Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198592.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 01:59
  • VAVG 26.27km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 163m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pełna lodówka

Niedziela, 14 stycznia 2018 · dodano: 14.01.2018 | Komentarze 5

Wbrew pozorom w tytule nie chodzi mi o jakiś kolejny slogan reklamowy dla polityków, a o doznania związane z pewną podstawową wielkością fizyczną w termodynamice :)

Na początek powalczę z teorią, iż jestem przede wszystkim defetystą i przyznam, że dziś wiało ciut słabiej. Co prawda i tak na pustych wielkopolskich przestrzeniach urywało łeb, ale żeby nie było... :) Mrozik jednak był całkiem wyraźny (minus trzy), więc odczucie było jeszcze bardziej hardkorowe niż wczoraj. a co za tym idzie wynik z grubsza podobny, a i styl larwalny się powoli udoskonala :)

Wciąż gnoi ze wschodu, więc dzisiejsza trasa to najpierw spory kawałek przez miasto: z Dębca do AWF-u, potem koło Malty na Antoninek i prościutko wzdłuż DK92, do Swarzędza i Paczkowa, tam skręt na Siekierki, gdzie wyjątkowo zatrzymałem się przy drewnianym kościele św. Jadwigi, nie żeby posłuchać mszy (co to, to nie), ale chwilę odsapnąć po walce z mroźnymi podmuchami.

Powrót zleciał trochę sympatyczniej (bo przynajmniej gnoiło z boku, a nie z przodu) przez Gowarzewo, Tulce, Żerniki, Krzesiny, Starołękę i do domu. Tym samym udało mi się przed południem zawitać do roboty. To, że przez nią musiałem wyjechać o jakiejś kosmicznej godzinie, zmarznąć i dostać solidnie w kość, świadczy tylko o tym, że praca szkodzi i powinna być ustawowo zakazana :)

Aha, po powrocie wszedłem do wspomnianej lodówki, żeby się ogrzać :)



Komentarze
Trollking
| 17:28 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj Ania - oj, dawało... ale już za jakieś trzy miesiące wiosna. Słabe pocieszenie, bo potem znów zaczną się upały, których nienawidzę bardziej od mrozu :)

Bitels - lubię ko(ś)ciołki, ale najbardziej te puste :)
Bitels
| 17:21 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj Fajny kociołek, hmm, kościółek.
anka88
| 17:11 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj Zimno dawało się dziś we znaki... A ten kościół też mi się podoba (wizualnie oczywiście) :)
Trollking
| 16:48 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj Wypieki w lodówce? :) Walka postu z karnawałem to codzienność zimowego rowerzysty - chciałoby się szaleć, a nie można :)
huann
| 14:33 niedziela, 14 stycznia 2018 | linkuj Tytuł wpisu przyprawił mnie o wypieki, ale treść okażarła się pełna strat kalorycznych. Tak to bywa, gdy opakowanie niesie zapowiedź karnawału, a w środku odnajdujemy... post ;) Dobrze, że chociaż wszystko skończyło się happy endem - czyli zapowiedzianą w tytule lodówką :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa slocz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]