Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.30km
  • Czas 02:11
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rezerwat "Trzcielińskie Bagno" oraz górskie źródło w Żarnowcu

Niedziela, 13 czerwca 2021 · dodano: 13.06.2021 | Komentarze 11

Pierwszym i głównym planem na dzisiaj było się wyspać. Udało się.

Drugim i już mniej istotnym planem było nie mieć żadnych planów. Pogoda nie zachęcała - wiało jak cholera, niebo było niepewne, jedynie temperatura (jakieś siedemnaście stopni) cieszyła.

Wspomniany wiatr wykluczył jazdę rozklekotaną szosą. Nie wyobrażałem sobie walki z podmuchami z przeskakującym napędem, więc Czarnuch był oczywistą oczywistością. A ja wpadłem na pomysł, żeby zrobić drugie podejście do Trzcielińskiego Bagna. Przy pierwszym popełniłem irracjonalny błąd, myśląc, że do rezerwatu pod Trzcielinem jedzie się od strony Trzcielina (jak mogłem?), tym razem byłem już lepiej przygotowany i z grubsza wiedziałem co i jak. Resztę zostawiałem żywiołowi.

Najpierw ruszyłem na południowy zachód, z Dębca przez Luboń, Komorniki, Szreniawę, Rosnówko, Dębienko do Dębna i Krąplewa, gdzie po przejechaniu pod "eską" w końcu trafiłem na właściwe ślady. Terenowe, błotne i piaszczyste. Prowadził mnie kierunkowskaz "żródełko", którego odwiedzać nie miałem, ale wyszło inaczej :) Przejechałem przez Wielką Wieś, udało się nawiedzić bagno (o tym za chwilę), następnie zaliczyłem Mirosławki, Tomice, Żarnowiec (też o tym poniżej), Podłoziny, a powrót to już asfaltowy odcinek z Dopiewa przez Dopiewiec, Palędzie, Gołuski i Plewiska do domu.

Fajnie się bawiłem, o czym za chwilę w fotorelacji. Te kilkanaście kilosów w terenie, gubienie się, kilka zakopań w piachu dobrze mi zrobiło i pozwoliło na resecik.

Zdjęcia. Na początek polne tereny zachodniego WPN-u, zdecydowanie mało popularnego, na szczęście :)
Polna sinusoida
Podobno Wielka Wieś. Mimo że nie wygląda :)
Przy drogowskazie do źródełka
Falujące pola
Na szlaku między bagnami a źródełkiem
Niełatwa droga do rezerwatu
Misja zakończyła się sukcesem - dotarłem do celu :) Nie jest to jakieś intuicyjne, ale jak się już wie co i jak, wydaje się banalne. Niestety były dwa minusy - byłem za późno (koszt wyspania się) na uchwycenie ptaków oraz sama wieża widokowa była zamknięta z okazji lęgu muchołówek. Na to zły być nie mogłem, to nie zakaz z powodu budowy kolejnej śmieszki, więc przyjąłem ze zrozumieniem. A i tak uważam miejsce za świetne.
Takich znaków powinno być więcej. Wszędzie :)
Przy tablicy informacyjnej na bagnach
Tablica informacjyjna, Trzcielińskie Bagno
Przy wjeździe do rezerwatu
Wieża widokowa na Trzcielińskich Bagnach
No peszek. Ale niech się pięknie lęgną
Trzcielińskie bagna
Wieża na bagnach od dołu
Kamera pilnująca wieży widokowej na bagnach
Jedynym "upolowanym" ptakiem była kania ruda. Skromnie i mało wyraźnie.
Szukająca jedzenia kania
Gdzieś tam kania ma dziób :)
Kania ruda w locie
Aha, no i bociek w Wielkiej Wsi :)
Bociek z Wielkiej Wsi
Potem, lekko na czuja, przez miejscówkę o ładnej nazwie Tomice :)...
W mojej imiennej miejscowości :)
...trafiłem do źródełka w Żarnowcu. To jest w ogóle mega ciekawostka, że aż polecę Wikopedią: "jedyne w Wielkopolsce źródło typu wywierzyskokowego. Woda naturalnie i samoczynnie wypływa na powierzchnię ze zbocza wzniesienia. W Polsce tego typu źródła występują tylko w Tatrach  na wyżynach jak np. Jura Krakowsko-Częstochowska. Od 1994 r. obiekt ten jest pomnikiem przyrody". I takie cudo mam jakieś 25 kilometrów od domu w Poznaniu :)
Jedyny w Wielkopolsce prawdziwy górski strumień, niecałe 25 kilometrów od Poznania, w Żarnowcu
Ukamieniona część źródełka w Żarnowcu
Zatoczka pod źródełkiem w Żarnowcu
Przy strumyku, Żarnowiec
Są też klimatyczne schodki na górę, co prawda prowadzące donikąd, ale i tak są spoko :)
Schody prowadzące na górę przy strumieniu w Żarnowcu
Szlak na górze w Żarnowcu
Powalone drzewo
Dobrze się bawiłem. Mimo zakazu na samej wieży swoje pozwiedzałem, w końcu mam jeden temat, który mnie gryzł rozkminiony. I nawet ten cholerny wiatr aż tak mnie dzisiaj nie wkurzał :)

Aha, wyjątkowo chciało mi się zrobić Relive. Jak zwykle namieszane nieźle w tym filmiku (źle zgrane miejscówki ze zdjęciami), no ale skoro jest to jest :)



Komentarze
Trollking
| 20:47 wtorek, 15 czerwca 2021 | linkuj Też lubię, naprawdę :) Choć mimo wszystko preferuję spacery, jakoś tak bardziej naturalne to się wydaje, a i uchwycenie ptactwa łatwiejsze.

