Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 31.55km
  • Czas 01:09
  • VAVG 27.43km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut bezlicznikowy

Poniedziałek, 16 kwietnia 2018 · dodano: 16.04.2018 | Komentarze 18

Rano - zaraz po tym, jak obudziłem się po tym, jak zasnąłem, gdy obudziłem się po raz kolejny (psi urok, a może bardziej: na psa urok) - usłyszałem za oknem dźwięk kropel deszczu i wiedziałem, że z kręceniem będzie ciężko. Ale też mnie to nie zdziwiło, bo prognozy, choć tylko te złe, najczęściej się niestety sprawdzają.

Udało się jednak. Grubo po dziewiątej przestało padać, ja miałem być w południe w pracy, więc postanowiłem zaliczyć choć gluta, oczywiście crossem, który służy do takich właśnie misji specjalnych. Dawno na nim nie siedziałem, ale sprawdziłem jedynie kontrolnie stan ogumienia i już byłem na dworze. Na zewnątrz zdziwiłem się, że licznik nie kontaktuje, zatrzymałem się więc, zerknąłem i... siarczyście warknąłem. Przy czym ów czasownik jest nieprzypadkowy, gdyż powiązany z pewną Kropką, która nie wiadomo kiedy... odgryzła spory kawałek mocowania Sigmy do ramienia amortyzatora.. Ja wiem, że pewnie ona też kocha rowery, ale bez przesady... :)

Tym samym zrezygnowany ruszyłem prawie w ciemno, bo bez pomiaru i dystansu jest jak bez nogi, a bez nogi jeździ się dość ciężko. W sumie nawet nie byłem specjalnie zły, bo szczeniakom się wybacza, ale wściekły na siebie, że nie upilnowałem. Z drugiej strony - dobrze, że ten element, a nie na przykład przerzutka w Treku. 

Kółeczko dzisiejsze zrobiłem więc z pomiarem aplikacji, które są tak samo wiarygodne, jak Szyszko mówiący o ochronie środowiska. Potem jedynie skorygowałem wynik o zwyczajowy błąd i w miarę wyszło realnie. Trasa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań. Na głównej drodze między Rosnowem a Komornikami prawie zostałbym potencjalną karmą dla robaków, gdy jakaś troglodzida nie patrząc na to, że wyjeżdża z podporządkowanej prawie mnie przejechała na pełnej parze, oczywiście albo udając, albo faktycznie nie słysząc tego, co wykrzyczałem o jej cnocie i takich tam :)

Optymistyczne rzeczy po dzisiejszym glucie: udało się pojeździć choć tyle, to jedno. Zieleni się, a nawet więcej - drugie.


Panu widocznemu na DDR-ce wyjątkowo wybaczyłem, bo to pies go zabrał na spacer, a nie odwrotnie.



Komentarze
Trollking
| 20:35 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj No w grobie :)
Hipek
| 20:19 środa, 18 kwietnia 2018 | linkuj Czy to jakiś skrót myślowy, czy ja czegoś nie rozumiem? Jak to na amen?
Trollking
| 20:11 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Zaiste, nie dla baran(k)ów :)
huann
| 18:41 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Na kierownicy Trekozaura :D
PRZEDNI dowcip, prawda? ;))
Trollking
| 18:19 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Huann - a gdzie miałbym go zainstalować? :)

Hipek - o mało co ja bym przez nią leżał. Na amen :) A leżący tysiak faktycznie, pewnie wzbudziłby spore zainteresowanie :)

Bobiko - hyhy, wolę subtelniejsze aluzje :P
Hipek
| 06:42 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj A potem zostawi Garmina gdzieś nisko, albo wręcz na ziemi i będzie wiedział, jak wygląda pogryziony tysiąc złotych. ;)
bobiko
| 06:37 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj Kropa daje do zrozumienia, ze czas na garmina hyhy :P
Hipek
| 06:26 wtorek, 17 kwietnia 2018 | linkuj "Troglodzida". Padłem i leżę.
huann
| 22:11 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Wiklinowy. Najlepszy do zgryzot na szlaku :D
Trollking
| 20:57 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Pisałem, żebyś mnie nie straszył. Jaki koszyczek???? :)
huann
| 18:32 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Rozsmakuje we wspólnej jeździe w koszyczku na kierownicy rzecz jasna ;)
Trollking
| 17:45 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj A musisz mnie straszyć? :)
huann
| 17:40 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Czekaj, aż się Psię rozsmakuje na całego!
Trollking
| 17:31 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Lapec - no nie no, bywały i bywają dni bez. Tyle, że... rzadko na szczęście :)

Bitels - no właśnie przez te endomendy wolę licznik. Poza tym lubię mieć średnią pod kontrolą, nawet jak jest poza kontrolą, co zrobić? :)

Haunn - mówiłeś. Ja też to podświadomie wiedziałem, choć miałem nadzieję, że inaczej to się będzie przejawiać :)

Ania - rozkwit rozkwitem, ale ten deszcz mogłaby sobie pani pogoda darować :) Kropie zostało wybaczone, ale dostanie mniej karmy, żeby zrefundować mi nowy licznik :P
anka88
| 17:15 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj A to Ci Kropa nooo, ale tak jak napisałeś, szczeniakowi trzeba wybaczyć :). Miło widzieć taki rozkwit.
huann
| 16:02 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj A mówiłem, że Kropka zagustuje w końcu w rowerach? Jakie Państwo - takie Psiejstwo! :D
Bitels
| 14:52 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Ja już od ponad roku jeżdżę bez licznika i dobrze mi z tym. Nie ma ciśnienia, nic nie goni i jest dobrze.
Endo tylko w kieszeni liczy kaemy i czas nawet na czerwonym, przez co średnia jest średnia, a nawet gorzej :)
Lapec
| 14:25 poniedziałek, 16 kwietnia 2018 | linkuj Dzień Tomka bez roweru - mission failed :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa obote
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]