Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.10km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.33km/h
  • VMAX 52.60km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kl(ątwi)ąc

Niedziela, 18 marca 2018 · dodano: 18.03.2018 | Komentarze 6

Zupełnie, ale to zupełnie nie spodziewałem się, że będzie dziś lepiej niż wczoraj.

Nie zawiodłem się, niestety.

Choć może, może, idąc tropem zagubionych plusów... Było ciut cieplej, słońce ładnie świeciło, a, no i nie padało. Jupi!

Natomiast wiatr... Co się będę rozpisywał - kto dziś wsiadł na rower, ten wie, że przynajmniej połowa drogi to walka o przetrwanie. Śmiało można było montować żagle do rowerów i odnajdywać przyjemność w żeglowaniu po oceanach dróg gminnych, powiatowych, krajowych i jakie tam jeszcze są dopuszczone do ruchu dwóch kółek :) A że podmuchy były przejmująco zimne, tym ciekawsze to były doznania.

Postanowiłem zaryzykować i jednak wziąć dziś na spacer T-reksa. I o dziwo nie odleciałem. Za to gratis dostałem możliwość testowania, jak to jest, gdy nagle bez mojej ingerencji ja wraz ze sprzętem znajdujemy się kilka centymetrów na lewo lub prawo. Jak jest? Może nie będę się wyrażał :)

Co do trasy... Zdecydowałem skorzystać z dnia wolnego od wszystkiego, co kręci rodaków (oczywiście chodzi o szoping, nie o pracę) i przejechać przez opuszczone miasto. Może i ono takie było, ale światła zachowywały się klasycznie, więc od domu przez centrum, Maltę do Miłostowa kręciłem powoli, ale chociaż doceniałem, iż budynki dawały minimalną osłonę. A potem... się zaczęło. Pierwotnie miałem zamiar jechać do Biskupic i z powrotem, ale w Kobylnicy się poddałem i skręciłem w leśny dukt prowadzący do Wierzonki. Tam odetchnąłem, bo jednak co drzewa, to drzewa.

To samo zdjęcie postanowiłem lekko ubogacić, żeby zobrazować, czym do tego momentu się zajmowałem. To nie była jazda, to było pełzanie. A tak z grubsza się czułem :)

Sorry za jakość, w Paincie cudów nie zrobię ;)

Potem czekał mnie jeszcze kawałek rzeźni: Wierzonka, Karłowice oraz dojazd do granic Puszczy Zielonka to wciąż przegrana walka, natomiast po nawrotce (znów Wierzonka, dalej przez Mielno i Kicin do Koziegłów, skąd azymut na ulicę Gdyńską w Poznaniu) było już lepiej, choć jak zwykle nie do końca, bo wietrzysko co chwilę zmieniało zdanie co do kierunku.


Myślałem, że pyknę się po raz pierwszy w tym roku odebraną wodom Wartostradą, no i w sumie odcinek do Śródki dawał na to szansę...

...ale już kawałek dalej odpuściłem, z poniższego powodu.

Jednak nie ma tego złego - szukając alternatywy odkryłem, że da się już bez problemu dotrzeć do wysokości Polibudy, a stamtąd już klasyczną drogą przez Most Rocha do AWFu i na Dębiec.

Wrażenia? Powstrzymam się - wystarczy spojrzeć na średnią. Pewnie na emeryturze byłbym mega zadowolony, teraz patrzę na siebie z politowaniem. Ale odpuściłem, raz tylko próbując podczas jazdy pod wiatr pocisnąć - po chwili stwierdziłem, że czy jadę 18 w "tlenie" (lub jak to tam się nazywa), czy 20 km/h wypruwając sobie płuca - jeden... znój :)



Komentarze
Trollking
| 22:07 poniedziałek, 19 marca 2018 | linkuj Tu masz rację - chyba najlepiej by było, jakby nam wzorem skandynawskim wszędzie tunele pobudowali :)

Wiosna nieśmiała, ale powoli odczuwalna :)
michuss
| 21:56 poniedziałek, 19 marca 2018 | linkuj Ale ta osłona z budynków była złudna. Mnie w mieście chyba najbardziej "rzucało", mijając blok potrafiłem dostać mocnego kopa z tyłu, a chwilę później z jakiejś szczeliny między domami zawiewało tak, że człek w miejscu stawał...

Grunt, że wiosna za pasem :) P. S. Ja też słabo orientuję się w tych "tlenach" :P
Trollking
| 19:42 niedziela, 18 marca 2018 | linkuj Grigor - Twoja, Twoja... pozdrowiłem przejeżdżając :)

JPbike - trochę przesadziłem z tą udawaną ignorancją we wpisie :) Pewnie, że kojarzę o co Z GRUBSZA chodzi ze strefami tętna, ale nic więcej, z prostego powodu - nie trenuję, tylko jeżdżę dla siebie, nie przygotowuję się do żadnych zawodów, jak mi się nie chce to po prostu odpuszczam i zwalniam. Łapię to bardziej intuicyjnie niż naukowo i póki co to mi wystarcza :)

Huann - o, to najgorzej... Połączenie: mróz+słońce+śnieg, który nie ma jak stopnieć, morduje mentalnie :) A wiatr tylko pozwala zabić wyrzuty sumienia :)
huann
| 19:22 niedziela, 18 marca 2018 | linkuj Fotki, zwłaszcza z lasu kolorystycznie prawie letnie :) U nas też piękne słońce, wiatr jak nie powiem - i bielutko po horyzont...
JPbike
| 18:27 niedziela, 18 marca 2018 | linkuj Dużo jeździsz na rowerze - nie zagłębiłeś chociaż podstawowej wiedzy o strefach tętna? (przykładowo w skrócie tlen to jazda podczas której można swobodnie łapać oddech, po tym jest beztlen, a wyżej to mówimy wypluwanie płuc... ) :)
grigor86
| 17:13 niedziela, 18 marca 2018 | linkuj Moja Wierzonka :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eniem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]