Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.30km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.33km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 217m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasuszukanie

Wtorek, 2 kwietnia 2019 · dodano: 02.04.2019 | Komentarze 11

Chciałbym, naprawdę bardzo chciałbym kiedyś zacząć wpis od zdania: oj, jak bardzo... NIE wiało.

No ale niestety. Jaki koń jest, każdy widzi.

Dziś była rzeźnia. Według prognoz podmuchy dochodziły do ponad 50 km/h, co zdecydowanie jestem w stanie organoleptycznie potwierdzić. W sumie 100 km/h też bym potwierdzić, tak gnoiło. W związku z tym jedynym wyjściem było szukanie ochrony wśród drzew, których na szczęście jeszcze trochę w okolicach Poznania zostało. Z dużym akcentem na "jeszcze".

Szosą do lasu tak nie za bardzo, ale tereny południowe i wschodnie mają dwa błogosławieństwa: Wielkopolski Park Narodowy oraz Rogaliński Park Krajobrazowy. I dzięki nim jakoś udało się dziś przeżyć, gdyż właśnie przez te tereny, a konkretnie: Luboń, Łęczycę, Puszczykowo, Rogalinek, Rogalin, Świątniki i Mieczewo, dotarłem do Kórnika.

Gdzie las był, tam był. Szyszkowanie trwa w najlepsze.

Od tego momentu było już łatwiej, bo wiało z boku, a nawet czasem w plecy. Skierowałem się przez Skrzynki do Borówca, zaliczając przy okazji zemstę Adolfa, czyli tamtejsze płytowisko. W Borówcu sympatyczne pamperki z grubsza mi uświadomiły, gdzie mogły trafić drzewka z poprzedniego zdjęcia.

Następnie przez pola - Koninko, Jaryszki, Krzesiny i Starołękę - dotarłem do Dębiny i skierowałem się do domu.

Plan na dziś - przeżyć - wykonałem. I w sumie cieszyłem się, że nie miałem czasu na więcej, bo te pięć dych wystarczyło mi w zupełności, żeby kilkaset razy zadać sobie pytanie: po cholerę mi ten rower? :)

Relive TUTAJ.

Posumowanie marca, w 90% z grubsza tak wietrznego, jak początek kwietnia: przejechane 1705 kilometrów, wszystkimi możliwymi rowerami: na początku miesiąca góralem-trupem po rodzinnych Sudetach, kilka wyjazdów crossem w deszczu, no i oczywiście szosą, w tym jedna stówa, której już nigdy nie chcę powtarzać, czyli kurs przez koszmarne okolice Sieradza i Zduńskiej Woli. Średnia wyszła masakryczna, ale biorąc pod uwagę warunki, nie marudzę: 27,3 km/h.



Komentarze
Trollking
| 15:03 piątek, 5 kwietnia 2019 | linkuj Miejmy nadzieję, że o to właśnie chodzi. Co prawda nie sądzę, żeby mieli zamiar kiedykolwiek coś tam konstruować, ale i tak boli mnie po ślipiach taki widok.
BUS
| 01:38 piątek, 5 kwietnia 2019 | linkuj Foto gdzie wyjebali las - wiesz czemu zostawili te pojedyncze drzewa?

Po to aby te drzewa siały ponownie i rósł na nowo las. Niczego tam nie wybudują jeśli to tak wygląda. Tam las ma się odrodzić taki jaki był.
Trollking
| 18:24 czwartek, 4 kwietnia 2019 | linkuj Oczywiście, że się rozkręcisz :) Rok się dopiero zaczął. Coś czuję, że niejedna setka u Was jeszcze pyknie :)
anka88
| 09:41 czwartek, 4 kwietnia 2019 | linkuj W marcu przejechane 1705 km, a ja do pierwszego tysiąca dobić nie mogę :/. Ale spokojnie, pewnie się rozkręcę :). Brawo za taki wynik!
Trollking
| 21:26 środa, 3 kwietnia 2019 | linkuj Tak, na górki nie ma mocnych - wzmacnia się wszystko co możliwe.

Wielkopolska - tak jak piszesz - jest dość płaska, ale pól jest tu więcej niż lasów. Dlatego właśnie tak marudzę na wiatr, bo chciałbym po prostu gdzieś pojechać, cieszyć się jazdą i wrócić. A tu niemal codziennie jest walka, która koszmarnie demotywuje, tym bardziej, że jak wiadomo porywy nigdy nie są sprawiedliwe...
gizmo201
| 20:59 środa, 3 kwietnia 2019 | linkuj Z jednej strony masz płaskie tereny, ale z drugiej dużo otwartej przestrzeni. Fakt masz łatwiej lecz jak zawieje to nie ma gdzie uciekać dlatego też jeśli chodzi o dobry trening to tylko i wyłącznie albo Słowacja albo Czechy. Dużo podjazdów i te widoki, które miażdżą i reszta nie ważna.
Trollking
| 20:10 środa, 3 kwietnia 2019 | linkuj Aaaa, o takich grupach pisałeś. Ja myślałem o takich szoszonowych, gdzie jest wręcz przeciwnie i średnie na poziomie 32-33 km/h są normą. Te uwielbiam spotykać na trasie i tam dawać zmiany.

A cisnąć podczas jazdy solo chciało mi się kilka lat temu, teraz już nie widzę w tym większego sensu. Jednak jak się raz na rok trafi fajna pogoda i jestem wyspany, to te 30+ nie są żadnym wysiłkiem.

No i fakt, jazda w kółko nie motywuje :)
gizmo201
| 05:49 środa, 3 kwietnia 2019 | linkuj W grupie zawsze tempo siada i jest nie większe niż 20 może w porywach 21. Ogólnie z tego co pamiętam jak miałem tą przyjemność jeździć na szosie no dobra nie swojej lecz pożyczonej to tempo nigdy nie było poniższej trzydziestki. Ty za bardzo tym tempem się przejmujesz, nie znudziło ci się ciągle to samo pykać, Ja bym pierdolca dostał od tego samego w kółko
Trollking
| 20:18 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj Gizmo - nie wiem, czy masz na myśli średnią miesięczną czy dzisiejszą. Ta pierwsza została zmasakrowana przez truposzowe mtb w górkach, ale dzisiejsza to faktycznie żenada. Jednak wierz mi, że już wiem, kiedy odpuścić walkę, bo po co? I tak miałem świadomość, że to, co wycisnę pod wiatr nie wróci do mnie podczas nawrotki, więc skupiłem się na "delektowaniu" jazdą :) A w grupach jeżdżę, a owszem, ale tylko gdy uda mi się z takową spotkać gdzieś na trasie. I wtedy często prowadzę takie peletony, bo mam wtedy w końcu motywację do dociśnięcia. Jednak masz rację - generalnie już dobre średnie sobie odpuściłem, leń wygrywa :)

Huann - zamierzone nie było, ale jak już zobaczyłem, to się ucieszyłem :) I byłem pewien, że zauważysz ów elemencik na obrazku :)
huann
| 19:29 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj O, zaparkowałeś pod trzema szóstkami. Zamierzone? Zresztą nieważne, drewno na stosiki pewnie już gdzieś (jeszcze) rośnie ;)
gizmo201
| 18:41 wtorek, 2 kwietnia 2019 | linkuj No faktycznie jak na szose słabawa. Dobrze, że w grupie nie jeździsz to dopiero byś narzekał, ale jak wiadomo nie średnią człowiek jeździ!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa przet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]