Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.21km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szopka :)

Poniedziałek, 4 maja 2020 · dodano: 04.05.2020 | Komentarze 10

No i zaczęło się. Powrót do pracy miałem mieć w miarę łagodny, coby szoku nie przeżyć, a tu niespodzianka - okazało się, że muszę się pojawić ze względów logistycznych o dwie godziny wcześniej. Dowiedziałem się o tym na... kwadrans przed wyjazdem. No ale sorry, trzeba mieć priorytety, więc warunkowo się zgodziłem, pod warunkiem, że najpierw jednak załatwię swoje pięć dyszek.

Przez to wszystko wróciła nienormalność - wyjazdy na czczo. Cóż, czas sobie przypomnieć codzienność :)

Trasa południowo-zachodnia, lekko kombinowana: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Krosno - Drużyna Poznańska - Borkowice - Bolesławiec - Dymaczewo Stare - Krosinko - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Wiry - Luboń - Poznań.

W Luboniu zakwitłem za jakimś mobilnym żurawiem na kołach - niestety, moje paniczne sugestie, żeby przyspieszył choć o połowę, żeby jechał te 10 km/h, spełzły na niczym. Dziękuję więc za całkowite skopanie średniej :) Wiaterkowi (niezbyt silnemu) zmiennemu "pode mnie" również :)

Wpis na szybko, więc bez głębszych treści i jakichś cywilizowanych zdjęć. To też powrót do (nie)normalności :)
Widoczek na hopki Wielkopolskiego Parku Narodowego (daleko w tle)
DDR-ka w Łęczycy
Dawno mnie nie było w okolicach Drużyny Poznańskiej, ale miałem zamiar za lasem skręcić w prawo. Hmmm... lasem. No tak :/
Za lasem trzeba było skręcić w prawo. Hmmm, jakim lasem? :/ - Drużyna Poznańska
Fajna, klimatyczna stodoła. Rozklekotana, taka, jakie pamiętam z dzieciństwa. Cud, że jeszcze stoi.
Stara, rozklekotana szopa na wsi - jak z dzieciństwa
A, na łęczycką śmieszkę wrócić dziadyga. Ale nie ten pierwotny, tylko jakiś nowszy model - Dziadyga 2.0? :)

TUTAJ Relive, a ja lecę do roboty. Bez roweru jeszcze dziś.



Komentarze
Trollking
| 20:26 środa, 6 maja 2020 | linkuj Aż tak się nie przyglądałem :) Mogę podać adres (z grubsza) :)

Ciastka to ja pochłaniam po powrocie. Czekoladę. Chleb. Ser. Banany. Drożdżówki. Cokolwiek się nawinie i nie ucieka lub nie uciekało kiedyś :)
Evita
| 07:54 środa, 6 maja 2020 | linkuj Jak nie zmurszałe i nie zgrzybiałe, to jadę! :D
Nie! Kawka to po ciastku, ciasto też się liczy jako śniadanie :D U mnie ;) Choć lepiej coś bardziej pożywnego.
Trollking
| 16:15 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Malarz - tak, też mnie ujął :)

Lapec - w sumie aż tak się nie przyglądałem, może gdzieś z tyłu jest :) "Miłej pracy" to jak życzyć niemożliwego, ale dzięki :)

Evita - uznajmy kawkę za "coś" :) Dać namiar, chcesz się ugadać z właścicielami stodoły na termin rozbiórki? :)
Evita
| 06:37 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Ale, że jak na czczo? Nie wolno! :) Małe co nieco proszę zjeść przed bajkowaniem.
O, takie stare deski z sękami właśnie są mi potrzebne ;}
Lapec
| 05:42 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj W stodole brakuje (?) chyba ino jeszcze tylko zamka zrobionego z kawałka drewna na sznurku :)

Yyyyy, miłej pracy? :)
malarz
| 04:06 wtorek, 5 maja 2020 | linkuj Piękny mech na dachu stodoły :)
Trollking
| 20:24 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Huann - dziadyga jako personalizacja codzienności. Brr :) Też bym poczekał, ale nie miałem czasu, wyszło mi, że lepiej być ślimakiem niż stojakiem. Poza tym w Luboniu światła i tak nie wybaczają :)

Bitels - a dziękuję, dziękuję :) Też go lubię! :)

Roadrunner - a chyba faktycznie da się to wytrenować. Ja jem coś przed snem (koło północy), a gdy ruszam po ósmej lub przed dziewiątą jeszcze coś w brzuchu siedzi :)
Roadrunner1984
| 18:50 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Fajna szosa koło tej Szosy :D
Co do jazdy na czczo to podobno SZAJBAJK śmiga 5h na głodnego. Chciałbym u siebie coś takiego wytrenować bo szczerze nie chce mi się jeść śniadania przed jakimś grubszym wypadem :D
Bitels
| 13:58 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Widoczki spoko, ale Twoja szosa to pienkny T-rex :) :)
huann
| 12:59 poniedziałek, 4 maja 2020 | linkuj Jakie czasy - takie Dziadygi: to właśnie ta słynna, szeroko reklamowana (nie)nowa (nie)normalność ;)

A takie zawalidrogi jak ów żuraw mam w zwyczaju przeczekiwać na chwilowym odpoczynku - i potem już jadę swoim, a nie żurawim tempem :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]