchem. Trochę naokoło, więc z atrakcji udało mi się napotkać śmierć w drodze do pracy :)
Śmierć w drodze do pracy :)





Komentarze
Trollking
| 21:33 czwartek, 11 listopada 2021 | linkuj Dzięki w imieniu sarenek i... śmierci :)
Marecki
| 08:16 czwartek, 11 listopada 2021 | linkuj Świetna sesja z sarenkami..Mural ze śmiercią świetny..
Trollking
| 21:43 środa, 10 listopada 2021 | linkuj Roadrunner - zdecydowanie się z tym nie zgadzam :) Dzień lub dwa maks.

Lapec - a o tym to w ogóle nie chcę myśleć :) Śmierć trochę z okładek książek Terrego Pratchetta, a co do sarenek pełna zgoda!

JPbike - oj, znam to, ale tylko z krótkich odcinków, bo te wszystkie Deery czy inne Hollandy ZAWSZE muszą gdzieś niepotrzebnie skręcić :) Do tego za długo siedzą na kole :) Ale faktycznie, taka przygoda mi się marzy.
JPbike
| 18:18 środa, 10 listopada 2021 | linkuj A jakby trafiła Ci się przygoda w postaci natrafienia na wypasiony traktor John Deere, który na polnych rewirach asfalcikowych wyciąga tak na luzie 40km/h, do tego masz okazję jechać za nim aż do rogatek miasta i ale byłaby frajda w postaci avs-u całej wycieczki na poziomie 33-35 km/h ... :)
Lapec
| 07:21 środa, 10 listopada 2021 | linkuj tydzień lub dwa ... miesiące :D

Fajna śmiertka :)
Na całe szczęście sarenki też przygód nie miały. I oby tak jak najdłużej :)
Roadrunner1984
| 00:20 środa, 10 listopada 2021 | linkuj Czasem zdrowo jest olac rower na tydz lub dwa
Trollking
| 22:57 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Logicznie rzecz analizując - racja.
huann
| 22:55 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Co innego oczekiwać (to zawsze można), a co innego doczekać (to już tylko wyjątkowo).
Trollking
| 22:27 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Nie zawsze można oczekiwać ideału. W sumie to nigdy :)
huann
| 22:23 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Jakbym jechał na północ, a nie południe - to też bym się cieszył. Zwłaszcza, że dzięki niemu szybko przeschły drogi.
Trollking
| 22:22 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Roadrunner - ja, jeśli nie mam okazji do pokręcenia, nawet roweru nie dotykam. Detoks :)

Huann - CHa-Cha, czyli Chwała Chmurom :) Ale nie powiem, wyjątkowo bym nie pogardził kawałkiem słońca.

Eliza - czyli kłamstwo rządzi Polską. Nic nowego :)
eliza
| 20:10 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj w wawie słońce dziś tylko u wróży, za to solidarnie u wszystkich
huann
| 20:06 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj U nas od rana słońce dawało po gałach odbijając się od mokrego po nocnym deszczu asfaltu tak, że nie szło cokolwiek zobaczyć, więc jechałem totalnie na oślep. Na szczęście po godzinie schowało się całkiem za chmurami :)
Roadrunner1984
| 19:52 wtorek, 9 listopada 2021 | linkuj Noooo hujoza dziś chyba wszędzie. Szaro buro dżdżyście. Ja bylem na strychu i dlubalem przy rowerze hehe
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oryna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]