Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.22km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyżebruś

Poniedziałek, 7 września 2015 · dodano: 07.09.2015 | Komentarze 7

Ha :) udało się wrócić (skąd - poniżej, czyli za chwilę) trochę wcześniej niż zakładaliśmy i moje żebrania po drodze odniosły skutek (ma się ten urok osobisty). W wyniku negocjacji, po pierwotnym marudzeniu, dostałem możliwość wybycia na dwie godziny (pod warunkiem zachowania zasad bezpieczeństwa, czyli używania ddr-ek. Niektórych rzeczy nawet wybitnym jednostkom nie da się wytłumaczyć :) he), a w pakiecie jeszcze dostałem obietnicę obiadu. Ma się ten skarb w domu, nie? Uprzedzam pytania - Żonę mam już zajętą, i to przeze mnie :)

Skoro obiecałem ddr-ki - w sumie może to miał być zamach? :) - to logiczne było, że nie mogłem zrobić tego szosie. Tym bardziej, że wiatr był mega, mega silny i do tego północno-zachodni, co oznaczało jazdę przez Poznań. Cały. A jako że wyruszałem około 14:30 to jeszcze w pakiecie miał być powrót w godzinach szczytu. Jak sobie zsumowałem 1+1+1 to wyszło... yyyy... eeee... kurde, no wyszło więcej niż dwa :) to szybko pojawiła się potencjalna ofiara w postaci crossa. Szybko ogarnąłem w nim ostatnie części tego, co jeszcze nie trzeszczy i wyjechałem.

Obiecana ddr-ka najdłuższa była na etapie ulicy Bułgarskiej, niby ok jak na polskie warunki, ale i tak głównie stałem zamiast jechać. Tym bardziej, że wiatrzysko masakrowało - dość powiedzieć, że trasę przez Sady do Tarnowa Podgórnego pokonałem z kompromitującą średnią: 25,3. Z powrotem, gdy wracałem swoimi śladami było już zdeeeeeeeeecydowanieeee lepiej. A na pewno szybciej. O dziwo jak na crossa średnia wyszła na granicy przyzwoitości, ale bez jej przekroczenia in minus.

A teraz czas zdradzić TĘ tajemnicę, porównywalną z odpowiedzią na moje ulubione pytanie: jeśli w raju byli tylko Adam i Ewa, którzy urodzili dwóch synów to w jaki sposób pojawiły się kolejne istoty ludzkie? Z tym, że moja ma wiarygodną odpowiedź :) Ano odwiedziliśmy miasto osobiście dobrze mi bliskie i znane, jak również części szanownych bajkstatersów. Czyli Zieloną Górę. Oczywiście z okazji Winobrania, które za "moich" czasów było raczej skromne, a teraz zrobiło z Zielonej drugie Mielno. Trzeba było to zobaczyć! I się zobaczyło. Na szczęście przelotnie padało, więc najgorszy element tego typu imprez (to można wstawić co kto woli) się nie pojawił, choć i tak ilość ludzkości masakrowała. Grunt, że Zielona jak na moje się w miarę rozwija, że udało się spotkać z kilkoma znajomymi, wypić skromnie wspólne zdrowie (tak trzeźwego Winobrania jeszcze nie przerabiałem). Cały kicz pozostawiając ponad. Aha, no i w końcu, po jakichś piętnastu latach zamienić w końcu kilka zdań z kumplem z liceum, czyli Marcinem Wyrostkiem występującym akurat tego dnia na Rynku, którego ciężko zapracowany sukces nie tylko nie zmienił, a wręcz przeciwnie. Chylę czoła.

A jako podsumowanie krótkiego, ale rewelacyjnego wyjazdu - to, co mnie ominęło od czasów, gdy Zielonka już nie jest mi po drodze, czyli Bachusiki. Może i zrzyna z Wrocławia, ale też fajna :) Udało mi się upolować tylko kilka, więc w kolażowym skrócie:




Komentarze
Trollking
| 12:57 środa, 9 września 2015 | linkuj Jak dla mnie złośliwość to cnota :)
Walery
| 07:20 środa, 9 września 2015 | linkuj Idea ...brania, jest jak najbardziej słuszna, lecz forma... Podobno o gustach nie należy rozmawiać, chociaż... Poza tym coś ostatnio marudzę i złośliwy się zrobiłem... Hm... Jesień ?:)
Trollking
| 10:39 wtorek, 8 września 2015 | linkuj Mikołaj - oj, mam sentyment do tego miasta :) i nawet Mielno nie jest w stanie tego zmienić! Udanej zabawy życzę, a pewnie i smacznego winka :) Bachusiki robią klimat, kiedyś muszę się wybrać i upolować wszystkie.

Walery - jakby się odbywało w wiejskiej dyskotece to by było Świniobranie :)
Walery
| 06:20 wtorek, 8 września 2015 | linkuj Winobaranie :)
Virenque
| 06:03 wtorek, 8 września 2015 | linkuj No proszę, byłeś w Zielonej :)
Winobranie bardzo fajne, dziś się na koncert Zakopower wybieram, a Bachusiki są extra ;P
Ale fakt faktem, coraz więcej straganików i atrakcji jak nad Bałtykiem...
Trollking
| 21:05 poniedziałek, 7 września 2015 | linkuj Zrzynania nie lubię. Ale w tym przypadku wywołało mi uśmiech na pysku. Koziołki na każdym rogu w Poznaniu chyba by wzbudziły zażenowanie.

Delikatny zefirek był :)
lipciu71
| 19:52 poniedziałek, 7 września 2015 | linkuj Nie miałbym nic przeciwko aby i Poznań w taki sposób zrzynał. Podoba mi się.

Wiało dzisiaj??? Co Ty nie powiesz??? Naprawdę???
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa uwala
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]