Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.60km
  • Czas 01:52
  • VAVG 28.71km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chwila ulgi plus Polska (wciąż) w ruinie

Piątek, 7 czerwca 2019 · dodano: 07.06.2019 | Komentarze 4

Muszę szczerze przyznać, że zostałem mile zaskoczony porannymi wartościami temperatury. Te 22 stopnie na plusie oraz lekki, leciutki deszczyk to komforcik w porównaniu z tym, co chwilowo poszło sobie w pi...ekarnik :) 

Oczywiście było fajnie tylko do momentu, gdy w połowie drogi oraz walce z wiatrem zawróciłem i stwierdziłem, że też mi wieje w pysk. Postanowiłem więc olać wynik i skupić się jedynie na łapaniu powietrza, które nie parzy. Powolutku zrobiłem swoje, poczłapałem, wróciłem.

Trasa to zachodnie kółeczko: Poznań - Plewiska - sewisówki - Zakrzewo - Sierosław - Więckowice - Fiałkowo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. Niby to wersja mało kolizyjna jeśli chodzi o ruch samochodowy, a tymczasem po pierwszych trzech kilometrach miałem już na koncie z dziesięć nagłych hamowań (co na szosie nie wychodzi jak wiadomo intuicyjnie), a w Plewiskach klasyczny megakorek.

Uwielbiam zapach mokrych (ale tylko delikatnie) opon o poranku :)

W Więckowicach zatrzymałem się na chwilę przy ruinach Pałacu Bielińskich. Szkoda tego, co czas i komuna z nim zrobiła bo mój rekonesans (po raz pierwszy dookoła) pokazał, że architektonicznie jest całkiem ciekawie. No nic, nadzieja w jakimś zagranicznym inwestorze, tak jak to miało miejsce w Sudetach, gdzie Niemcy wraz z Holendrami uratowali niemało perełek, które przez kilkadziesiąt lat były rozkradane i niszczone...




Przy pobliskiej szkole zaintrygowała mnie zagadka - co tu się wydarzyło i skąd się wzięli łowcy głów? :)

No i muszę pamiętać, żeby 8 czerwca około godziny 10:00 omijać szerokim łukiem te okolice :)




Komentarze
Trollking
| 19:59 niedziela, 9 czerwca 2019 | linkuj Faktycznie, jak teraz opisałeś, to chyba nawet pamiętam ten swojski zapaszek :)
Roadrunner1984
| 13:07 niedziela, 9 czerwca 2019 | linkuj Jak lunie na rozgrzaną plyte to parujacy deszcz wydziela specyficzny zapach. Ale musisz dorwac te stare 50x50 z. Lat ''90tych to taki zapach z dzieciństwa
Trollking
| 22:42 sobota, 8 czerwca 2019 | linkuj Nigdy nie wąchałem płyt chodnikowych - muszę przetestować :)
Roadrunner1984
| 17:55 sobota, 8 czerwca 2019 | linkuj Ja nie lubię miec mokrych pleców. Ale zapach mokrych płyt chodnikowych uwielbiem heheh . Pozdro
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ejsza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]