Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209593.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701450 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 73.60km
  • Czas 02:37
  • VAVG 28.13km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przeglądowo

Poniedziałek, 24 czerwca 2019 · dodano: 24.06.2019 | Komentarze 12

Dziś temperatura była już konkretna, jednak jeszcze bez masakry, za to wiatr utrzymał swój poziom z ostatnich dni. Ten z rynsztoka. W związku z tym jazda była emerycka, tym bardziej, że w znacznej większości prowadzona po mieście.

Trasę wykonałem taką jak bodajże przedwczoraj, ale odwrotnie i bez kibicek w postaci saren :) Czyli "pietruszka": Dębiec - Hetmańska - Wartostrada - Śródka - Chemiczna - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Główna - Malta - Wartostrada - Dębiec.

W Dębogórze wjechałem na chwilę na teren jednej z osad leśnych, z dębami w nazwie, żeby ocenić ją wizualnie pod względem potencjalnej agroturystyki. Wygląda zachęcająco, się zobaczy. A przy okazji ponownie zrobiłem foty przy tamtejszej kapliczce, wyjątkowo gustownej jak na polskie realia, najczęściej kiczem pisane.



Inne obrazki z tych rejonów:


Poznańska Śródka i Ostrów wciąż trzymają się mocno...

...a w Koziegłowach praca nad powrotem do rowerowych lat 90. kwitnie :/

Na Wartostradzie za to widać wyraźnie, że są wakacje. Cztery osoby i trzy rowery? Tu nie ma przecież konfliktu :)

Tyle z samego poranka. Teraz wyjaśnienie, skąd nadbudowa w dzisiejszym dystansie. Otóż tydzień temu przypomniałem sobie, że muszę zrobić obowiązkowy - niestety płatny - przegląd gwarancyjny Czarnucha. Kross w Poznaniu ma trzy oficjalne serwisy, z których - po przeczytaniu opinii w necie - od razu odrzuciłem dwa, stawiając na jeden, ten na Ptasiej. Problem był podstawowy - tak zwany "sezon", czyli obłożenie wszelkich rowerowych przybytków. Udało się jednak wcisnąć mnie gdzieś między wódkę a zakąskę, czyli na dziś. Koło południa zasiadłem więc na swoim czołgu i ruszyłem. Na Bułgarskiej chciałem zrobić jakąś fajną fotkę z poznańską lokomotywą, ale robactwo ją oblazło, więc takowej nie ma :)


W samym sklepie spotkałem nad wyraz miłą i kompetentną obsługę, a co najważniejsze - klimę :) Pan przyjął sprzęt, od razu dał mi kilka praktycznych rad, podpisałem RODO :) i zostawiłem sprzęt z obietnicą, że jeśli będzie choć szansa na szybkie ogarnięcie, to będą mnie mieli na względzie. Nastawiłem się wstępnie na piątek, bo widziałem, ile rowerów było w kolejce, pożegnałem się i zacząłem zastanawiać, jak wrócić do domu. Podjąłem mega odważną decyzję o wybraniu roweru miejskiego. Wiem, jestem hardkorem :) Ale nie było tak źle, bo udało mi się trafić na taki dumnie nazwany "4G", czyli z opcją pozostawiania w dowolnym miejscu na terenie strefy, do tego posiadający AŻ siedem biegów.

Postawiłem na drogę w stylu parkur - tu Górczyn :)

Po ogarnięciu jeszcze kilku spraw wybraliśmy się z Żoną (która też miała dziś wolne) i Kropą na spacer nad Wartę i Dębinę, gdzie odebrałem telefon o treści: "dzień dobry, zapraszamy po odbiór roweru". Byłem w lekkim szoku, ale po powrocie do domu od razu ruszyłem znów na Ptasią, stwierdzając, że chyba jedyną słuszną opcją, jeśli chcę przetestować Czarnucha po wizycie u "lekarza", jest ponowny dojazd miejskim trupem i powrót na sprzęcie właściwym. Tak zrobiłem, choć niestety trafiłem już na "klasyka", z koszyczkiem i nawet gazetką - jeszcze mi piszczy w uszach, choć pozytywne jest to, że nic nie odpadło :)

Po odczekaniu swojego w kolejce odebrałem świetnie wyregulowany rower - jak się okazało (co zresztą czułem) fabrycznie był w kilku miejscach źle skręcony (szczególnie przednie koło), ale sam tego nie ruszałem, wolałem zostawić to profesjonalistom. To, co trzeszczało, już nie trzeszczy, nic nie obciera, hamulce działają zacnie, o czym miałem okazję się przekonać już kilka minut po wyruszeniu - pozdro dla kierowcy bezmózga z ulicy Palacza. A sam sklep CCR Sport zdecydowanie polecam - tak za obsługę, jak i za miłą niespodziankę, jaką mi sprawili tym ekspresem. Brawo!

