Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209700.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701767 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 62.50km
  • Czas 02:24
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z deszczu pod Luboń

Piątek, 5 czerwca 2020 · dodano: 05.06.2020 | Komentarze 20

Musiał w końcu nadejść ten dzionek, gdy spojrzałem rano za okno i stwierdziłem, że chyba nie wyjadę. Bo padało - nie jakoś mocno, takie klasyczne plus minus 0,5 mm, czyli ni to deszcz, ni to mżawka, niczym świnka morska: ani świnka, ani morska. Jednak po szybkim wyjściu z Kropą stwierdziłem, że chociaż gluta jestem w stanie wykonać.

Ruszyłem więc dziarsko, ubrany w strój na takie okazje i z woreczkami śniadaniowymi w butach. Ten patent na mały opad jest idealny, ale niestety przy ulewach nie sprawdza się kompletnie. Na dziś było ok.

Zresztą sama jazda mimo wszystko napawała skromnym optymizmem. Najpierw wykonałem założone gluciszcze, z Dębca przez Luboń, Wiry, Komorniki, Szreniawę, Rosnowo, Komorniki i Plewiska znów w okolice Dębca. Tam stwierdziłem, że skoro raz kapie, raz nie, to nie ma problemu, dokręcę do tych swoich pięciu dych. Skierowałem się więc znów na Luboń, a gdy już tam się znalazłem to... dopiero lunęło pełną parą. Przypadek? Nie sądzę :)

Jakoś płynąc doturlałem się do Komornik i szlakiem odwrotnym do pierwotnego wróciłem do domu przez Wiry, Łęczycę i znów Luboń (TU Relive). Już konkretnie mokry, więc od razu pod prysznic, ciuchy do pralki i można się było zbierać do roboty (dystans powiększony o dojazd). 

Plusy? To, że pokręciłem i to w pełnej wersji. Minus? Znów usyfiony rower. Jednak najbardziej zły byłem na siebie, gdy przed Rosnowem stwierdziłem, że zapomniałem wziąć aparatu, a w tym samym momencie kołowały mi nad kaskiem dwa dorodne myszołowy. Grrr!

Zdjęcia więc tylko z komórki, byle jakieś były. Zresztą aura nie zachęcała do interesujących kadrów :)
Most Żydowski w Komornikach

Szaro, buro, syfiasto. 

W Luboniu (no bo gdzie?) zostałem niemal skasowany przez kierowcę TransLubu, który wyprzedził mnie na taką gazetę, że prawym lustrem mogłem podrapać się za uchem. Oczywiście zero refleksji, kawałek dalej wjazd na zatoczkę i wyjazd z niej bez kierunkowskazów itp. Tak mnie zirytował, że postanowiłem go uwiecznić i wysłać maila do przewoźnika z informacją, iż należałoby jegomościa lekko przystopować, a co a najmniej przeszkolić z podstaw. Na razie bez odpowiedzi, zobaczymy czy w ogóle takowa przyjdzie. 

No i jeszcze motyw z Komornik. Miło, że właściciel pomocy drogową (chyba Moto Kapsel, jeśli się nie mylę) postawił taki baner, przerażające jest jednak to, że w ogóle musiał to robić.
Miło, że ktoś zadbał o info, tragedia, że musiał to robić; Komorniki
Jako że kącik zwierzęcy jest dzisiaj średnio aktywny, to w zamian Kropa podczas zabawy, w pozycji "na trumienkę"...
Pies w pozycji zabawowej
...oraz w pełni skupienia, gdy w myślach tylko jedno: "kijek, kijek, kijek, kijek, (...), kijek, kijek..." :)
Kijek, kijek, kijek, kijek, kijek, (...), kijek! :)
I jeszcze kot rasy osiedlowej, jak widać bez krępacji pozujący wieczorem do zdjęcia. Żyje sobie kilka takich, mieszkańcy je dokarmiają, a co najważniejsze - jeszcze (oby nigdy) żadnemu debilowi nie przyszło na myśl, żeby się ich pozbyć Tak jak człowiek potrafi najlepiej, czyli wytruwając. 
Kot rasy osiedlowej :)





Komentarze
Trollking
| 20:14 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj Na Twoje życzenie, żeby nie było na mnie :) Ale to nic odmiennego, w sumie ta sama zasada, tyle że zamieniamy świnkę morską na kobietę informatyk. Ani kobieta, ani informatyk :)
Evita
| 07:46 wtorek, 9 czerwca 2020 | linkuj Haha, zwrot "zabawa w trumienkę" muszę jakoś wykorzystać :D:D

