Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzcinkowo :)

Czwartek, 18 listopada 2021 · dodano: 18.11.2021 | Komentarze 3

Dzisiejszy wyjazd sponsorowało o dziwo słońce. Takie zapomniane coś, co jesienią i zimą nawet cieszy :)

Za to niestety wiatr zmienił kierunek na zachodni i wrócił solidny podmuch. Niestety na polach nieźle mnie zmasakrował.

Trasa klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Zatrzymałem się na chwilę przy granicy Szreniawy, żeby było tematycznie.
Oświetlony wyjazd ze Szreniawy
Ostatnio bowiem moje oko przykuła reklama browaru, całkiem starego, o którym o dziwo nie wiedziałem.
Inspiracja do testów ;)
No i wczoraj sobie z ciekawości jedno takie zafundowałem. Całkiem smaczne, lekkie, choć jak na mole ciut za słodkie. Ale niezłe.
Testowo kupione piwko z podpoznańskiego Browaru
Biednie było jeśli chodzi o zwierzątka. Jednak sytuację uratowała Trzcinka (dzisiaj sama), która jakby czekała w Trzcielinie. Dziś w ogóle rozczuliła mnie kompletnie, wtulając się we mnie i włażąc niemal pod kask. Kot genialny, bez dwóch zdań. Aż żal było odjeżdżać :)
Kotek mnie znów poznał ;)
Podbródkowe pieszczoty :)
Proszę mi tak robić :)
Próba wdrapania się na rowerzystę. Udana :)
Dziki wiejski kotek pozuje do selfie :)
Wzruszająca ufność kotki :)
Drapanko na asfalcie
Portrecik :)
Przed powrotem do domu jeszcze wizyta u pewnego monstrum tej samej rasy :) Tu już tak milusio oczywiście nie było. Za to krótki spacer z Kropą przywrócił mi znów wiarę w genialne czworonogi :)

Potem jeszcze dojazd do pracy, tym razem Czarnuchem, bo na popołudnie zapowiadano opady.



Komentarze
Trollking
| 22:50 piątek, 19 listopada 2021 | linkuj Lapec - tylko czemu łajdaczek jest mi odgórnie pisany, a koteczek do rany przyłóż jedynie jako głaskak na trasie? :)

Miciu - hehe, w sumie przejeżdżałeś obok tego sklepiku nie tak dawno, zawsze można powtórzyć z przystankiem tamże :) Ta, jesień paskudna powoli znów wraca :/
miciu22
| 18:01 piątek, 19 listopada 2021 | linkuj Oj taki sklepik przy browarze, to bym odwiedzał :) Słońce i po słońcu, pora na tę gorszą odsłonę jesieni.
Lapec
| 12:18 piątek, 19 listopada 2021 | linkuj Równowaga w kotozie być musi! :)
Żeby życie miało smaczek raz koteczek, raz łajdacz(ka)ek :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ialos
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]