Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 62.30km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.53km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 186m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polowanko

Czwartek, 28 maja 2020 · dodano: 28.05.2020 | Komentarze 18

Dzisiaj już nie miałem wolnego, które tak jak wczoraj kończyło się wyjazdem do pracy, a jedynie klasyczne niewolne, które kończyło się dojazdem do pracy. I to wcześniej niż zazwyczaj. Nie ma lekko!

Wypad wykonany na czczo, choć nie do końca, bo na trasie tak mnie ssało, że musiałem wciągnąć batonika. Tak zgrabnie, że przez kilometr po zjedzeniu zeskrobywałem jego resztki z owijki :) Poza tym godnych opisania wydarzeń brak.

Trasa wielkomiejska (czyli na północ, z przepychaniem się przez cały Poznań): Dębiec - Górecka - Grunwald - Jeżyce - Golęcin - Strzeszyn - Psarskie - Kiekrz - Rogierówko - Kobylniki - Sady - Swadzim - Zakrzewo - Plewiska - Poznań. O tutaj, tutaj Relive.

Jechało się tak sobie. Zanim bowiem opuściłem kumulację korków, byłem już tak zmęczony, że odpuściłem ciśnięcie.

Prócz klasycznych motywów z tych rejonów...
Udawajmy, że było troszkę terenu po drodze :)
Mokra ulica Koszalińska i słuszna DDR-ka na niej, Poznań
...spotkałem też trenujące zawalidrogi, w tym biegacza po lewej, który miał związane nogi w kolanach :)

Tytułowe polowanie to latanie po polu za bażantem. Udało się dość średnio, o zdjęciach można napisać tylko tyle, że są. A robiłem co mogłem, z szosą pod pachą :) Oczywiście dałem dżentelmenowi po chwili spokój.
Dogonić się gnojka nie dało :)
Bażant choć na chwilę raczył pokazać łepek :)
Trafił się i bociek. Coś ostatnio ptaki mają ochotę spojrzeć mi w oczy, niemal wyzywając na pojedynek :)
Bocian rewolwerowiec :)
Ten akurat niestety zdezerterował. Sorry, nie chciałem :)
Raz, dwa, trzy, odlot!
Dystans zawiera wspomniany dojazd do roboty.



Komentarze
Trollking
| 13:02 sobota, 30 maja 2020 | linkuj Hehe, nie ma za co :)
Lapec
| 10:48 sobota, 30 maja 2020 | linkuj Evita - musiałbym wstawać w środku nocy (czyli gdzieś koło PIĄTEJ rano!), żeby zdążyć zjeść. Wolę jednak spanie :) I ino jedno słowo musiałam zmienić - dzięki Troll ;).

Taaa z jedzeniem u zwierząt tak jest :D
Trollking
| 18:30 piątek, 29 maja 2020 | linkuj Meteor - hehe, kosmicznie musiał wyglądać ten kret grzebiący w asfalcie. Chwała Ci za pomoc :)

Lapec - ja najbardziej głodny jestem na etapie powrotu z roweru i przed wyjazdem do pracy. Kropa również. W sumie ona jest zawsze głodna :)

Evita - musiałbym wstawać w środku nocy (czyli gdzieś koło 7 rano!), żeby zdążyć zjeść. Wolę jednak spanie :) Jak tylko będzie co, będę umieszczał, obiecuję :)

Roadrunner - patent z autem jest dobry, ale nie w Poznaniu, który jest słabo przejezdnym miastem (średnia to coś pomiędzy 20 a 30 km/h). Mimo wszystko dużo zdrowszym, ale i szybszym oraz komfortowym (dzięki w końcu robionym z mózgiem DDR-kom można zgrabnie ominąć korki, a przecisnąć się między samochodami na ulicach) rozwiązaniem jest rower. Paradoksalnie :)
Roadrunner1984
| 09:32 piątek, 29 maja 2020 | linkuj No Bażant upolowany a Bocian wygląda jak by cie nakrył i chciał wpierdolić Hueahhueahuehuaheuha
Jak masz samochód to ja np planuje wrzucać rower do auta albo na dach i jechać gdzieś w pizdu , tam zrobic tripa i powrót autem do domu. Bo jak mam przez miasta się przebijać albo wydostawać sie niezbyt lubianymi trasami to taki pomysł prócz PKP mi przyszedł do głowy
Evita
| 07:20 piątek, 29 maja 2020 | linkuj Proszę nie jeździć na czczo! ;) Będę cyklicznie napominać ;)
Foty proszę faunie robić cyklicznie, a jakże!
Lapec
| 05:29 piątek, 29 maja 2020 | linkuj Z tą jazdą na czczo (uwielbiam te słowo) jest różnie. Ja jak rano jadę do roboty to ssanie jak w Polonezie, a później (jak dojadę) to już mi się nie chce :D.

