Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197810.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.30km
  • Czas 01:48
  • VAVG 28.50km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Życzeniowo

Wtorek, 26 grudnia 2017 · dodano: 26.12.2017 | Komentarze 14

Jeśli mogę (mogę?) mieć jakieś nieśmiałe życzenia na kolejny rok, to już się przygotowałem: żeby codziennie był wolny dzień, pensja wpadała bez konieczności chodzenia do pracy, a przez całą zimę pogoda była taka, jak dziś. Wiem, jak się połączy dwa pierwsze punkty, to wyjdzie magiczne słowo "emerytura", do której mi jeszcze daleko, poza tym wtedy dostaje się zapomogę, a nie pieniądze. Więc może choć to trzecie da się załatwić, hę? :)

Warunki pogodowe (względne oczywiście, gdy pamięta się o porze roku) były prawie genialne. Prawie, bo wiaterek jeszcze dokuczał, choć i tak słabej niż wczoraj. Ale te siedem na plusie i suche drogi - oj, tak, zdecydowanie tak :) Byłem w takim szoku, że nawet z trasą nie kombinowałem, tylko wykonałem - podobnie jak wczoraj - "kondomika", choć odwrotnie: w wersji z Poznania przez Luboń, Łęczycę, Puszczykowo, Mosinę, Dymaczewo, Łódź, Stęszew, Komorniki i do domu. No i wróciła przyjemność z jazdy, pewnie na krótko, ale dobre i to.

Był tylko jeden minus. Jako że początek drogi to kurs ulicą Armii Poznań, której najczęściej unikam, to dopiero dziś upewniłem się, że moje obawy stały się faktem - Luboń formalnie otworzył kolejny odcinek swojej specjalności, czyli drogi pieszo-rowerowej, która wzmaga kreatywność. Polega ona na szukaniu objazdów, byle je omijać. Przesadzam? No to proszę bardzo:

Przypomnę tylko, że za kilka dni pyknie nam rok 2018, a nie na przykład 1992, co w Luboniu jak widać nie ma żadnego znaczenia :) W sumie to to dobra opcja dla treningów ekstremalnego mtb, bo nie dość, że każda kostka leci w swoją stronę (co czuć pod kołami), to jeszcze wyjeżdża się na osiedlowej drodze (wciąż z kostki), a potem już pozostaje labirynt wzdłuż nowego ronda, tak intuicyjny jak jazda po prąd. Jak zwykle brawa dla mojego ukochanego "miasteczka" na L.! :)



Komentarze
huann
| 22:11 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Może ktoś wkrótce napisze doktorat o "roli kostki Bauma w zabytkowym charakterze miasta Sopot na przestrzeni panie, tego, no...eee....dziejów"
Trollking
| 20:56 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Widziałem na innym portalu, ale tu jest dłuższa relacja. I nie wiedziałem, że w sopockim magistracie zatrudniają osoby z niedowładem umysłu. Cyt.:

"- Na terenie uzdrowiska Sopot, w pasie nadmorskim w strefie uzdrowiskowej A, na terenie parku nie ma pozwolenia na użycie asfaltu. Kostka betonowa niefazowana jest równie wygodna dla użytkowania, a jest bardziej odpowiednia dla charakteru miejsca i lepiej nawiązuje do historycznych nawierzchni - przekonuje Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu".
huann
| 20:09 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj A tymczasem w tzw. europejskim kurorcie... https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Sopot-nowa-nawierzchnia-nadmorskiej-alei-n119707.html#tri
Trollking
| 19:30 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Tyż prawda. A jak wiadomo najbardziej prawdziwa jest gówno prawda. Czyli idealnie pasująca do takich ddr-ek.
huann
| 15:53 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Robi się do statystyk, żeby się wykazać. Kiedyś huty pod Krakowem budowali i wungiel fedrowali na 358 zmian i 875% normy. Taka mentalność, a nie bez prżyczymy owo słowo zawiera w sobie rdzeń "ment".
Trollking
| 13:52 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Całkiem możliwe. Smog widocznie dostaje się nie tylko do płuc, ale i do mózgów.

W ogóle to idea DDR-ek na wsiach jest dla mnie niezrozumiała. W miastach OK, czasem faktycznie pomaga to w przejechaniu co bardziej zakorkowanych ulic, ale na zadupiach? Przecież tam i tak dziadki jeżdżą chodnikami, a rowerzystom bardziej, hmmm, usportowionym tylko utrudnia to życie.
putin
| 08:21 środa, 27 grudnia 2017 | linkuj Nie wiem, jaki stan umysłu mają w miejscowościach podmiejskich skupionych wokół większych miast, ale w Wawie jest podobnie - w mieście DDRy już z asfaltu, a w tych pipidówkach cały czas budują z kostki. Efekt podmiejskiego smogu ze starych piecyków czy jak?
Trollking
| 22:36 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Hehe :) Dobre. Jestem za tym, żeby miasto (hje hje) Luboń przemianować na - po prostu - Ofiar. Przy czym "r" będzie oznaczało rower :)
huann
| 22:05 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Kiedyś na osiedlu, na którym wcześniej mieszkałem miałem chyba z 5 kilometrów wspaniale klekoczącego kostkowego takiego jak na zdjęciu czegoś.
Klekotało nawet 3 lata po położeniu (budową bym tego nie nazwał). Biegnie sobie toto nadal wzdłuż wspaniałego asfaltu z zakazem roweru na trasie w sumie donikąd (dojazd z opłotków do opłotków przez wielkie hale magazynowe).
Co ja się naklekotałem - to moje :D
Ponieważ owa trasa nosi dumne miano Alei Ofiar Terrorystów 11 Września(*!), a popularnie wśród mieszkańców grodu zwana jest po prostu (sic!) Aleją Terrorystów (ładna zmiana znaczeń, prawda?;), więc nazywałem ową dedeerówę na swe potrzeby "Klekoczącymi Terrorystami".

(*!) Nazwa nadana, by się podlizać wielkiej amerykańskiej firmie, która wybudowała owe równie wielkie hale, następnie, ponieważ nazwa była za trudna nawet dla Chińczyków hale dostały adres przy małej uliczce w pobliżu, o której istnieniu nie wiedziały ani Ofiary, ani terroryści, po czym hale i tak kupili Chińczycy - a Aleja została jako wieczny pomnik kreatywności nazewniczej skrzyżowanej bezkolizyjnie z podlizem pewnemu sojusznikowi:)
JPbike
| 21:15 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Rzeczywiście :)
Trollking
| 21:09 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Albo dlatego, że miałeś ciekawsze widoki i doznania :)

Ta ddr-ka jest kwintesencją polskiego bubla, któremu powinno się postawić kiedyś pomnik. Co tam się znają rowerzyści na temacie, po co z nimi konsultować rozwiązania, skoro urzędas wie lepiej... No i mamy.
JPbike
| 20:39 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Wiesz co - też dziś przetestowałem tą nówkę lubońską ddr-kę na rowerze górskim i faktycznie jazda tędy bardziej pasuje do stylu miejskiego MTB. Tylko czemu w moim dzisiejszym wpisie o tym nie wspomniałem? Pewnie dlatego że nie przypadła mi do gustu i będę omijał ją z daleka :)
Trollking
| 20:20 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Dzięki :)
anka88
| 18:58 wtorek, 26 grudnia 2017 | linkuj Niech się spełnią te nieśmiałe życzenia! :D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]