Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.64km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Masakracja oraz w krainie Borostworów

Poniedziałek, 6 maja 2019 · dodano: 06.05.2019 | Komentarze 17

"Jak to mawiają młodzi - masakracja" - znów zacytuję pana Szpakowskiego z Fify :)

Masakracja pierwsza - temperatura. W robocie musiałem być w samo południe, co oznaczało start po ósmej. A tu radosne... cztery stopnie. Ale przynajmniej na plusie, więc bez przymrozków :) 

Masakracja druga - wiatr. Permanentny, stuprocentowy wmordewid, gdziekolwiek bym się odwrócił. Nawet jak jechałem niby z powiewem w plecy (patrząc po flagach), lało po pysku. Fenomen. Albo po prostu moja rowerowa rzeczywistość.

Finalnie wyszła żałosna średnia, ale większej wycisnąć się nie dało. Gdyby chociaż jakiś sympatyczny New Holland lub John Deere po drodze chciał mi pomóc, ale gdzie tam. Żodyn :)

Trasa to kombinowana zachodnia pętelka: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Głuchowo - Chomęcice - Konarzewo - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - dom.


Korekta w stałym szlaku miała jeden cel - ominięcie niekończącego się remontu w Chomęcicach. W rezultacie wylądowałem na... wahadle w Chomęcicach, tylko że w innym miejscu. Wiem już, że tam płynnie przejechać się nie da. Ale warto było odstać swoje, żeby przyuważyć pewien manewr. Grzecznie czekałem sobie bowiem za tą oto ciężarówką, przed którą stała jeszcze osobówka, a z naprzeciwka sunęły pojazdy.

Po chwili jednak zrobiło mi się jaśniej przed oczami, gdyż kierowca rodem z Piły jak nie ruszył! Na... czerwonym! 

Dodam, że jakieś trzy sekundy później było już zielone, ale musiał, po prostu musiał.

Żeby było jeszcze "zabawniej", choć starałem się nie utrudniać, a nawet lekko przekraczałem pod wiatr widoczne ograniczenie do trzydziestki, i tak dwóch troglodytów wyprzedziło mnie na gazetę. A przez resztę drogi też nie brakowało asów tępoty. Eh, moja teoria sprzed kilku dni, mówiąca o tym, że wielkopolskie drogi są wolne od bezmózgów jedynie w długie weekendy, gdyż ci przebywają wtedy nad morzem, w Karpaczu czy na Krupówkach, zyskuje coraz więcej dowodów.

A na koniec, jako że długi weekend za nami, małe podsumowanie wypoczynu, przerwanego dniem pracującym. Przez ten ostatni nie odbył się żaden wyjazd, i dobrze, bo pogoda była koszmarna. Za to przez trzy z czterech dni odbywały się spacery po "mojej" Dębinie, w warunkach codziennie innych. Pierwszy maja był jedynym ładnym dniem, więc cały las zakwitł od smrodu grilla i paskudnego polsko-ukraińskiego szwargotania. Trzeba się było ratować przez bydł... eee... ludźmi, co zaowocowało odkryciem prawdziwej dżungli, w odległości trzech kilometrów od centrum i dwóch od mojego domu. Istna kraina Borostworów :) Nie zdradzę dokładnie tego, gdzie należy skręcić, bo mi zadepczą :)
Martwy olbrzym - Las Dębiński
Rogaty Borostwór - Las Dębiński
Zakaz wstępu - Las Dębiński
Pułapka czy nie? - Las Dębiński
Kąt padania obliczony - Las Dębiński
Śpij... - Las Dębiński
Uroczysko - Las Dębiński
U siebie... - Las Dębiński
Przegląd rewiru - Las Dębiński
Leśny łupież - Las Dębiński
Trzeciego maja pogoda zbiesiła się do tego stopnia, że w tej samej okolicy zrobiły się pustki. Można było szaleć, pod warunkiem, że lubi się powódź w butach. Ja niekoniecznie, ale spacer sam się nie zrobi :)
Mgielnie - Las Dębiński
D(r)eszczowy świat - Las Dębiński
Klonowanie - Las Dębiński
No a wczoraj pełen miks - znów słonecznie, ale zimno. Czyli pustki, które tu uwielbiam.
Wartościowo - Las Dębiński
Soczystość - Las Dębiński
Zabagnione - Las Dębiński
I niech ten mój las taki już zostanie! Jeśli jakiś gnój-deweloper zaczai się na Borostwory, będę bronił własną - wątłą, bo wątłą - piersią. Kropa na pewno też! :)



Komentarze
Trollking
| 20:50 wtorek, 7 maja 2019 | linkuj Hehe, to mi się należy co najmniej stówa za codzienne znoje :) Niestety, wciąż nieodnaleziona :(
Lapec
| 20:46 wtorek, 7 maja 2019 | linkuj Oczywiście jadąc (tam 6-7km/h) cały czas ;)
Lapec
| 20:46 wtorek, 7 maja 2019 | linkuj Tak dokładnie, wiało tak mocno że Kuzynostre znalazł 5 złotych na poboczu :DD
Trollking
| 15:28 wtorek, 7 maja 2019 | linkuj No tak, boczny w górkach bywa niebezpieczny, choć i na płaskim nie daje za wiele komfortu, szczególnie gdy obok pędzą tiry :)

