Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Guzikom śmierć

Środa, 18 stycznia 2017 · dodano: 18.01.2017 | Komentarze 10

Największą atrakcją dnia było to, że miałem wolne. Albo nie, lekko kłamię - była jeszcze większa atrakcja, w sumie powiązana z tą pierwszą, a mianowicie możliwość wyspania się. W związku z tym wyjechałem późno (po jedenastej), ale za to najedzony, kawą napity i mentalnie przygotowany na te minus cztery za oknem. Stara prawda mówi, że wódka sama się nie wypije, papierosy same nie wypalą, a rower sam nie wyjeździ. Wódki nie lubię (za to piwo uwielbiam), papierosy uznaję za temat równie śmierdzący, co abstrakcyjny, więc skupiłem się na rowerze. Nawet jeśli nie występuje on w oryginalnej wersji przysłowia :)

Ruszyłem na południe, do dawno nieodwiedzanej Mosiny, gdzie na chwilę zameldowałem się w sklepie rowerowym, żeby ocenić jak wygląda on pod nowym "zarządem". Nie mam zastrzeżeń :) Do tego nowy właściciel ma już stałych klientów ze Zgrupki (dziś trafiłem na jednego sympatycznego jej przedstawiciela), co dobrze świadczy o fachowości.

Kontynuując trasę klasycznego "kondomika" minąłem Dymaczewo, Łódź, dotarłem do Stęszewa, na wyjeździe z którego, już w sumie zaraz przy granicy z Dębienkiem przekonałem się o bezsensowności w praktyce guziczków na przejściach dla pieszych. Gdy bowiem ja byłem w trakcie hamowania przed światłem czerwonym, z boku do pasów dojeżdżał akurat samotnie na elektrycznym wózku niepełnosprawny starszy człowiek w pozycji półleżącej, do tego szczelnie opatulony kocem od mrozu. Żeby dosięgnąć guzika musiałby... wstać. Zjechałem więc na chodnik, włączyłem go za niego (ładnie podziękował) i udało się załatwić zielone, bo inaczej pewnie czekałby w nieskończoność. Jednocześnie nasunęło mi się pytanie - czy ktokolwiek konsultuje tego typu sprawy z takimi osobami? Czy jest tak jak to było (oczywiście zachowajmy proporcje) z nami, rowerzystami w latach dziewięćdziesiątych, a nawet jeszcze całkiem niedawno?

Do domu dokręciłem przez Szreniawę i Komorniki, momentami żałując, iż nie zdecydowałem się na szosę, bo część trasy była idealnie odśnieżona, za co należą się brawa dla odpowiednich służb. Ale w sumie tyłek już mi się ostro przycrossował, więc na te mniej wygodne dwa kółka jeszcze pewnie trochę poczeka.




Komentarze
Trollking
| 19:19 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Jurek - ja pozostanę jednak na etapie "nie pić ciepłej wódki" z dodatkiem "zimnej oraz jakiejkolwiek" też :)

Ania - ano dziękuję. Ładny dzionek był to skorzystałem. Dziś już było słabiej :)

Grigor - gracias :)
grigor86
| 17:56 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Dobrze pojechane :-)
anka88
| 11:46 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj "Rower sam nie wyjeździ"... podoba mi się! :) Jakież tu się prędkości osiąga, olaboga!!!
Jurek57
| 10:59 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Tomek - "dystans" można wydłużyć stosując pewnie techniki !
Klasyczna - nie pić na pusty żołądek !
Siłowa - nie pić ciepłej wódki ! W myśl zasady.Wypić można wszystko tylko nie raz się trochę uleje ! :-)
Trollking
| 21:51 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Słusznie - pisze się wtedy, kiedy nie ma się ważnych spraw na głowie ;)
lipciu71
| 21:47 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Relacja jutro, napiszę jak będę w pracy.
Trollking
| 21:33 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Michuss - a wymagają od nas, żebyśmy krzewili polskość... No jak? :)

Jurek - ja tam wolę kila piw, bo dystans nabywa się bardziej odpowiedzialnie :)

Dariusz - ładna modlitwa, ale nie lubię tego boga. W sumie to nie lubię żadnego, więc nic dziwnego :)

Co do objazdu to czekam na relację!
lipciu71
| 21:22 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Wódka nie ma smakować, wódka ma sponiewierać. Amen.

Ps. Właśnie wróciłem z nocnego objazdu Strzeszynka. Zajebiście - to słowo nie oddaje nawet w połowie frajdy jaka mnie spotkała.
Jurek57
| 21:17 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Od czasu do czasu trzeba się napić gorzały . By złapać równowagę i dystans do siebie i świata. :-)
michuss
| 20:59 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Również nie jestem koneserem wódki. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ncich
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]