Jeżyka wczoraj spotkałem - dziś może wkleję wraz z drugim moim wczorajszym towarzyszem którego to, raczej na rączki byście nie wzięli :P.
huann
| 22:34 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj @Meteorze - jakbyś kiedyś miał w planach ratowanie Kopca Kreta np. przed niezjedzeniem - to daj znać ;)

@Bitels - jak to Staś? A Wiktor?
meteor2017
| 22:02 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Też wolałem tego uniknąć, ale musiałem to zrobić... z ciekawostek, raz ratowałem kreta i też musiałem wziąć go na ręce, a trzeba uważać, bo ma ostre pazurki (wpis długi, przedostatnia fotka):
http://meteor2017.bikestats.pl/1574099,Wycieczka-Sladami-Sienkiewicza-dzien-2.html
Trollking
| 21:52 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Dzięki i brawo dla Ciebie post factum :) Ja jednak brania na ręce jeża się wystrzegam :)
meteor2017
| 21:48 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Fajna akcja :-) Mój szybko zawrócił i podreptał jak do niego podszedłem... ale w końcu skończyło się na wzięciu w ręce (w rękawiczkach rowerowych było ok) i przeniesieniu za to ogrodzenie, żeby mi z powrotem nie wracał na jezdnię:
http://meteor2017.bikestats.pl/1755268,Rundka-po-ruderkach.html

Dla lavinki była to druga akcja, bo też wstrzymała ruch na ulicy za cmentarzem... ale nie na tak długo :-)
Trollking
| 21:30 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Jeża też już ratowałem! :)

http://trollking.bikestats.pl/1762107,Jezu-malusienki-oraz-zappieprz.html
meteor2017
| 21:23 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Jeże u nas rzadko - więcej znaków drogowych "Uwaga jeże" niż jeży... ale jednego ratowałem przeganiając go z drogi i jeszcze przenosząc za ogrodzenie, bo nie mógł sforsować podmurówki.
Trollking
| 21:16 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Ano właśnie, zapomniałem o jerzykach. I jeżach, raz na jakiś czas :)
meteor2017
| 20:54 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj O, to bażanty akurat często widzę (i jeszcze częściej słyszę ;-)). A pod domem mam podobnie... nie pamiętam czy kosy, sójki też rzadko (ale akurat dziś widziałem jedną z okna), no ale za to są jerzyki.
Trollking
| 20:28 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Kolzwer - a wyglądał :) Jednak widocznie stwierdził, że to dziwne coś z rowerem niewarte jest dłuższego spojrzenia :)

Meteor - chcieć to mi się też nie chciało, ale akurat bażanty rzadko widuję. W przeciwieństwie do bocianów. Musiałem się poświęcić :)

Bitels - dzięki! :) Ja pod domem mam sroki, gołębie, wszelkiej maści wróble, kawki, gawrony, kosy, czasem mewy i sójki. Po "grubsze" ptaki muszę się udać za miasto :)
Bitels
| 19:06 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Fajne ujęcie boćka w locie. W Łodzi tylko sroki, latające szczury, czyli gołębie no i kos Stasio :)
meteor2017
| 17:46 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Mi się nie chciało dziś latać za bażantem po łakach... zwłaszcza że obok było wysokie zboże, schowałby się i tyle... A bociany w tej chwili też spotykam codziennie :-)
Kolzwer205
| 17:01 czwartek, 28 maja 2020 | linkuj Bociek z początku wyglądał na twardego zawodnika w patrzeniu ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa slnie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]