Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.21km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szopka :)

Poniedziałek, 4 maja 2020 · dodano: 04.05.2020 | Komentarze 10

No i zaczęło się. Powrót do pracy miałem mieć w miarę łagodny, coby szoku nie przeżyć, a tu niespodzianka - okazało się, że muszę się pojawić ze względów logistycznych o dwie godziny wcześniej. Dowiedziałem się o tym na... kwadrans przed wyjazdem. No ale sorry, trzeba mieć priorytety, więc warunkowo się zgodziłem, pod warunkiem, że najpierw jednak załatwię swoje pięć dyszek.

Przez to wszystko wróciła nienormalność - wyjazdy na czczo. Cóż, czas sobie przypomnieć codzienność :)

Trasa południowo-zachodnia, lekko kombinowana: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosno - Drużyna Poznańska - Borkowice - Bolesławiec - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Wiry - Luboń - Poznań.

W Luboniu zakwitłem za jakimś mobilnym żurawiem na kołach - niestety, moje paniczne sugestie, żeby przyspieszył choć o połowę, żeby jechał te 10 km/h, spełzły na niczym. Dziękuję więc za całkowite skopanie średniej :) Wiaterkowi (niezbyt silnemu) zmiennemu "pode mnie" również :)

Wpis na szybko, więc bez głębszych treści i jakichś cywilizowanych zdjęć. To też powrót do (nie)normalności :)
Widoczek na hopki Wielkopolskiego Parku Narodowego (daleko w tle)
DDR-ka w Łęczycy
Dawno mnie nie było w okolicach Drużyny Poznańskiej, ale miałem zamiar za lasem skręcić w prawo. Hmmm... lasem. No tak :/
Za lasem trzeba było skręcić w prawo. Hmmm, jakim lasem? :/ - Drużyna Poznańska
Fajna, klimatyczna stodoła. Rozklekotana, taka, jakie pamiętam z dzieciństwa. Cud, że jeszcze stoi.
Stara, rozklekotana szopa na wsi - jak z dzieciństwa
A, na łęczycką śmieszkę wrócić dziadyga. Ale nie ten pierwotny, tylko jakiś nowszy model - Dziadyga 2.0? :)

TUTAJ Relive, a ja lecę do roboty. Bez roweru jeszcze dziś.





Komentarze
Trollking
| 20:26 środa, 6 maja 2020 | linkuj Aż tak się nie przyglądałem :) Mogę podać adres (z grubsza) :)

Ciastka to ja pochłaniam po powrocie. Czekoladę. Chleb. Ser. Banany. Drożdżówki. Cokolwiek się nawinie i nie ucieka lub nie uciekało kiedyś :)
Evita
| 07:54 środa, 6 maja 2020 | linkuj Jak nie zmurszałe i nie zgrzybiałe, to jadę! :D
Nie! Kawka to po ciastku, ciasto też się liczy jako śniadanie :D U mnie ;) Choć lepiej coś bardziej pożywnego.
Trollking
| 16:15 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Malarz - tak, też mnie ujął :)

Lapec - w sumie aż tak się nie przyglądałem, może gdzieś z tyłu jest :) "Miłej pracy" to jak życzyć niemożliwego, ale dzięki :)

Evita - uznajmy kawkę za "coś" :) Dać namiar, chcesz się ugadać z właścicielami stodoły na termin rozbiórki? :)
Evita
| 06:37 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Ale, że jak na czczo? Nie wolno! :) Małe co nieco proszę zjeść przed bajkowaniem.
O, takie stare deski z sękami właśnie są mi potrzebne ;}
Lapec
| 05:42 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj W stodole brakuje (?) chyba ino jeszcze tylko zamka zrobionego z kawałka drewna na sznurku :)

Yyyyy, miłej pracy? :)
malarz
| 04:06 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Piękny mech na dachu stodoły :)
Trollking
| 20:24 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Huann - dziadyga jako personalizacja codzienności. Brr :) Też bym poczekał, ale nie miałem czasu, wyszło mi, że lepiej być ślimakiem niż stojakiem. Poza tym w Luboniu światła i tak nie wybaczają :)

Bitels - a dziękuję, dziękuję :) Też go lubię! :)

Roadrunner - a chyba faktycznie da się to wytrenować. Ja jem coś przed snem (koło północy), a gdy ruszam po ósmej lub przed dziewiątą jeszcze coś w brzuchu siedzi :)
Roadrunner1984
| 18:50 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Fajna szosa koło tej Szosy :D
Co do jazdy na czczo to podobno SZAJBAJK śmiga 5h na głodnego. Chciałbym u siebie coś takiego wytrenować bo szczerze nie chce mi się jeść śniadania przed jakimś grubszym wypadem :D
Bitels
| 13:58 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Widoczki spoko, ale Twoja szosa to pienkny T-rex :) :)
huann
| 12:59 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Jakie czasy - takie Dziadygi: to właśnie ta słynna, szeroko reklamowana (nie)nowa (nie)normalność ;)

A takie zawalidrogi jak ów żuraw mam w zwyczaju przeczekiwać na chwilowym odpoczynku - i potem już jadę swoim, a nie żurawim tempem :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hwils
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]