Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209646.10 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701612 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Czas 01:58
  • VAVG 27.05km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Guzikom śmierć

Środa, 18 stycznia 2017 · dodano: 18.01.2017 | Komentarze 10

Największą atrakcją dnia było to, że miałem wolne. Albo nie, lekko kłamię - była jeszcze większa atrakcja, w sumie powiązana z tą pierwszą, a mianowicie możliwość wyspania się. W związku z tym wyjechałem późno (po jedenastej), ale za to najedzony, kawą napity i mentalnie przygotowany na te minus cztery za oknem. Stara prawda mówi, że wódka sama się nie wypije, papierosy same nie wypalą, a rower sam nie wyjeździ. Wódki nie lubię (za to piwo uwielbiam), papierosy uznaję za temat równie śmierdzący, co abstrakcyjny, więc skupiłem się na rowerze. Nawet jeśli nie występuje on w oryginalnej wersji przysłowia :)

Ruszyłem na południe, do dawno nieodwiedzanej Mosiny, gdzie na chwilę zameldowałem się w sklepie rowerowym, żeby ocenić jak wygląda on pod nowym "zarządem". Nie mam zastrzeżeń :) Do tego nowy właściciel ma już stałych klientów ze Zgrupki (dziś trafiłem na jednego sympatycznego jej przedstawiciela), co dobrze świadczy o fachowości.

Kontynuując trasę klasycznego "kondomika" minąłem Dymaczewo, Łódź, dotarłem do Stęszewa, na wyjeździe z którego, już w sumie zaraz przy granicy z Dębienkiem przekonałem się o bezsensowności w praktyce guziczków na przejściach dla pieszych. Gdy bowiem ja byłem w trakcie hamowania przed światłem czerwonym, z boku do pasów dojeżdżał akurat samotnie na elektrycznym wózku niepełnosprawny starszy człowiek w pozycji półleżącej, do tego szczelnie opatulony kocem od mrozu. Żeby dosięgnąć guzika musiałby... wstać. Zjechałem więc na chodnik, włączyłem go za niego (ładnie podziękował) i udało się załatwić zielone, bo inaczej pewnie czekałby w nieskończoność. Jednocześnie nasunęło mi się pytanie - czy ktokolwiek konsultuje tego typu sprawy z takimi osobami? Czy jest tak jak to było (oczywiście zachowajmy proporcje) z nami, rowerzystami w latach dziewięćdziesiątych, a nawet jeszcze całkiem niedawno?

Do domu dokręciłem przez Szreniawę i Komorniki, momentami żałując, iż nie zdecydowałem się na szosę, bo część trasy była idealnie odśnieżona, za co należą się brawa dla odpowiednich służb. Ale w sumie tyłek już mi się ostro przycrossował, więc na te mniej wygodne dwa kółka jeszcze pewnie trochę poczeka.





Komentarze
Trollking
| 19:19 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Jurek - ja pozostanę jednak na etapie "nie pić ciepłej wódki" z dodatkiem "zimnej oraz jakiejkolwiek" też :)

Ania - ano dziękuję. Ładny dzionek był to skorzystałem. Dziś już było słabiej :)

Grigor - gracias :)
grigor86
| 17:56 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Dobrze pojechane :-)
anka88
| 11:46 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj "Rower sam nie wyjeździ"... podoba mi się! :) Jakież tu się prędkości osiąga, olaboga!!!
Jurek57
| 10:59 czwartek, 19 stycznia 2017 | linkuj Tomek - "dystans" można wydłużyć stosując pewnie techniki !
Klasyczna - nie pić na pusty żołądek !
Siłowa - nie pić ciepłej wódki ! W myśl zasady.Wypić można wszystko tylko nie raz się trochę uleje ! :-)
Trollking
| 21:51 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Słusznie - pisze się wtedy, kiedy nie ma się ważnych spraw na głowie ;)
lipciu71
| 21:47 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Relacja jutro, napiszę jak będę w pracy.
Trollking
| 21:33 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Michuss - a wymagają od nas, żebyśmy krzewili polskość... No jak? :)

Jurek - ja tam wolę kila piw, bo dystans nabywa się bardziej odpowiedzialnie :)

Dariusz - ładna modlitwa, ale nie lubię tego boga. W sumie to nie lubię żadnego, więc nic dziwnego :)

Co do objazdu to czekam na relację!
lipciu71
| 21:22 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Wódka nie ma smakować, wódka ma sponiewierać. Amen.

Ps. Właśnie wróciłem z nocnego objazdu Strzeszynka. Zajebiście - to słowo nie oddaje nawet w połowie frajdy jaka mnie spotkała.
Jurek57
| 21:17 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Od czasu do czasu trzeba się napić gorzały . By złapać równowagę i dystans do siebie i świata. :-)
michuss
| 20:59 środa, 18 stycznia 2017 | linkuj Również nie jestem koneserem wódki. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]