Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197753.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.40km
  • Czas 01:56
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 52.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dostać w kość plus końskość

Niedziela, 22 listopada 2020 · dodano: 22.11.2020 | Komentarze 15

O ja. Jak dzisiaj było paskudnie. Fuj.

Wiało koszmarnie - tak, że nawet szosą ledwo powłóczyłem nogami, tymi znajdującymi się na pedałach. I mimo, że temperatura wydawała się teoretycznie ok, to mityczny czynnik chłodzący robił swoje. Dzięki temu średnia do połowy była tragiczna, potem co prawda trochę odrobiłem, ale finalnie wyszła kicha.

Trasa polna, zachodnia: Poznań - Luboń - Łęczyca - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Nawet nie za bardzo było na czym zatrzymać oko - tak było szaro. Na szczęście po drodze miałem stajnię w Wirach, a tam radosnego, szalejącego i biegającego w kółko, prawie jak Kropa, konika :) Najpierw podziwiałem jego radość z życia na odległość...
Stajnia w Wirach
Wybieganie musi być!
Szlachetność w całej okazałości
...aż w końcu trafił mi się ten honor, że ta szlachetna istota sama z siebie postanowiła podejść do mnie, przedstawiciela żałosnego gatunku ludzkiego. Okazała się pieszczochą :)
Pieszczoch! :)
Płeć nieznana, ale sukienka może być sugestią :)
No i oczywiście bez dokarmiania nie mogło się obyć.
Na dokarmianie zawsze jest czas :)
Trafiły się jeszcze sarenki, ale w tej paskudnej aurze nawet one wyszły jak jakieś szaraki.
Sarenki zastanawiają się, czemu dziś jest tak paskudnie
Czuwanie i drzemanie :)
Obowiązkowa fota z rowerem i koniec na dziś. A od jutra znów dwunastki w robocie :/
Przy drodze Szreniawa - Rosnowo



Komentarze
Trollking
| 22:20 wtorek, 24 listopada 2020 | linkuj Bo wiatr ma to w naturze :/ Pupilek zapewne cieszy się z komplementów :)
Kolzwer205
| 22:10 wtorek, 24 listopada 2020 | linkuj Fajny czterokopytny pupilek :) Sarny nieźle się kamuflują w tej szarości. A wiało faktycznie mocno i wcale nie chciało pomóc, nawet po godzinie 22, gdy wyjeżdżałem w trasę z industrialnymi motywem wiatr nie zelżał.
Trollking
| 21:04 wtorek, 24 listopada 2020 | linkuj Na takiego wyglądał :)
grigor86
| 18:48 wtorek, 24 listopada 2020 | linkuj zadowolony konik :-)
Roadrunner1984
| 18:29 wtorek, 24 listopada 2020 | linkuj No może
Trollking
| 22:33 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Roadrunner - hehe, a może i spódniczka? :)

Huann - oj, nie, nie :) Szarenki - ładnie. Nawet one, jak widać, Babek unikają.
huann
| 21:15 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Szarenki ;)

Było jechać bardziej do lasu, na Babki... albo nie.
Roadrunner1984
| 20:48 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj A moze to rybaczki
Roadrunner1984
| 20:47 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Takich jajec to jeszcze nie widziałem.
Kuń w krótkich spodniach heheheh
Trollking
| 19:17 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Gizmo - oj, się czułem, zdecydowanie :) Tak, wiatr ma być słabszy, w zamian zimno.

Marecki - szczęściarz z Ciebie z tym wiatrem. No i pamiętaj, że Twoje okolice są bardziej zalesione niż WLKP, więc też mniej się odczuwa tego gnoja :) Konik przepiękny i przetowarzyski.

DaruS - no oczywiście, że lepiej wyjść niż przylepiać nos do szyby, przynajmniej póki nie leje ;) Dwunastki niestety zostały utrzymane również na grudzień, co będzie dalej, nie wiadomo... :/

Ania - zdecydowanie :)

Lapec - e tam za dużo, lepszy rydz (nie Rydzyk) niż nic, choć ja oczywiście zawsze zakładam, że glut to minimalne minimum :) Ja bym to, co sugeruje sarenka z chęcią robił zamiast pracy :)
Lapec
| 12:37 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Masakra była - skusiłem się wieczorem na 20 minut wyjść i to było ... o 20 minut za dużo xD.

Pogoda zaczyna się robić taka, a nie inna => sarenka z przedostatniego zdjęcia obrazuje co powinniśmy (prócz pracy) robić :))).
anka88
| 09:55 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Konik wiedział jak ma Ciebie przekonać do dokarmiania :)
DaruS
| 08:57 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj No ja w sobotę nie mogłem, a w niedzielę widząc co się dzieje z drzewami za oknem, postanowiłem odpuścić kręcenie... nie wiem czy to dobrze bo brakowało mnie tego strasznie... wgapiałem się depresyjnie ze smutkiem i ubolewaniem w okno... Chyba lepiej by było choć na godzinkę wyjść i ponarzekać potem na bs''ie na warunki pogodowe. Te 12stki to Ci wprowadzili już na stałe? Jak żyć?!
Marecki
| 08:17 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Sądząc z Twojego opisu, to u mnie z wiatrem byo chyba lepiej. Sarenki nieźle wkomponowane, żeby nie bialy tylek, to byłyby praktycznie niewidoczne. Konik towarzyski, śliczne zwierzę
gizmo201
| 05:29 poniedziałek, 23 listopada 2020 | linkuj Ano wiało, ale jechać się dało. Nadchodzą dni słabszego wiatru, 2 dni mocnego spychającego wystarczą by poczuć się jak szmata na wietrze!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]