Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.32km/h
  • VMAX 53.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 264m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Oddech + trochę zieleniny

Piątek, 10 sierpnia 2018 · dodano: 10.08.2018 | Komentarze 10

Znów można oddychać! Co prawda pewnie jedynie przez najbliższe dwa-trzy dni, ale korzystajmy!

Dzisiaj z tym korzystaniem mogło być tak sobie, ale na szczęście miałem wolne. Po ósmej rano bowiem lunęło, potem przestało, potem lunęło, potem przestało. Potem ruszyłem, czyli lunęło :) Ale już było to raczej takie - sorry za wyrażenie - popierdywanie, a nie ulewa. A że jechałem crossem, to w ogóle miałem to gdzieś, zawsze to jakiś sposób na umycie napędu :) Przejechałem sobie z Dębca do Lubonia, wjechałem do Wirów i nagle wpadłem na pomysł, że może by tak w las? Do granic WPN-u miałem stamtąd rzut beretem, więc jak pomyślałem, tak zrobiłem.

Po chwili już żałowałem :) Na polnym odcinku śmiało można by zbierać piasek do sequelu "W pustyni i w puszczy"...

Na tych moich oponkach to sobie mogłem... postać w miejscu. Ale jakoś udało się wjechać w las, a tam było już troszkę lepiej. Bez cudów, ale jednak lepiej.

Pokręciłem się w takich pięknych okolicznościach przyrody przez kilka kilometrów, by po dotarciu do Greiserówki dopiero zacząć cierpieć, szczególnie na ostatnim odcinku, przed Szreniawą. Oj, zatęskniłem tu za najczystszym pure mtb, byłoby łagodniej :)

Do zestawu dodałem sobie jeszcze fragmencik obok stacji PKP w Szreniawie...

...i już jakoś więcej kombinować nie chciałem. Oj nie :) Reszta trasy to więc klasyk: Rosnowo, Chomęcice, Konarzewo, Dopiewo, Palędzie, Dąbrówka, serwisówki, Plewiska i w końcu Poznań. Zmokłem, wiało fragmentami upierdliwie, ale mimo wszystko odetchnąłem pełnym cycem - nie było upału i ten plus dodatni przykrywa wszystkie ujemne minusy :) A jazda bez (za)parcia jest fajna.

Relive tutaj.



Komentarze
Trollking
| 13:37 niedziela, 12 sierpnia 2018 | linkuj Szczególnie w przypadku niektórych komentarzy rodem z lubuskiego :)
mors
| 22:03 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj U T-kinga są same tragedie. :)
Trollking
| 21:59 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Wpadnij pod Poznań, dam Ci się karnąć po tych piaskach moimi oponkami, poojejasz sobie :)
grigor86
| 21:47 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Piasek na drodze? Ojeju tragedia :-)
Trollking
| 21:14 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Głównie są to slalomy słowne, nie do cytowania :)
anka88
| 20:57 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Ruchome piaski... nie przepadam, ale czasami wychodzą niezłe slalomy na nich :)
Trollking
| 20:11 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Hehe, mam na nią patent - na 50 km uderzam ją jakieś 300 razy lewym butem. Przez te dwie godziny jazdy dzięki temu przez jakąś minutę nie opada :)
Lapec
| 10:36 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Gratulację, ciągle nie urwałeś tej stopki :D
Trollking
| 21:55 piątek, 10 sierpnia 2018 | linkuj No trochę.
mors
| 21:40 piątek, 10 sierpnia 2018 | linkuj "odetchnąłem pełnym cycem" - trochę coś jak Grodzka.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzetr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]