Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198760.50 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.40km
  • Czas 02:02
  • VAVG 25.28km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mi to lotto

Niedziela, 2 grudnia 2018 · dodano: 02.12.2018 | Komentarze 10

Dzisiejszy rowerowy dzionek sponsorować miało lotto. Kładąc się bowiem wczoraj spać nie wiedziałem, czy w godzinach porannych drogi będą na tyle przejezdne, że uda mi się we w miarę bezpiecznych warunkach pokręcić przed pracą.

Gdy otworzyłem oczy, za oknem zobaczyłem nieśmiało świecące słońce. Dobry znak. Niestety spacerek z Kropą lekko mnie sprowadził na ziemię, gdyż to ”zero plus” na termometrze nie załatwiło całkowicie sprawy gdzieniegdzie śliskich dróg, postanowiłem więc odczekać jeszcze pół godziny, a w tym czasie odskrobałem crossa z całego syfu, który pozostał po ostatnim wyjeździe. Wybór bowiem tylko tego sprzętu dawał jako takie nadzieje, że wrócę w całości.

Ruszyłem koło dziewiątej, od razu stawiając czoła nie tylko jeszcze mokrym (ale już tylko fragmentami oblodzonym) ulicom, ale przede wszystkim wmordewindowi z gatunku ”umiarkowany z plusem”. Na szczęście na początek jednak miałem od niego chwilę oddechu, bo zacząłem od małego kursu po Lasku Dębińskim.


Od Starołęki zaczęła się klasyczna trasa w tę i nazad, bez żadnych korekt. Po wyjeździe z Poznania zaliczyłem Czapury, Wiórek, Sasinowo, Rogalinek, Rogalin, Świątniki i w końcu Radzewice, w których zawróciłem.

Po drodze podziwiałem coraz śmielej pojawiający się na Warcie śryż…

...jednak kumulację fajności miałem w ulubionych Radzewicach, tam jak zwykle zawitałem do rzecznego portu, gdzie lekko zasmucił mnie widok usuniętego pomostu. Jednak poza nim – bajka. Trochę zimna, ale bajka :)





Były też i takie momenty.

Jak zwykle w okresie od grudnia do końca lutego cieszę się z każdego wyjazdu, bo czasem to istna walka. Dziś została ona po raz kolejny wygrana, choć w mało imponujących warunkach :) Jednak analiza prognoz na kolejne dni zmusza do pesymizmu – deszcz, deszcz, a poza tym jeszcze deszcz… Chomik już zaciera łapki.

Tutaj Relive.



Komentarze
Trollking
| 19:27 wtorek, 4 grudnia 2018 | linkuj Ania - ano, bo to piękna, ale i niedoceniona (chyba na szczęście) rzeka :)

Mors - nie, jest jedna, po prostu inaczej światło padało. To samo z niebem - z jednej strony błękit, z drugiej szarzyzna :)
mors
| 10:35 wtorek, 4 grudnia 2018 | linkuj Łódeczka raz jest szara, a raz brązowo-beżowa. Może tam są dwie podobne? :)
anka88
| 09:49 wtorek, 4 grudnia 2018 | linkuj Świetnie prezentuje się Warta.
Lapec
| 06:20 wtorek, 4 grudnia 2018 | linkuj Podpowiadaj tak dalej :) Później śryże smarne będą pływać :P
Trollking
| 21:35 poniedziałek, 3 grudnia 2018 | linkuj Nieprawda, często jest tak, że się "udaje" nie kręcić :) Radzewice i mycie roweru można połączyć, wody tam dostatek :)
Lapec
| 20:36 poniedziałek, 3 grudnia 2018 | linkuj Zawsze jak piszesz że zapowiada się przerwa w kręceniu to czekam na komplet wpisów :P Nie zawiodłem się i tym razem heh. Malutka kreseczka za przypomnienie mi po raz kolejny o Radzewicach, jak i o fakcie że muszę Krossiwo umyć, bo zaczynam pół lasu ze sobą wozić :DDD
Trollking
| 20:47 niedziela, 2 grudnia 2018 | linkuj Jurek - hehe, no coś w tym jest :) Ale w takim razie rower byłby tylko dla niewierzących :)

Huann - taaaa, z tego co czytałem u Ciebie - kropka w kropkę. Tym razem z małej :)

Gizmo201 - raczej jakaś wersja Kany Galilejskiej. Z tego co widziałem, to latem winko aż tam się przelewa :)
gizmo201
| 18:24 niedziela, 2 grudnia 2018 | linkuj Poznańska Arka Noego?
huann
| 18:23 niedziela, 2 grudnia 2018 | linkuj Ja dziś mniej walczyłem ze ślizgawicą (jeździłem popołudniem), a bardziej z wichrem. Ale pewnie równie "przyjemnie" ;)
Jurek57
| 18:20 niedziela, 2 grudnia 2018 | linkuj U mnie "słońce" wyszło około południa. A zaraz potem nastały śniegowe ciężkie chmury.
Odpuściłem ... będąc nawet "umundurowany".

Używanie roweru i nie tylko w takich warunkach pogodowych przypomina seks.
Jeśli się nie zabezpieczysz ... pozostaje skrobanie ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa asasi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]