Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 209700.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 701767 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 20.50km
  • Czas 00:49
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 48m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odżywka, czyli Szachty i Dębinka w jednym rzucie

Poniedziałek, 9 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 8

Po dzisiejszej masakrze, jaką zafundowała mi Starołęcka pod koniec szosowania miałem ochotę jeszcze się wyżyć. Wyjątkowo wynalazłem dodatkową niecałą godzinkę wolnego i po zjedzeniu śniadania wpadłem na pomysł dnia: przecież mam jeszcze crossa, a dzięki genialnej pod względem zieleni miejscówce, czyli poznańskiemu Dębcowi (tak, tak!), w pakiecie dwa rewelacyjne kierunki do kręcenia w terenie - i postanowiłem je połączyć.

Najpierw skierowałem się na Szachty - jeszcze do niedawna zapomnianego przez niemal wszystkich i zaniedbanego, acz pięknego zadupia. Na szczęście w tamtym roku, między innymi dzięki budżetowi obywatelskiemu, udało się oczyścić teren, a na części ścieżek nawet wylać asfalt. Byłem tam po raz pierwszy od owej zmiany i powiem jedno - jest genialnie, a w sumie nawet dobrze, że dróżki utwardzone się dość szybko kończą, a w zamian dostajemy spory kawałeczek singli nad samymi oczkami wodnymi oraz zaschniętego błocka. Dla mnie rewela.





W międzyczasie padł mi drugi w tym miesiącu gówno-licznik z Lidla, więc tym bardziej mogłem oddać się jedynie podziwianiu widoków. Szachty mają jednak jeden minus, że w końcu się kończą, zawróciłem więc znów na Dębiec i zawitałem do mojego ukochanego Lasku Dębińskiego, który objechałem wzdłuż i wszerz, a nawet jeszcze bardziej :)



Oj, tego mi było trzeba! Troszkę się nawet zmęczyłem, bo wyszło solidnej jazdy (do tego z wciąż upierdliwym poza lasami wiatrem) ponad 20 kilosów, z czego znaczna część w terenie oraz kawałek po asfaltowych dróżkach na Szachtach. Niestety robi się już jak dla mnie za gorąco - po powrocie zaczęło mi parować pod kaskiem i bolał lekko łeb.

Skończyły mi się liczniki do psucia. Dziś dystans oraz średnią wziąłem z telefonów (po korekcie standardowych błędów), jak mi przyjdzie znów wsiąść na rower to chyba będę musiał liczyć słupki czy coś :)





Komentarze
Trollking
| 18:09 czwartek, 12 maja 2016 | linkuj No tu akurat crossa zaprzągłem. Szachty polecam, póki jeszcze niezadeptane. I czekam na relację.
rolnik90
| 09:48 czwartek, 12 maja 2016 | linkuj Szosa po terenowych ścieżkach nie widzę w tym nic dziwnego. Szachty? Jadę tam!
Trollking
| 20:08 wtorek, 10 maja 2016 | linkuj No to mam lepszy, bo jest temperatura. Co prawda nieprawdziwa, ale zawsze :)
lipciu71
| 18:25 wtorek, 10 maja 2016 | linkuj Dorzucę trzeci licznik do kompletnego zepsucia. Działa jeszcze godzina ;-)

Szachty piękne.
Trollking
| 20:37 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Że nie byłeś się nie dziwię, bo nie za łatwo tam trafić, a póki co miejsce aż takich achów nie wywołuje. Ale warto i ewidentnie tak czy siak jak na moje :)

W planach podobno jest wieża widokowa jak na Osowej. Fajnie by było.
rmk
| 20:17 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Nigdy nie byłem na szachtach :) Ewidentnie czas to zmienić :)
Trollking
| 18:48 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Pewnie tak - bo jeśli chodzi o moje liczniki to zdecydowanie widzę niestety analogię do polityki. Aż mi się rymło :)
Jurek57
| 18:21 poniedziałek, 9 maja 2016 | linkuj Dobra zmiana ! :-)))) ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa erzep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]