Mów mi, co z tą kobietą informatyk, chyba nie znam! :D
Trollking
| 19:42 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Dlatego właśnie jest to zabawa w trumienkę :)
Roadrunner1984
| 19:01 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Na pierwszym zdjęciu Pieseła normalnie wygląda jak sztywny pieseł po wypadku ;/ heheh
Trollking
| 16:16 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Nie tylko Ciebie rozczula :) A ze świnką masz rację, zmieniło się nazewnictwo przecież. Była też wersja alternatywna, z kobietą informatyk, ale bardziej ryzykowna w przekazie :)
Evita
| 09:05 poniedziałek, 8 czerwca 2020 | linkuj Żadna świnka morska - to cavia domowa :D Kropa mnie rozczula :D
Trollking
| 20:28 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj Aaaa, bo Ty piszesz o odcinku przez Łęczycę? Tam faktycznie wybieram śmieszkę, bo jest z asfaltu. Myślałem, że masz na myśli odcinek luboński, wraz z wiaduktem - tam jeżdżę drogą, nie tym kostkowym czymś.
BUS
| 20:25 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj Będziesz musiał pocisnąć zakazem aby to zobaczyć. Ja jeżdżę tam tylko tak.
Trollking
| 19:25 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj Tak, wojewódzka, ale kompletnie nie przyuważyłem. Muszę się przejechać tą koszmarną drogą przez Luboń i sprawdzić.
BUS
| 02:55 niedziela, 7 czerwca 2020 | linkuj No Armii Poznań, wojewódzka, nie..?
Trollking
| 21:42 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Ale jak...? Gdzie dokładnie? :( Odcinek Łęczyca - Luboń do A2 (czyli Armii Poznań) olewam i jadę przez centrum tej wsi (nie chodzi o Łęczycę), przez Sobieskiego, więc próbuję sobie wymyślić o jaki odcinek chodzi.
BUS
| 21:14 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Jedziesz przez Łęczycę i Luboń tym syfem i nie widzisz... tego, że skasują ponad 200 drzew od Łęczycy do wiaduktu nad A2 w Luboniu.. numerki od strony drogi.. najlepsze jest to, że niektóre z nich znajdują się za barierą i bazgrzą te numerki dodatkowo na barierze..................
Trollking
| 17:51 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Lapec - się postaram dawkować kolejne co jakiś czas :) No cóż, baza była z Endomondo, więc... :)

Ania - nie zaprzeczę :)

Marecki - u mnie zależy od intensywności deszczu. Zdjęcie kota akurat robiłem z telefonu, gdy już było dość ciemno, stąd specyficzny efekt :)

Huann - w sumie czy to, czy to, w przypadku Endo tak samo wiarygodne :) Powiedzenie dreszczowo prawdziwe, a Kropa dziękuje :)
huann
| 16:24 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Średnia faktycznie powala - ale to chyba mimo wszystko Vmax? ;) :D

Kiedyś ukułem powiedzenie "Z d(r)eszczu pod aspirynnę" - a tu widzę że z toni do Luboni, a mokre giry - przez Wiry!

Odwrotność Kropy... powala :D
Marecki
| 15:23 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Kiedyś deszcz nie stanowił dla mnie żadnego wyzwania, teraz jeśli nie spotka mnie gdzieś na trasie, to na rower w niego nie wychodzę..Fajny fioletowo-różowy kot, ach ten balans bieli w aparacie :)
anka88
| 15:11 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Kropa jest niesamowita :))
Lapec
| 08:54 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj :DDD
Lapec
| 08:53 sobota, 6 czerwca 2020 | linkuj Kotek domowy - takich się raczej nie dokarmia, bo na chatę nie wracają. Co do "dzikich" to tam dokarmiam, i dokarmiał będę. Tak samo jak czekał na kolejne zdjęcia (☞^o^) ☞ Kropy ;)

A tak to kij z Luboniem, deszczem, gazeciarzem ... graty (1139 km/h) średniej z relive ༼⁰o⁰;༽
Trollking
| 20:12 piątek, 5 czerwca 2020 | linkuj Hehe, raczej ratuje :)
eliza
| 18:46 piątek, 5 czerwca 2020 | linkuj Kropa "robi" każdy wpis:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]