Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 31.60km
  • Czas 01:11
  • VAVG 26.70km/h
  • VMAX 40.50km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut liberalny

Poniedziałek, 9 stycznia 2017 · dodano: 09.01.2017 | Komentarze 15

Wczoraj z powodu wybitnie wielkiej ilości bieli za oknem oraz syfu na drogach odpuściłem kręcenie na dworze, wybierając ze skwaszoną miną chomika (32 kilometry ze średnią w okolicach 31+ km/h). Idąc do pracy tylko utwierdziłem się w pewności, że zrobiłem dobrze. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść – niewyrąbany (na glebę).

Dziś do tematu podszedłem już bardziej liberalnie. Założyłem, że skoro odśnieżono już częściowo co bardziej używane miejskie dukty to chociaż gluta jestem crossem w stanie wykonać, nie szkodząc nikomu, a przede wszystkim sobie :) No i… wykonałem zgodnie z założeniem, choć lekko mi mina zrzedła gdy po tym jak wyszedłem na dwór zweryfikować śliskość nawierzchni, oceniłem ją jako „ujdzie w tłoku”, a gdy wróciłem po rower… zaczął padać śnieg. Na szczęście po kilku minutach przestał.

O dziwo mimo niepewnych pierwszych rowerowych kroków jechało się całkiem sympatycznie. Po pierwsze nie wiało mocno, hip hip hurra. Po drugie nadeszło już astronomiczne ciepło, bo minus trzy, a nie jak ostatnio blisko minus dziesięciu. W zamian kilka razy koła mi poboksowały na pojedynczych muldach, a i zakręty zawierały w sobie sporo emocji. Wykręciłem trasę z Poznania przez Luboń, Wiry, Komorniki, Szreniawę, Rosnowo, Komorniki, Plewiska i do domu. Specjalnie wybrałem taką w celu uniknięcia potencjalnych zaśnieżonych ddr-ek, co udało się w stu procentach. To znaczy uniknięcie, bo istnienia po drodze takowych nie neguję :)

W Komornikach zostałem pozytywnie zaskoczony dźwiękiem... klaksonu. Wydobył się on z szoferki jadącego za mną tira, ale nie tak po polsku, tylko inaczej, krótko, nieagresywnie, informująco. W ten sposób kierujący chciał mnie uświadomić z zapasem dobrych 500 metrów, że będzie mnie wyprzedzał. Oczywiście zrobił to w bezpiecznej odległości, a ja miałem czas poczytać literki na blachach. Niemieckich, co mnie nie zdziwiło. Z kolei po chwili dla kontrastu mogłem podziwiać rodzimą pomysłowość - na granicy Plewisk i Poznania jak zwykle zakwitł korek spowodowany zamkniętym przejazdem kolejowym. Ja na szczęście nie musiałem go pokonywać, w przeciwieństwie do tego czegoś, co kierowało seledynkowym Seatem, które zauważając lukę między dwoma stojącymi pojazdami wyleciało z podporządkowanej na główną i jak gdyby nigdy nic stanęło w tym miejscu ukosem. Problem w tym, że było ono oznaczone zebrą... Wzrok kierowcy stojącego kulturalnie przed owym przejściem dla pieszych i obserwującego to, co dzieje się przed jego maską - bezcenny :)



Komentarze
mors
| 22:19 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj @J57: zależy jeszcze, po czym się jedzie... ;>
Trollking
| 21:50 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj Olaboga. Tyle komentów na temat motoryzacji na moim blogu. Świat się kończy.

