Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209489.40 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701166 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.40km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 229m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

PZ-ygody

Czwartek, 7 grudnia 2017 · dodano: 07.12.2017 | Komentarze 8

Jeśli chodzi o kolejne korekty pogodowe względem ostatnich dni, to jedna jest in plus - dziś nie padało. Za to zarówno temperatura, jak i siła wiatru pozostały niezmienne, a z tej dwójki pierwszy element nawet jestem w stanie pochwalić. Drugi zdecydowanie nie :)

Z trasą nie kombinowałem - wleciał zwykły, klasyczny "kondomik" w wersji; Poznań - Luboń - Wiry - Puszczykowo - Mosina - Dymaczewo - Łódź - Stęszew - Szreniawa - Komorniki - Poznań. W sumie pisać nie ma o czym - prócz tego, że kręciło się typowo zimowo, czyli ciężko (co widać po średniej). No i nie zawiedli jak zwykle puszkarze, szczególnie jeden pezet (dla niewtajemniczonych - PZ to rejestracja przynależna mieszkańcom podpoznańskich wsi i miasteczek, oczywiście płacących podatki poza Poznaniem, ale z reguły mających wiele do powiedzenia w temacie "jak to im się źle do miasta dojeżdża i po nim kręci"), który na granicy Puszczykowa i Łęczycy raczył uwiesić się na klaksonie, zapewne chcąc mi przekazać coś o zakazie jazdy rowerem i i położonej po lewej ścieżce. Problem jedynie w tym, że ścieżką kręciłem chwilę wcześniej, a do ruchu włączyłem się legalnie, gdy nie było już ani zakazu, ani DDR-ki. Ale czy to ważne? Nie sądzę - chyba bardziej o wylanie swoich frustracji. Im mniejszy mózg, tym z tym łatwiej.

Zdjęć z drogi dziś nie ma, więc w zamian kilka fotek z centrum Poznania, które niedawno nawiedziłem, żeby zobaczyć, jak prezentuje się świąteczny wystrój. I przyznam, że po raz pierwszy bardzo mi się podoba. I to pomimo faktu, że jak co roku obchodzę święta. Z daleka.





A tu moje ulubione wnętrze w okolicach Starego Rynku. Nie zdradzę gdzie ono, a jeśli ktoś chce zgadywać to śmiało :)

Podkusiło mnie coś, żeby po raz ostatni w tym roku pyknąć się rowerem miejskim do pracy. Efekt? Ostatnie 500 metrów używałem hulajnogi, bo łańcuch spadł, a był tak obudowany reklamami, że nie dało się go założyć. Jak ja kocham te sprzęty :)





Komentarze
Trollking
| 21:26 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj Jak widać każde województwo ma swoje pezety :) Co do skrótu to nie wiem czy funkcjonuje, ale jest w 100% prawdziwe ;)

Ten wiatr chętnie oddam na dłużej!
Lapec
| 21:09 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj Dobrze że nie dałeś zdjęć z jazdy bo jak je oglądam to jakoś się mi zimno robi :)

Również i ja nie pokuszę się o ocenę jazdy naszych "kolegów" no ale w przeciągu 2 lat zatrąbili na mnie 3x SBE (Będzin), 2x SO (internaszynal - Sosnowiec) i 1x SH (Chorzów) i to się by zgadzało bo na te blachy przeważnie patrze krzywym okiem ;)

PZ to była to jedna z pierwszych nauk poznański które otrzymałem - "zobaczysz gdziekolwiek (P)oznań(Z)adupie, uciekaj" :D Czy te skrót dalej funkcjonuje to już nie wiem.

PS: Wiatr się na Śląsku pojawił a już myślałem że zabrałeś kolegę "na zachę" ;))
Trollking
| 18:21 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj Hehe :)

Co do umiejętności jazdy to nie chcę wszystkich w czambuł potępiać, ale zauważalna jest pewna niepewność w konfrontacji z miejską infrastrukturą, już nie mówiąc o buspasach czy pasach dla rowerów. A u siebie - panowie i panie życia! Szczególnie innych :)
putin
| 18:10 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj To jeszcze akcent humorystyczny ;) http://cdn.natemat.pl/8143d80b310cb9a4fbbd4d9b77df13e9,780,0,0,0.jpg
putin
| 18:08 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj A, z podwarszawskich miejscowości najgorzej jeżdżą ci z rejstracją WND. Jak zobaczysz w Wawie WND, to lepiej uważaj, są nieprzewidywalni, robią różne niespodziewane manewry w dziwnych miejscach i prezentują dużą dowolnosc w używaniu kierunkowskazów (najczęściej włączają, gdy są już w połowie skrętu, aby zaakcetować fakt skręcania).
putin
| 18:06 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj O pojęciu "pezet" słyszałem, według mojej wiedzy oznacza ono kierowcę spod poznania o delikatnie mówiąc nienajlepszej technice jazdy, prawda to?

W Warszawie synonimem "pezeta" jest LLU - symbolizuje to tzw. "słoikową" rejestrację, a w domyśle kiepską technikę jazdy i brak płacenia podatków w Wawie. Co do techniki jazdy to się jednak nie zgodzę - przyjezdni spaliniarze jeżdżą wg moich obserwacji lepiej od rodowitych - często jeżdżą do ojców po słoiki, to mają większą wprawę w jeżdżeniu ;)
Trollking
| 18:01 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj Nie sądzę, żeby startując na wieżę w celu trykania się, koziołki koziołkowały pod górę. Więc coś może być na rzeczy :)

EBE często widuję zamiennie z PZ w moich okolicach. Zauważam, bo owa rejestracja ma miłe konotacje z inną tematyką :)
huann
| 17:03 czwartek, 7 grudnia 2017 | linkuj Zapytam jako poznański la(jkon)ik: czy trykające się koziołki to odwrotność koziołkujących sobie tryków?
Oraz nadmienię, że naszymi odpowiednikami PZ-ów są legendarne stwory znane z legend podmiejskich jako ELW-y, EP-y, EZG-i, EZD-y, EBR-y - a nawet niejedna ELA i niejedno EBE. Pełen wachlarz, czy też jak mówi Pan Mann - pełen gulasz, a nawet bestiariusz możliwości :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]