Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209700.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701767 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.45km
  • Czas 01:46
  • VAVG 29.12km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 224m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ropując

Wtorek, 10 kwietnia 2018 · dodano: 10.04.2018 | Komentarze 6

Najpierw raport ze szczeniakowego frontu: powoli komendy zaczynają skutkować, więc prócz przerwy około piątej rano na przeflancowanie psa z okopów "od podłogi do łóżka" na swoje posłanie nawet się wyspaliśmy. Choć słowo "nawet" ma tu spory margines optymizmu :)

Ruszyłem około 8:30, licząc na jakiś sympatyczny wynik, ale znów było "tak se", bo kawałki miejskie (Poznań) i wiejskie (Luboń) sporo mnie kosztowały, a do tego klasycznie wiatr śledził mnie bardzo pilnie, coby nie ułatwić sprawy wiejąc z jednego kierunku. No i na samym początku, przejeżdżając przez Lasek Dębiński musiałem uważać podwójnie, bo Naród (koniecznie z dużej) tak prorodzinnie celebrował niedzielę wolną od handu, że rozbitych butelek i innego syfu leżało jeszcze sporo.

Natomiast co innego leżało, a w sumie pełzało mi koło koła (ciekawe wyrażenie) na asfalcie za Jaryszkami. Początkowo nie skojarzyłem co to, więc się cofnąłem i wiedziałem, że już to widziałem w tym roku, ale nie na żywo, tylko u naszego duetu: AniaGrigor :) A że szkoda mi się zrobiło, bo ropuchy ewidentnie były zajęte konstruowaniem młodego płaza, to zsiadłem z roweru i dałem znak kierowcy tira, który zbliżał się powoli, żeby nas ominął aż nie przejdą na trawkę. Tym samym mam na koncie dwa, a w sumie to trzy, uratowane ropusze duszyczki :)


Żeby nie było za ekologicznie, to w Łęczycy znów piłują, tym razem poleciało kolejne drzewo, które cholera wie komu przeszkadzało. Więcej, jeszcze więcej pustyni, bądźmy drugą Libią! W sumie Kaczafiego już mamy... :)

Trasa dzisiejsza: 'muminek" w wersji klasycznej: dom - Lasek Dębiński - Starołęka - Krzesiny - Jaryszki - Koninko - Głuszyna - Babki - Czapury - Wiórek - Rogalinek - Mosina - Puszczykowo - Luboń - Poznań.





Komentarze
Trollking
| 20:46 czwartek, 12 kwietnia 2018 | linkuj No ja akurat dziś żadnego ropuszenia nie widziałem :)
anka88
| 05:15 czwartek, 12 kwietnia 2018 | linkuj Ostatnio ten widok nas nie opuszcza :)). Gody na całego :))
Trollking
| 20:57 środa, 11 kwietnia 2018 | linkuj Tyż prawda :)
huann
| 21:56 wtorek, 10 kwietnia 2018 | linkuj Roweru nigdy dość! ;)
Trollking
| 20:17 wtorek, 10 kwietnia 2018 | linkuj Ładne, bardzo ładne hasło. Ale coś czuję, że zamiast tych około 2 godzin moje wypady przy intensywności szyszkowania trwałyby dwa razy dłużej :/

Co do Łęczyc to dziadyga jest przypisany tylko do tej wielkopolskiej. Nie dziękuj :)
huann
| 16:33 wtorek, 10 kwietnia 2018 | linkuj Proponuję wozić do Łęczycy marker permanentny i na każdym pniu pisać "kto drzewo ścina - ten kawał skur...". Może ich to zdenerwuje :) W sumie to też dziś byłem w Łęczycy, ale wszystkie Dziadygi nie tyle Diabli (Boruta) nadali - co wziali - więc żadnego nie trafiłem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]