Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 213051.35 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 711922 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.80km
  • Czas 01:54
  • VAVG 28.32km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Matoło-rologom śmierć! + Kórnik nerwów ukojeniem

Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 7

Powiem tak - jeśli ktoś ma możliwość załatwienia mi jakichś papierów na meteorologa to biorę w ciemno. Praca marzenie. Zakres obowiązków niewielki, pieniążki jakieś pewnie wpadają, z ludźmi się nie trzeba użerać... A że nie mam pojęcia o przewidywaniu pogody? No to co? Nie będę się wyróżniał w tłumie kolegów po fachu.

Taki wniosek (nie po raz pierwszy) nasunął mi się po dzisiejszym wyjeździe. O dziewiątej rano wystartowałem ubrany zdecydowanie letnio, miałem nawet dylemat czy zakładać rękawiczki rowerowe, bo staram się ich nie używać w dniach, gdy słońce za mocno grzeje, żeby uniknąć opalenizny "na zebrę". Bo bo przecież we WSZYSTKICH prognozach było zdecydowanie pogodnie. Co prawda trochę zaniepokoiło mnie lekko brunatne niebo, ale przecież w internetach "pisało", że to przejściowe zachmurzenie, więc wyparłem obawy.

No i? Oto jak wyglądał mój status w temacie jazdy na rowerze dokładnie na dziewiątym kilometrze, na ulicy Wojska Polskiego:

A tak przykładowa mapka pogodowa - ta jest z portalu epoznan (z godziny 19:30) - a zapewniam, że inne wyglądały dokładnie tak samo:

"Towarzyszyć nam będzie słoneczna aura". To miałem cały czas w głowie. A niby ze mnie agnostyk... :) Odczekałem więc najgorszy deszcz i po piętnastu minutach zdecydowałem się kręcić dalej, przez Strzeszynek dotarłem do Kiekrza, gdzie zadziwił mnie brak wahadła. Tego jeszcze nie grali. Moja radość nie trwała długo - wahadło zakwitło kawałek dalej - i to takie, którego za cholerę objechać się nie dało. Po jakichś dziesięciu minutach byłem te wymarzone 200 metrów dalej - a prognozowane słoneczko coraz mniej mi się widziało. Chyba że "słoneczko" oznacza zacinającą mżawkę.

W Rokietnicy już nie było mżawki. Była ulewa. Zamiast więc skręcić na Mrowino pojechałem jak najszybciej do Napachania, a potem do Poznania przez Baranowo i Przeżmierowo. Z całej trasy pamiętam jedynie widok swoich nóg kręcących przed siebie jedna za drugą, mokry tyłek i ścianę wody. Aaaa, i jeszcze - wiatr. Bo tak mi go wspomniani meteorolodzy przewidzieli, że zmienił się razem ze mną - do połowy tej uroczej wycieczki flagi pokazywały, że wieje mi w pysk, a potem, że w pysk.

Płynąłem, płynąłem, płynąłem. Dopłynąłem. Ponad czterdzieści kilosów w deszczu. Sorry, w słońcu - może ja się nie znam. A o średniej nie chcę nawet wspominać.

Jak już się wykąpałem (pod prysznicem, nie pod chmurką) i ogarnąłem to kopsnęliśmy się z Żoną do Kórnika, gdzie - specjalnie spojrzałem na prognozy - miało być słońce. To ten, tego... znów będzie, że się czepiam, ale czy hektolitry wody można by tak nazwać? :) Za to było pusto, więc zarówno zamek (nie licząc wszechobecnych bachorów), jak i arboretum udało się przejść w jako takiej ciszy - z zamokniętą komórką w roli aparatu i w kurtkach.





To jak z tą ciepłą posadką? Ktoś ma znajomości? Obiecuję 100% pięknej pogody i ciepełko na poziomie co najmniej 30 stopni codziennie! Nawet w styczniu! Za to co w realu nie biorę odpowiedzialności - przecież nie będę zmieniał dotychczasowych zasad :)





Komentarze
Trollking
| 16:38 wtorek, 9 czerwca 2015 | linkuj No i spojrzałem. W momencie wyjazdu było słońce. Przez jakieś pięć minut :)
rolnik90
| 10:16 wtorek, 9 czerwca 2015 | linkuj Sam mi kiedyś napisałeś że, wystarczy spojrzeć za okno;-)
Trollking
| 21:16 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj Jurku, spokojnie - dzień dla mnie był mega pozytywny :) rower to tylko - dość ważny, ale jednak - element życia :)
Jurek57
| 21:08 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj :-( !!!
Trollking
| 20:30 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj Grigor - dziękuję :) co do różnicy między astrologami a meteorologami to widzę jedną - tym drugim płacimy w abonamencie, a nie w smsach. No dobra, kto płaci ten płaci :)

Dariusz - meteorolodzy mówili, że ma padać w Lubuskiem. Chyba że to wina Gorzowa. Wielkopolskiego. Gdybym był adwokatem to trzymałbym się tej linii obrony :) Ale też dzięki za gratki :)

PS. Z premedytacją nie napisałem dziś nic o mistrzostwie dla Lecha. A i tak pojawił się temat Legii. Kocham Poznań za tę miłość, tolerancję i pozytywne podejście do stolicy :)
lipciu71
| 20:02 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj A była na to wszystko prosta rada. Po prostu trzeba było być tak jak ja w lubuskiem. Tam kropla deszczu była tak samo realna jak dzisiejsze mistrzostwo dla Ległej hehe.

Graty za wytrwałość w takim "słońcu" ;-)
grigor86
| 19:33 niedziela, 7 czerwca 2015 | linkuj Ci wszyscy meteorolodzy to jedna wielka ściema - do wora z astrologami, znachorami, magikami i jasnowidzami :-)
Mimo wszystko szacun za dystans w tej słonecznej pogodzie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]