Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:42
  • VAVG 30.71km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tup tup

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 21.09.2018 | Komentarze 9

No to żegnamy lato z przytupem. Tup tup. Byłby pewnie większy, gdyby nie lubońskie codziennie atrakcje, czyli korki plus ich aktywni uczestnicy, koniecznie chcący akurat jeden samochód przede mną wykonać lewoskręt, zaparkować tam, gdzie już za minutę (lub dwie) zwolni się miejsce, choć prym wiedli miłośnicy tutejszego podejścia do włączania się do ruchu z podporządkowanej, którego sednem jest jedno: "jeśli rowerzysta jedzie główną, to jest na podporządkowanej. Bo tak".

Ale poza tym było bosko, czyli - na moje - diabelsko :) Rano z temperaturą można jeszcze było żyć, solidny wiatr dmuchał przewidywalnie (!) z południa, a wybrana trasa, czyli " muminek" (Poznań - Luboń - Wiry - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Babki - poznańska Głuszyna - Szczytniki - Jaryszki - Krzesiny - Starołęka - Lasek Dębiński - dom) była na dziś optymalna: dużo drzew, cienia i ładne widoczki. A przede wszystkim: JESZCZE nikt póki co nie wpadł na abstrakcyjny pomysł budowy kolejnych DDR-ek, prócz tych, które niestety zakwitły tu już jakiś czas temu. Taki ostatni bastion :)

Od jutra zmiana pogody na - póki co - taką spod znaku "nie wiadomo jaka", więc za mną pewnie ostatnia okazja do widoku Warty w świetlistej odsłonie: z okolic Rogalinka i z Wiórka.


Tup tup schyłkowe bardzo mi się podobało. Teraz jedynie czekać na wspomnianą zmianę aury, a jako że jak wiadomo normalnie być z nią nie może, zapewne czeka nas już niedługo tupu tup po śniegu...



Komentarze
Trollking
| 19:16 niedziela, 23 września 2018 | linkuj Tylko niech to będzie fajność obiektywna :)
Lapec
| 07:23 niedziela, 23 września 2018 | linkuj No ja Ci dam za nami, czekamy z urlopem na fajność przecież :)
Trollking
| 20:41 sobota, 22 września 2018 | linkuj Lapec - i znów ponad 11 miesięcy czekania na dwa tygodnie fajności (która już za nami), jak w tym roku? :)

Mors - Ty znów? To jakiś nałóg ;)
mors
| 14:35 sobota, 22 września 2018 | linkuj Pozdro z Jelonki :p
Lapec
| 08:33 sobota, 22 września 2018 | linkuj Ok, tup tup po śniegu, zimą jest spoko (wyłączając bolące łokcie xD), ino po uj jest ten okres przejścio-deszczowo-wiatrowo-pizgający? Na klimat nic nie poradzimy, trzeba czekać z urlopem na Złotą Polską Jesień :)
Trollking
| 21:31 piątek, 21 września 2018 | linkuj To fakt :)
huann
| 20:48 piątek, 21 września 2018 | linkuj W tym (i nie tylko tym) przypadku lepiej być, niż mieć ;)
Trollking
| 20:27 piątek, 21 września 2018 | linkuj Czyli jednak coś ma! :)
huann
| 18:55 piątek, 21 września 2018 | linkuj U nas rowerzysta ma nie pierwszeństwo, a ostatnieństwo :/ Albo bolący łokieć ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ienat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]