Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.55km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sterany

Piątek, 3 marca 2017 · dodano: 03.03.2017 | Komentarze 0

Wolny dzień to jak zwykle okazja do wyspania się. Ale się cholera nie udało, bo spać mi się nie chciało :) Życie chłoszcze. Jako że zrywać z łóżka zbyt wcześnie ochoty jednak nie miałem to na spokojnie, w tej właśnie lokalizacji, przy kawce, skończyłem "kryminał", który był przewidywalny na tyle, że po niewiele więcej niż połowie wiedziałem kto zamordował i jedynie punktowałem słabości "dzieła". Które zresztą przeczytałem tylko po to, że w kolejce do zaliczenia czekała jego adaptacja filmowa. Po dzisiejszym seansie stwierdzam, że jednak książka nie była taka zła :) Jednym słowem - "Dziewczyna z pociągu" trzyma w napięciu niczym aktualne wydania "Wiadomości" - nawet nie trzeba szukać winnego, bo i tak jest tylko jedyny możliwy.

Na rower ruszyłem sporo po dziesiątej. Szosą, bo myślałem, że już mniej wieje. Myśleć to ja sobie mogę :) Delikatnie pisząc nic się nie zmieniło - i tyle. Po co się denerwować? Ruszyłem na południe, przez Luboń i Puszczykowo do Mosiny, bo miałem plan zawitać na chwilę do rowerowego podpytać fachowca o dziwne stukanie z przodu, gdzieś między kierą a podłożem. Moje podejrzenie padło na koło, ale gdy zostało ono na miejscu rozkręcone okazało się, że łożyska i konusy są w jak najlepszym porządku. Pozostały dwie możliwości - coś w widelcu lub stery. No i wstępnie (stety lub niestety, bo to robota na osobny serwis) winne są stery. Na razie podziałała lekko zabawa imbusami na zewnątrz, jak znajdę czas to mam kolejny element do wymiany. Powoli zaczynam przebąkiwać w domu o nowym rowerze... Jakby ktoś z rodziny Kulczyków chciał odpisać swój 1% na mnie to pozwalam :)

Dalszy plan jazdy był standardowy, czyli "kondomik". Ale w Dymaczewie zorientowałem się, że na mostku brakuje tej takiej malutkiej zaślepki od śruby, którą to w afekcie zostawiłem w serwisie i tym samym po dokręceniu do Będlewa postanowiłem wrócić swoimi śladami i po nią wpaść. Wiem, wystarczyłoby wydłubać plombę z zęba i bym miał jej zamiennik, ale jednak wolę oryginały :)

Jeśli ktoś myśli, że wiatr wiał mi ładnie w plecki to... niech myśli :) No nie wiał, jedynie fragmentami.

Dzień wolny, więc muzyczka w słuchawkach leciała adekwatna.




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zikie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]