Finalnie te moje podróże w tę i z powrotem dały mi ponad dwadzieścia kilosów więcej. Nie zamierzam z tego powodu narzekać :)





Komentarze
Trollking
| 20:44 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Cyklotour był chyba jednym z najstarszych "profesjonalnych" sklepów w Poznaniu. Sam tam kilka rzeczy kiedyś kupiłem, ale nie ma co ukrywać, że okolice Bułgarskiej to nie mój rejon, więc rzadko bywałem, choć wrażenia miałem bardzo dobre. Chyba zmienił się właściciel (poznałem - bardzo sympatyczny człowiek), stąd też i zmiana nazwy, ale szczegółów nie znam.
grigor86
| 20:34 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Pomyśleć, że w 2009 na Ptasiej zakupiłem swojego białego Felta...tylko wtedy sklep zwał się Cyklotur. Ciekawe co się z tym sklepem stało?
Trollking
| 17:33 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Lapec - jak już się uda przejechać, nie da się tego zapomnieć. A jaka radocha, jak się trafi taki egzemplarz, od którego nie odpadają pedały, siodełko albo kiera... :)

Evita - raczej syku :) Kropę będę dawkował, ale obiecuję, że będzie :) Ostrów Tumski i Śródka faktycznie są spoko. A z ciekawostek - nie wiem czy wiesz, ale to przęsło mostu, które jest na zdjęciu, jeszcze kilka lat temu było w zupełnie innym miejscu i nie było połączenia między jednym a drugim brzegiem rzeczki Cybiny. Samo spławianie mostu było ciekawym wyzwaniem i o dziwo zakończonym sukcesem :)

Ekarol - słyszałem same złe opinie o SkiTeam, więc raczej tam się nigdy nie wybiorę. Co do OneMoreBike to kiedyś wpadłem do nich, gdy na trasie poszła mi szprycha i od ręki wymienili bez problemu, za co mają ode mnie plusa na wieczność. Tylko że to było w Plewiskach, ale tej miejscówki już nie ma (a szkoda), została tylko ta poznańska. Generalnie serwisy z "powołania" dominują w Poznaniu, opinię psują tylko te pojedyncze zakały :)
ekarol
| 10:50 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Serwis na ptasiej jest OK. Obsługa faktycznie miła i kompetentna, wybór akcesoriów duży. Zupełna przeciwność Ski Team kawałek dalej na Bułgarskiej. Na ten punkt szkoda w ogóle słów. Nie mniej jednak w okolicy wg. mnie wygrywa One More Bike (Bukowska oraz Grunwaldzka Plewiska). Serwis znacznie mniejszy ale prowadzony przez prawdziwych pasjonatów, co czuć. Niedługo muszę tam zawitać, bo już 2 tys. km od ostatniego przeglądu i gdzieniegdzie zaczyna już coś zgrzytać, wibrować i luzować.
Evita
| 06:40 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Ależ zadałeś szyku tymi mieszczuchami ;))
Ostrów chyba w Poznaniu lubię najbardziej, choć wielu zaułków jeszcze nie znam.
Ps. Więcej Kropy! :D
Lapec
| 04:44 wtorek, 25 czerwca 2019 | linkuj Gorzej by było jakby jechały trzy osoby na czterech rowerach ;) Też jeszcze miejskim nie jechałem, też nie żałuję ^_^
Trollking
| 19:54 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj Trzymajmy się tej nadziei, bo co nam pozostaje? :) Chociaż akurat ten kawałek chyba nie ma segmentów, to już na górce, na wysokości ostatniego blokowiska przed lasem.
kamilzeswaja
| 19:37 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj Mam cichą nadzieję, że będzie co najwyżej tabliczka "Dopuszczony ruch rowerowy". W Kozich jest za dużo segmentów na Stravie by mogli nam zrobić krzywdę DDRką :P
Trollking
| 19:21 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj Gizmo - zgadza się. Niestety z jakichś, pewnie historycznych, względów, pośrodku Wartostrady, czyli na Śródce, można przezeń stracić plomby w zębach...

Kamil - myślę, że już niedługo nie da się nie zauważyć, bo pewnie postawią zakaz jazdy rowerem, znając polskie chore realia :/ Też miałem wstępnie dawno temu pracować w Cyklo, ale przeraziła mnie wizja bycia serwisantem i jakoś nie wyszło :) Serwis zdecydowanie na tak, wybór sprzętu jak widziałem też potężny. No i klima :)

Ania - wiem, że Grzesiek potrafi, ale niestety nie ma mocy bycia oficjalnym serwisem Krossa, z pieczątkami i dostępem do ich systemów. Przynajmniej na razie :) Rower miejski to ciekawe doznanie, głównie służy temu, żeby docenić swój własny sprzęt :)
anka88
| 19:15 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj No proszę, to był prawdziwy ekspres :). WoW. Ja na szczęście mam serwisanta w domu, który potrafi wymienić, naprawić, dokręcić to i tamto. Nigdy nie miałam okazji przejechać się rowerem miejskim... ale w sumie nie żałuję.
kamilzeswaja
| 18:55 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj Zazdroszczę wolnego poniedziałku w tym upale. Też jechałem dzisiaj przez Kozie, ale jakoś nie zwróciłem uwagi na to co się dzieje na chodniku. Znałem kilka osób które pracowały jeszcze w Cykloturze, gdy właścicielem był Igor Czajkowski. Po zmianach trochę zacząłem szukać innych sklepów, bo na Ptasią ewidentnie mi nie po drodze. Ale w rowerach, akcesoriach i częściach mają wybór spory. Jak jest z serwisem nie wiem, kiedyś zaplatali mi koło, które jeździ do dzisiaj.
gizmo201
| 18:35 poniedziałek, 24 czerwca 2019 | linkuj Kostka brukowa jest gorsza niż kostka na ddrkach.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]