Ja jakby co nie mam nic do dodania, bo nie jestem klasycznym Polakiem i jak się nie znam to się nie odzywam :)
Jurek57
| 15:54 wtorek, 10 stycznia 2017 | linkuj Morsie.
Ciągnik rozwijał max 25 km/h. Osinobus w porywach 70-80 km/h.
Tu jest klucz ! :-)
mors
| 23:40 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj E tam, prawdziwy hardcor to przyczepy osobowe za traktórem rolniczym. Głównie w dużych gosp. rolnych, acz nie tylko - pono jeszcze na początku XXI w. był w Wlkp. (!) okaz takowego gimbusu. (!!!???!!!)
Jurek57
| 19:46 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Przyczepy były super !!!
Ekstremalnych przeżyć dostarczała jedyna w swoim rodzaju przyczepa za osinobusem ! :-)
lipciu71
| 19:42 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Wiem i tego nie neguję, zapewniając jednocześnie, że z przyczepy nikt nie trąbił :) Podziwiać można tylko to co się widzi, słyszy, czuje itp hehe.

Jurek raz w życiu jechałem w przyczepie osobowej za autobusem na wycieczkę w przedszkolną. Było super.

Ps w sumie dwa razy, bo też wracałem nią z tej wycieczki ;-)
Jurek57
| 19:33 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj W odniesieniu do ad.2
Przypomniał mi się kawał !
Czasy odległe kiedy jeszcze Jelcze ciągnęły przyczepy osobowe !
W zakładzie pracy organizowana jest wycieczka na grzyby. Grzybiarze podzieleni zostali na dwie grupy.Jedni to ci co jadą autobusem , drudzy ci co wsiadają do przyczepy.
Kierownik wycieczki informuje że trzeba być punktualnie ! O godzinie 5 rano autobus odjeżdża i na nikogo nie będzie czekał ! Kierownik się upewnia czy wszyscy , wszystko wiedzą ?
Po chwili z grupki zainteresowanych pada pytanie ? A o której odjeżdża przyczepa ? :-)
Trollking
| 19:26 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Jurek - to matka jest jedna :)

Dariusz - 1. ależ nie. Napisałem, że trąbił kierowca, a podziwiałem blachy. Nie ma tu nic o tym które :P
lipciu71
| 19:20 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj ad 2. no właśnie, nie napisałeś. Zapewniam, że nikt z naczepy na ciebie nie trąbił ;-)

ad 3. A może brał też prozak(c) :)

Każdy cross da radę!!!
Jurek57
| 19:14 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Pewności , my samce nigdy nie many ! Pewna jest tylko matka ! No chyba gdy gęba potomka jest tak szpetna jak nasza ! :-)
Trollking
| 19:06 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Jurek - no cóż, w takim razie (choć wciąż pewny nie jestem) brawo dla Polaka. Ale już za późno żeby zweryfikować :)

Dariusz -
1. j/w;
2. no przecież wiem, ale uprościłem sprawę, poza ty nigdzie nie napisałem, że chodzi o blachy ciągnika :)
3. a to cenna informacja :) całe życie żyłem w błędnym przekonaniu, dzięki. To jak z Molierem, który nie wiedział, że całe życie mówił prozą ;)

Czasem wjeżdżam, ale boję się o ten mój sprzęt. Cross to jest on tylko z nazwy :)
lipciu71
| 18:51 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj 1. Zgadzam się z Jurkiem z jednym małym "ale". Na 99.1% był z polski ;-).

2. Jak przeczytałeś tablicę ciągnika siodłowego ciągnącego naczepę, patrząc za nim? Zdolną mamy młodzież hehe. Ps. ciągnik i naczepa to dwa różne tematy z różnymi tablicami.

3. Koła drogi Tomaszu Tobie zabuksowały. Boksować może np. bokser vel pięściarz.

Wujek dobra rada nie śpi. Czuwa ;-)

Masz crossa to trzeba w lasy uderzać. Biało, ślicznie, sielankowo! Olej średnią, łap fun!
Jurek57
| 18:45 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Z obserwacji !
Od 9 miesięcy "żyję" na drodze ! ;-)
Trollking
| 18:31 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj A skąd ta pewność? :)
Jurek57
| 18:30 poniedziałek, 9 stycznia 2017 | linkuj Co do niemieckich blach na naczepie TIR-a . W 99% ciągnik był z polski !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]