Pamiętam, że jak spotkałem się z Tobą i kuzynem w Komornikach, wichura była akurat konkretna :)

Przy okazji kolejnej wizytacji Poznania wpadaj, oprowadzę. Może tym razem się uda :)
Lapec
| 09:18 wtorek, 7 maja 2019 | linkuj Mi tam też się zdaje że u nas silniej wieje, aczkolwiek pod Poznaniem też mi się solidnie dwa razy dostało :). Wole jednak walczyć z wiatrem na płaskim, aniżeli na podjeździe. Nie mówiąc już nic o wietrze bocznym na zjeździe - to jest wg mnie najgorsza zaraza ;]

Dziewiczo => sympatycznie, chodziłbym ;))
Trollking
| 21:10 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Ania - taaa, wybraliście dobry kierunek :) Ścieżek nie oddam! :)

Grigor - miło mi, w końcu to Ty tu jesteś ekspertem :)
grigor86
| 19:47 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Asfaltowe zdjęcia omijam, ale na leśnych zawsze się zatrzymuję i podziwiam.
anka88
| 19:26 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Podsumowując, dobrze, że wyjechaliśmy na majówkę :) Ominęliśmy kapryśną pogodę w WLKP. Super, że masz jeszcze ścieżki, których Ci nikt nie zadeptał.
Trollking
| 18:44 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Gorolem tym bardziej nie jestem :)

Co do wiatru to 100% racji - ja często po arcywietrznej trasie po płaskim jestem o wiele bardziej zmasakrowany niż po "średnich" górach.
huann
| 18:40 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Ale gorol to chyba nie góral? Ja tam nie wiem, ale coś mi takiego kołacze po głowie. Co do wiatrów to się nie będę licytował, bo to odczucie wybitnie subiektywne, a lokalne zawirowania mają sie często nijak do ogólnej prognozy. Tak, czy inaczej - żadna górka nie zmęczy tak jak wiatr. Przynajmniej ja tak mam.
Trollking
| 17:53 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Gizmo - przecież ja nie pisałem o sile, ale o tym, że wiało mi non stop w ryj :) Jak wieje porządnie, to najczęściej w całej Polsce, tak jak ostatnio. I ja osobiście chyba nawet wolę walczyć w górach, bo przynajmniej zjazdy zawsze jako tako wychodzą. Na płaszczyznach rzeźbisz bez taryfy ulgowej.

Jurek - a pewnie tak, gdybym był góralem, to bym tak napisał :) Ale że w Sudetach nie ma górali (przynajmniej polskich), tylko przesiedleńcy/nachodźcy, to nie mam tego we krwi :)
jurek57 | 17:36 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj W odpowiedzi do Gizmo , winno być "Gizmo synek" nie synku ! Bo to cechuje gorola. A tego ślunzoki nie lubia !
gizmo201
| 17:29 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Ledwo 12-20km/h z północnego zachodu ci wiało, nie ma tragedii. Ja tam z takich warunków się cieszę bo u nas jak wieje to konkret. Ostatnio jak wracaliśmy jak zawiało to momentalnie zerowało prędkości, a jak potem przystanęliśmy to sprawdziłem i icm zeznał 72km/h centralnie na nas! Cieszyłem się, że wieje w twarz a nie z boku wtedy!

Pamiętaj nie masz najgorszej, na płaskim idzie z tym walczyć lecz na podjazdach czy z boczny na zjazdach jest niebezpiecznie heh.

Czasami chciałbym się pobujać na płaskim lecz to nie moje klimaty chodź wtedy łatwiej walczyć z wiatrem.
Trollking
| 17:11 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Gizmo - synku :), przypominam, że z gór pochodzę i zwiewało mnie z nich od czasów, gdy byłem bachorem. Pamiętaj tylko, że paradoksalnie tereny górskie są mniej wietrzne niż pustynne płaszczyzny, takie jak WLKP (oczywiście za wyjątkiem ekstremów), bo wiatru nic nie zatrzymuje. A nad morzem kręciłem nie raz, co możesz zobaczyć u mnie w mało oryginalnej zakładce "morze". Średnia - kiedyś się nią przejmowałem, teraz mam ją raczej gdzieś, jednak wspominać nie zaszkodzi co któryś wpis, z przyzwyczajenia.

Katana - a niby czemu? :)

Bitels - a dzięki :) Kropy tu akurat mało, mogę uzupełnić w którymś z kolejnych wpisów :)
Bitels
| 17:01 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj wszystko to nic, ale leśne foty z Kropą powalają.
Katana1978
| 16:43 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Może to i dobrze, że nie masz tego spd :P
gizmo201
| 16:12 poniedziałek, 6 maja 2019 | linkuj Tyś synek wiatru nie widział prawdziwego, to co masz to się ciesz, że tylko tyle! Pojeździj w górach lub nad morzem to zaczniesz chwalić co masz! Zbyt mocno się tą średnią przejmujesz, olej ją, a wzrośnie sama.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]