Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 206038.55 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.82 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.40km
  • Czas 01:49
  • VAVG 30.50km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 69m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piguła

Piątek, 4 września 2015 · dodano: 04.09.2015 | Komentarze 8

Remont w moim zakładzie pracy chronionej wciąż trwa, a ja wciąż jestem w trybie "stand by", co ma jeden duży plus - śpię ile mam sił. A starcza mi ich jakoś do 9:30, potem czuję się zmęczony :) Nie inaczej było i dziś. Potem kawka, sprawdzenie kierunku wiatru i pogody (w nocy i rano padało, ale dzięki mojemu lenistwu mnie to ominęło i pozostały same kałuże).i... na rower. A jak :) Żyć nie umierać. A w sumie to bardziej umierać (na przykład z głodu) jak zobaczę za miesiąc swoją wypłatę bez premii przez ten cały cyrk.

Zgodnie z sugestiami co do powiewu ruszyłem na zachód - najpierw Plewiska, potem Wysogotowo, za którym coś mi odbiło i odbiłem w dawno nieodwiedzane rejony, czyli Batorowo. Zadupie jak to zadupie, ale jadąc spostrzegłem widoczek, który można nazwać Polską w Pigułce. Jaki to widok? O taki:

Prawda, że jest tu wszystko, jest cała kwint esencja Rodzimości? Ta kostka, ten podjazd, te krawężniki, te kawałki krzaków wyrastające spomiędzy koszmaru Bauma, a dalej (czego nie uchwyciłem, bo zdjęcie robiłem jadąc) fale nie tyle Dunaju, ile Pacyfiku w momencie najgorszemu szkwału, no i oczywiście posesje. Co ciekawe całe to badziewie nie jest specjalnie archiwalne, bo pamiętam jak trasa jakiś rok czy dwa temu była remontowana. Oj, zemsta Sołtysa trafiła tu rowerzystów. Ominąłem to z daleka, bo przecież nawet przez sekundę nie przyszło mi na myśl, żeby tym jechać, popukałem się w kask i odetchnąłem. Po takiej dawce Polskości mogę pełną piersią kibicować dziś reprezentacji w meczu z Niemiaszkami :)

Wróciłem przez Lusowo do głównej trasy, następnie w Więckowicach odbiłem na Dopiewo i wróciłem przez Palędzie, Gołuski i Górczyn. Na sam koniec, na dębieckich wahadłach (które Niektórzy uważają za niewahadła, phi) doświadczyłem przyjemności poczekania kilku minut za śmieciarką, której zdecydowanie nie był to pierwszy dzisiejszy kurs. Po czymś takim o wieczorny wynik jestem spokojny. Polskaaaaa, biało-czerwoooniii... :)



Komentarze
lipciu71
| 20:37 sobota, 5 września 2015 | linkuj Trochę?????????????????????
Trollking
| 18:34 sobota, 5 września 2015 | linkuj A widzisz. Dobre pytanie. Niemalże filozoficzne :) czemu? Bo od czasu zaczęcia bytności na BS zacząłem odczuwać jakieś podświadome presje - że więcej, szybciej, dalej. Ale... mi nie o to chodzi. Uwielbiam rower za to, że daje mi możliwość wyboru. Od kilku dobrych miesięcy kręcę (chyba) codziennie, głównie pięć dych, czasem mniej, czasem więcej. Te wszystkie 100 i 150+ są ok, ale rytm dnia, który sam sobie wymyśliłem zakłada niezbędne minimum lub ewentualne bonusy, a reszta to czas na inne życie.

Staram się nie opisywać szczegółowo ile spędziłem czasu w tym moim "wolnym" okresie na spacerach po fajnych miejscach, nadrabianiu zaległości ze znajomymi (w tym ostatnie wesele), spędzaniu w końcu większości dnia z Żoną (weekendy), czytaniu zaległych stert książek, odkopaniu w końcu dysku z setek GB muzyki, itp., itd... :)

Bo... rower to jeden z najważniejszych elementów mojego życia. Ale elementy mają to do siebie, że muszą tworzyć całość, żeby nie stały się niechciane. Nigdy nie byłem i nie będę "ultra". Bo nie mam na to ochoty. Robię swoje, czuję się chory jeśli swojego nie robię. Ot, cała moja filozofia :)

Cholera, ale się rozpisałem :)
Ksiegowy
| 17:51 sobota, 5 września 2015 | linkuj Tyle wolnego i takie małe przebiegi:D? Mi też niebawem zacznie się dużo czasu wolnego... jak tylko się bardziej zajesieniuje;)
Trollking
| 15:40 sobota, 5 września 2015 | linkuj Dariusz - kto tam wie. Jedno jest pewno - część pewnych rzeczy ode mnie leci na Karolin, więc jakby nie patrzeć bliżej Ciebie :)

Jurek - nie da się ukryć, że wspólny. Szczególnie po dłuższym okresie niewywożenia :)
Jurek57
| 08:01 sobota, 5 września 2015 | linkuj Śmieci to nasz wspólny ... obowiązek ! :-)
lipciu71
| 22:15 piątek, 4 września 2015 | linkuj Byle nie do mnie :-)
Trollking
| 21:17 piątek, 4 września 2015 | linkuj No ale jak? Moje śmieci do mnie? Chyba inaczej rozumiemy ideę pozbywania się odpadów :)
lipciu71
| 20:55 piątek, 4 września 2015 | linkuj Hej, a może to twoje śmieci właśnie wiózł??? ;-)

Pieniądze szczęścia nie dają. Tak mówią bogaci.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iauli
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]