Życzę Twojemu źródełku szybkiej reaktywacji :)
Kolzwer205
| 22:22 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj Bardzo lubię zapuszczać się w podobne tereny, zieleń i ogólny spokój od zgiełku miasta. Wieża znaleziona, więc jak skończy się lęg to kolejny powód na przyjazd i zrobienie kilku zdjęć z góry :)
Źródełko bardzo podobne do tych z moich okolicy. Najbliżej mam obecnie w Złotym Potoku, było też kilka mniejszych w okolicy, ale od co najmniej 8 lat nie pojawiła się w nich woda (mimo, iż to źródła okresowe i normalnym były np. 4-5 letnie przerwy).
Trollking
| 18:32 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj Huann - spoko zainteresowanie, tylko dość wybuchowe :)

Marecki - na pewno ciekawsze, ale przecież i na szosie może być ciekawie, co staram się udowadniać co jakiś czas :) Ale fakt, miła to odmiana i radocha niezła. Za dzieciaka jeździłem tylko na mtb, i to po górach, więc jakieś tam przygotowanie posiadam :)

Lapec - pamiętam Twoją relację, fajny to był Wasz wypad :) Bo to ludzki bocian, czyli gorszy :) Choć sam ptak też aniołkiem nie jest, potrafi bywać kawałkiem gnoja.

Evita - jest dokładnie tak jak piszesz, prócz tej szosy, bo to jednak mój ulubiony rowerek :)

JPbike - wiem, że znasz, wiem :) Choć Trzcielińskie Bagno, przypomnę nieskromnie, ja podałem jako inspirację :) Nic nie słychać, przecież tam ma być absolutnie cisza :)
JPbike
| 18:11 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj No, w końcu :) Na terenowych fotkach znam każdy zakamarek (albo pixel) :)
No, nic nie wiedziałem o tej niezłej fotopułapce - a słychać jakieś "pstryk" ?
Evita
| 11:22 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj Świetne miejsce z dużą głębią przyrodniczą - od edukacji po możliwość obcowania. I dokładnie znam to przyjemne, ciekawskie uczucie, kiedy eksplorujesz nowe tereny. Nawet, jak się utaplasz w błotku i runiesz w dół z pokrzywami, bo cię ( mnię ) konar zdejmie z roweru - japa się śmieje :)
Szosa? Phhh! ;-))
Lapec
| 10:41 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj Kuzynostere mnie zabrał na te źródełko => http://lapec.bikestats.pl/1712433,JP.html :)) Całkiem sympatyczne to było, a do tego owocowa plaża, ciuchcia, Łódź - dzięki za przypomnienie :))

Nazwa Wilkiejwsi zobowiązuje ... do bycia małą wsią :D

A co do Bociana to niby taki fajny, a pożyczki daje na lichwiarski procent pfff ;)).
Marecki
| 06:49 poniedziałek, 14 czerwca 2021 | linkuj A ja się cieszę że jeździsz na góralu, wreszcie te Twoje prędkości są bardziej "turystyczne" :)
Piękne tereny, rezerwat, źródło, są i oczywiście ptaki, bo jakże inaczej. Poza tym czytam że miałeś kilka sytuacja, których na szosie nie uświadczysz (zakopanie się), przyznaj Tomek że fajniejsze toto niż szosa ;)
huann
| 22:07 niedziela, 13 czerwca 2021 | linkuj Dla procesów wulkanicznych mam zawsze ciepłe uczucia :D

Przy okazji polecam http://wulkanyswiata.blogspot.com/
Trollking
| 21:57 niedziela, 13 czerwca 2021 | linkuj Huann - kolor niebieski (mój ulubiony), lekko górskie klimaty oraz Toma-miejscówki są zdecydowanie kompatybilne :) Ciekawostka z tą mofetą :)

Roadrunner - dzięki :) I zdecydowanie potwierdzam Twoje zdanie co do plusa dodatniego fotopułapek :)
Roadrunner1984
| 21:35 niedziela, 13 czerwca 2021 | linkuj Nooooo , dzięki mtb można było się zapuścić głębiej w las i było warto.
Wypas fotencje, woda źródło życia i fajnie że masz takie miejsce w Wielkopolsce.
I uwielbiam fotopułapki, ten co je wymyślił powinien dostać medal. I nie tyle że robi foty przyrody ale można dzięki nim namierzyć te K.....w co wywalają śmieci do lasu itp
huann
| 21:34 niedziela, 13 czerwca 2021 | linkuj Fajna wieża, a źródełko mega - my mamy w (!)Tomaszowie znane Niebieskie Źródła, a ponadto od niedawna przywrócone do życia (no, może żytka z racji śródpolnego położenia;) Króleskie Źródła koło Tuszyna.

A przy okazji skojarzyło mi się troszkę z Mofetą z Jastrzębika (Małopolskie), czyli Bulgotką i Dychawką :) To takie nasze miniminiminiYellowstone!

https://pl.wikipedia.org/wiki/Mofeta_im._prof._Henryka_Świdzińskiego
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa losie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]